Widok
U nas tydzień temu mały miał 40 stopni gorączki i narzekał na bolący brzuszek. Gorączka utrzymywała się 2 dni. Pediatra potwierdziła dużo zgłoszeń z podobnym problemem, więc faktycznie wirus.
Teraz u mnie przez dwa dni gorączka i wysypka na brzuchu, ale bardziej plamy niż krostki. Jutro wybieram się do dermatologa.
Teraz u mnie przez dwa dni gorączka i wysypka na brzuchu, ale bardziej plamy niż krostki. Jutro wybieram się do dermatologa.
moja miała dokładnie to samo. temperatura 40 st, ból brzuszka (luźniejsze stolce), wysypka na całym ciele (oprócz buzi) i cholernie brzydkie gardło- afty i nacieki ropne. jak chciała coś zjeść to wzięła do buzi i wypluwała z płaczem :/
Wszystko zaczęło się tydzień temu w sobotę, więc byliśmy na pogotowiu. Pani doktor nastraszyła nas że to szkarlatyna :/
dlatego zaraz w poniedziałek poszliśmy do naszej pediatry do przychodni i ta na szczęście wykluczyła szkarlatynę. i powiedziała, że to wirus.
w środę po tymże wirusie nie było sladu :)
za to jak byliśmy na kontroli to już 3 mamy z dzieciaczkami czekały na wizyte w izolatce z takimi samymi objawami :/
co to za cholerstwo teraz panuje :/
Wszystko zaczęło się tydzień temu w sobotę, więc byliśmy na pogotowiu. Pani doktor nastraszyła nas że to szkarlatyna :/
dlatego zaraz w poniedziałek poszliśmy do naszej pediatry do przychodni i ta na szczęście wykluczyła szkarlatynę. i powiedziała, że to wirus.
w środę po tymże wirusie nie było sladu :)
za to jak byliśmy na kontroli to już 3 mamy z dzieciaczkami czekały na wizyte w izolatce z takimi samymi objawami :/
co to za cholerstwo teraz panuje :/
tak bąble
tu jest fragment artykułu o bostonce:
...Na początku choroby występuje bardzo wysoka gorączka. Sięga ona nawet do 39 stopni, ale łatwo ją zbić lekami przeciwgorączkowymi. Występuje także obrzęk w jamie ustnej, stąd lekarze łatwo mogą pomylić bostonkę z anginą. Warto o tym pamiętać, by niepotrzebnie nie faszerować dziecka antybiotykami. Jeśli dziecko miało kontakt z innymi chorymi na bostonkę - wspomnijmy o tym pediatrze.
W kolejnej fazie choroby występuje wysypka na dłoniach, rączkach, stopach, nogach, a także w jamie ustnej. Wysypka może często przeradzać się w pęcherze i owrzodzenia, dlatego należy wypryski smarować maścią antybiotykową przypisaną prze lekarza.
Mojej znajomej dzieci miały bostońską i właśnie miały bąble na stopach i dłoniach. ciężko było im nawet chodzić...
tu jest fragment artykułu o bostonce:
...Na początku choroby występuje bardzo wysoka gorączka. Sięga ona nawet do 39 stopni, ale łatwo ją zbić lekami przeciwgorączkowymi. Występuje także obrzęk w jamie ustnej, stąd lekarze łatwo mogą pomylić bostonkę z anginą. Warto o tym pamiętać, by niepotrzebnie nie faszerować dziecka antybiotykami. Jeśli dziecko miało kontakt z innymi chorymi na bostonkę - wspomnijmy o tym pediatrze.
W kolejnej fazie choroby występuje wysypka na dłoniach, rączkach, stopach, nogach, a także w jamie ustnej. Wysypka może często przeradzać się w pęcherze i owrzodzenia, dlatego należy wypryski smarować maścią antybiotykową przypisaną prze lekarza.
Mojej znajomej dzieci miały bostońską i właśnie miały bąble na stopach i dłoniach. ciężko było im nawet chodzić...
Hmmm... ta moja córa ma jeden charakterystyczny bąbel na wewnętrznej stronie dłoni i jeden mały w kąciku ust, wygląda jak zajad.
Ciekawe czy to to?
Wygląd, jak z tej "bostonce" ale mało tych zmian.
Poszłabym do lekarza ale mała inne dzieci pozaraża a gorączka już minęła i nic więcej się nie dzieje (osłabienia nie licząc).
Ciekawe czy to to?
Wygląd, jak z tej "bostonce" ale mało tych zmian.
Poszłabym do lekarza ale mała inne dzieci pozaraża a gorączka już minęła i nic więcej się nie dzieje (osłabienia nie licząc).
Wiem, jak mała miała ospę to czekałyśmy w izolatce. Tyle że najpierw musiałyśmy i tak wejść do ośrodka, zarejestrować się, wejść do lekarki, i wtedy skierowała nas do izolatki. :D
Teoretycznie można wejść do izolatki z zewnątrz oczywiście ale cała organizacja stoi na przekór.
E tam... ja to z tych co w ostateczności idą. A dziecku już lepiej. A jak tam wasze maluchy? :)
Teoretycznie można wejść do izolatki z zewnątrz oczywiście ale cała organizacja stoi na przekór.
E tam... ja to z tych co w ostateczności idą. A dziecku już lepiej. A jak tam wasze maluchy? :)