Widok
mama wraca do pracy....
Dziewczyny wprawdzie mam jeszcze 2 miesiące ale już rozpaczam na myśl o tym ze wracam do pracy a moja kruszynka bedzie pod czyjąś opieką....chciałabym choćby do roku z nim zostać ale sytucja finansowa nam na to nie pozwala niestety a ja jestem szczesliwa ze mam gdzie wrocic ze moje miejsce w pracy na mnie czeka..... dobija mnie , że w dzisiejszych czasach ciężko utrzymać sie z jednej pensji młodzi rodzice mają naprawde ciężko ale nie o to chodzi....powiedzcie jak Wy sobie radzicie z poworotem do prcy po macierzyńskim....
ja wlasnie rozwazam powrot na 7/8 etatu plus godzina na karmienie więc bym o 13 konczyla prace.... ale zalezy ile z pensji mi zabiorą no i kwestia czy sie zgodza bo pracuje z ludzmi i troszke by to zaburzylo rytm pracy nie wiem .....
Super jest takie rozwiązanie że można iść do pracy na 5 godzin....jakbym tak mogła to chętnie bym się wyrwała. Albo jakbym mogła 2-3 dni pracować w domu...ale niestety u nas jeszcze mało pracodawców się na to zgadza.
Ja też niestety z tych co nie mają gdzie wrócić. Więc zostaje z młodą aż skończy roczek - na szczęście możemy sobie na to pozwolić.
Mi podstawowy macierzyński już się kończy (mam jeszcze dodatkowe 2 tygodnie) i nie wyobrażam sobie że miałabym od stycznia wrócić do pracy....
Ja też niestety z tych co nie mają gdzie wrócić. Więc zostaje z młodą aż skończy roczek - na szczęście możemy sobie na to pozwolić.
Mi podstawowy macierzyński już się kończy (mam jeszcze dodatkowe 2 tygodnie) i nie wyobrażam sobie że miałabym od stycznia wrócić do pracy....
Ja od polowy stycznia wracam na pol etatu i moze jstem wyrodna matka ale jedyne co mnie martwi to to czy Emi bedzie umiala sie przystosowac do tego ze teraz cycus bedzie po poludniami i w nocy.
Z chlopakami siedzialam 3 lata na wychowawczym i nie uwazam tego za czas zmarnowany ale takie rozwiazanie jakie bede miala teraz uwazam za zdrowe bo i pobede z dzieckie i z ludzmi ;) A po drugie Emi zostaje zmoja mama nie z przypadkowa osoba wiec nie stresuej sie tym tak bardzo - ale 15 telefonow w ciagu godz wykonam zanim sie pogodze z tym ze ja pracuje a Emi beze mnie
Z chlopakami siedzialam 3 lata na wychowawczym i nie uwazam tego za czas zmarnowany ale takie rozwiazanie jakie bede miala teraz uwazam za zdrowe bo i pobede z dzieckie i z ludzmi ;) A po drugie Emi zostaje zmoja mama nie z przypadkowa osoba wiec nie stresuej sie tym tak bardzo - ale 15 telefonow w ciagu godz wykonam zanim sie pogodze z tym ze ja pracuje a Emi beze mnie
ja pierwszego dnia myślałam, że zwariuje (przypominam, że synek ma 2 lata), ale z każdym dniem jest lepiej. Ma się też inną cierpliwość do dziecka i tak naprawdę robię wszystko tak samo, jak byłam w domu - gotuje, sprzątam, bawię się.
Jedyne co mi spędza sen z powiek - to żeby mi dziecko nie chorowało w tym przedszkolu. 2 miesiąc chodzi i dwa katary juz miał, ale tylko katary.
Jedyne co mi spędza sen z powiek - to żeby mi dziecko nie chorowało w tym przedszkolu. 2 miesiąc chodzi i dwa katary juz miał, ale tylko katary.
paula 01 tak wogole to tylko pozazdrościć pracodawcy...ja nie dośc ze ze swojej pracy zadowolona nie jestem to jeszcze musze wrócić eh..... no nadzieja w tym ze zgodzą się na 7/8 etatu niedlugo ide na rozmowe z szefową brrr...... jakbym o 13 wychodzila z pracy też tragedii by nie bylo ale to nie rozwiązanie na stale bo wkoncu karmić przestane i wtedy do 1 a po roku normalnie do 15;/ a najgorsze ze nie bede miala co z malym zrobic
ja wrocilam we wrzesniu i jest tragedia, Blanka jest teraz z babcia i generalnie lepiej to zniosla niz myslalam, ale od stycznia bedzie opiekunka, albo zlobek wiec zobaczymy, tragedia jest z powodu mojej pracy, stresu i tego ze nie chca zgodzic sie na flex.hours itp i robia mi pod gorke, i dzis mam 3-4 miesiace na znalezienie nowej pracy, ach zawsze cos...a pracowac przestalam 10 dni przed porodem, ach szkoda slow na ta firme, a ma wysoki status...
ps.pracuje w londynie...
ps.pracuje w londynie...
Ja tez wrocilam (na caly etat) po macierzynskim i urlopie wiec dosc szybko....
Jedynym plusem bylo to, ze corka zostala przez kilka miesiecy z mezem, ktory mogl sobie dowolnie ustawiac czas pracy wiec jak ja wracalam, maz wychodzil. Mijalismy sie w drzwiach... :/
Bylo mi ciezko, nawet bardzo... Teraz z kolei ciesze sie, ze pracuje, ale musialo minac troche czasu
Teraz wiem, ze z drugim dzieckiem chcialabym zostac dluzej w domu, mam juz zupelnie inna sytuacje w pracy :) wiec mam nadzieje, ze sie uda...
Jedynym plusem bylo to, ze corka zostala przez kilka miesiecy z mezem, ktory mogl sobie dowolnie ustawiac czas pracy wiec jak ja wracalam, maz wychodzil. Mijalismy sie w drzwiach... :/
Bylo mi ciezko, nawet bardzo... Teraz z kolei ciesze sie, ze pracuje, ale musialo minac troche czasu
Teraz wiem, ze z drugim dzieckiem chcialabym zostac dluzej w domu, mam juz zupelnie inna sytuacje w pracy :) wiec mam nadzieje, ze sie uda...
i tak największą porażką jest to, że jak ja wróciłam po dłuuuugiej przerwie, to na starą pensję i raczej bez premii - więc jakbym miała zatrudnic opiekunkę - to musiałabym oddać całą kasę. I nie o to chodzi, że niania dużo zarabia - powinna, bo cięzko pracuje, ale, ze mnie na tnią nie stać. Dlatego ja wysłałam synka do mini przedszkola. Faszeruje go syropem z czosnku i umieram z przerazenia, ze dziecko bedzie mi chorowało. A nie mam mamy, a tesciowa jakos nie za bardzo....
Ja wracam do pracy jak córka będzie miała roczek i też planuję jeszcze na część etatu. Nie wiem jeszcze co na to mój pracodawca ale będzie musiał się zgodzić.
Z jednej strony zostałabym z nią jak najdłużej ale z drugiej stron potrzebuję też pracy, kontaktu z innymi ludźmi. Niestety będziemy potrzebowali opiekunki, nie mamy nikogo do opieki.
Z jednej strony zostałabym z nią jak najdłużej ale z drugiej stron potrzebuję też pracy, kontaktu z innymi ludźmi. Niestety będziemy potrzebowali opiekunki, nie mamy nikogo do opieki.
Ja też prawdopodobnie wracam.Zlożylam już podanie i czekam na ich całą papierkową robote i telefon kiedy zglosić sie do kadr i gdzie tam.Tylko że ja mialam umowe do porodu ale teraz chce tam wrócić i pracodawca jest chetny bo była bardzo zadowolona wiec teraz pozostaje czekać na konkrety.
Bedzie z malym przyjaciólka bo narazie ze żłobka zrezygnowałam-boje się wlaśnie chorob i częstego zwolnienia.
Bedzie z malym przyjaciólka bo narazie ze żłobka zrezygnowałam-boje się wlaśnie chorob i częstego zwolnienia.
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
ja wróciłam jak kUbuś miał 6 miesięcy, na cały etat, choć w sumie mam 21 godzin - szkoła, więc inny system i i inna sytuacja. Pracy po 8 godzin plus dojazdy też sobie nie wyorażam, wziełabym wtedy pod uwagę pół etatu. Powrót przyszedł mi łątwo, szczerze mówiąc nie chciałabym być niepracującą mamą. Widzę same plusy tej sytuacji.
Ze starszą- teraz ma 5,5 roku- byłam na wychowawczym do ukończenia przez nią prawie 3 lat. Przerwałam, bo dostałam propozycję pracy gdzie pracuję do dzisiaj.
Nie ukrywam, trochę się obawiałam jak będzie z powrotem. Dość duża firma, korporacyjna...
Moi bezpośredni przełożeni okazali się doceniać lojalność i zaangażowanie moje w trakcie macierzyńskiego- byłam w miarę możliwości dostępna na mailu, wiedziałam co się dzieje w placówce mi podległej.
Ja coś z siebie dałam więc oczekiwałam tego samego :)
No i się udało :) Moge kilka dni w tygodniu pracować w domku- korzystam jak mam potrzebę- a godziny pracy mam teraz baaaaardzo elastyczne :) Zdarza się, że jadę dopiero na 10.00 i wracam o 14.00 :)
Mam stanowisko menagerskie i również z tego wynika możliwość wykonania wielu zadań/raportów w domu.
Nie ukrywam, trochę się obawiałam jak będzie z powrotem. Dość duża firma, korporacyjna...
Moi bezpośredni przełożeni okazali się doceniać lojalność i zaangażowanie moje w trakcie macierzyńskiego- byłam w miarę możliwości dostępna na mailu, wiedziałam co się dzieje w placówce mi podległej.
Ja coś z siebie dałam więc oczekiwałam tego samego :)
No i się udało :) Moge kilka dni w tygodniu pracować w domku- korzystam jak mam potrzebę- a godziny pracy mam teraz baaaaardzo elastyczne :) Zdarza się, że jadę dopiero na 10.00 i wracam o 14.00 :)
Mam stanowisko menagerskie i również z tego wynika możliwość wykonania wielu zadań/raportów w domu.
Ja też się zastanawiam jak to będzie jak wrócę do pracy, a w sumie to już nie długo bo w połowie stycznia kończy mi się podstawowy macierzyński , potem te dwa dodatkowego i zaległy urlop za 2010 czyli gdzieś pod koniec lutego muszę wrócić do pracy :( a mała hmm... ciągle mam nadzieję, że dostanie się do żłobka - a na chwilę obecną jest 141:( gorzej będzie jak się nie dostanie, wtedy będzie kominatorstwo, gdzie i komu ja zostawić ...
gamia, a jaki powód zwolnienia?
ja się zastanawiam, czy w razie likwidacji stanowiska mimo skrócenia godzin pracy można zwolnić?
u mnie są jaja tego typu, że laska, która niby miała być na zastępstwo, w spisie pracowników figuruje jako całkowicie nowa osoba (dodali jej jedno słowo do nazwy mojego stanowiska) i ciekawi mnie jak to rozwiążą, ona robi dokładnie to co ja, więc nawet jak mi podziękują, to chyba mogę iść do sądu, że to ściema?
ja się zastanawiam, czy w razie likwidacji stanowiska mimo skrócenia godzin pracy można zwolnić?
u mnie są jaja tego typu, że laska, która niby miała być na zastępstwo, w spisie pracowników figuruje jako całkowicie nowa osoba (dodali jej jedno słowo do nazwy mojego stanowiska) i ciekawi mnie jak to rozwiążą, ona robi dokładnie to co ja, więc nawet jak mi podziękują, to chyba mogę iść do sądu, że to ściema?
Ja do pracy wracam od poniedziałku :((((
płakać mi sie chce na sama myśl,że cały dzień nie zobaczę mojego maleństwa :(
na dodatek mała zostanie z obcą osoba- niania :(
Wy itak macie fajnie, ja pracuję od 10-18 /zanim wszystko zaksięgujemy,policzymy,pozamykamy itp..to jest 19-ta, zanim dotrę do domu będzie ok 20-ta :(((
Jak dobrze to uda mi sie dać córeczce buzi na dobranoc...
niestety ze względów finansowych muszę wrócić do pracy :(
na szczęście mam wolne wekendy.
Niestety w naszym kraju matka nie ma możliwości wyboru, albo rezygnujesz z pełnego macierzyństwa, albo żyjesz w biedzie...
płakać mi sie chce na sama myśl,że cały dzień nie zobaczę mojego maleństwa :(
na dodatek mała zostanie z obcą osoba- niania :(
Wy itak macie fajnie, ja pracuję od 10-18 /zanim wszystko zaksięgujemy,policzymy,pozamykamy itp..to jest 19-ta, zanim dotrę do domu będzie ok 20-ta :(((
Jak dobrze to uda mi sie dać córeczce buzi na dobranoc...
niestety ze względów finansowych muszę wrócić do pracy :(
na szczęście mam wolne wekendy.
Niestety w naszym kraju matka nie ma możliwości wyboru, albo rezygnujesz z pełnego macierzyństwa, albo żyjesz w biedzie...
Firma duża, międzynarodowa. Dostałam wypowiedzenie zmieniające - 3 miechy tego co było, a następnie 1/2 etatu za śmieszną kwotę. Nie uwzględnili 7/8 w żaden sposób, cudem wywalczyłam godzinę na karmienie więc zamias 6h pracuję 7h co dla mnie stanowi ogromną różnicę, bo dojeżdżam z Gdyni do Gdańska. Aha dodam, że jestem samotną matką, bez alimentów i szans na nie (ale to nie kwestia na ten wątek).
Dokładnie zlikwidowali dział, którego byłam kierownikiem, za to osobę, którą wzięłam i nauczyłam wszystkiego, coby sobie radziła jak mnie nie będzie, mianowali kierownikiem nowo stworzonego działu (któy niewie się różni od tego mojego). Nie wiem, jak podejdzie do tego sąd, wg prawnika "w zasadzie mam rację" ale jak się zakończy, to zobaczymy... Oczywiście, dam znać, ale wiecie, to trwa...
Dokładnie zlikwidowali dział, którego byłam kierownikiem, za to osobę, którą wzięłam i nauczyłam wszystkiego, coby sobie radziła jak mnie nie będzie, mianowali kierownikiem nowo stworzonego działu (któy niewie się różni od tego mojego). Nie wiem, jak podejdzie do tego sąd, wg prawnika "w zasadzie mam rację" ale jak się zakończy, to zobaczymy... Oczywiście, dam znać, ale wiecie, to trwa...
no to właśnie u mnie może być podobnie, chociaż mam nadzieje, że bez problemu wrócę na swoje stanowisko. A jak nie to się ostro wku*** bo byłam nawet tak miła, że na zwolnieniu lekarskim jeździłam i szkoliłam osobę na swoje miejsce, mimo tego, że przed zwolnieniem zapowiadałam kilka razy, że może mnie niedługo nie być, ale się nie spieszyli
ja wprawdzie wrocilam niedawno, mala juz miala roczek skonczony, pierwszy tydz byl ciezki, a teraz jest naprawde ok (hmm dopiero 2 tyg pracuje, zobaczymy jak bedzie dalej) , mala korzysta z towarzystwa dzieci i nowych zabawek w żłobku a ja wróciłam do "ludzi"
pracuje do 16 takze po poludniu jest jeszcze czas na wspolne zabawy, weekendy wolne wiec tez korzystamy na maxa z czasu, dziewczyny trzeba sobie dac troszke czasu i wszystko sie ulozy, ja tez sie bardzo balam (planowalam wrocic za rok, ale zadzwonili z nowa propozycja dla mnie- wiec przyjelam) ale na razie moge powiedziec ze byla to dobra decyzja
pracuje do 16 takze po poludniu jest jeszcze czas na wspolne zabawy, weekendy wolne wiec tez korzystamy na maxa z czasu, dziewczyny trzeba sobie dac troszke czasu i wszystko sie ulozy, ja tez sie bardzo balam (planowalam wrocic za rok, ale zadzwonili z nowa propozycja dla mnie- wiec przyjelam) ale na razie moge powiedziec ze byla to dobra decyzja
Ja wrociłam do pracy ja mala miała 6 miesiecy na cały etat.Mam pracę zmianową raz ide na rano i jestem w domu 17 raz na popołudnie to wychodzę po 12 wracam o 23.Generalnie cieszę sie ,że wróciłam bo choć moja praca to nie jest moj szczyt marzeń to jednak nie wyobrazam sobie siedziec w domu.Jestem zla ,że tak mało czasu spędzam z dzieckiem, ze jestem zmęczona ,zestresowana i mam malo cierpliwości wiec intensywnie poszukuje innej pracy która choć troche bedzie mniej stresująca i pozwoli mi wiecej czusu spedzać z Malą,bo zrezygnowanie z pracy wogle nie wchodzi w rachube,po pierwsze jest mi to niezbedne dla mojego psychicznego zdrowia:-)no i nie ma co ukrywać względy finansowe też sa mega ważne.
Ja tez od 2 tygodni pracuje ;( synek ma rok i 4mies... Mialam miec nienormowany czas pracy a siedze od 8 d0 17, 18... dojezdzam z gdanska do gdyni i w taka pogode jade 2 godziny w jedna strone ;(
Wczesniej bylo mi z malym super w domku :) czasem jak kazda mama mialam dni w ktorych chcialam wrocic do pracy, teraz po tych 2 tyg widze jak duzo trace z zycia mojego synka, ktory kazdego dnai uczy sie czegos nowego... poza tym zrobil sie bardzo rozkrzyczanym dzieckiem ;( a ja jestem klebkiem nerwow i przeklinam moja prace i to ze nie moge byc z synkiem coc do 2 r.z. w domku...
Wczesniej bylo mi z malym super w domku :) czasem jak kazda mama mialam dni w ktorych chcialam wrocic do pracy, teraz po tych 2 tyg widze jak duzo trace z zycia mojego synka, ktory kazdego dnai uczy sie czegos nowego... poza tym zrobil sie bardzo rozkrzyczanym dzieckiem ;( a ja jestem klebkiem nerwow i przeklinam moja prace i to ze nie moge byc z synkiem coc do 2 r.z. w domku...
prywatny - bo wiem ze do panstwowego i tak bysmy sie nie dostaly
moja mala super w żłobku (na razie 2 tyg) nie placze, az panie sa mile zaskoczone, jak ja rano prowadzimy to czesto nawet za nami sie nie oglada tylko czworakuje do dzieci, je łądnie, śpi też dobrze, czasami wraca bardziej marudna ale to chyba kwestia czasu i przyzywczajenia sie do wiekszego hałasu niz w domu
moja mala super w żłobku (na razie 2 tyg) nie placze, az panie sa mile zaskoczone, jak ja rano prowadzimy to czesto nawet za nami sie nie oglada tylko czworakuje do dzieci, je łądnie, śpi też dobrze, czasami wraca bardziej marudna ale to chyba kwestia czasu i przyzywczajenia sie do wiekszego hałasu niz w domu
No właśnie ja chciałam do prywatnego w grupie 12 dzieci i 2 opiekunki więc raczej nie powinien chorować.Jednak przyjaciółka zgodziła się pilnować narazie małego więc daje narazie do niej.Mam nadzieje,że nie bedzie chorował bo po to go daje i będzie miał dobrą opieke z koleżanką 7mies. starszą.Dzieki za odpowiedz.
Ja wróciłam do pracy jak młody miał 6 miesięcy (został z nianią). Miałam jednak dużą motywację: otrzymałam awans już jak byłam w ciąży i szef o ciąży wiedział (na szczęście miałam cudowną ciążę i rodziłam prawie w pracy:) a po powrocie czekał mnie kolejny b. duży awans. To się nazywa dobra firma: Tylko, że mnie nie było w pracy ogółem ok. 6 miesięcy.
A ja 3 tyg po powrocie do pracy po macierzyńskim i urlopie wypoczynkowym dostałam do podpisania wypowiedzenie za porozumieniem stron - pracowałam na nieokreślony w tej firmie od 10 lat - mam teraz umowę na czas określony 10 lat, pensję mi obcięli o 300 zł, nie mogę korzystać z przerwy na karmienie. Tak się w naszym kraju traktuje młode mamy. Duża firma w W., zero zrozumienia...
Jestem zrozpaczona i od pół roku szukam innej pracy, ale na razie beznadzieja...
Jestem zrozpaczona i od pół roku szukam innej pracy, ale na razie beznadzieja...
Ja wracam w styczniu, małą będzie opiekować sie teściowa.
Najbardziej boję się tego rannego wożenia małej, wyciągania na dwór w zimno :(
Co prawda do pracy mogę przyjechać nawet około południa, czasem w ogóle, więc pewnie będę kombinować, żeby pracować jak najwięcej w domu, ale i tak boję się jak to będzie.
Najbardziej boję się tego rannego wożenia małej, wyciągania na dwór w zimno :(
Co prawda do pracy mogę przyjechać nawet około południa, czasem w ogóle, więc pewnie będę kombinować, żeby pracować jak najwięcej w domu, ale i tak boję się jak to będzie.
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Kasia ja wożę małego 4 razy w tyg do teściów (pracuję cztery dni)z czego 3 dni wychodzimy z domu ok 6.30 żebym zdąrzyła na 8. To wszystko jest kwestia organizacji, Kuba i tak budzi się zazwyczaj ok 6, czasami muszę go obudzić sama ale żadko. Ciepło go ubieram, samochód odśnieża i skrobie mój mąż. Kuba się przyzwyczaił do takiego systemu i rytmu dnia.
Generalnie wydaje mi się, że powrót do pracy nie jest taką tragedią, o ile nie pracuje się po 12 godzin dziennie. Jeśli wracacie na pół etatu albo jak Kasia macie opcję dopasowania godzin pracy do swoich potrzeb, to powrót wychodzi na zdrowie i mamie i dziecku.
Generalnie wydaje mi się, że powrót do pracy nie jest taką tragedią, o ile nie pracuje się po 12 godzin dziennie. Jeśli wracacie na pół etatu albo jak Kasia macie opcję dopasowania godzin pracy do swoich potrzeb, to powrót wychodzi na zdrowie i mamie i dziecku.
No i odkopuję temat bo dziś orzecznik z ZUS stwierdził, że koniec mojego chorowania i czas wracać do pracy.
Cóż, lekarz chorób wewnętrznych decyduje o stanie zdrowia mojego biodra ( dwukrotna, bardzo poważna operacja stawu biodrowego )
Czas w takim razie wracać i pomimo, że uwielbiam pracować, lubię ludzi z którymi współpracuję, to serce mi pęka na myśl, że nie będę z córą przez kilka godzin.
Na dzień dzisiejszy zalewam się łzami. Myślałam, że łatwiej mi to przyjdzie, ale jednak miękka jestem i wyję :(
Cóż, lekarz chorób wewnętrznych decyduje o stanie zdrowia mojego biodra ( dwukrotna, bardzo poważna operacja stawu biodrowego )
Czas w takim razie wracać i pomimo, że uwielbiam pracować, lubię ludzi z którymi współpracuję, to serce mi pęka na myśl, że nie będę z córą przez kilka godzin.
Na dzień dzisiejszy zalewam się łzami. Myślałam, że łatwiej mi to przyjdzie, ale jednak miękka jestem i wyję :(
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Jolu, u mnie z h różnie.
Mam nadzieję, że dam radę ogarnąć wszystko w 5h i na więcej małej nie zostawiać, inaczej zwariuję i nie dam rady pracować, tym bardziej, że starsze dzieci również mnie potrzebują w domu.
Mam nadzieję, że dam radę ogarnąć wszystko w 5h i na więcej małej nie zostawiać, inaczej zwariuję i nie dam rady pracować, tym bardziej, że starsze dzieci również mnie potrzebują w domu.
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Ja wracam do pracy 3 stycznia... burza emocji, serce sie kroi, ale niestety trzeba:( podobno wszystko już dla mnie moja kiero przygotowuje, nowy komp, nowy skaner, wszystkie dostepy, uprawnienia odnowione juz, sie doczekac nie moga... ja z jednej strony chce wrocic do pracy(cala ciaze przesiedzialam w domu na L4)a z drugiej strony nie chce zostawiac mojej Małej. Zostaje ona z babcia, ale mimo wszystko ...boje sie ze rozrycze sie w pracy z tesknoty:(((
Dziewczyny wiele razy bylyscie nieocenione, moze wiecie wiec tym razem czy nie potrzebuja gdzies do pracy.
Tak jak juz wspomniano, z jednej pensji ciezko, zapozyczamy sie...
Bede wdzieczna za kazda informacje:)
(Przepraszam za brak pol znak - wina klaw)
PS Moj synek ma 11mc, a zakladalam ze pojde do pracy jak skonczy 6...
Tak jak juz wspomniano, z jednej pensji ciezko, zapozyczamy sie...
Bede wdzieczna za kazda informacje:)
(Przepraszam za brak pol znak - wina klaw)
PS Moj synek ma 11mc, a zakladalam ze pojde do pracy jak skonczy 6...












