Widok
Ja mam questa dl córeczki i xlr dla synka i różnice to:
-w quescie nie można rozłożyć do końca oparcia do leżenia
-quest jest lżejszy,to naprawdę czuć jak się go nosi
-do xlr jest fajny śpiworek,wkładka, okienko w daszku itp
ogólnie to moje subiektywne odczucie jest takie,że zależy w jakim wieku jest maluch, i czy ma np sypiać w wózku, czy masz auto czy będziesz dźwigać wózek w autobusach. Dla córki questa kupiłam jak miała rok i 3 m-ce i był super, leciutki mała jeździła sobie wygodnie, mogła się zdrzemnąć, a ja mogłam sobie wózek zarzucić na ramię i spokojnie wejść do autobusu. Natomiast synek ma teraz 7 m-cy i xlr dla takiego maluszka wydaje się mi lepszy, synek może w nim spać dłużej, jest ten śpiworek,wózek jest głębszy i maluch lepiej osłonięty. Ale wózek cieższy, jako parasolkę wolałam questa.Nie wiem czy mój opis jest przejrzysty,ale mam nadzieję że troszkę pomogłam;)
-w quescie nie można rozłożyć do końca oparcia do leżenia
-quest jest lżejszy,to naprawdę czuć jak się go nosi
-do xlr jest fajny śpiworek,wkładka, okienko w daszku itp
ogólnie to moje subiektywne odczucie jest takie,że zależy w jakim wieku jest maluch, i czy ma np sypiać w wózku, czy masz auto czy będziesz dźwigać wózek w autobusach. Dla córki questa kupiłam jak miała rok i 3 m-ce i był super, leciutki mała jeździła sobie wygodnie, mogła się zdrzemnąć, a ja mogłam sobie wózek zarzucić na ramię i spokojnie wejść do autobusu. Natomiast synek ma teraz 7 m-cy i xlr dla takiego maluszka wydaje się mi lepszy, synek może w nim spać dłużej, jest ten śpiworek,wózek jest głębszy i maluch lepiej osłonięty. Ale wózek cieższy, jako parasolkę wolałam questa.Nie wiem czy mój opis jest przejrzysty,ale mam nadzieję że troszkę pomogłam;)
quest jest lekki ,ja spokojnie znoszę z małym jak mi się nie chce na windę czekać bez umęczenia się ,po za tym w małych ciasnych sklepikach idealnie daje radę przejechać ,w zimę jeździliśmy w większości maclarenem dokupiłam śpiworek gruby ciepły idealnie pasujący rozmiarem i kolorem ,w tym roku było sporo śniegu ,jak powstały gigantyczne zaspy i się topiło zmieniłam na inny wózek z dużymi kołami ale naprawdę na parę dni .Tak że polecam ,moja znajoma z którą chodzę na spacery ma już następną spacerówkę -parasolkę bo kółka nie wytrzymały popękały,pozdzierały się i rozjechały się u nas wózku wciąż całe i niezjechane .
Miałam oba i moim zdaniem różnica jest duża. Quest to taka typowa, leciutka parasolka. Wszędzie się zmieści, ale niekoniecznie nadaje się na dłuższe spacery i dla małego dziecka, bo nie można całkiem płasko rozłożyć. Xlr to taka, większa, bardziej rozbudowana wersja spacerówko-parasolki. Jest bardziej zabudowana, można prawie całkiem na płasko rozłożyć, budka bardziej osłaniająca. No i ma większe kółka.
Zależy, do czego potrzebny - jeśli ma być jako drugi wózek np na zakupy, a zostawiacie na dłuższe wyjścia większy wózek, to lepiej Quest. Jeśli ma zastąpić całkiem większy wózek, bo np nie ma na niego miejsca, to lepiej Xlr. Chociaż moim zdaniem to złe wyjście, bo to jest taki wózek "pośredni", czyli nie jest ani taki mały i lekki jak parasolka, ani tak dobrze się nim nie jeździ, jak większą "terenówką" (chociaż niby ma większe kółka, ale i tak są za małe). My kupiliśmy go właśnie dlatego, żeby był u dziadków, którzy się małym zajmowali, żeby nie mieli za dużo do dźwigania po schodach. Młody był jeszcze za mały na klasyczną parasolkę i lubił długo pospać na spacerach, więc musiało być coś, co się na płasko rozkłada. Nierówne chodniki i inne takie niedogodności niestety czuć w obu, chociaż Xlr ma większe kółka. Obydwoma dobrze jeździ się właściwie tylko po równym asfalcie.
Zależy, do czego potrzebny - jeśli ma być jako drugi wózek np na zakupy, a zostawiacie na dłuższe wyjścia większy wózek, to lepiej Quest. Jeśli ma zastąpić całkiem większy wózek, bo np nie ma na niego miejsca, to lepiej Xlr. Chociaż moim zdaniem to złe wyjście, bo to jest taki wózek "pośredni", czyli nie jest ani taki mały i lekki jak parasolka, ani tak dobrze się nim nie jeździ, jak większą "terenówką" (chociaż niby ma większe kółka, ale i tak są za małe). My kupiliśmy go właśnie dlatego, żeby był u dziadków, którzy się małym zajmowali, żeby nie mieli za dużo do dźwigania po schodach. Młody był jeszcze za mały na klasyczną parasolkę i lubił długo pospać na spacerach, więc musiało być coś, co się na płasko rozkłada. Nierówne chodniki i inne takie niedogodności niestety czuć w obu, chociaż Xlr ma większe kółka. Obydwoma dobrze jeździ się właściwie tylko po równym asfalcie.