Widok
u nas jak ksiądz zobaczył, że to karteczki do spowiedzi przedślubnej to zrobił minę zbliżpną do BLLEEEEEE" i UGH. no i oczywiscie przepowiedział nam po ślubie wielki fajt (znaczy się kłótnie), potem rozwód po 5 latach.
wszystko dlatego, że kochamy się przed ślubem, a w nas tkwi zły duch.
k u r n a sama się śmieję jak to piszę.
wszystko dlatego, że kochamy się przed ślubem, a w nas tkwi zły duch.
k u r n a sama się śmieję jak to piszę.
mysmy nie mieli czasu na 2 spowiedzi wiec mielismy jedna, jak podeszlam do konfesjonalu dalam karteczke i powiedzialam ze to spowiedz przedslubna. jak dla mnie ta spowiedz niczym sie nie roznila, trwala jakies 3-4 minuty,ksiedzu sie spieszylo, nie mial nic szczegolengo do powiedzenia.generalnie nie ma sie czym denerwowac
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
"nie wiem czy mówic, że mieszkamy ze sobą"
to po co w ogóle spowiedź ??
jeżeli zataisz świadomie grzech to spowiedź jest nieważna,
a w kościele katolickim mieszkanie ze sobą przed ślubem to grzech, bez różnicy czy się to komuś podoba czy nie (mnie naprzykład nie)
to po co w ogóle spowiedź ??
jeżeli zataisz świadomie grzech to spowiedź jest nieważna,
a w kościele katolickim mieszkanie ze sobą przed ślubem to grzech, bez różnicy czy się to komuś podoba czy nie (mnie naprzykład nie)
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
no wlasnie,a jesli np.ktos mieszka ze soba ale nie uprawia sexu bo chce zachowac czystosc az do slubu?no to sie nie musi uwazam spowiadac z mieszkania razem,bo mieszkac z kims to nie grzech...
no spowiadac sie z sexu przedmalzenskiego to oczywiste..
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
no spowiadac sie z sexu przedmalzenskiego to oczywiste..
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
W ogóle przed ślubem to najlepiej się nie dotykac. Jak miałam nauki to powiedziałam księdzu, że stosuję antykoncepcję, na co on, że nie można bo to grzech i że to pogrywanie z naturą i na pewno za to odpowiem. I wtedy go zapytałam czy byłoby lepiej gdybym co roku rodziła dzieci i zostawiała je na smietniku bo nie mam środków, żeby je wychować? Czy to nie jest grzech? Zdecydowanie wolę sama odpowiedać za swoje uczynki niż żeby niewinne dziecko miało cierpieć... Ksiądz oczywiście wtedy wybronił się tekstem, że najlepiej zachować wstrzemięźliwość do ślubu i wtedy nię będziemy mieli rozterek typu antykoncepcja czy dziecko na smietniku. Wtedy powiedziałam mu, że moim zdaniem ludzie zanim się pobiorą i będą przysięgać przed Bogiem muszą się poznać... z każdej strony. Bo potem są rozwody, które przecież też kwialifikują się jako grzech ciężki :/ W ogóle cieżkim przeżyciem były te nauki...
Tasia,stosowanie antykoncepcji to jest grzech! ingerujesz w poczęcie życia ludzkiego a do tego prawo ma tylko Bóg. tak jest wg kosciola kat. i uwazam ze ludzie którzy chodzą do niego i wyznają jego wiarę to sie zgadzają z jego załozeniami. jesli nie chcesz ciąży to spróbuj w inny sposób ale nie poprzez antykoncepcje. albo zmien wiare. Bog daje człowiekowi zawsze wybor a ciekawa jestem ze ludzie zazwyczaj wybierają zlo-no i beda z tego rozliczeni, moze nie tu, na ziemii ale na pewno po smierci. Wchodząc w układ z demonem, on Ci potem wystawi rachunek.
hmmm,
żywcem do nieba takich co mieszkają razem a nie śpią ze sobą :)
tak czy owak sieje się wtedy grzech zgorszenia :))
od razu powiem że to nie moje zdanie,
ja mieszkam ze swoim narzeczonym i do tego sypiamy razem, i zamierzam się do tego przyznac na spowiedzi :)
żywcem do nieba takich co mieszkają razem a nie śpią ze sobą :)
tak czy owak sieje się wtedy grzech zgorszenia :))
od razu powiem że to nie moje zdanie,
ja mieszkam ze swoim narzeczonym i do tego sypiamy razem, i zamierzam się do tego przyznac na spowiedzi :)
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Oj to nie o to chodzi czy mam to zataić, myśle, że każdy ma swój rachunek sumienia i każdy będzie rozliczany sam przezd soba tak naprawdę, chodzi mi tylko o gadanie, bo nie zawsze trafia sie na super wyrozumialego ksiedza, Asia mądrze piszesz, że jak ludzie sie bzykają pod namiotami albo gdzies na plaży a potem każdy idzie w swoja strone to nie ma tego problemu..
nam powiedziano ze bedziemy mieli jedna spowiedz bo jak to powiedział ksiądz: "nie mozesz mi dac gwarancji ze jak tobie sie zachce (do mojego P) to Małgośkę zamkniesz w łazience a jak tobie sie zachce to wyjdziesz na balkon :) my sie tylko uśmiechnelismy :)
Jak cos...to tak jak Poprzedniczka bedziemy chodzic do skutku :)
Jak cos...to tak jak Poprzedniczka bedziemy chodzic do skutku :)
Ojej, XXI wiek a wy się przejmujecie takimi bzdurami? I co jak nie powiesz prawdy? Ojej, na pewno gromy spadną. Bzdury. Wielkie g.... to obchodzi księdza czy śpimy ze sobą na sofie, fotelu, w samochodzie, czy uprawiamy seks zwykły, oralny czy analny. I co to go obchodzi?
Dorosłe kobiety, a udajecie żeście święte, zabobony chyba kultywujecie czy co. Zdrowe jesteście?
Powiedzcie w budce do klechy kilka bzdur, rozgrzeszy i spoko. Czym tu się przejmować? Jak się nie dobraliście, to ślub kościelny i tak nie pomoże. Bo co, jak mąż cie zdradzi będziesz się modlić do Matki Boskiej Zielnej albo Królowej Ziemii Puckiej o radę i pomoc? No bez jaj.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Dorosłe kobiety, a udajecie żeście święte, zabobony chyba kultywujecie czy co. Zdrowe jesteście?
Powiedzcie w budce do klechy kilka bzdur, rozgrzeszy i spoko. Czym tu się przejmować? Jak się nie dobraliście, to ślub kościelny i tak nie pomoże. Bo co, jak mąż cie zdradzi będziesz się modlić do Matki Boskiej Zielnej albo Królowej Ziemii Puckiej o radę i pomoc? No bez jaj.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
asia_ce napisał(a):
> NAwet nie to miałam na myśli, są pary, które sypiają ze sobą od
> lat, nie mają zamiaru przestać, ale nie mają możliwości
> zamieszkania ze sobą - i ci dostaną rozgrzeszenie. A jakby
> zaieszkali, to już nie.
>
>
no właśnie i Ci, i tamci nie powinni dostać rozgrzeszenia... i w jednym i w drugim przypadku nie ma mowy o postanowieniu poprawy - warunku koniecznym by otrzymać rozgrzeszenie. Jeśli ktoś współżyje, nie żałuje tego i nie ma zamiaru przestać, to NIE powinien dostać rozgrzeszenia. Chyba że kłamie i przyrzeka "poprawę". Wtedy dostanie, owszem, rozgrzeszenie, bo ksiądz nie jest jasnowidzem. Ale czy spowiedź taka ma sens i czy jest ważna?
> NAwet nie to miałam na myśli, są pary, które sypiają ze sobą od
> lat, nie mają zamiaru przestać, ale nie mają możliwości
> zamieszkania ze sobą - i ci dostaną rozgrzeszenie. A jakby
> zaieszkali, to już nie.
>
>
no właśnie i Ci, i tamci nie powinni dostać rozgrzeszenia... i w jednym i w drugim przypadku nie ma mowy o postanowieniu poprawy - warunku koniecznym by otrzymać rozgrzeszenie. Jeśli ktoś współżyje, nie żałuje tego i nie ma zamiaru przestać, to NIE powinien dostać rozgrzeszenia. Chyba że kłamie i przyrzeka "poprawę". Wtedy dostanie, owszem, rozgrzeszenie, bo ksiądz nie jest jasnowidzem. Ale czy spowiedź taka ma sens i czy jest ważna?
[url=www.nawieszaczku.pl]
[/url]

Wiecie co, a ja rozumiem dziewczyny ktore chca zataic fakt mieszkania ze soba, ja jak ostatnio bylam u spowiedzi i przyznalam sie ze mieszkam z narzeczonym, ale ze planujemy juz slub koscielny, to ksiadz mi rozgrzeszenia nie dal, bo ze niby nie zamierzam sie poprawic,ale ja zamierzam po to slub biore... To nie bylo mile, wiec tez chcialabym takiej sytuacji ponownie uniknac...
poprawa odkładana na przyszłość uniemożliwia rozgrzeszenie... To miło, że ktoś podejmuje decyzję o ślubie, jako element poprawy, ale to nie zmienia faktu, że do momentu ślubu dalej tkwi w grzechu (zgorszenia, narażenia na pokusę itp.). Prawdziwą poprawą jest decyzja o osobnym zamieszkaniu do momentu ślubu. Jest to trudne, często niewygodne (coś o tym wiem), ale dla własnego sumienia warto. Jeśli komuś oczywiście zależy na życiu zgodnie z wiarą.
[url=www.nawieszaczku.pl]
[/url]

moka - masz rację, jeśli ksiądz nie pyta o poprawę, tylko z góry rozgrzeszenia nie daje. Ale wydaje mi się, że każdy, kto chce się poprawić, powie o tym postanowieniu, wtedy rozgrzeszenie dostanie.
Chyba nikt nie ukrywa postanowienia poprawy ;)
A jeśli ktoś go nie ma, to sprawa jasna - nie dostanie rozgrzeszenia i najlepiej niech da sobie spokój ze spowiedzią, aż sprawę przemyśli i podejmie decyzję o zmianie swojego życia.
Chyba nikt nie ukrywa postanowienia poprawy ;)
A jeśli ktoś go nie ma, to sprawa jasna - nie dostanie rozgrzeszenia i najlepiej niech da sobie spokój ze spowiedzią, aż sprawę przemyśli i podejmie decyzję o zmianie swojego życia.
[url=www.nawieszaczku.pl]
[/url]

On nie moze dac rozgrzeszenia z zalorzenia bo jednym z warunkow dobrej spowiedzi jest postanowienie poprawy teraz i nie grzeszenie a mieszkajac razem jakby zakladasz ze bedziesz grzeszyc. ja mam pytanie o antykoncepcje bo slub rozwiazuje problem sypiania ze soba ale nie antykoncepcji bo ja uzywam i mam zamiar dalej uzywac po slubie, czy ktoras miala z tym problem przy spowiedzi?
Jeśli się nie żałuje to spowiedz nie jest wazna. Ksiadz raczej nigdy nie pyta nas przy spowiedzi czy zalujemy czy nie, dlatego nawet jak sie nie zaluje to ksiadz da rozgrzeszenie, jednak to nie zmienia faktu ze taka spowiedz jest niewazna. Jednak jak widac z wypowiedzi duzej czesci forumek, nie jest to dla nich wcale istotne, ida do spowiedzi bo to jest warunek bez ktorego nie dostana slubu koscielnego. Jednak jesli ma sie takie podejscie do wiary to wielka obluda jest branie slubu koscielnego. Trudno jednak zrezygnowac z bialej sukni, pieknie przystrojonego kosciola itd.... A krytyka kosciola pelna para na prawo i lewo.... z ust osob ktore slub koscielny chca wziac:)
kiedyś pisałam już o tym - jak się nie żałuje grzechu jako takiego, wystarczy żałować, że się tego żalu nie ma... że zaniedbało się swoje sumienie. Wtedy spowiedź jest ważna.
Znam ludzi, którzy nie rozumieją nauki Kościoła, nie zgadzają się z nią nawet, ale żyją z nią w zgodzie, wierząc, że ma jednak jakiś sens, którego może na pierwszy rzut oka nie widać.
Znam ludzi, którzy nie rozumieją nauki Kościoła, nie zgadzają się z nią nawet, ale żyją z nią w zgodzie, wierząc, że ma jednak jakiś sens, którego może na pierwszy rzut oka nie widać.
[url=www.nawieszaczku.pl]
[/url]

hej hej :)
mam taki malutki problem.
Razem z moim TŻ nie byliśmy na pierwszej spowiedzi głównie ze względu na brak czasu i zdrowotne. Mieszkamy razem i za tydzień mamy ślub. Wystarczy , że pójdę raz dzień przed ślubem mówiąc , że jutro mój wielki dzień i wymienię grzechy czy muszę iść przykładowo dzisiaj i za tydzień??
mam taki malutki problem.
Razem z moim TŻ nie byliśmy na pierwszej spowiedzi głównie ze względu na brak czasu i zdrowotne. Mieszkamy razem i za tydzień mamy ślub. Wystarczy , że pójdę raz dzień przed ślubem mówiąc , że jutro mój wielki dzień i wymienię grzechy czy muszę iść przykładowo dzisiaj i za tydzień??
nie ma zadnej reguly na spowiedz. jezeli dostalas kartke i masz odbyc dwie spowiedzi to tak ma byc. dziwi mnie postawa ludzi, ktorzy decyduja sie na slub koscielny, a potem tlumacza sie, ze nie mieli czasu isc do spowiedzi. A na zakup sukni, zalatwienie sali, muzyki, fotografa mialas czas? Radze zastanowic sie dobrze co jest dla was wazne. Slub koscielny jest decyzja na cale nowe, wspolne zycie. Jezeli bierzecie slub koscielny i slubujecie sobie przed Bogiem to co moze byc wazniejszego od dobrej spowiedzi na nowa droge zycia. Ksiadz nie urwie wam glowy za to ze ze soba mieszkacie, sypiacie, ale do niego tez nalezy pouczyc was co jest dobre a co zle. Zycze wszystkiego dobrego
moim zdaniem powinnas powiedziec wszystko-po prostu sie wyspowiadac zeby wejsc "czysta" w małżeństwo. niekoniecznie dostaniesz rozgrzeszenie, ale mysle ze warto byc szczerym przed samym sobą a tym samym przed Bogiem. poza tym zanim pojdziesz do spoweidzi zrób sobie rachunek sumienia-zastanów sie ile i jak złamalas Przykazan Bozych..... powodzenia
wszystko racja - ale nie ma sensu iść do spowiedzi teraz, gdy i tak nie ma postanowienia poprawy - a więc i nie będzie rozgrzeszenia.
Regułą już jest, że osoby mieszkające razem mają tylko jedną spowiedź przed samym ślubem - kiedy to naturalnie rokują na poprawę:)
No chyba, ze macie wiele samozaparcia i wielkie pragnienie pogodzenia się z Bogiem już dziś - to zamieszkajcie do ślubu osobno i pójdzcie do dwóch spowiedzi - tylko wtedy ta pierwsza będzie coś warta.
Regułą już jest, że osoby mieszkające razem mają tylko jedną spowiedź przed samym ślubem - kiedy to naturalnie rokują na poprawę:)
No chyba, ze macie wiele samozaparcia i wielkie pragnienie pogodzenia się z Bogiem już dziś - to zamieszkajcie do ślubu osobno i pójdzcie do dwóch spowiedzi - tylko wtedy ta pierwsza będzie coś warta.
[url=www.nawieszaczku.pl]
[/url]

A nam ksiądz powiedział że spowiedź przedślubna pierwsza może być spowiedzią genaeralną z całago życia. Najpierw wymieniasz aktualne grzechy a potem reszta co pamiętasz. Podobno jest kilka sytuacji w których można taką spowiedź odbyć. I ślub to taka sytuacja, ponieważ od tego momentu zaczynasz nowe życie. Trzeba księdzu powiedzieć że chcecie odbyć spowiedź generalną.
sylwai127. jeszcze nikt nie spowiadal sie z mieszkania razem. mieszkanie razem nie jest niczym zlym. Zle jest wspolrzyc przed slubem, stosowac antykoncepcje. Jesli tylko mieszkacie razem a nie wspolrzyjecie to nie ma w tym nic z czego moznaby sie spowiadac. dziwne ze nie masz sie z czego spowiadac. ludzie nawet nie zdaja sobie sprawy ze kazdego dnia popelniaja grzechy w stosunku do innych, ale tez wzgledem Boga i siebie.
Dla mnie ta cała spowiedz to w ogole jakas bzdura. Czemu mam sie wyspowiadac z czegos czego nie załuje? Czy wy po seksie ze swoim narzeczonym, załujecie ze sie z nim kochalyscie? Obiecujecie sobie ze wiecej tego nie zrobicie bo tak nie mozna, bo to złe i w ogole fe? Nie sadze. Wiec dla mnie to nie jest ważna spowiedz. Ja nie zaluje, pojde, powiem kilka bzdur, a osadzi mnie kiedys Bóg, a nie ksiadz watpliwej wiary.
mnie nie chodzi o to , ze sypiam z TŻ i teraz jest problem tylko o mieszkanie razem w jednym mieszkaniu - ja nie wiem czemu ludzie lacza te dwie rzeczy...czyli co... mieszkajac razem pod jednym dachem jest sie grzesznym tak? :))
a to czy sie sypia ze soba wczesniej czy nie to inna sprawa....a z drugiej strony...ile jest malzenstw z dziecmi po samym slubie cywilnym ktorzy po latach decyduja sie na slub koscielny? maja sie wyprowadzic od siebie?
mi generalnie chodzilo o to czy mam isc dzisiaj i za tydzien skoro na 99% teraz nie dostalabym niby rozgrzeszenia...
a z ks. nie rozmawialismy - nie wiemy kto nam bedzie udzielal slubu bo bedziemy miec w innym kosciele.....wszystkiego dowiemy sie w najblizsza sobote
a to czy sie sypia ze soba wczesniej czy nie to inna sprawa....a z drugiej strony...ile jest malzenstw z dziecmi po samym slubie cywilnym ktorzy po latach decyduja sie na slub koscielny? maja sie wyprowadzic od siebie?
mi generalnie chodzilo o to czy mam isc dzisiaj i za tydzien skoro na 99% teraz nie dostalabym niby rozgrzeszenia...
a z ks. nie rozmawialismy - nie wiemy kto nam bedzie udzielal slubu bo bedziemy miec w innym kosciele.....wszystkiego dowiemy sie w najblizsza sobote
Strasznie dużo jest zamieszania wokół mieszkania przed ślubem.
Teoretycznie sam fakt wspólnego zamieszkania nie jest grzechem. Ale: na pewno nie jest to zdrowa sytuacja, w której mężczyzna z kobietą mieszkają razem, nie będąc małżeństwem. "Krew nie woda" - mimo najszczerszych postanowień i chęci, może dojść do rozpoczęcia życia seksualnego, czy też do tego stopnia intymności, że właściwie ich życie niewiele będzie się różniło od życia małżeńskiego. Tyle teorii.
"Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" 1 Tes. 5:22
Teoretycznie sam fakt wspólnego zamieszkania nie jest grzechem. Ale: na pewno nie jest to zdrowa sytuacja, w której mężczyzna z kobietą mieszkają razem, nie będąc małżeństwem. "Krew nie woda" - mimo najszczerszych postanowień i chęci, może dojść do rozpoczęcia życia seksualnego, czy też do tego stopnia intymności, że właściwie ich życie niewiele będzie się różniło od życia małżeńskiego. Tyle teorii.
"Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" 1 Tes. 5:22
[url=www.nawieszaczku.pl]
[/url]

rozczarowałaś mnie Okruszek, myślałam,ze jako wzorowa katoliczka ( cokolwiek to moze oznaczać), opierasz się na Piśmie Świętym, a nie jakichś nawiedzonych relacjach pseudo-świetych.
Poza tym, skoro juz się do tego odwołujesz, to jezeli dobrze się orientuje, tam akurat była mowa o aborcji- a ja nie o to pytałam.
Poza tym, skoro juz się do tego odwołujesz, to jezeli dobrze się orientuje, tam akurat była mowa o aborcji- a ja nie o to pytałam.
ok, wiem,ze o aborcji, ale ja pytałam a ANTYKONCEPCJE, bo tak napisała Okruszek- aborcja nie jest dla mnie antykoncepcją i nie pochwalam jej.
a w sprawie Glorii i innych jej podobnych- z całym szacunkiem- nie wierze w ani jedno słowo tych wizjonerów. Rozumiem cytować Chrystusa,ale takie coś? Mój kolega, który lubił ostro dawać sobie w żyłę, tez miał niezłe wizje, podejrzewam,ze nawet lepsze niz wszyscy charyzmatycy razem wzięci.
a w sprawie Glorii i innych jej podobnych- z całym szacunkiem- nie wierze w ani jedno słowo tych wizjonerów. Rozumiem cytować Chrystusa,ale takie coś? Mój kolega, który lubił ostro dawać sobie w żyłę, tez miał niezłe wizje, podejrzewam,ze nawet lepsze niz wszyscy charyzmatycy razem wzięci.
czy to że ktos ma 9 dzieci jest zle? mysle ze takim ludziom bedzie udzielona pomoc.
czy to ze ktos ma jedno dziecko swiadomie a nie poswieca mu czasu bo chce mu wszystko zapewnic jest zle? tak , jest.
zastanow sie nad tym co piszesz.
Chcesz regulowac poczęcie? nie jestes Bogiem. jesli bedziesz miala miec dziecko-bedziesz je miala, jesli nie (bo tak zadecyduje Siła Wyzsza) nie bedziesz go miala, chyba ze adoptujesz jakies porzucone przez matke alkoholiczke- wszystko co dzieje sie w swiecie jest zapisane u Góry i ani Ty ani Twoje czy moje wywody i mysli tego nie zmienią Panamo.
Przeczytaj raz jeszcze świadectwo Glorii, ale przeczytaj je uwaznie, a nie powierzchownie, jak wiekszosc ludzi....
dzieki temu ze to przeczytalam, potrafiłam zdobyc sie na szczerosc wobec samej siebie i nie ma to nic sprzecznego z Pismem Św.
czy to ze ktos ma jedno dziecko swiadomie a nie poswieca mu czasu bo chce mu wszystko zapewnic jest zle? tak , jest.
zastanow sie nad tym co piszesz.
Chcesz regulowac poczęcie? nie jestes Bogiem. jesli bedziesz miala miec dziecko-bedziesz je miala, jesli nie (bo tak zadecyduje Siła Wyzsza) nie bedziesz go miala, chyba ze adoptujesz jakies porzucone przez matke alkoholiczke- wszystko co dzieje sie w swiecie jest zapisane u Góry i ani Ty ani Twoje czy moje wywody i mysli tego nie zmienią Panamo.
Przeczytaj raz jeszcze świadectwo Glorii, ale przeczytaj je uwaznie, a nie powierzchownie, jak wiekszosc ludzi....
dzieki temu ze to przeczytalam, potrafiłam zdobyc sie na szczerosc wobec samej siebie i nie ma to nic sprzecznego z Pismem Św.
a dlaczego jednemu dziecku ma sie poświecać mniej czasu? Ja np chce mieć jedno, góra dwoje dzieci,zeby poświecać im jak najwiecej czasu. Przy 9-tce to raczej niemozliwe.
To bedą moje dzieci, wiec mój wybór, i zadna siła czy wizje nie mają tu nic do rzeczy.
I doskonale wiem o czym pisze- to Ty sie zastanów o jakich widzeniach piszesz- mamy XXi wiek, moda na romantyzm juz minęła.
To bedą moje dzieci, wiec mój wybór, i zadna siła czy wizje nie mają tu nic do rzeczy.
I doskonale wiem o czym pisze- to Ty sie zastanów o jakich widzeniach piszesz- mamy XXi wiek, moda na romantyzm juz minęła.
Okruszek a myślisz że Kościół nie dopasował się do XXI wieku? Ja bardzo chętnie trzymałabym się X Przykazań Bożych, w których jest napisane, "Nie cudzołóż". Mówienie współcześnie że seks przed ślubem z ukochaną osobą jest złamaniem tego przykazania, jest jak dla mnie nadinterpretacją. Którą czyni kościół... O antykoncepcji zdaje się w Piśmie Świętym też nic nie ma :P A na pewno nie w X Przykazaniach Bożych...
Zgadzam się z Moniką. Po co ślub kościelny jeśli nie wyznaje się zasad Kościoła. Jeśli wierzysz w Boga możesz przyrzec sobie w lesie przed Bogiem miłość i po kłopocie. Też żyjesz zgodnie z sumieniem. Jeśli należysz do instytucji, wspólnoty jaką jest Kościół to postępuj zgoddnie z jego zasadami w innym wypadku to hipokryzja. A wracając do księży bo widze że ten wątek jest na okrągło wałkowany, to tylko ludzie i też mogą się mylić. Każdy ma swój pogląd w Kościele jest i Rydzyk i ks zwykły. Jeden da rozgrzeszenie inny nie. Mieszkanie razem jest grzechem, bo to jak życie we wspólnocie małżenskiej zarezerwowane dla małżenstw, z wyjątkami. Jeden ksiadz udzieli rozgrzeszenia, bo np sam fakt przyjścia do spowiedzi jest wyrażeniem żalu, dla innego sam fakt narzeczeństwa i chęci zmiany owego stanu zamieszkania bez ślubu jest wyrazem postanowienia poprawy, dla innego żadne z tych dwóch rzeczy. Żal mi że nie spotkałyście odpowiednich księży. Mam kontakt do jednego z parafii pw Podwyższenia Krzyża który udziela rozgrzeszenia narzeczonym gdy mieszkają razem bo uważa że owo narzeczeństwo i przyszły ślub jest chęcię poprawy.
nie czarujmy się nie wszyscy biorą ślub z powodów religijnych i bawi mnie strasznie to "święte oburzenie" niektórych.
jeśli ktoś chce wziąć ślub bo to dla niego ważne, bo wierzy w Boga i chce żyć zgodnie z wiarą proszę bardzo
a jeśli ktoś po prostu chce mieć białą sukienkę i miłe wspomnienia to umówmy się - nie nam to oceniać
jeśli ktoś chce wziąć ślub bo to dla niego ważne, bo wierzy w Boga i chce żyć zgodnie z wiarą proszę bardzo
a jeśli ktoś po prostu chce mieć białą sukienkę i miłe wspomnienia to umówmy się - nie nam to oceniać
Z wypowiedzi okruszka_ wnioskuję, że dziewczyna uważa że sypianie przed ślubem z narzeczonym jest w porządku, i wystarczy że dzień przed ślubem (między spowiedzią a ślubem) będą spać w osobnych łóżkach i to załatwi sprawę, a jak nie chcesz mieć dzieci, cytuję: "jesli nie chcesz ciąży to spróbuj w inny sposób ale nie poprzez antykoncepcje. albo zmien wiare."
aha.. czyli przed ślubem można unikać ciąży innymi sposobami (pytanie jakimi?), byle nie antykoncepcją, bo antykoncepcja to zło i pakt z demonem :D
no to się usmiałam.
Okruszku jesteś moim idolem :)
aha.. czyli przed ślubem można unikać ciąży innymi sposobami (pytanie jakimi?), byle nie antykoncepcją, bo antykoncepcja to zło i pakt z demonem :D
no to się usmiałam.
Okruszku jesteś moim idolem :)
bardzo mi miło, moze Was to smieszyc, nie zalezy mi, skoro nie macie uszu ani oczu otwartych i jestescie zamknięte na wiarę, to jest wasz biznes.
ja wypowiedzialam swoje zdanie,ale przyzwyczaiłam sie ze jesli jest sie prawdziwym katolikiem i glosi sie świadectwo wiary-często jest sie wysmiewanym. Trudno. życie.
co do sypiania przed slubem - owszem, uwazam ze jest to grzechem, mysle(bo nawet ksiądz mnie uprzedzil ) ze mozemy nie dostac rozgrzeszenia na spowiedzi przedslubnej. nie uwazam ze seks przed slubem jest super, bo zarezerwowane jest to dla małżenstw. jednak nie zamierzam sie z tego nikomu tłumaczyc. Jesli Bóg uzna za stosowne sam mnie rozgrzeszy z tego bądź nie, potem.
ja wypowiedzialam swoje zdanie,ale przyzwyczaiłam sie ze jesli jest sie prawdziwym katolikiem i glosi sie świadectwo wiary-często jest sie wysmiewanym. Trudno. życie.
co do sypiania przed slubem - owszem, uwazam ze jest to grzechem, mysle(bo nawet ksiądz mnie uprzedzil ) ze mozemy nie dostac rozgrzeszenia na spowiedzi przedslubnej. nie uwazam ze seks przed slubem jest super, bo zarezerwowane jest to dla małżenstw. jednak nie zamierzam sie z tego nikomu tłumaczyc. Jesli Bóg uzna za stosowne sam mnie rozgrzeszy z tego bądź nie, potem.
tak, śmieszy mnie to, że uważasz się za "prawdziwego katolika", wytykając w taki sposób błędy innym i strasząc ich demonami a sama nie będąc idealną.
Ja, kiedy mam coś na sumieniu, nie potępiam innych.
Radzę trochę zniżyć ton i nosa tak nie zadzierać bo bije od Ciebie samouwielbienie...
Bóg każdego z nas kiedyś rozgrzeszy lub nie. Bóg, nie Ty!
Ja, kiedy mam coś na sumieniu, nie potępiam innych.
Radzę trochę zniżyć ton i nosa tak nie zadzierać bo bije od Ciebie samouwielbienie...
Bóg każdego z nas kiedyś rozgrzeszy lub nie. Bóg, nie Ty!
oj Okruszek, Okruszek- naprodukowałaś się:)
ale w jednym masz rację- jesteś w 100 %prawdziwym "katolikiem".
Dzięki takim jak Ty, ja nim nie jestem i bardzo Ci dziękuje za ostrzegawczy przykład.
Niestety sporo Ci brakuje do prawdziwego chrześcijanina- niby kilka postów,a już rzuca się to w oczy.
pozdrawiam i mimo wszystko nie życzę dziewięcioraczków:)
i oczywiscie udanego rozgrzeszenia.
ale w jednym masz rację- jesteś w 100 %prawdziwym "katolikiem".
Dzięki takim jak Ty, ja nim nie jestem i bardzo Ci dziękuje za ostrzegawczy przykład.
Niestety sporo Ci brakuje do prawdziwego chrześcijanina- niby kilka postów,a już rzuca się to w oczy.
pozdrawiam i mimo wszystko nie życzę dziewięcioraczków:)
i oczywiscie udanego rozgrzeszenia.
dlaczego uważasz że ktoś mający wątpliwości nie ma szacunku do kościoła?
sama się obawiam reakcji księdza na wieść ze mieszkamy razem, nie sądzę żeby był to dla niego szok ale chyba nikt niechciałby się nasłuchać w konfesjonale
osobiście uważam, że nie powinno się niczego zatajać ale jeśli ktoś ma inne zdanie to jego wybór
sama się obawiam reakcji księdza na wieść ze mieszkamy razem, nie sądzę żeby był to dla niego szok ale chyba nikt niechciałby się nasłuchać w konfesjonale
osobiście uważam, że nie powinno się niczego zatajać ale jeśli ktoś ma inne zdanie to jego wybór
Chciałam jeszcze dodać mały komentarz do tego, iż wielu ludzi tak krytykuje księży.
Jeżeli uznajemy Boską naturę Chrystusa, to musimy stwierdzić, że zdawał On sobie doskonale sprawę z tego, że Piotr - skała, na której zbudował swój Kościół, nie jest człowiekiem idealnym, wobec czego liczył się też z podatnością Kościoła na pokusy szatana. Chyba nie jest przypadkiem, że na swojego namiestnika wybrał apostoła, który jest w Biblii najdotkliwiej krytykowany. Jezus powiedział przecież do niego "Idź precz szatanie". W dniu śmierci Jezusa Piotr aż trzykrotnie się Go zaparł. Co więcej w liście do Galatów(2, 11-14) apostoł Paweł ostro gani Piotra za obłudne postępowanie wobec pogan w Antiochii. Do dzisiejszych czasów niewiele się zmieniło, niestety. Ludzie są podobni.I z tych ludzi Bóg wybiera swoje narzędzia, lepsze i gorsze.
Dobrze, ze Jezus wybierał sam apostołów, bo my byśmy nikogo nie uznali za godnego, heh :]
Jeżeli uznajemy Boską naturę Chrystusa, to musimy stwierdzić, że zdawał On sobie doskonale sprawę z tego, że Piotr - skała, na której zbudował swój Kościół, nie jest człowiekiem idealnym, wobec czego liczył się też z podatnością Kościoła na pokusy szatana. Chyba nie jest przypadkiem, że na swojego namiestnika wybrał apostoła, który jest w Biblii najdotkliwiej krytykowany. Jezus powiedział przecież do niego "Idź precz szatanie". W dniu śmierci Jezusa Piotr aż trzykrotnie się Go zaparł. Co więcej w liście do Galatów(2, 11-14) apostoł Paweł ostro gani Piotra za obłudne postępowanie wobec pogan w Antiochii. Do dzisiejszych czasów niewiele się zmieniło, niestety. Ludzie są podobni.I z tych ludzi Bóg wybiera swoje narzędzia, lepsze i gorsze.
Dobrze, ze Jezus wybierał sam apostołów, bo my byśmy nikogo nie uznali za godnego, heh :]
[url=www.nawieszaczku.pl]
[/url]

spowiedz nie ma byc momentem strachu. to jest moment oczyszcenia. nie mozna sie obawiac wyjawiania grzechow. pomysl jak po śmierci staniesz przed Bogiem ... i co wtedy?
Jesli chcesz dobrej spowiedzi to popros o nia Boga, a wsrod ludzi zapytaj o ksiedza, ktory pomoze ci sie dobrze i spokojnie wyspowiadac
Jesli chcesz dobrej spowiedzi to popros o nia Boga, a wsrod ludzi zapytaj o ksiedza, ktory pomoze ci sie dobrze i spokojnie wyspowiadac
gdyby nie była szczera to bym sie nia nie przejmowała, olewała i nie byłoby to upakarzające, a tak niestety nie jest, spowiedz jest jedna z najgorszych rzeczy do jakich zmuszony zostaje wierzacy człowiek
kiedy powiedziałam ostatnio ksiedzu co przezywam jak mam sie do niego udac to mnie pocieszyl słowami ze on tez czuje sie upokorzony jak musi isc sie wyspowiadac innemu ksiedzu... ale dla mnie to w sumie zadne pocieszenie dalej tego nienawidze
kiedy powiedziałam ostatnio ksiedzu co przezywam jak mam sie do niego udac to mnie pocieszyl słowami ze on tez czuje sie upokorzony jak musi isc sie wyspowiadac innemu ksiedzu... ale dla mnie to w sumie zadne pocieszenie dalej tego nienawidze
NO TO NA PEWNO SPOWIEDNIK NIEODPOWIEDNI. KSIADZ CHOC TAK MYSLI NIE POWINIEN TEGO MOWIC. POWINIEN POMOC CI SIE SPOKOJNIE WYSPOWIADAC, A NIE MOWIC CI CO ON CZUJE. CIĘŻKO JEST NAM WYZNAWAĆ GRZECHY, BO TO SWEGO RODZAJU PORAŻKA. A LUDZIOM CIEŻKO SIĘ PRZYZNAWAĆ DO PORAŻEK.
MOŻE POWINNAŚ POSZUKAĆ INNEGO KSIĘDZA.
MOŻE POWINNAŚ POSZUKAĆ INNEGO KSIĘDZA.
u nas ksiądz na naukach powiedzial, ze jak trafimy na nieodpowiedniego spowiednika to mamy wstac i odejsc od konfesjonalu. powiedzial ze ksieza jak ludzie sa dobrzy, wyrozumiali, mili itd lub zli, obrazeia na caly swiat itd.
wiec jak teraz ksiadz zacznie mi prawic moraly to poprostu wstane i wyjde, nie on jeden jest na swiecie.
wiec jak teraz ksiadz zacznie mi prawic moraly to poprostu wstane i wyjde, nie on jeden jest na swiecie.
a co do mieszkania razem przed ślubem - to jak narzeczony mieszkał np w Krakowie z rodzicami zanim mnie poznał, a teraz mieszkamy razem w gdańsku i w ten sposób grzeszy to co ...ma wziąć urlop bezpłatny czy ma szukać pracy w Krakowie, bo chyba dojeżdżać z krakowa do gdańska codziennie nie będzie, bo nie zarobi na to przez m-c :)
a co do tego,że Bóg się nas obrazi, to na naukach ksiądz mówił, że Bóg chce naszego szczęścia i nas nie karze, kiedy grzeszymy tylko jest mu przykro .
a co do tego,że Bóg się nas obrazi, to na naukach ksiądz mówił, że Bóg chce naszego szczęścia i nas nie karze, kiedy grzeszymy tylko jest mu przykro .
rozmawiałam ze znajomym księdzem i powiedział, że osoby , które mieszkają razem spowiadają się raz dzień przed lub w dniu ślubu . I Ksiądz który dawał karteczki na spowiedź sam powinien się spytać jaka jest u nas sytuacja a nie że ja się z forum dowiaduje o tym czy jedna czy dwie spowiedzi...
ps. i radzę - więcej wyrozumiałości i dobroci dla innych :)
pozdrawiam
ps. i radzę - więcej wyrozumiałości i dobroci dla innych :)
pozdrawiam