Zastanawiam się czy w tym roku nie pojechać na urlop sama tzn. bez męża ale boję się mu o tym powiedzieć.

życzę powodzenia w oznajmianiu mu takiej decyzji, mój maż chyba wpadłby w furię, zresztą ja tez gdyby coś takiego mi powiedział

Ja też chcę pojechać sama w góry, muszę to i owo przemyśleć. Jakoś będę musiała mu to powiedzieć.

This was so hlpfeul and easy! Do you have any articles on rehab?

a jak spędzaliści dotychczasowe urlopy? z konieczności leżałaś do góry brzuchem razem z nim? może nie warto rezygnować ze wspólnych wakacji, tylko namówic męża na aktywną jego formę ... ?

gdyby mi mąż "zaproponował" oddzielne wakacje to nie byłabym zachwycona ...

no ja byłabym wręcz wściekła.
Hmm może jakiś kompromis, życie jest pełne kompromisów

To pojedzcie razem gdzies gdzie Ty mozesz jezdzic i zwiedzac a stary niech lezy na plazy ;-) np Egipt -taniutki jest , zabytków do zwiedzania masa. Jakos sie dogadacie. Ja tak robie ze swoim starym ;-)

Może pojedźcie razem ale on będzie się wygrzewał na słońcu a ty zwiedzała atrakcję. Wieczory będą dla was przynajmniej.

O matko a dlaczego nie mozna od czasu do czasu spedzic urlopu osobno?? Przeciez malzenstwo to nie wiezienie. Jesli macie normalne zdrowe relacje partnerskie w zwiazku powiedz mu o swoich odczuciach i o tym ze chcialaby spedzic wakacje osobno- moze dojdziecie wspolnie do jakiegos kompromisu-kto wie??
Powodzenia i odwagi.

o ile nei ma oporów zeby go zostawić samegow chacie na tak dlugo to pewnie czemu nie

a ja nic przeciwko nie mam, razem jeździmy a ja też jeźdzę z siostrami, koleżankami z mamą itp.

Mażniech sobie z kolegami jedzie na mecz Manchesteru united a ja pojade sobie do Grecji z koleżankami po ruinach połazić gdzie dla męża to kupa gruzu i pot leje się z nieba.

Później jest fajnie, jak sobie pokazujemy zdjęcia, opowiadamy jak było, co się przytrafiło - nie widzę w tym nic złego.