Widok
Nie wiemy.
Nikt wróżką nie jest, co Ty masz w swoim ubezpieczeniu. Dowiesz się tego w księgowości/kadrach w swoim zakładzie pracy (bo mówimy o grupówce, jak sądzę?)
Karencja na urodzenie dziecka to od 6 (rzadkość) do 10 (zazwyczaj) miesięcy od przystąpienia do ubezpieczenia. Chyba, ze przeszłaś z innego zakładu pracy, gdzie również miałaś ubezpieczenie z opcją świadczenia za urodzenie dziecka, wówczas może Ci się uda zaliczyć "staż" z poprzedniego ubezpieczenia. Ale bez konkretów to tylko gdybanie.
Są gorsze rzeczy od śmierci. Czy zdarzyło Ci się spędzić wieczór z agentem ubezpieczeniowym?
(Woody Allen)
Nikt wróżką nie jest, co Ty masz w swoim ubezpieczeniu. Dowiesz się tego w księgowości/kadrach w swoim zakładzie pracy (bo mówimy o grupówce, jak sądzę?)
Karencja na urodzenie dziecka to od 6 (rzadkość) do 10 (zazwyczaj) miesięcy od przystąpienia do ubezpieczenia. Chyba, ze przeszłaś z innego zakładu pracy, gdzie również miałaś ubezpieczenie z opcją świadczenia za urodzenie dziecka, wówczas może Ci się uda zaliczyć "staż" z poprzedniego ubezpieczenia. Ale bez konkretów to tylko gdybanie.

Są gorsze rzeczy od śmierci. Czy zdarzyło Ci się spędzić wieczór z agentem ubezpieczeniowym?
(Woody Allen)
Różne ubezpieczenia mają różne warunki. Wybierz się do jakiegoś ubezpieczyciela, który na miejscu porówna z kilkanaście ofert i poda warunki. Może coś wybierzesz.
Kiedyś było łatwiej, firmy nie miały takich długich karencji jak teraz. Przy pierwszym dziecku pierwszą wpłatę miałam w 4tym miesiącu ciąży, płaciłam po 60 zł miesięcznie, a za urodzenie dziecka dostałam 1800 zł. Dobry interes, teraz nie tak łatwo ;p W obecnym ubezpieczeniu mam chyba okres karencji 9 miesięcy.
Kiedyś było łatwiej, firmy nie miały takich długich karencji jak teraz. Przy pierwszym dziecku pierwszą wpłatę miałam w 4tym miesiącu ciąży, płaciłam po 60 zł miesięcznie, a za urodzenie dziecka dostałam 1800 zł. Dobry interes, teraz nie tak łatwo ;p W obecnym ubezpieczeniu mam chyba okres karencji 9 miesięcy.
Jeśli Malpka nie pyta o to, co ma w swoim ubezpieczeniu a dopiero chce je zawrzeć, to mogę od razu podać kilka informacji:
- z tego co wiem, tylko w jednym TU jest jeszcze opcja urodzenia dziecka w ubezpieczeniu indywidualnym. Mało opłacalna. Malpka musiałaby odczekać miesiąc do dwóch, zaciażyć i urodzić przed upływem roku. Czyli szczelina czasowa jest wąziuteńka - rzędu 2 m-cy. Choć jednej z moich Klientek to się udało :D Ale i przebicie nie jest jakieś rzucające na kolana. W drugim roku polisy już więcej się płaci składek niż dostanie za urodzenie dziecka (chyba, że trafi się ciąża mnoga ;])
- jeśli Malpka nie ma możliwości dołączyć do grupówki w swoim zakładzie pracy (bo nie pracuje, albo nie ma w nim grupówki, albo jest, ale do bani) to może przystąpić do grup otwartych. Są również z opcją urodzenia dziecka. Tam szczelina czasowa jest ciut szersza - może z pół roku.
- jeśli Malpka ujrzała już dwie kreseczki, to nie ma w ogóle tematu.
Tyle na temat zawarcia ubezpieczenia wyłącznie pod kątem świadczenia za urodzenie dziecka.
Ale jeśli Malpka nie ma w ogóle żadnego ubezpieczenia, to warto się zastanowić, czy nie zawrzeć któregoś z powyższych, choćby pod kątem NNW, gdzie urodzenie dziecka będzie istotne, ale nie najważniejsze. Wówczas można przeboleć jego "nieopłacalność" po upłynięciu "szczeliny czasowej".
- z tego co wiem, tylko w jednym TU jest jeszcze opcja urodzenia dziecka w ubezpieczeniu indywidualnym. Mało opłacalna. Malpka musiałaby odczekać miesiąc do dwóch, zaciażyć i urodzić przed upływem roku. Czyli szczelina czasowa jest wąziuteńka - rzędu 2 m-cy. Choć jednej z moich Klientek to się udało :D Ale i przebicie nie jest jakieś rzucające na kolana. W drugim roku polisy już więcej się płaci składek niż dostanie za urodzenie dziecka (chyba, że trafi się ciąża mnoga ;])
- jeśli Malpka nie ma możliwości dołączyć do grupówki w swoim zakładzie pracy (bo nie pracuje, albo nie ma w nim grupówki, albo jest, ale do bani) to może przystąpić do grup otwartych. Są również z opcją urodzenia dziecka. Tam szczelina czasowa jest ciut szersza - może z pół roku.
- jeśli Malpka ujrzała już dwie kreseczki, to nie ma w ogóle tematu.
Tyle na temat zawarcia ubezpieczenia wyłącznie pod kątem świadczenia za urodzenie dziecka.
Ale jeśli Malpka nie ma w ogóle żadnego ubezpieczenia, to warto się zastanowić, czy nie zawrzeć któregoś z powyższych, choćby pod kątem NNW, gdzie urodzenie dziecka będzie istotne, ale nie najważniejsze. Wówczas można przeboleć jego "nieopłacalność" po upłynięciu "szczeliny czasowej".