Czy aby na pewno takie Wow?
Wynagrodzenie za pracę zarządu to tylko jedną z form otrzymania zapłaty za "pracę" i może przybierać dowolne formy jak zwykła umowa, popularne były umowy zlecenia lub B2B. Jednak szefowie nieczęsto przyznają sobie bardzo wysokie wynagrodzenia (celowo nie użyłam nazwy pensje bo nie zawsze pensją to jest), by nie płacić bardzo wysokich podatków dochodowych. Większość członków zarządu czerpie zyski z dywidendy od której można zapłacić tylko 10%podatku plus belkowe, co i tak wychodzi dużo korzystniej niż płacenie podatku dochodowego w różnych progach podatkowych (17% i 32%). Dywidendę można zrealizować też z zysków i zapasów z lat poprzednich...
Jeśli usłyszycie ze ktoś z wysokiego stanowiska z własnej woli obniża swoje przychody to należy dokładniej popatrzeć też na drugą rękę, co dokładniej w niej trzyma. Często wartość różnych dodatków pozapłacowych przewyższa oficjalne zarobki (dochody) a pensja stanowi tylko nieznaczną część wpływów