Widok
Wielcy odchodzą - nie zostawiając następców
Bogusław Mec nie żyje - zmarł po 11 latach walki z białaczką. Artysta przez wielkie A.
A jakichże artystów mamy dzisiaj? Wulgarna Doda, komercyjny Mozil, marszczące nosek Blue Cafe z wyglądem z mięsnego...nie ma już artystów. A ci, którzy kiedyś za takich się uważali, teraz przeczą samym sobie sprzed lat; vide Staszewski, udawany punk-rocker i antysystemowiec. Śmieszny błazen.
A jakichże artystów mamy dzisiaj? Wulgarna Doda, komercyjny Mozil, marszczące nosek Blue Cafe z wyglądem z mięsnego...nie ma już artystów. A ci, którzy kiedyś za takich się uważali, teraz przeczą samym sobie sprzed lat; vide Staszewski, udawany punk-rocker i antysystemowiec. Śmieszny błazen.
Przy tej smutnej okazji, zastanowiłem się właśnie nad tym, że ostatnie dwudziestolecie nie przyniosło nam żadnych wybitnych artystów.
Któż mógłby się równać np. z Gajosem, Pszoniakiem, Kobuszewskim, Michnikowskim, Zapasiewiczem, Pokorą...i innymi aktorami tego pokolenia - no kto??? Szyc? Pazura? Czy może Cichopek albo Mroczki?
Przestałem oglądać polskie filmy, aby nie ranić duszy. Nie słucham polskiej muzyki - polski rock umarł na początku lat 90-tych.
Cóż pozostaje? Wspomnienia.
Któż mógłby się równać np. z Gajosem, Pszoniakiem, Kobuszewskim, Michnikowskim, Zapasiewiczem, Pokorą...i innymi aktorami tego pokolenia - no kto??? Szyc? Pazura? Czy może Cichopek albo Mroczki?
Przestałem oglądać polskie filmy, aby nie ranić duszy. Nie słucham polskiej muzyki - polski rock umarł na początku lat 90-tych.
Cóż pozostaje? Wspomnienia.
Coś w tym jest. Ale ja bym zaczął od tego że dziś sztuka w małym stopniu jest anty-establishmentowa. Dzieciaki słuchają folk rocka i luzują się w pubach. Nie pala papierosów i prowadzą zdrowy tryb życia jak wokalista Coldplaya - ale czy to źle? Nie sadze. Może to i lepiej że nie pogują, nie dudnią Nirvany i nie zarzucają dropów do nielegalnych ravach. Może dzisiejszy bunt wyraża się inaczej niż w czasach burzy i naporu? Może dziś bunt to być miłym dla siebie i innych? Kto wie..
Jeśli chodzi o polski showbiz to wszyscy wiemy że to kompletna kicha, tak jak polisz tv, bez kablówki nie idzie oddychać. Ale to nie znaczy że nic się nie dzieje w offowych środowiskach. Może, tak jak mówi Manson po prostu ich nie widzimy?
Osobiście odnoszę trochę wrażenie że działalność artystyczna w jakimś poważniejszym tonie straciła racje bytu. Nic już nie może być na serio bo wtedy staje się kuriozalne, zaś wyrażanie rzeczy na poważne tak by nie stały się egzaltowane streścić można jedynie poprzez subtelne szyderstwo lub dowcip. Np: biedny Hołdys się produkuje a nawet ja chichotałem jak Wojewódzki z Figurskim robili z niego miazgę. To dziwne.
No może jeszcze balck metal walczy o resztki patetycznego zła...a wiec gloria Panu Ciemności!;) AVE!
Jeśli chodzi o polski showbiz to wszyscy wiemy że to kompletna kicha, tak jak polisz tv, bez kablówki nie idzie oddychać. Ale to nie znaczy że nic się nie dzieje w offowych środowiskach. Może, tak jak mówi Manson po prostu ich nie widzimy?
Osobiście odnoszę trochę wrażenie że działalność artystyczna w jakimś poważniejszym tonie straciła racje bytu. Nic już nie może być na serio bo wtedy staje się kuriozalne, zaś wyrażanie rzeczy na poważne tak by nie stały się egzaltowane streścić można jedynie poprzez subtelne szyderstwo lub dowcip. Np: biedny Hołdys się produkuje a nawet ja chichotałem jak Wojewódzki z Figurskim robili z niego miazgę. To dziwne.
No może jeszcze balck metal walczy o resztki patetycznego zła...a wiec gloria Panu Ciemności!;) AVE!
ehehe;)..
..ważne że z pierwszym polskim fanem pałer metalu - Mateuszem Damięckim w teledysku;))
Ale w sumie sam nie wiem, może to i fajne - jakby nie było polscy metalowcy śpiewają o skandynawskich trolach i duchach wikingów - czyli wymiana;)
No i też polskie Lao Che o powstaniu warszawskim śpiewało;)
Generalnie myślę że przestaje to ogarniać;)
..ważne że z pierwszym polskim fanem pałer metalu - Mateuszem Damięckim w teledysku;))
Ale w sumie sam nie wiem, może to i fajne - jakby nie było polscy metalowcy śpiewają o skandynawskich trolach i duchach wikingów - czyli wymiana;)
No i też polskie Lao Che o powstaniu warszawskim śpiewało;)
Generalnie myślę że przestaje to ogarniać;)
napisałem cieciu? a myślałem ciaxu :) głupio ludzie czasem piszą:)
Teledysk z damięckim zu arschlocht (zadziała automatyczna cenzura???)
To zrobił mój ziomal i niech oryginalna wersja się schowa: http://www.youtube.com/watch?v=ovlvjOoTi7s
Teledysk z damięckim zu arschlocht (zadziała automatyczna cenzura???)
To zrobił mój ziomal i niech oryginalna wersja się schowa: http://www.youtube.com/watch?v=ovlvjOoTi7s
Pamiętam, jak ze wzruszeniem słuchaliśmy z żoną pierwszej płyty Mozila, poszliśmy na jego koncertu do Ucha w Gdynia. Jego muzyka była ciepła i bezpieczna, lekko infantylna ale pozytywnie.
Później Mozil okazał się publicznym demonem seksu, a jego występ w X Factor był gwoździem do trumny.
Nie znajduję na polskiej scenie muzycznej żadnego wykonawcy/artysty, który by był kreatywny i nie skończył się po pierwszej płycie.
Później Mozil okazał się publicznym demonem seksu, a jego występ w X Factor był gwoździem do trumny.
Nie znajduję na polskiej scenie muzycznej żadnego wykonawcy/artysty, który by był kreatywny i nie skończył się po pierwszej płycie.
Z tych bardziej znanych polskich to ostatnim zespołem który mnie zaintrygował to Coma, pierwsze trzy albumy ( później jakoś sam nie wiem). Świetni koncertowo. Na pewno też Pink Freud i Pogodno ;)
http://www.youtube.com/watch?v=oVKdDOnMyOE
http://www.youtube.com/watch?v=oVKdDOnMyOE
Kurczę,Halewicz jesteś wszędzie.Kazik w tym roku kończy 49 lat ma prawo bzdurzyć.Wódki,Krwi Boga,Berlina,Polski,Konsumenta,czy całej płyty"niejeden" nikt mu nie zabierze.I DO ANI oczywiście.Dla mnie jedyne wiarygodne kapele z mainstreamu ostatnich 20 lat to Nosowska z Hey-em i Myslovitz.I polecam Akurat,Luxtorpedę i Pustki-Jak słyszę ''Tchu mi brak" spadają mi buty:)
A ja mam pełne prawo mu "zabrać" i Berlin i Polskę i Konsumenta. Staszewskiego poznałem w 1984 roku, gdy koncertował z Kultem w nieistniejącym już Teatrze Letnim w Sopocie (obecnie stoi tam Hotel Haffner). Były długie rozmowy o Polsce i o wódce. Dzisiaj Staszewski śpiewa jedno, a myśli drugie - kiedyś śpiewał, to co myślał, a myślał, to co śpiewał. Tamtego Kultu i Staszewskiego już nie ma.
Hey i Nosowska...może tak - ma coś w sobie pozytywnego i prawdziwego.
Hey i Nosowska...może tak - ma coś w sobie pozytywnego i prawdziwego.
Jeżeli na tym koncercie oprócz Kultu grał The Wolfgang Press i She(pierwsza kapela Lipnickiego) to było to w 87. Chyba że chodzi o inny koncert,a z tego co pamiętam najczęściej Kult grywał w Kwadracie i
Domu Kolejarza.
A tak swoją drogą ciekawe że można mieć tak różne poglądy i słuchać tego samego(przynajmniej kiedyś).
Domu Kolejarza.
A tak swoją drogą ciekawe że można mieć tak różne poglądy i słuchać tego samego(przynajmniej kiedyś).