Widok
Wszystko co nabędziesz bedą cw związku małzenskim, nalezy do Was obojga.
Także jak mąz dostanie mieszkanie, to w razie "w" jest też i na Ciebie.
No chyba, że spiszecie intercyzę
A teściowa- pewnie ma kaprys dac synkowi tylko.
Być może jest w stanie prawnie jakoś to wyregulowac, ale o niczym takim nie słyszałam.
Także jak mąz dostanie mieszkanie, to w razie "w" jest też i na Ciebie.
No chyba, że spiszecie intercyzę
A teściowa- pewnie ma kaprys dac synkowi tylko.
Być może jest w stanie prawnie jakoś to wyregulowac, ale o niczym takim nie słyszałam.
zob. art. 33 ust 2 krio. Co do zasady darowizna taka wchodzi do osobistego majątku małożonka chyba, że darczyńca postanowił inaczej. Żeby nie było żadnych wątpliwości wystarczy w akcie notarialnym zaznaczyć, że jest to darowizna uczyniona wyłącznie na Twoją rzecz.
wydaje mmi się , że jednak latwo można to zalatwić :-)
wydaje mmi się , że jednak latwo można to zalatwić :-)
niestety Aniu nie jest to prawdą
jeśli rodzice chcą za życia zapisać żonatemu dziecku majątek i wyraźnie wskażą w akcie darowizny, to rzecz ta stanowi majątek osobisty TYLKO TEGO małżonka
absolutnie drugi małżonek nie nabywa współwłasności
jeśli kupowaliby małżonkowie razem to owszem wchodzi do majątkowej wspólnoty małżenskiej, choćby do aktu notarialnego stawał tylko jeden z nich
nabyty majątek w drodze spadku po rodzicach nawet bez testamentu wchodzi tylko i wyłącznie do majątku osobistego małżonka którego rodzic zmarł
a zatem spadki i darowizny, w których wyraźnie wskazano, ze na rzecz jednego małżonka stanowią majątek OSOBISTY
może być taka sytuacja że rodzice w kacie darowizny obdarują oboje małżonków to wtedy jest to majątek wspólny :)
jeśli rodzice chcą za życia zapisać żonatemu dziecku majątek i wyraźnie wskażą w akcie darowizny, to rzecz ta stanowi majątek osobisty tylko tego małzonka
absolutnie drugi małżonek nie nabywa współwłasności
do autorki postu jest to jak najbardziej fair. Nawet nie wyobrażasz sobie jakie kiedyś odpukać są przykre sytuacje, teściowie kłócą się z zięciem, synową i dochodzi do odwołania darowizny z tytułu rażącej niewdzięczności
jeśli rodzice chcą za życia zapisać żonatemu dziecku majątek i wyraźnie wskażą w akcie darowizny, to rzecz ta stanowi majątek osobisty TYLKO TEGO małżonka
absolutnie drugi małżonek nie nabywa współwłasności
jeśli kupowaliby małżonkowie razem to owszem wchodzi do majątkowej wspólnoty małżenskiej, choćby do aktu notarialnego stawał tylko jeden z nich
nabyty majątek w drodze spadku po rodzicach nawet bez testamentu wchodzi tylko i wyłącznie do majątku osobistego małżonka którego rodzic zmarł
a zatem spadki i darowizny, w których wyraźnie wskazano, ze na rzecz jednego małżonka stanowią majątek OSOBISTY
może być taka sytuacja że rodzice w kacie darowizny obdarują oboje małżonków to wtedy jest to majątek wspólny :)
jeśli rodzice chcą za życia zapisać żonatemu dziecku majątek i wyraźnie wskażą w akcie darowizny, to rzecz ta stanowi majątek osobisty tylko tego małzonka
absolutnie drugi małżonek nie nabywa współwłasności
do autorki postu jest to jak najbardziej fair. Nawet nie wyobrażasz sobie jakie kiedyś odpukać są przykre sytuacje, teściowie kłócą się z zięciem, synową i dochodzi do odwołania darowizny z tytułu rażącej niewdzięczności
Cytrynko, Twoje slowa bardzo mnie uspokoily. Co prawda synek ma 4 latka, a my jeszcze sie nie wybieramy do grobu... ale przynajmniej nie bede sie juz martwic o Jego przyszlosc.
Ostatnio w rodzinie posypaly sie mlode malzenstwa i to przez zonki, ktore okazaly sie takimi swiniami, ze w zyciu bym nie powiedziala. To sie wydawalo niemozliwe. I chociaz mieszkania kupily strony mezow, to po tych 2 i 4 latach musza sie z wstretnymi babami tym dzielic. Strasznie to niesprawiedliwe, bo nie dosc, ze zniszczyly malzenstwa, to jeszcze zabraly sie za kase... Jedna po 2 latach malzenstwa zamieszkala w tym mieszkaniu z kochankiem a meza wywalila z domu... No ale maja wspolnote majatkowa...
Chcialabym mojego syna zabezpieczyc w 100%, a przynajmniej w 90%, zeby jakby co nie zostal bez zony i bez mieszkania.
Ostatnio w rodzinie posypaly sie mlode malzenstwa i to przez zonki, ktore okazaly sie takimi swiniami, ze w zyciu bym nie powiedziala. To sie wydawalo niemozliwe. I chociaz mieszkania kupily strony mezow, to po tych 2 i 4 latach musza sie z wstretnymi babami tym dzielic. Strasznie to niesprawiedliwe, bo nie dosc, ze zniszczyly malzenstwa, to jeszcze zabraly sie za kase... Jedna po 2 latach malzenstwa zamieszkala w tym mieszkaniu z kochankiem a meza wywalila z domu... No ale maja wspolnote majatkowa...
Chcialabym mojego syna zabezpieczyc w 100%, a przynajmniej w 90%, zeby jakby co nie zostal bez zony i bez mieszkania.
ja bym zapisała tylko dziecku (bez jego drugiej polówki) i nie ważne jak bardzo byśmy sie lubili z drugą połówką
tylko dziecku i koniec a jak jego polówka sie z tym nie zgadza to co to znaczyć może ... hmmm
a no tyle ze bierze pod uwagę rozstanie z moim dzieckiem i mieszkaniem ... aha !!
a jeśli ta półówka chce być "na zawsze" z moim dzieckiem to jaki problem kto figuruje na papierku?
tylko dziecku i koniec a jak jego polówka sie z tym nie zgadza to co to znaczyć może ... hmmm
a no tyle ze bierze pod uwagę rozstanie z moim dzieckiem i mieszkaniem ... aha !!
a jeśli ta półówka chce być "na zawsze" z moim dzieckiem to jaki problem kto figuruje na papierku?
hej ja właśnie jestem po podobnych formalnościach. rodzice męża zapisali mu działkę w darowiźnie (maz zwolnimy z podatku), następnie zrobiliśmy akt notarialny "wspólność majątkowa" i ja jestem dopisana koszt 730 zł. Chyba, że w akcie teściowie zaznacza że nie może przekazać dalej to lipa. Darowiznę liczą od wartosci nieruchomości
Moj tez by nie mial, ani ja bym nie miala nic przeciwko. Aczkolwiek ja mialam mieszkanie przed slubem i w trakcie malzenstwa sprzedalismy je i kupilismy razem inne, dodajac do tego kase z darowizny w spadku po moim dziadku ;) . Wiec ja sie nie zabezpieczylam w zaden sposob ;)). Ale synka chcialabym zabezpieczyc i to tak, zeby sam nie mogl potem nic w zapisie zmienic. Ciesze sie, ze sa takie mozliwosci.
ja mam taka sytuacje ze moj maz kupil mieszkanie. ja traktuje to jako jego a nie nasze mieszkanie to on zbieral pieniadze na wklad on placi kredyt. a wedlug prawa angielskiego mieszkanie nalezy do nas obojga, co ja uwazam za niesprawiedliwe. a co do autorki pytania tez jak najbardziej nie uwazam ze tesciowa postepuje ok. jej mieszkanie, jej syn. co on zrobi to juz indywidualna sprawa zawsze moze przepisac na wasze dzieci.