Widok
Zdrada, to zdrada. Nie ma sensu rozgraniczać jej na psychiczną, lub fizyczną. Jak twój partner pójdzie z kimś innym do łóżka to Cię zdradził. Jak nie poparł Cię w ważnej dla Ciebie sprawie, albo gdy był przeciwko Tobie to też Cię zdradził (no chyba, że miał po prostu inne zdanie, ale jeśli nie powiedział Ci o tym wcześniej i po prostu zostawił z przysłowiową "ręką w nocniku" to też jest to zdrada). Czy można zdradę wybaczyć? Pewnie, to zależy tylko od Ciebie. Jeśli uważasz, że ktoś Cię zawiódł, ale zasługuje na drugą szansę, lub po prostu jest zbyt ważną osobą w twoim życiu, żeby z tego powodu skreślać go to można wybaczyć.
Zdrada osoby którą kochasz, której ufałaś jak nic- jest śmiercią na miejscu. Owszem bywają zdrady psychiczne i fizyczne, Psychiczne są to myśli, fizyczne czyny. Niewiem czy można wybaczyć zdradę, bo (na szczęście) jeszcze mnie to nie spotkało, ale myślę że to największy cios od życia jaki może spotkać człowieka zakochanego. Jak bym postąpiła-?, jednak boje sie tego jak ognia.
Jestem mężatką od pieciu lat, mimo że jesteśmy bardzo młodzi... A może własnie dlatego- nie do końca układa sie w naszym związku. Najbardziej brakuje mi bliskości, czułosci, rozmów, ale on bardziej interesuje sie kolegami i komputerem. Może to błahe powody, ale powodują one to, że nabieram coraz większej ochoty na poznanie drugiego mężczyzny. Faceta, który bedzie przy mnie dla mnie samej, a nie tylko dla tego że juz tak jest.
Zdrada jest czyms strasznym, ale zle powiem Wam, ze w moim związku, moża one powstać z niezrozumienia potrzeb drugiej osoby, a to jest bardzo smutne...
Zdrada jest czyms strasznym, ale zle powiem Wam, ze w moim związku, moża one powstać z niezrozumienia potrzeb drugiej osoby, a to jest bardzo smutne...
Czarnula, rozumiem, co czujesz. Brak rozmów, codziennego kontaktu - pojawia się wrażenie pustki, nie tak miało byc w końcu... Porozmawiaj ze swoim mężem, powiedz mu, jakie to dla Ciebie ważne, powiedz mu nawet o tym, że zaczynasz myśleć o innym facecie...może to go otrzeźwi? A może jest po prostu tak, że jest niestety za młody, żeby to zrozumieć...niektórzy faceci baaaardzo późno dojrzewają, niestety. Jeśli tak, to życzę po prostu cierpliwości.... Niektórzy niestety pozostają wiecznymi dziećmi...To takie smutne, gdy ludzie nie potrafią okazywać sobie czułości, miłości na codzień Pozdrawiam :)
Zdrada może być i psychiczna i fizyczna...sama nie wiem, która bardziej boli. Są różne odcienie zdrady - sama znam przykład mężatki, która teoretycznie zdradza męża korespondując przez internet z innym mężczyzną. Choć nie ma między nimi seksu, ale jest poczucie więzi duchowej. A więc zdradza męża...ale, co jest ciekawe: zanim poznała tego internetowego przyjaciela, jej życie małżeńskie wisiało na włosku. Dzięki tej zdradzie, tej nowej znajomości zaczęła myśleć więcej o swoim małżeństwie. Ona nie chce żadnej zmiany, a w swojej internetowej przyjaźni, zauroczeniu, znajduje to, za czym tak bardzo tęskni, czego nie ma w małżeństwie. Dzięki temu czuje się szczęśliwsza, ma więcej sił do zmagania z trudami codzienności. Nie czuję się na siłach potępić taką zdradę... Pozdrawiam.
Zdrada była, jest i będzie treścią istnienia związków dwojga ludzi. Myślę, że zdradę można wybaczyć, błędnym byłaby jednak próba jej zapominania. Najłatwiej jest przecież nie wybaczyć, odejść i bolec nad sobą, nad swoją krzywdą! Czyż to nie egoizm? A przeciez w życiu powinniśmy kierować się myślą o innym człowieku.
Fajnie napisała Czarnula, że zdrada wynika z niezrozumienia potrzeb drugiego człowieka. Jeżeli już nastąpiła powinniśmy ją traktować jak wyzwanie. Kluczem do PODJĘCIA DECYZJI O WYBACZENIU LUB NIE powinno być ZROZUMIENIE POWODÓW, albo chociaż próba ich zrozumienia. Nigdy nie ma jednoznacznych, jednakowych odpowiedzi na podobnie zaistniałe sytuacje, ponieważ każda z nich zaistniała z JAKIŚ POWODÓW, powodów, których nie zobaczy się okiem, a które są kluczem...
Fajnie napisała Czarnula, że zdrada wynika z niezrozumienia potrzeb drugiego człowieka. Jeżeli już nastąpiła powinniśmy ją traktować jak wyzwanie. Kluczem do PODJĘCIA DECYZJI O WYBACZENIU LUB NIE powinno być ZROZUMIENIE POWODÓW, albo chociaż próba ich zrozumienia. Nigdy nie ma jednoznacznych, jednakowych odpowiedzi na podobnie zaistniałe sytuacje, ponieważ każda z nich zaistniała z JAKIŚ POWODÓW, powodów, których nie zobaczy się okiem, a które są kluczem...
zgadzam się z Tobą - najprościej jest nie wybaczyć. Do tego potrzebny jest jednak czas, trudno wybaczyć od razu, wybaczenie to jest proces, bardzo trudny. Czas leczy rany - po jakimś czasie patrzymy na trudną sytuację jakby z góry, emocje wyciszają się.... I co jeszcze jest potrzebne by wybaczyć tak do końca? Wg mnie osoba, której wybaczamy, musi rozumieć swój błąd, byc szczerze pewną, że to już się nie powtórzy.
Nie wiem... myślę, zę to zależy jaką zdadę...
Nigdy nie byłam zdradzana, a przynajmneij o tym nei wiem...ale myślę, ze można odróżnić tę psychiczną od fizycznej.... wolę tę pierwszą, bo szybciej wybaczę facetowi, że się napije i poleci na jakąś chętną panienkę niż tę zdradę dokonywaną z premedytacją, z rozmowami i choćby tylko z przyjaźnia miedzy nimi....
Tak myślę, ale jakbym zareagowała w rzezczywistości??
Jezeji chodzi o zdrade to ja tu jestem autorytetem . Nie nadarmo takim mnie mianem ochrzcili.
Zdradzac ile sie da i kiedy sie da i naturalnie wybaczac ze cie nie zdradzila zycie jest zbyt krotkie zeby sie klocic . Lepiej znacznie lepiej jest sie kochac.
Jezeli chodzi o rodzaje zdrady to mamy zdrade toaletowa, parkowa, kolejowa, biurkowa, kinowa, morska, parkingowa no rowniez czasami co mniej wymagajacy stosuja lozkowa.
Zdradzac ile sie da i kiedy sie da i naturalnie wybaczac ze cie nie zdradzila zycie jest zbyt krotkie zeby sie klocic . Lepiej znacznie lepiej jest sie kochac.
Jezeli chodzi o rodzaje zdrady to mamy zdrade toaletowa, parkowa, kolejowa, biurkowa, kinowa, morska, parkingowa no rowniez czasami co mniej wymagajacy stosuja lozkowa.
hmm w sumie to nie wiem od czego zaczac. Jestem w tej chwili w zwiazku 4-letnim, ktory do niedawna wisial na jednym, cieeniutkim wlosku.Wsumie to caly czas "wisi".To ja zdradzilam...jest mi z tym zle! Wem zle zrobilam bo oszukiwalam bliska mi osobe ktorej moglam w 100% zaufac.Teraz to stracilam.Jestesmy razem bo moj partner jest na tyle wyrozumialy i na tyle mnie kocha ze jest w stanie mi zapomniec...ale zapomniec nie znaczy miec zaufanie.Stracilam najwazniejsza rzecz na swiecie...musze teraz to odbudowac...dla jednej chwili uniesienia i zapomnienia nie warto!!! marnowac wspolnie spedzonych lat!!! Jest mi przykro..i bardzo przepraszam mojego wspanialego chlopaka..niewielu by zostalo przy takiej kobiecie...ja juz tego bledu nie popelnie...i sama bym nie wybaczyla zdrady drugiej osobie..ale czy tak naprawde warto zyc w niezgodzie...moze warto troszke powalczyc jezeli w gre wchodzi milosc a osoba zdradzajaca wie ze popelnila blad, zaluje i stara sie naparwic wszystko tak mocno jak tylko mozna! Zycze wszyskim zdradzonym zeby nie wbyli juz zdradzani i zeby spotkali czlowieka odpowiedniego i zaslugujacego na szacunek i zaufanie, a tym ktorzy zdradzaja..nie robcie tego bo za wiele mozna stracic!
Czesc!
Wlasnie przeczytalem Twoja wypowiedz. Tak sie sklada ze szukam takich osob jak Wy tzn, mezczyzny, ktory zostal zdradzony i dowiedzial sie o tym oraz kobiety ktora go zdradzila. Szukam informacji na temat takich sytuacji, jesli zechcielibyscie o tym ze mna porozmaweiac prosze o pilny kontakt. Moj adres jest u gory. Pozdrawiam!
P.S. To dobrze, ze sie Wam tak ulozylo, ze jestescie znowu razem - P O W O D Z E N I A!
Wlasnie przeczytalem Twoja wypowiedz. Tak sie sklada ze szukam takich osob jak Wy tzn, mezczyzny, ktory zostal zdradzony i dowiedzial sie o tym oraz kobiety ktora go zdradzila. Szukam informacji na temat takich sytuacji, jesli zechcielibyscie o tym ze mna porozmaweiac prosze o pilny kontakt. Moj adres jest u gory. Pozdrawiam!
P.S. To dobrze, ze sie Wam tak ulozylo, ze jestescie znowu razem - P O W O D Z E N I A!
Nigdy nie wybaczyłabym zdrady mojemu chłopakowi. Jeśli decyduje sie na to by być ze mną to normalne, że jeślizrobi skok w bok to niestety ale usłyszy ode mnie "adios". Po prostu nasze drogi się rozejdą bez dwóch zdań. Jest jeszcze w końcu milion innych facetów na świecie. Sama wiem, że nigdy bym nie zdradziła chłopaka i dlatego oczekuje tego samego.
Nie wyobrażam sobie zdrady w związku.Jednak sama już zdrady doświadczyłam.
Byłam z chłopakiem dłuższy czas,było nam cudownie-jednak do pewnego momentu.
Zaczęło się coś psuć w związku...po pewnym czasie on powiedział,że umówił sie z inna.
Nie powiedział mi wprost,że zdradził,ale mi to już wystraczyło-tym bardziej,że nie była to dobra koleżanka,długo przez niego nie widziana.
Mimo wszystko-zmusiłam się do tego,by w jakims sensie mu wybaczyć,ale od tego momentu zaczął mnie zawodzić także w innych sprawach.Straciłam do niego zaufanie i...postanowiliśmy się rozstać.
W chwili obecnej mam chłopaka, z którym mamy do sibie ogromne zaufanie i pewność,że zdrada się nie wkradnie w nasz związek...no ale troszkę odbiegłam od tematu:)
Generalnie uważam,że zdrady nie da sie wybaczyć-mimo wszystko co by się na ten temt mówiło.
Zdrada prowadzi do rozpadu związku,bo za zdradą idzie brak wzajemnego zaufania,a to prowadzi do rozstania.
Byłam z chłopakiem dłuższy czas,było nam cudownie-jednak do pewnego momentu.
Zaczęło się coś psuć w związku...po pewnym czasie on powiedział,że umówił sie z inna.
Nie powiedział mi wprost,że zdradził,ale mi to już wystraczyło-tym bardziej,że nie była to dobra koleżanka,długo przez niego nie widziana.
Mimo wszystko-zmusiłam się do tego,by w jakims sensie mu wybaczyć,ale od tego momentu zaczął mnie zawodzić także w innych sprawach.Straciłam do niego zaufanie i...postanowiliśmy się rozstać.
W chwili obecnej mam chłopaka, z którym mamy do sibie ogromne zaufanie i pewność,że zdrada się nie wkradnie w nasz związek...no ale troszkę odbiegłam od tematu:)
Generalnie uważam,że zdrady nie da sie wybaczyć-mimo wszystko co by się na ten temt mówiło.
Zdrada prowadzi do rozpadu związku,bo za zdradą idzie brak wzajemnego zaufania,a to prowadzi do rozstania.
A nawet nie czuje, jak mu się rymuje :) Kobieca intuicja a praca w policji? Ta intuicja raczej dotyczy spraw uczuciowych, a więc jest wąsko wyspecjalizowana:) Po prostu "ewolucyjne" dostosowanie - kobiecie zależeć musiało na tym, aby zatrzymać samca - z natury poligamistę podobno - przy sobie (potomstwo etc), stąd nauczyłyśmy się odbierać pewne subtelne sygnały, dostrzegać to, co uwadze mężczyzny zwykle umyka. No i tyle, nic na to nie poradzę;)
no cuż wzamian za to kobirty nie mają widzenia przestrzennego, spróbuj sobie wyobrazić obaracającą się bryłe, najlepiej kostke i niech ktoś mówi do Ciebie Prawo-Lewo, w Przód- w Tył...
choć nie wiem po co to samcom????
poza tym intuicja przejawia się jednostkowo jak telepatia itd., może i kobiety są bardziej predytynowane ale spewnością monopolu na to nie mają wierz mi...
choć nie wiem po co to samcom????
poza tym intuicja przejawia się jednostkowo jak telepatia itd., może i kobiety są bardziej predytynowane ale spewnością monopolu na to nie mają wierz mi...
Nimniejszym uroczyście potwierdzam powyższe dane ;)
No oczywiście, z całym szacunkiem, jakbym śmiała wątpić, że mężczyźni mają pewne zdolności, jakich my kobietki nie mamy. I bardzo dobrze, że się różnimy co nieco. Jasne - u niektórych jednostek te zdolności są silniej rozwinięte. Próbowałam kiedyś z telepatią - nic mi niby nie wyszło, ale ile razy zdarza się że dzwonię do kogoś, a ktoś mówi - właśnie o Tobie myślałem/myślałam. Już wiem!!! Ja mam dobry odbiornik telepatii, z nadajnikiem jest gorzej. Czy ktoś wie, gdzie i jak naprawia się nadajniki telepatyczne ? :)
na takiego faceta trzeba się przyczaić i zapolować, to bowiem bardzo żadki gatunek i raczej prowadzący ustabilizowany tryb życia i to nie koniecznie w wydaniu nocnym. Poza tym raczej lepiej czujący się w tylnej linnii niż na froncie walk Damsko-męskich. Sam znam zaledwie kilka okazów, którzy czakają na fajną i miłą kobietę tak w sensie biologiczym jak i psychicznym.... ( odp. w fazie przemyśleń, c.d.n. )
Nimniejszym uroczyście potwierdzam powyższe dane ;)