Widok
Wesele z 4 miesięcznym maluchem
czy wybralybyscie sie na wesele z 4 miesiecznym malenstwem?Będzie ok. 100 km od domu. Będzie zapewniony nocleg w domu weselnym. Mam mieszane uczucia czy to odpowiednie miejsce dla takiego malucha (głośno, dużo ludzi) a i pewnie dla mnie "zabawa" zakonczy sie o 20:30 bo nie wyobrazam sobie zostawic spiacego malucha samego w pokoju. Z drugiej strony to slub bardzo bliskiej osoby z rodziny. Co o tym myslicie?
ja byłam na weselu z 5 miesięcznym maluchem. Karmiłam piersią, nie mogłam za nic nauczyć małego picia z butli, a starałam się nauczyć go przez 5 tygodni i perspektywa była taka, że albo jadę z nim na wesele albo wcale. Powiem tak: samo wesele w miarę ok, tzn mały praktycznie cały czas w wynajętym pokoju na górze. Ale to my z mężem trochę posiedzieliśmy, po 20 min ciocie, a to babcia. I było fajnie, i pobawiliśmy się trochę i pojedliśmy. Ale sielanka skończyła się w nocy. Mały cały czas płakał. Na pewno nie przez to co zjadłam bo bardzo uważałam. Był poprostu tak wyprowadzony z rytmu. Nigdy nie spał poza domem. Wiadomo inne zapachy, otoczenie, dzwięki. Z samego rana pędziliśmy do domu jak opętani. A co najgorsza był taki rozbity jeszcze dwa dni. Także ja żałowałam że pojechałam. Ale może Twoja dzidzia lepiej znosi nowości
Ja uważam, że kwestia zorganizowania się. Moja dobra znajoma pojechała, z małą córeczką na ślub. Również karmi piersią. Wybawiła się, odchamiła, i co najlepsze zawsze to była jakaś odskocznia od codzienności.
Moja córcia była trochę starsza gdy jechała z nami na wesele. Ale dla niej głośna muzyka nigdy nie stanowiła problemu, ani też zasypianie w innym miejscu. Ważne by była wtedy pielucha tetrowa przy policzku i królik;)
Jeśli teraz założysz sobie, że będziesz się męczyć - to tak właśnie będzie. Pozytywne myślenie włącz;) Zawsze jest jakieś dobre rozwiązanie:)
Moja córcia była trochę starsza gdy jechała z nami na wesele. Ale dla niej głośna muzyka nigdy nie stanowiła problemu, ani też zasypianie w innym miejscu. Ważne by była wtedy pielucha tetrowa przy policzku i królik;)
Jeśli teraz założysz sobie, że będziesz się męczyć - to tak właśnie będzie. Pozytywne myślenie włącz;) Zawsze jest jakieś dobre rozwiązanie:)
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Takie maleństwa nie są przewidywalne, szczególnie w nowym miejscu ;)Także nie zgodze się że to kwestia organizacji. Tu nie chodzi o samo wybranie się z dzieckiem, bo on akurat lubi podroze. Ale jechac zeby posiedziec pol godziny przy stole i reszte czasu spedzic w pokoju z malym to chyba lepiej we wlasnym lozku jednak ;)))
Demi, my byliśmy na weselu 10-lipca w Karpaczu z miesiecznym dzidziusiem i było super! :))) Mielismy pokój w domu weselnym i nianie, wiec mała nie zostawała sama w pokoju. Nakarmiłam małą o 22:00 a potem bawiłam sie az do samego konca :))) Podróz tez mała zniosła swietnie bo samochod ja skutecznie usypia :)))
Dario, miesieczne dziecko a 4 miesieczne to jest b.duza roznica, ja jade na wesele we wrzesniu, mala bedzie miala 9.5 miesiaca i nie biore w ogole malej, ale u nas to odleglosc, lecimy z mezem na 4 dni , a mama zostaje w miejscu naszego zamieszkania i to bedzie nasza pierwsza rozlaka...nie pobawilabym sie i mecza mnie rozmowy o malej non stop przy ludziach...
ale mam ten luksus i 100 procent zaufania hihui
ale mam ten luksus i 100 procent zaufania hihui
my rok temu też byliśmy na weselu jak młodsza miała skończone 2 miesiące, jechaliśmy 360 km, ale trasę rozłożyliśmy na pół i wyjechaliśmy na dwa dni przed weselem. Pokój mieliśmy w hotelu gdzie odbywało się wesele, moja znajoma załatwiła nam nianie która od godziny 13 do 6 rano była z naszą córczką - trochę w pokoju trochę na spacerku, ja byłam pod telefonem, na jej sygnał szłam do pokoju na karmienie. Mała również po obiedzie weselnym była na sali przywitać się z młodą parą :) A ja z mężem wytańczyliśmy się, do dzisiaj bardzo chwalimy sobie ten wyjazd.
Bylismy na weselu znajomych jak Mloda miala 5 m-cy, nawet nie bralam pod uwage takiej opcji, ze pojedzie z nami. Zostala z babcia, nie bylo nas 2 dni (karmilam piersia, ale Mloda tolerowala tez butelke na szczescie)
na weselu byla jedna mama z dzieckiem w wieku 5-6 mcy, dziecko bylo czas na sali bo wszyscy chcieli sie bawic... Spalo w wozku normalnie na sali gdzie byla zabawa, glosna muzyka, pelno ludzi... jak dla mnie to nieporozumienie.... Wesele to nie miejsce dla dzieci...
Na Twoim miejscu jezeli mialabym jechac i siedziec z dzieckiem w hotelowym pokoiku na zmiane to jednak zrezygnowalabym z wyjazdu
Chyba, ze pomyslcie o jakiejs niani, babci, cioci na czas weselea - dzidziol spi pod opieka niani :) a Wy sie bawicie :)
na weselu byla jedna mama z dzieckiem w wieku 5-6 mcy, dziecko bylo czas na sali bo wszyscy chcieli sie bawic... Spalo w wozku normalnie na sali gdzie byla zabawa, glosna muzyka, pelno ludzi... jak dla mnie to nieporozumienie.... Wesele to nie miejsce dla dzieci...
Na Twoim miejscu jezeli mialabym jechac i siedziec z dzieckiem w hotelowym pokoiku na zmiane to jednak zrezygnowalabym z wyjazdu
Chyba, ze pomyslcie o jakiejs niani, babci, cioci na czas weselea - dzidziol spi pod opieka niani :) a Wy sie bawicie :)
Wiem ze to duza różnica, ale my sie nie ograniczamy, jeździmy z małą wszędzie i udowadniamy sobie i innym że z małym dzieckiem też można żyć "normalnie" a nie siedzieć w domu. Chrześniak ma już ponad rok a rodzice nie zabierają go nigdzie, nie jechał nigdy ani samochodem ani autobusem, wychodzi jedynie 100 metrów do sklepu i spowrotem. Chcieliśmy zabrać ich do zoo, ale zaraz znaleźli milion wymówek żeby nie jechać. Jak sie bedzie dziecko od poczatku przyzwyczajać do podróży, obcych miejsc i obcych ludzi to potem nie bedzie problemu zeby gdzies wyjść.
A podróż mieliśmy podzieloną na 2 etapy, w środku drogi mieszka teściowa wiec tam przenocowaliśmy a na drugi dzień jechaliśmy dalej, i tak samo było spowrotem. Tyle km w jeden dzień to byłoby za dużo.
A podróż mieliśmy podzieloną na 2 etapy, w środku drogi mieszka teściowa wiec tam przenocowaliśmy a na drugi dzień jechaliśmy dalej, i tak samo było spowrotem. Tyle km w jeden dzień to byłoby za dużo.
Moja siostra miala swoja coreczke na naszym weselu jak miala 4 miesiace. Praktycznie caly czas byla z nami na sali. Jak nie rodzice, to wszyscy inni goscie dookola zajmowali sie, tzn bawili sie z nia. Jak byla zmeczona, to spala w wozeczku na sali lub obok sali. Akurat bylo dobrze, bo ten odcinek nalezal juz do hotelu, nikt tam nie chodzil, a dziecko bylo caly czas na widoku i bezpieczne. Co jakis czas ktos wyszedl i sprawdzil czy malutka dalej spi. Siostra sie wybawila.
My bylismy tez na siostry weselu :) jak nasz Oscarek mial niecale 6 miesiecy. Tzn nie. Poprawie sie. Nie bylo go z nami na weselu. Tesciowa go miala u siebie. Ale byl z nami na poprawinach. I tez i my sie wybawilismy i maly nie sprawial problemow. Tak jak u siostry, duzo gosci bawilo sie z nim i spal na sali w wozku. I muzyka wogole mu nie przeszkadzala. Siostrzenicy tez nie :).
My bylismy tez na siostry weselu :) jak nasz Oscarek mial niecale 6 miesiecy. Tzn nie. Poprawie sie. Nie bylo go z nami na weselu. Tesciowa go miala u siebie. Ale byl z nami na poprawinach. I tez i my sie wybawilismy i maly nie sprawial problemow. Tak jak u siostry, duzo gosci bawilo sie z nim i spal na sali w wozku. I muzyka wogole mu nie przeszkadzala. Siostrzenicy tez nie :).
Wesele to nie miejsce dla dzieci. Pije się tam wódkę , ludzie palą papierosy na zewnątrz a w środku jest często głośno i ciepło.
Jeśli macie spokojne dziecko poszłabym do kościoła ale stanęłabym tak żeby w razie czego nie zakłucać uroczystości ślubnej.
W najgorszym wypadku weźcie ze sobą niańke która będzie się zajmowała dzieckiem całą noc i z rana gdy wy będziecie zmęczeni. Często Panowie lubią sobie dziabnąć ciut więcej na weselach i wódkowe wyziewy w pokoju gdzie będzie maluszek to raczej nazbyt duże wyzwanie.
Jeśli macie spokojne dziecko poszłabym do kościoła ale stanęłabym tak żeby w razie czego nie zakłucać uroczystości ślubnej.
W najgorszym wypadku weźcie ze sobą niańke która będzie się zajmowała dzieckiem całą noc i z rana gdy wy będziecie zmęczeni. Często Panowie lubią sobie dziabnąć ciut więcej na weselach i wódkowe wyziewy w pokoju gdzie będzie maluszek to raczej nazbyt duże wyzwanie.
Idę na wesele w sobotę. Ponieważ wesele jest mojego brata i siostrzenicy mojego męża, więc obie rodziny będą na weselu, co z tym się wiąże, nie ma kto zostać z Ami, więc idzie z nami, tylko to będzie wesele na 40 osób i ja planuję max o 20stej wrócić do domu z Amelkę.
Nie wypada mi nie iść, bo to ślub brata. ;)
Nie wypada mi nie iść, bo to ślub brata. ;)
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych