Widok
Byli i poszli,prosiłam żeby mnie więcej nie nachodzili.Na to ktoś daje kasę?Chyba musiałbym na głowę upaść żeby jeszcze robić jakieś zlecenie stałe na jakieś wirtualne rysie,misie czy inne wieloryby.Niedawno był wątek ,że w ciapkowie w Gdyni potrzebują karmę i stare koce ręczniki żeby czymś ogrzać budy,jak już macie wydawac kasę to kupcie worek karmy kilka razy do roku i tam dostarczcie.
też uważam, że lepiej pomoc w schronisku np wiozac karme, jak ktos nie ma mozliwosci wziecia zwierzaka.
WWF mozna splawic w latwy sposob - u mnie zanim zaczeli wyglaszac monolog powiedzialam, ze wiem o co chodzi i maz jest zapisany, odhaczyli przy numerze domu i poszli wiec raczej wiecej nie beda nachodzic ;)
WWF mozna splawic w latwy sposob - u mnie zanim zaczeli wyglaszac monolog powiedzialam, ze wiem o co chodzi i maz jest zapisany, odhaczyli przy numerze domu i poszli wiec raczej wiecej nie beda nachodzic ;)
Ja też nie żałuję. Nawet powiedziałam wolontariuszowi, że moja trójka (pies i koty) kosztuje mnie pewnie tyle co ewentualne wpłaty na ich konto. Nie była to ściema, że niby zwierzęta mam a w rzeczywistości nie - bo pies zaczął szczekać na dzwonek a koty zaraz przyszły sprawdzić do drzwi, kto przyszedł. I czy miałabym moje zwierzaki oddać do schroniska by wpłacić pieniądze na rysie? Takich argumentów nie było jak zbić :)