Widok
...a moze zle...ze starales sie spokoic...ze starales sie byc nazbyt obiektywny...moze dlatego tak jest Sedzio?...moze
???Moze dlatego, ze jeszcze tego nie uczyniles-zyskales ....wrogow????
...ja juz nic nie wiem...
...Szczerze piszac....nie lubie hydeparku...JEDYNIE LUDZI lubie...uwielbiam...I TO OBECNIE TYCH W MNIEJSZOSCI HMMM
...przepraszam....
...ja juz nic nie wiem...
...Szczerze piszac....nie lubie hydeparku...JEDYNIE LUDZI lubie...uwielbiam...I TO OBECNIE TYCH W MNIEJSZOSCI HMMM
...przepraszam....
wypowiedzenie
Stworku !!!
Mam wreszcie "sąsiadów" ! Optujesz ? Może jak będę tam tam to Ci przywiozę. Jeśli nie będzie okazji bezpośrednio to najwyżej przekażę przez Hellcat. Jeśli chcesz oczywiście.
ordynatorze ... albercie ?
Zwolnienia owszem, ale nie Śliny, Szorstkyego, Aquaparka Polkowickiego ! To właśnie oni doprowadzili do odkrycia machlojek ordynatora Krewkiego-Gburskiego. Krótko mówiąc od pewnego czasu działał na szkodę zakładu, prowadził podwójne zapiski, brał forsę przeznaczoną na leki do własnej kieszeni itd. Szok, bo był taki miły, ale prawa rynku i zasady moralności są bezwzględne. Musiał odejść. Teraz cały czas prowadzone są poszukiwania odpowiedniej osoby na to jakże odpowiedzialne stanowisko.
A muzyka na dobry początek tygodnia to solowa płyta Brada Shepika znanego ( albo i nie :)) z formacji PARADOX TRIO ( żeby było śmieszniej w skład wchodzą cztery osoby ). Można ich było zobaczyć w tamtym roku na koncercie w Brnie lub podczas Basker Busa we Wrocławiu.
Mam wreszcie "sąsiadów" ! Optujesz ? Może jak będę tam tam to Ci przywiozę. Jeśli nie będzie okazji bezpośrednio to najwyżej przekażę przez Hellcat. Jeśli chcesz oczywiście.
ordynatorze ... albercie ?
Zwolnienia owszem, ale nie Śliny, Szorstkyego, Aquaparka Polkowickiego ! To właśnie oni doprowadzili do odkrycia machlojek ordynatora Krewkiego-Gburskiego. Krótko mówiąc od pewnego czasu działał na szkodę zakładu, prowadził podwójne zapiski, brał forsę przeznaczoną na leki do własnej kieszeni itd. Szok, bo był taki miły, ale prawa rynku i zasady moralności są bezwzględne. Musiał odejść. Teraz cały czas prowadzone są poszukiwania odpowiedniej osoby na to jakże odpowiedzialne stanowisko.
A muzyka na dobry początek tygodnia to solowa płyta Brada Shepika znanego ( albo i nie :)) z formacji PARADOX TRIO ( żeby było śmieszniej w skład wchodzą cztery osoby ). Można ich było zobaczyć w tamtym roku na koncercie w Brnie lub podczas Basker Busa we Wrocławiu.
Sędzio
Coś się tak do mnie przyssał, zakochałeś się? Poprzednio nie miałem dla ciebie czasu ani chęci. Moja poprzednia wypowiedź nie kryła więc żadnych podtekstów. Zostałeś uprzejmie zignorowany. Nie interesuje mnie w kim Ludwik widzi sprzymierzeńców. Jego wczorajsi sprzymierzeńcy to dzisiejsi najgorsi wrogowie. To właśnie ten rodzaj człowieka, który udusiłaby gołymi rękami Matka Teresa z Kalkuty. Oczywiście zakładamy że kiwdul nie gada znowu sam do siebie, generując sztucznych przyjaciół i wirtualnych sojuszników. Nie brałbym też za poważnie jego wypowiedzi, u niego z logicznym myśleniem jest jeszcze gorzej niż u mnie, a przecież ja myślę kolorami. Gdyby kiwdul do mnie napisał, że jestem obiektywny, to poszedłbym dyskretnie i zamknął się w szafie (może nawet bym sobie trochę popłakał). Przecież on nie zna znaczenia tego słowa. Zły obrót spraw? Nie zauważyłem, nadal robicie to co mieliście robić.
I na koniec, nie mam poglądów i stosunków, ja nie mam nic. Nic do stracenia. Żyłem za dużo i za szybko, przedawkowałem rzeczywistość i teraz jestem już tylko tymi literkami
I na koniec, nie mam poglądów i stosunków, ja nie mam nic. Nic do stracenia. Żyłem za dużo i za szybko, przedawkowałem rzeczywistość i teraz jestem już tylko tymi literkami
Lenn
Tak trudno pisac do Kiwdula, to najprawdziwszy idiota. On nie rozumie ani tego co tak pracowicie wystuujesz na klawieturze swoimi paluszkami o krwistych pazurkach, ani tego co ja na niej młotem.
Jeżeli zaś chodzi o list...Mało mnie znacie, w zbyt wiele wierzycie i za dużo sobie wyobrażacie. Tyle.
Papatki
Jeżeli zaś chodzi o list...Mało mnie znacie, w zbyt wiele wierzycie i za dużo sobie wyobrażacie. Tyle.
Papatki
Ludwiczku
Jesteś nie tylko idiotą jesteś też tępy. Jeśli bym chciał być z Lennonką to bym się z Nią nie rozstawał. Proste nie?Za proste?
Dziewczyny obarczone chłopakami stają się dla mnie aseksualne i traktuję je jak chłopców z biustami.
Mówisz, że idziesz tam gdzie są normalni (według ciebie) ludzie. Znaczy gdzie ...na Srebrzysku?
Natomiast jeśl chodzi o żarty, moje drażnią, prowokują, puszczają oko i niosą przesłanie, twoje zaś są obleśne, bez wyczucia i trącą skurwysyństwem.
Dziewczyny obarczone chłopakami stają się dla mnie aseksualne i traktuję je jak chłopców z biustami.
Mówisz, że idziesz tam gdzie są normalni (według ciebie) ludzie. Znaczy gdzie ...na Srebrzysku?
Natomiast jeśl chodzi o żarty, moje drażnią, prowokują, puszczają oko i niosą przesłanie, twoje zaś są obleśne, bez wyczucia i trącą skurwysyństwem.
Zmiany klimatyczne...
Cały dzień zakrzepły w farbie i w kurzu.Czas liczony kątem promieni słonecznych lejących się z okien. Naprawdę cieszyłem się na ten list, choć babka powiedziała, że bycie pułkownikiem to wariactwo. Tak babciu, jestem prawdziwym wariatem w tym szalonym świecie.
Skończyłem, umyłem się i przeczytałem list. Wszystko się zapadło.
Poszedłem z psem pełen zimnej furii. Czułem się, jak maszyna słysząc w głowie Mansona.
Tak mój świat to popielniczka, płonę i spopielam się jak papieros, z każdą sekundą i uderzeniem serca.
Oceny oparte na fałszywych przesłankach, myśli oparte o wyobrażenia, nie fakty. Przez chwilę miałem ochotę czuć się jak Mentat.
Brzeźno przewala się na skrzydło wirując w szalonym nurkowaniu. Powietrze rozwyło się wokół symfonii zniszczenia, gdy mnkną ku mnie wszystkie ginące światy. Poczułem się nieśmiertelny jak popiół.
Smugi kondensacyjne zza horyzontu. Wodorowe pochodnie wprost z mojej przeszłości. Pośród lodowych mgieł przesuwają się spiętrzone kadłuby wieżowców Cisowej.
Latarnie morskie Brzeźna rozcinają szwy nieba. W moich oczach rozkwitają wibrujące blaski słońc. Gubię molo. Chyba krzyczę gdy taktyczne uderzenie spopiela szkołę, w której oduczyłem się mówić.
Tracę lasek
Tracę część pętli
Kilka hoteli asystenckich
Jeden akademik i półtora tysiąca studentów
Płonie kościół zbudowany z cegieł dawnej baterii nabrzeżnej. Kiedyś tam byłem raz krzyknąć, że "Bóg jest głupi". Bóg pokarał mnie czarnymi kotami i pomorem falistych papużek.
Uskrzydlone trupy nurkują w dół teraz wraz ze mną.
Opadam, robię unik, odpalam termo-pułapki. Ona miała takie ciepłe usta, nim przestała dla mnie istnieć. Dziwka - szepczę, s******* - odpowiada mi zza horyzontu. Pocisk omija mnie z rykiem, jak palec o krwistym paznokciu. Ale to przecież nie ona. Ona męczy studentów w Sopocie i wyprowadza się od matki z Grabówka. Ona jedna wie jeszcze jak mnie zniszczyć.
Królowa śniegu o ustach Madalane Stowe.
Zaciskam śmiertelnie kciuk i już, ziemia drży cięta bruzdami torped. Mkną gruntem rozrzucając chodniki i podcinając drzewa.
uderzenie
tak
Pośród dymu z łoskotem cielsko bloku opada w chmurę pyłu. Od przodu w dół z grzechotem łamanych okien i kręgosłupów anten.
Storpedowałem Cisową
Brzeźno opada na plażę jak liść.
Wizja mija.
Nie ma już złości.
Jestem zimny jak trup.
Niemieckie wieści tracą na znaczeniu.
Ponad tą wodą zamykam oczy na wiatr...i przez chwilę nic nie czuję. Zaczynam się czuć oderwany gdy pękają te wszystkie nitki. Świat unosi mnie ku słońcu. Tu na końcu świata z psem przy nodze, bardziej jedyny niż kiedykolwiek czuję się...
samotny jak Bóg
...
Skończyłem, umyłem się i przeczytałem list. Wszystko się zapadło.
Poszedłem z psem pełen zimnej furii. Czułem się, jak maszyna słysząc w głowie Mansona.
Tak mój świat to popielniczka, płonę i spopielam się jak papieros, z każdą sekundą i uderzeniem serca.
Oceny oparte na fałszywych przesłankach, myśli oparte o wyobrażenia, nie fakty. Przez chwilę miałem ochotę czuć się jak Mentat.
Brzeźno przewala się na skrzydło wirując w szalonym nurkowaniu. Powietrze rozwyło się wokół symfonii zniszczenia, gdy mnkną ku mnie wszystkie ginące światy. Poczułem się nieśmiertelny jak popiół.
Smugi kondensacyjne zza horyzontu. Wodorowe pochodnie wprost z mojej przeszłości. Pośród lodowych mgieł przesuwają się spiętrzone kadłuby wieżowców Cisowej.
Latarnie morskie Brzeźna rozcinają szwy nieba. W moich oczach rozkwitają wibrujące blaski słońc. Gubię molo. Chyba krzyczę gdy taktyczne uderzenie spopiela szkołę, w której oduczyłem się mówić.
Tracę lasek
Tracę część pętli
Kilka hoteli asystenckich
Jeden akademik i półtora tysiąca studentów
Płonie kościół zbudowany z cegieł dawnej baterii nabrzeżnej. Kiedyś tam byłem raz krzyknąć, że "Bóg jest głupi". Bóg pokarał mnie czarnymi kotami i pomorem falistych papużek.
Uskrzydlone trupy nurkują w dół teraz wraz ze mną.
Opadam, robię unik, odpalam termo-pułapki. Ona miała takie ciepłe usta, nim przestała dla mnie istnieć. Dziwka - szepczę, s******* - odpowiada mi zza horyzontu. Pocisk omija mnie z rykiem, jak palec o krwistym paznokciu. Ale to przecież nie ona. Ona męczy studentów w Sopocie i wyprowadza się od matki z Grabówka. Ona jedna wie jeszcze jak mnie zniszczyć.
Królowa śniegu o ustach Madalane Stowe.
Zaciskam śmiertelnie kciuk i już, ziemia drży cięta bruzdami torped. Mkną gruntem rozrzucając chodniki i podcinając drzewa.
uderzenie
tak
Pośród dymu z łoskotem cielsko bloku opada w chmurę pyłu. Od przodu w dół z grzechotem łamanych okien i kręgosłupów anten.
Storpedowałem Cisową
Brzeźno opada na plażę jak liść.
Wizja mija.
Nie ma już złości.
Jestem zimny jak trup.
Niemieckie wieści tracą na znaczeniu.
Ponad tą wodą zamykam oczy na wiatr...i przez chwilę nic nie czuję. Zaczynam się czuć oderwany gdy pękają te wszystkie nitki. Świat unosi mnie ku słońcu. Tu na końcu świata z psem przy nodze, bardziej jedyny niż kiedykolwiek czuję się...
samotny jak Bóg
...
Kamienica Mercedesa
W końcu uchwalono plan zagospodarowania przestrzeni, w Gdańsku będzie się odbudowywać ok. 200 kamienic. Dawniej nowe kamienice budowano z duchem czasu np koło hali jest kamienica rzeźbiona w parowozy. Skoro tworzymy od nowa stare miasto, można by postąpić podobnie np: budując kamienice sponsorowane. Powiedzmy dajemy teren producentom mercedesa, a oni za swoje pieniądze budują budynek w oparciu o stylistykę swojego produktu. Wyobraźcie sobie te gładki linie, łagodne przejścia, ornamentykę za którą przez blisko wiek wzdychali ludzie na całym świecie...już nie mówiąc o tym, że nigdzie nie ma nic podobnego.
Trudno być graczem RPG
...krasnolud wyjął skądś ogromny, brudny topór, który do wszystkich okropności wojny dodawał jeszcze groźbę tężca...
...to demony! zostaw tą cholerną pieczeń. Jeśli się nie pospieszysz to całą wieczność spędzisz przy ogniu...
ostatnie słowa postaci:
...o rany jaki śliczny
...my nie poddajemy się nigdy
...teraz podrzucam ten topór i zgrabnie łapię go w...
...negocjujmy!!!
...przecież on nawet nie ma zębów
...zmienić mistrza gry
...to demony! zostaw tą cholerną pieczeń. Jeśli się nie pospieszysz to całą wieczność spędzisz przy ogniu...
ostatnie słowa postaci:
...o rany jaki śliczny
...my nie poddajemy się nigdy
...teraz podrzucam ten topór i zgrabnie łapię go w...
...negocjujmy!!!
...przecież on nawet nie ma zębów
...zmienić mistrza gry
Chodzi o to,
że ja już się nie przejmuję nabijaniem się z mojego nazwiska. (I nie chodzi o to, że wyszłam za mąż)
Możesz się ponabijać śmiało, nie obejdzie mnie to.
Każdy normalny człowiek wie, że imienia i nazwiska się nie wybiera, toteż kpiny z tych akurat rzeczy trafiają obok, a nie we mnie.
Czy nabijanie się z braku dystansu do siebie uważasz za bardziej uprawnione?
Możesz się ponabijać śmiało, nie obejdzie mnie to.
Każdy normalny człowiek wie, że imienia i nazwiska się nie wybiera, toteż kpiny z tych akurat rzeczy trafiają obok, a nie we mnie.
Czy nabijanie się z braku dystansu do siebie uważasz za bardziej uprawnione?
K.NN.
Nie lubię truć truizmami, ale tak dla jasności:
Napisałeś: „...i ide gdzies, gdzie przebywa wiecej ...normalnych osob...”
Ja napisałem: „Twierdzisz, że są tam ‘normalne osoby’, z czego wypływa wniosek, że tu są ‘nienormalne’, ...”
Ty zrozumiałeś tak: „Twierdzisz, że są tam ‘normalne osoby’, z czego wypływa wniosek, że WSZYSCY TU SĄ NIENORMALNI, ...”
A należało zrozumieć tak: „Twierdzisz, że są tam ‘normalne osoby’, z czego wypływa wniosek, że tu są (w domyśle – jakieś) ‘nienormalne’ (w domyśle – osoby)...”
Zdanie „tu są ‘nienormalne’ osoby” nie zawiera żadnego kwantyfikatora, a więc, zgodnie z powszechnie przyjętymi regułami wykładni, oznacza, że: 1) niektóre osoby tu są „nienormalne” = 2) są tu jakieś „nienormalne” osoby = 3) są tu co najmniej dwie „nienormalne” osoby. W żadnym wypadku nie jest równoznaczne ze zdaniem „wszystkie osoby tu są nienormalne”. Takie rozumienie jest nadinterpretacją.
Zresztą , nie trzeba wnikać w logikę i w rachunek kwantyfikatorów, wystarczy zdrowy rozsądek i elementarna intuicja językowa - wyobraź sobie, że jesteś w szpitalu psychiatrycznym, stoisz na korytarzu i wypowiadasz zdanie: „są tu osoby chore psychicznie”. Czy jest to zdanie prawdziwe? Tak . Oznacza , że niektóre osoby na oddziale są chore psychicznie. Prawdziwości tego stwierdzenia nie podważa fakt, że na tym samym oddziale, w chwili, gdy je wypowiedziałeś, przebywali, oprócz chorych psychicznie : a) personel medyczny, b) personel pomocniczy, c) osoby cierpiące na inne niż choroba psychiczna schorzenia układu nerwowego, d) osoby z zewnątrz, odwiedzające bliskich, e) pracownicy administracyjni. Nikt, kto zna język polski, nie będzie sądził, słysząc Twoją wypowiedź, że wszyscy przebywający w danej chwili w owym szpitalu są chorzy psychicznie. Był wprawdzie kiedyś taki dowcip... ale to już inna historia.
Napisałeś: „...i ide gdzies, gdzie przebywa wiecej ...normalnych osob...”
Ja napisałem: „Twierdzisz, że są tam ‘normalne osoby’, z czego wypływa wniosek, że tu są ‘nienormalne’, ...”
Ty zrozumiałeś tak: „Twierdzisz, że są tam ‘normalne osoby’, z czego wypływa wniosek, że WSZYSCY TU SĄ NIENORMALNI, ...”
A należało zrozumieć tak: „Twierdzisz, że są tam ‘normalne osoby’, z czego wypływa wniosek, że tu są (w domyśle – jakieś) ‘nienormalne’ (w domyśle – osoby)...”
Zdanie „tu są ‘nienormalne’ osoby” nie zawiera żadnego kwantyfikatora, a więc, zgodnie z powszechnie przyjętymi regułami wykładni, oznacza, że: 1) niektóre osoby tu są „nienormalne” = 2) są tu jakieś „nienormalne” osoby = 3) są tu co najmniej dwie „nienormalne” osoby. W żadnym wypadku nie jest równoznaczne ze zdaniem „wszystkie osoby tu są nienormalne”. Takie rozumienie jest nadinterpretacją.
Zresztą , nie trzeba wnikać w logikę i w rachunek kwantyfikatorów, wystarczy zdrowy rozsądek i elementarna intuicja językowa - wyobraź sobie, że jesteś w szpitalu psychiatrycznym, stoisz na korytarzu i wypowiadasz zdanie: „są tu osoby chore psychicznie”. Czy jest to zdanie prawdziwe? Tak . Oznacza , że niektóre osoby na oddziale są chore psychicznie. Prawdziwości tego stwierdzenia nie podważa fakt, że na tym samym oddziale, w chwili, gdy je wypowiedziałeś, przebywali, oprócz chorych psychicznie : a) personel medyczny, b) personel pomocniczy, c) osoby cierpiące na inne niż choroba psychiczna schorzenia układu nerwowego, d) osoby z zewnątrz, odwiedzające bliskich, e) pracownicy administracyjni. Nikt, kto zna język polski, nie będzie sądził, słysząc Twoją wypowiedź, że wszyscy przebywający w danej chwili w owym szpitalu są chorzy psychicznie. Był wprawdzie kiedyś taki dowcip... ale to już inna historia.
K.NN.
Gdy będę jeszcze bardziej obiektywny to przestanę istnieć. Cudze oczy, cudzy umysł, tylko palce na klawiaturze moje? Nie toleruję plagiatów (nie obraź się, Plagiat, nie o Tobie mowa). Zawsze musi zostać choć gram subiektywizmu, byśmy mogli zachować swą tożsamość. Dlaczego wymagasz od innych, by przestali być sobą, skoro sam tak bardzo chcesz być, jaki jesteś i egzekwujesz to z siłą wodospadu, nie licząc się z nikim? Czy nie subiektywizm właśnie, w postrzeganiu rzeczywistości, nadaje każdemu z nas niepowtarzalne piętno i piękno, przekładając się potem na oryginalność wytworów indywidualnego umysłu? Czy bez powodu powiada się, że „w cudzej sztuce jest zbawienie”?
Płk Kiszczak
Jeśli o kolor chodzi, nos jest - jaki - jest, nawet na fotografiach sprzed kilkunastu lat. Co do kształtu – może się wydłużać – teoretycznie bez ograniczeń, praktycznie zaś tak dalece, jak pozwala na to siła ciężkości. Poza tym, nos się zasadniczo nie zmienia. I to zapewne mają na myśli Francuzi, mawiając: “Bóg wybaczy, ludzie zapomną, nos zostanie”.
Płk(.)Kiszczak
I jak tu się nie dziwić na HP-owskim bruku...
Zawsze myślałem , że histeria jest domeną kobiet .
Po literaturze HP - textów ogarnięty grozą amnezji w przerażeniu, narażając się na pylicę (2 mm kurzu), sprawdziłem stan mojej pamięci w niesłychanie mądrej książce (2kg erudycji )... (khy...khy...khy..)* A tam nadal jest napisane :
- Histeria pochodzi od słowa ... itd. itd. (khy...khy...khy...)*
?????? Czy co po niektórym HP - tubylcom (khy...khy...khy..)* przypadkiem nie wtransplantowano "czegoś" a może usiedli na ...i wrosło ????????!!!
Biologiczno - zoologicznie zdziwiony
)* kaszel od kurzliwej wiedzy
Zawsze myślałem , że histeria jest domeną kobiet .
Po literaturze HP - textów ogarnięty grozą amnezji w przerażeniu, narażając się na pylicę (2 mm kurzu), sprawdziłem stan mojej pamięci w niesłychanie mądrej książce (2kg erudycji )... (khy...khy...khy..)* A tam nadal jest napisane :
- Histeria pochodzi od słowa ... itd. itd. (khy...khy...khy...)*
?????? Czy co po niektórym HP - tubylcom (khy...khy...khy..)* przypadkiem nie wtransplantowano "czegoś" a może usiedli na ...i wrosło ????????!!!
Biologiczno - zoologicznie zdziwiony
)* kaszel od kurzliwej wiedzy
Aube
Atakujesz Kiwdula, próbujesz w niewiadomych celach przejąć ciało Kiszczaka, do tego Qumpel zdaje się ujawniać twoje ciemne strony. Może wcale nie jesteś taka, miła, jak to opisujesz. Wielka dama łaskawie udzielająca odpowiedzi. I rzeczywiście interesujesz się dziewczynami? Fuj! To jest chore....
Česky Mixêr
Czeski film to nie tylko czeska różnoimienność, lecz także zdumiewająca fantazja czeskich kierowców. Tak nagle, bez kierunkowskazu, o kąt półpełny.... A przecież pociągi zazwyczaj nie skręcają. Czyżby jakiś specjalny nadzór producenta był tego przyczyną? Nie żeby to było zasadniczo sprzeczne z przepisami ruchu drogowego – właściwie jest nawet chwalebne – ale z punktu widzenia praw fizyki „prawie” ociera się o niemożliwość. Co trzeba zobaczyć przed maską, żeby tak zakręcić kółkiem? A może to tylko fotomontaż? Jeśli obowiązuje tajemnica reżyserska, proszę nie odpowiadać : )
boska interwencja :)
Velký Bratře
Uwaga techniczna ( lingwistyczna :)
przymiotnik "smíšený" nie znaczy śmieszny tylko ... mieszany :) Chyba nie o to Ci chodziło dodając go do nicka. Może być smíšený les czyli las mieszany, podejść do czegoś "se smíšenými pocity" czyli z mieszanymi uczuciami. Wielki Brat nie może być mieszany ( no chyba, że na wpół z wielką siostrą ;)) Nawet "zmieszany" jest ciut inaczej.
Śmieszny jest po prostu "směšný". Teraz tylko pytanie czy chciałeś być Śmiesznym Wielkim Bratem ? ;)
Z wtorkiem od długiego czasu kojarzy mi się tylko jeden, dość obleśny "atysta". Zatem szybko włączamy jakiś przebój czcigodnego Krzysztofa Krawczyka ( kto chce wiedzieć dlaczego akurat on powinien był być w ostatniego sylwestra w pewnej knajpce w Koninie i pić kawę ze mną i pacjentką 666 ), cierpimy bardzo, ale zaraz jak wybrzmi ostatnia nutka przerzucamy się na coś ciekawszego. A dziś będzie to Marcus Miller z "m2". Ten bas !
Z zakładu nadawał filolog bohemista pełniący jednocześnie funkcję sanitariusza ...
Uwaga techniczna ( lingwistyczna :)
przymiotnik "smíšený" nie znaczy śmieszny tylko ... mieszany :) Chyba nie o to Ci chodziło dodając go do nicka. Może być smíšený les czyli las mieszany, podejść do czegoś "se smíšenými pocity" czyli z mieszanymi uczuciami. Wielki Brat nie może być mieszany ( no chyba, że na wpół z wielką siostrą ;)) Nawet "zmieszany" jest ciut inaczej.
Śmieszny jest po prostu "směšný". Teraz tylko pytanie czy chciałeś być Śmiesznym Wielkim Bratem ? ;)
Z wtorkiem od długiego czasu kojarzy mi się tylko jeden, dość obleśny "atysta". Zatem szybko włączamy jakiś przebój czcigodnego Krzysztofa Krawczyka ( kto chce wiedzieć dlaczego akurat on powinien był być w ostatniego sylwestra w pewnej knajpce w Koninie i pić kawę ze mną i pacjentką 666 ), cierpimy bardzo, ale zaraz jak wybrzmi ostatnia nutka przerzucamy się na coś ciekawszego. A dziś będzie to Marcus Miller z "m2". Ten bas !
Z zakładu nadawał filolog bohemista pełniący jednocześnie funkcję sanitariusza ...
Kiszczaku zniszczenia
Powoli podniosłem głowę, przebijając z trzaskiem nadtopioną skorupę popiołu nademna. Rudawy sproszkoeany żużel spłynął w wglębienie które pozostawiłem po sobnie. Już nie ma odwrotu, trzeba wstać. ręka wyciągnięta po szklankę została na powierzchni. Teraz odarta ze skóry i mięsa pokryta cieńką warstwą pumeksu powoli odrywa się od monotonnego w swym zniszczeniu krajobrazu, by sięgnąc do nadtopionych i popekanych fragmentów naczynia niegdyś wypełnionego nektarem zapomnienia ( teraz pozostał tam tylko pył ułożony warstwami od złocistego piasku przez szary popiół do rudej szlaki.
Wstałęm z chrzestm kruszących się zwęglonych tkanek. Monotonne pustkowie dookoła.
Odczego zacząć budować?
Wstałęm z chrzestm kruszących się zwęglonych tkanek. Monotonne pustkowie dookoła.
Odczego zacząć budować?
Bajka
Była raz sobie księżniczka , którą na chrzcie dobre wróżki , jej matki chrzestne, obdarzyły mnustwem talentów.Ale zły czarownik -zanim matka zdołała mu przeszkodzić-włorzył do jej ciała zegarową bonbę.Córka przeżyła 28 lat i wszyscy zapomnieli o zgubnym przeznaczeniu, ale zegar nieubłaganie odliczał minuty i pewnego dnia bomba wybuchła nie czyniąc chałasu.Enzymy pogubiły drogę w labiryncie żył.Dziewczyna zapadła w sen głębszy niż śmierć.
"Paula" Isabel Alende
"Paula" Isabel Alende
Warianty zachodu slonca
w jezyki Stworkowym:
Zachod slonca: Aaaaaa plask
Zachod slonca nad morzem: Aaaaaaa plum
Zachod slonca nad bardzo plytkim jeziorem: Aaaaaaaa plum plask
Zachod slonca w gorach: Aaaaaaa lup lup lup lup lup lup plask
Zachod slonca nad pustymia:Aaaaaa plask psssssss
Zachod slonca nad horyzontem gesto zasnutym smogiem: Aaaaaa blob
Zachod slonca: Aaaaaa plask
Zachod slonca nad morzem: Aaaaaaa plum
Zachod slonca nad bardzo plytkim jeziorem: Aaaaaaaa plum plask
Zachod slonca w gorach: Aaaaaaa lup lup lup lup lup lup plask
Zachod slonca nad pustymia:Aaaaaa plask psssssss
Zachod slonca nad horyzontem gesto zasnutym smogiem: Aaaaaa blob
MARTUŚ!!!!
Krzyczę do Ciebie, bo raczej trudno się będzie porozumieć w tym gąszczu dłuuuugich tekstów...
chlip...popatrz Mart- tak właśnie wyglądał Hyde Park-tylko, że każdy kupon to był zet ^_^ Ale co tam... Ciekawi mnie bardziej jak było w Bieszczadach(podobno spotkałyście naszego znajomego:) i dlaczego do mnie nie zadzwoniłyscie ... Napiszę Ci list! Chcesz?
Buziaki :*
chlip...popatrz Mart- tak właśnie wyglądał Hyde Park-tylko, że każdy kupon to był zet ^_^ Ale co tam... Ciekawi mnie bardziej jak było w Bieszczadach(podobno spotkałyście naszego znajomego:) i dlaczego do mnie nie zadzwoniłyscie ... Napiszę Ci list! Chcesz?
Buziaki :*