Widok
Zerówka w przedszkolu czy w szkole
Córka obecnie chodzi do przedszkola (rocznik 2010). Jutro muszę podjac decyzje czy zostawism ja w przedszkolu jeszcze rok czy idzie do zerowki w szkole. Sa plusy i minusy .. W szkole nie bede placila, mam blizej, pozna juz kolezanki i sie szybciej oswoi niz np za rok jak juz dzieci beda sie znaly a ona nowa. W przedszkolu natomist ma dodatkowe zajecia, opieke na czas mojej pracy(bo w szkole to świetlico-przechowalnia). Co Wy wybralyscie dla dzieci?
Ja dla synka z marca 2010 wybrałam zerówkę szkolną. Z tym że poszukałam szkoły pozarejonowej, małej, kameralnej. Myślę że to dobra decyzja. Dzieci realizują ten sam program, ale wchodzą już w grupę i rytm dnia szkolny, a to plus. Świetlica w szkole którą wybrałam jest osobna dla klas zero i pozostałych do klasy 3, funkcjonuje osobna świetlica do odrabiania lekcji i zabawy.
Ja się jeszcze zastanawiam, w tej chwili córka chodzi do przedszkola. Za przedszkolem przemawia stały plan dnia, 4 posiłki i zajęcia praktycznie przez cały dzień, a za szkołą to, że ona bardzo chce już iść do szkoły, bardzo lubi się uczyć (przynajmniej na razie) ale trochę przeraża mnie wizja świetlicy.
Zastanawiam się między SP nr 14 i 23.
Fiolka z tego co pamiętam to zastanawiałaś się nad SP 14? Byłaś już może w tej szkole i orientowałaś się jak to wszystko tam wygląda?
Zastanawiam się między SP nr 14 i 23.
Fiolka z tego co pamiętam to zastanawiałaś się nad SP 14? Byłaś już może w tej szkole i orientowałaś się jak to wszystko tam wygląda?
Ja też mam dylematy. Wolę chyba przedszkole. W szkole dziecko musi byc bardziej samodzielne, uczy się na zmiany (od 7 do 13 i d 13 do 18)- duża szkoła w rejonie, obiady cateringowe. Nie wszystkie zerowki szkolne idą do I klasy w tym samym składzie.
Tylko moje dziecko z przedszkola prywatnego pewnie nie dostanie się do zerowki w przedszkolu państwowym:(
Tylko moje dziecko z przedszkola prywatnego pewnie nie dostanie się do zerowki w przedszkolu państwowym:(
Tu był już wątek o tym temacie. Poczytaj sobie. Są opinie i takie, i takie.
http://forum.trojmiasto.pl/Przedszkole-czy-Zerowka-t543885,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Przedszkole-czy-Zerowka-t543885,1,16.html
ja zostawiam synka w przedszkolu ze względów podanych przez koleżanki wyżej i uważam ze zerówka w przedszkolu jest na plus ,bo więcej uwagi jest poświęcanej poszczególnym dzieciom z racji tego ,że dzieci jest mniej .
Poza tym od września zapisuję tam młodszą córkę i też będzie mi wygodniej prowadzić dwójkę w jedno miejsce chociaz jeszcze rok.
Poza tym od września zapisuję tam młodszą córkę i też będzie mi wygodniej prowadzić dwójkę w jedno miejsce chociaz jeszcze rok.
ja też mam ten dylemat ale przystąpie do rekrutacji do szkolnej zerówki a jakodrugie miejsce podam przedszkole do którego teraz chodzi wiem że tro nie oznacza że się dostanie tu czy tu ale wole mimo wszystko żeby chodziła do szkolnej zreówki pozna dzieci i jest szansa że z nimi będzie chodziła do podstawówki bo wątpię żeby mieszali klasy no i dojazdy teraz małą wozimy na drugi koniec miasta a tak było by trochę bliżej
Ja zostawiłam młodego w przedszkolnej zerówce ze względów 'logistycznych' - młodszy poszedł też do przedszkola.
Moim zdaniem dla dzieci, które są w placówce 7-17 lepsze przedszkole, no i nie ma problemu z dodatkowymi dniami wolnymi, feriami, wakacjami... :)
Ale znam mamy, które zabrały 5-latki do zerówek szkolnych i są zadowolone.
Moim zdaniem dla dzieci, które są w placówce 7-17 lepsze przedszkole, no i nie ma problemu z dodatkowymi dniami wolnymi, feriami, wakacjami... :)
Ale znam mamy, które zabrały 5-latki do zerówek szkolnych i są zadowolone.
Ja dałam dziecko do zerówki szkolnej w wieku 5 lat z kilku względów ale między innymi dlatego,że łatwiej dziecku zaaklimatyzować się w szkole gdy najpierw pójdzie tam do zerówki niż potem od razu zostaje rzucone na głęboką wodę i z przedszkola idzie do pierwszej klasy.
Takie jest moje zdanie ale mam szkołę małą, oddzielną świetlicę dla klas 0 i I. Gdyby było inaczej może też zostawiłabym w przedszkolu...
Takie jest moje zdanie ale mam szkołę małą, oddzielną świetlicę dla klas 0 i I. Gdyby było inaczej może też zostawiłabym w przedszkolu...
Ja zostawiam w przedszkolnej ze względu na to ze niby program ten sam ale w przedszkolnej jakos u nas panie lepij wypadają z nauka. Poza tym nie martwię się feriami i posilkami. I prawdopodobnie czesc dzieci z zerówki przedszkolnej pójdą razem do 1 klasy. I nie jestem pewna jak u nas w szkolnej jest ze swietlica dla zerowkowiczow.
Słonko no właśnie na 14 się zdecydowałam. Byłam w szkole i mi się podobało, odniosłam pozytywne wrażenie - tak jak pisałam świetlica dla zerówek osobna, w miarę ładnie i estetycznie. Klas 2 - 3 na roczniku, wszystkie zajęcia na 8 lub 8.50 do ok 13, potem świetlica. Dla mnie to szkoła z poza rejonu, ale rejonową mam fatalną - na wielkopolskiej..
Dziewczyny - tylko upewnijcie się, że Wasze dzieci faktycznie będą w zerówce... (w przedszkolu)
Żeby nie było tak jak u nas. Raptem po wakacjach okazało się, że starszaki to osobna grupa... A nasze kilkoro pięciolatków wrzucili do grupy kilkunastu czterolatków...
Jak dla mnie - pomimo starań nauczycielek nasze pięciolatki mają rok w plecy... Obserwujemy też "cofanie się" w zachowaniu... Nawet nasza logopedka widziała ogromną różnicę.
I tak jak zawsze byłam zwolenniczką zerówki w przedszkolu, tak jestem przeciwniczką takiej grupy jak u nas...
Żeby nie było tak jak u nas. Raptem po wakacjach okazało się, że starszaki to osobna grupa... A nasze kilkoro pięciolatków wrzucili do grupy kilkunastu czterolatków...
Jak dla mnie - pomimo starań nauczycielek nasze pięciolatki mają rok w plecy... Obserwujemy też "cofanie się" w zachowaniu... Nawet nasza logopedka widziała ogromną różnicę.
I tak jak zawsze byłam zwolenniczką zerówki w przedszkolu, tak jestem przeciwniczką takiej grupy jak u nas...
iMi się nie podoba to że jest przepełniona - 12 klas na roku, że funkcjonuje na zmiany, co dla mnie oznacza ,że pracując zostawiam dziecko ok 7 ranow przepełnionej świetlicy, lekcje są od 12.30 a kończą się ok 16.30 a ja kończąc ok 15 czekam na kubę, który w sumie jest dłużej w szkole niż ja w pracy (w warunkach głośnych), w późniejszych latach musiałby jeszcze po powrocie odrabiać lekcje. Generalnie zmianowość nie jest wyjątkiem, ale zgodna z rytmem dziecka też nie jest i uważam że skoro mam opcję wyboru, to warto. Do poziomu nauczania nie mam komentarza, bo nie wiem jaki jest. Ale ilość dzieci w szkole już mnie troszkę oniesmiela, wydaje mi się, że np. opeika pedagogiczno - psychologiczna to w takim molochu fikcja. Mogę się jednak mylić.
Jeśli tylko jesteś zadowolona z przedszkola - zostaw w przedszkolu, bo dziecko ma opiekę cały dzień, a wg mnie nauczy się tego co trzeba wiedzieć w zerówce. My mieliśmy złe doświadczenia z przedszkolem - prywatnym, ponieważ panie zamiast słuchać rodziców - mamy dziecko z chorobami przewlekłymi, ale nie niepełnosprawne, robiły po swojemu i jeszcze nas przekonywały że za bardzo słuchamy lekarzy (!). Syn poszedł do zerówki w publicznej osiedlowej szkole (rocznik 2009) i ma fantastyczną panią, która o dziwo, ma bardzo dobry kontakt z rodzicami i potrafi słuchać, ale ma też swoje wymagania. Ale my mamy babcie do pomocy, bo zerówkowiczom akurat w syna szkole nie przysługuje świetlica.
Fiolka dzięki za opinię. Dla mojej córki też nie jest to szkoła rejonowa (nasz rejon to szkołą na Jasieniu) ale znam trochę tę szkołę i zarówno ja mam pozytywne wspomnienia z nią związane (sama chodziłam do niej 2 lata - co prawda dawno temu ale jednak :)) jak również moja siostra skończyła tą szkołę 2 lata temu i bardzo dobrze ją wspomina. Tylko że do tej szkoły babcia musiała by małą prowadzić/odbierać bo ja nie dam rady dojechać i dlatego biorę jeszcze pod uwagę 23 w Oliwie bo tama blisko z pracy ale nie znam żadnych opinii na jej temat.
Powiem tak - nie było źle, ale świetlica się Kubie nie podobała, mimo, że nie była tak duża jak na Wielkopolskiej, to i tak mega głośna i niestety żadnych zajęć nie oferuje. Zajęcia z wychowawcą były chyba ok, kuba chodził niezbyt chętnie, ale też wychodził w sumie zadowolony. Dwa tygodnie temu idąc po synka do szkoły spotkałam go jak właśnie wychodził, ubrany i z plecakiem poza teren szkoły! Byłam zaskoczona (mało powiedziane), zawróciłam do wychowawcy, pani w szatni zamiast pilnować dzieci gadała z trójką rodziców, na moje stwierdzenie czy wie że własnie spotkałam moje dziecko przy ulicy kartuskiej, odpowiedziała, że jej go brakowało!
zrezygnowałam z tej szkoły, przeniosłam Kubę do szkoły społecznej, jesteśmy bardzo zadowleni, kuba teraz rozkwitł, chodzi bardzo chętnie, ze świetlicy korzysta.
A jak u Was?
zrezygnowałam z tej szkoły, przeniosłam Kubę do szkoły społecznej, jesteśmy bardzo zadowleni, kuba teraz rozkwitł, chodzi bardzo chętnie, ze świetlicy korzysta.
A jak u Was?
w tym roku to jest ciężka sytuacja w świetlicach, przez napływ tych młodszych dzieci. To co się dzieje teraz... absurd- dzieci więcej, jeszcze młodszych, które powinny mieć więcej miejsca, trochę inną opiekę niż starsze. A tu przestrzeń ta sama i taka sama liczba wychowawców. A niby miało być wszystko gotowe dla młodszych i szkoły gotowe, ta jasne. Warunki do odpoczynku po lekcjach zerowe czy choćby odrobienia w spokoju lekcji, masa dzieci, którym trzeba zapewnić bezpieczeństwo, w takich warunkach zorganizować zajęcia to już nierealne.Póki się coś nie stanie, w mediach nie poruszą sprawy to tak będzie. Nie zazdroszczę nauczycielom pracującym w świetlicach.Nie wiem za to co za ludzie pracują w kuratorium, oszczędzać tak na dzieciach. Jedno moje dziecko lubi świetlicę bo to bardzo towarzyska osoba ale drugie to ciężko znosi niestety-hałas, przecież to jest jak w hucie normalnie jak na raz tam ok 100 dzieci przebywa. Panie robią co mogą ale ciężko, kiedy na jedną osobę przypada dużo więcej dzieci niż powinno no i pomieszczenia. Powinno być więcej grup porozdzielanych i nauczycieli. No ale można sobie pomarzyć. Chyba tylko mała szkoła pozostaje, w molochach ciężko o ludzkie warunki.
Chyba przedszkolna zerówka wypada lepiej.
Chyba przedszkolna zerówka wypada lepiej.
Fiolka zamarłam jak to przeczytałam. Jestem przerażona. Prosze napisz mi do której grupy chodził Twój synek (jak nie chcesz tu to prosze napisz na maila kwietna13@wp.pl). Moja córka powoli się klimatyzuje ale mam bardzo dużo zastrzeżeń co do nauczycieli. Między innymi chodzi mi o to że mam wrażenie, że Panie (nie wszystkie oczywiście) kompletnie nie panują nad dziećmi. Sama byłam świadkiem jak Pani weszła do szatni z 5 dzieci a reszty nie było i dopiero po wejściu zorientowała się że jej dzieci brakuje i cofnęła się na dwór po nie.
Po za moimi wątpliwościami to małej podoba się w tej szkole i do świetlicy też się przyzwyczaiła po ok 2 tyg powolnej adaptacji. Teraz chodzi tam chętnie.
Po za moimi wątpliwościami to małej podoba się w tej szkole i do świetlicy też się przyzwyczaiła po ok 2 tyg powolnej adaptacji. Teraz chodzi tam chętnie.
Kuba był w 0a. Dla mnie takie sytuacje są niedopuszczalne, ale najbardziej niewiarygodne jest to, że panie przecież odpowiadają za dzieci, a jakby sprawy sobie z tego nie zdawały.
Pani dyrektor się przejęła, ale nie wiem co zrobiła - czy drzwi frontowe są zamykane? czy panie woźne pilnują tych drzwi? Pomijam kompletny brak asertywności u wychowawcy, która zamiast pilnować dzieci w szatni gada z zaczepiającymi ją rodzicami (zamiast powiedzieć - przepraszam państwa odprowadzę dzieci do świetlicy i wtedy mam czas dla państwa).
Sama szkoła jest przyjemna, kameralna, ma niezłe wyniki i opinię.
Świetlica się mojemu dziecku kompletnie nie podobała, a przy mojej pracy nie ma opcji żebym go zawoziła na 8.30 i odbierała o 14.
Pani dyrektor się przejęła, ale nie wiem co zrobiła - czy drzwi frontowe są zamykane? czy panie woźne pilnują tych drzwi? Pomijam kompletny brak asertywności u wychowawcy, która zamiast pilnować dzieci w szatni gada z zaczepiającymi ją rodzicami (zamiast powiedzieć - przepraszam państwa odprowadzę dzieci do świetlicy i wtedy mam czas dla państwa).
Sama szkoła jest przyjemna, kameralna, ma niezłe wyniki i opinię.
Świetlica się mojemu dziecku kompletnie nie podobała, a przy mojej pracy nie ma opcji żebym go zawoziła na 8.30 i odbierała o 14.
Zmiany jakie zaszły to od jutra do szatni nie mają wejścia rodzice - w ogóle.Po przyprowadzeniu dziecka do szkoły dziecko idzie na teren szatni i tam zostaje - ma tam byc jakas Pani która będzie ich pilnowała ale ja to czarno widzę. I dzieci mają czekac w tych "boxach" na nauczyciela.
Wybrałam ta szkołę własnie ze względu na to, że jest mała i jak już kiedys pisałam moja siostra kończyła ją jakieś 3 lata temu ale w porównaniu do tego co było wtedy to teraz jest jakiś koszmar. Wtedy szatnie były zamykane, dzieci bardziej pilnowane - teraz wszystko jest pootwierane, nikt nie pilnuje kto wchodzi/wychodzi do szkoły (a kiedyś było trzeba więc wpisać w zeszyt). Na raziie nie jestem zadowolona z tej szkoły, chociaz mojej córce się podoba.
Wybrałam ta szkołę własnie ze względu na to, że jest mała i jak już kiedys pisałam moja siostra kończyła ją jakieś 3 lata temu ale w porównaniu do tego co było wtedy to teraz jest jakiś koszmar. Wtedy szatnie były zamykane, dzieci bardziej pilnowane - teraz wszystko jest pootwierane, nikt nie pilnuje kto wchodzi/wychodzi do szkoły (a kiedyś było trzeba więc wpisać w zeszyt). Na raziie nie jestem zadowolona z tej szkoły, chociaz mojej córce się podoba.
ale jak to czekać w boksach? to ile jest dzieci a ile pań do pilnowania? bo powinno być 1 osoba na 15osób, a przy zerówkach 1 na 10.
No ja generalnie nadal trzymam się wersji, że pewnie miałam pecha, poza tym miałam też kłopot, bo kubie się średnio podobało, a świetlica to już wcale. Nam zmiana wyszła na dobre.
No ja generalnie nadal trzymam się wersji, że pewnie miałam pecha, poza tym miałam też kłopot, bo kubie się średnio podobało, a świetlica to już wcale. Nam zmiana wyszła na dobre.