Widok
chrzciny bez slubu koscielnego
Szanowne forumowiczki, gdzie w Gdansku moglabym zalatwic chrzest, jesli z mezem nie mamy slubu koscielnego, tylko cywilny? Chodzi o kosciol.
No i jak to wyglada kwotowo i z terminami? Czy dlugo trzeba czekac? Czy to my proponujemy a ksiadz sie zgadza albo nie?
Z gory dziekuje za podpowiedzi.
No i jak to wyglada kwotowo i z terminami? Czy dlugo trzeba czekac? Czy to my proponujemy a ksiadz sie zgadza albo nie?
Z gory dziekuje za podpowiedzi.
andzia
Zazwyczaj Kościoły mają ustalony grafik terminów chrzcin.
np. co druga niedziela o 13:30, czy przed mszą o 12:00 etc.
W niektórych chrzciny odbywają się podczas mszy w niektóre osobno przed mszą.
a płacisz co łaska ;)
Zazwyczaj Kościoły mają ustalony grafik terminów chrzcin.
np. co druga niedziela o 13:30, czy przed mszą o 12:00 etc.
W niektórych chrzciny odbywają się podczas mszy w niektóre osobno przed mszą.
a płacisz co łaska ;)
Nie macie ślubu kościelnego bo nie chcecie, czy nie możecie? Bo to dla wielu księży ważne.
Często próbują namówić na ślub kościelny - że zrobią razem z chrzcinami albo oczekują, że rodzice się zobowiążą do wzięcie ślubu...
My ślubu kościelnego nie możemy mieć (i dobrze, bo i tak bym nie chciała) - Syn był chrzczony u Dominikanów w kościele Św. Mikołaja w Gdańsku. http://www.gdansk.dominikanie.pl/kontakt.html
Często próbują namówić na ślub kościelny - że zrobią razem z chrzcinami albo oczekują, że rodzice się zobowiążą do wzięcie ślubu...
My ślubu kościelnego nie możemy mieć (i dobrze, bo i tak bym nie chciała) - Syn był chrzczony u Dominikanów w kościele Św. Mikołaja w Gdańsku. http://www.gdansk.dominikanie.pl/kontakt.html
a co do chrzestnych, to tylko jeden musi być jak lza :)
druga osoba może być świadkiem chrztu, ale wtedy też jest sporo zachodu
Andzia wysyłałam ci priva
co do tematu czy lepiej na mszy/ czy przed
mi osobiście podoba się gdy jest przed mszą - wtedy jest krótko/ zwięźle i konkretnie a potem można spokojnie uczestniczyć w Eucharystii po jest już po.
Wielu rodziców podczas Chrztu i mszy jest trochę spanikowanych i takich na ciągłym czuwaniu. Więc sakrament przed mszą ma też swoje plusy.
druga osoba może być świadkiem chrztu, ale wtedy też jest sporo zachodu
Andzia wysyłałam ci priva
co do tematu czy lepiej na mszy/ czy przed
mi osobiście podoba się gdy jest przed mszą - wtedy jest krótko/ zwięźle i konkretnie a potem można spokojnie uczestniczyć w Eucharystii po jest już po.
Wielu rodziców podczas Chrztu i mszy jest trochę spanikowanych i takich na ciągłym czuwaniu. Więc sakrament przed mszą ma też swoje plusy.
mi tez nie zalezy na chrzcie, robie to glownie dla rodziny, nie chodzimy do kosciola, mamy slub koscielny, wtedy jeszcze mialo to dla nas jakies znaczenie, poza tym taki slub jest ladniejszy... przykro mi ale tak do tego podchodze, nie potrzebuje wiary i kosciola. syna ochrzcze w razie gdyby on chcial isc droga wiary i zeby nie musial nadrabiac sakramentow.
bedziemy chrzcic na jasieniu i wiem ze tam nie trzeba zaswiadczenia o malzenstwie. idzie sie zglosic chec chrztu w tygodniu w ktorym ma byc udzielony.
bedziemy chrzcic na jasieniu i wiem ze tam nie trzeba zaswiadczenia o malzenstwie. idzie sie zglosic chec chrztu w tygodniu w ktorym ma byc udzielony.
na morenie na migowie chrzczą w czasie mszy lub po mszy, zazwyczaj to jedna niedziela w miesiącu. (ale ponoć się można dogadać, żeby zrobili to o jakiejkolweik godzinie)
niby jest tam co łaska, ale w zakrystii wisi cennik :P nie pamiętam jednak kwoty.
na morenie - boże ciało - chrzczą też raz w miesiącu, na mszy, co łaska bez cennika ;)
jak nie chcecie, a nie nie możecie wziąć ślubu to może się ksiądz przyczepić wszędzie- zależy jaki się trafi - chrzest to też zobligowanie, że CHCECIE wychować dziecko w wierze. a Wy w wierze nawet nie chcecie żyć (co innego jakbyście nie mogli, bo kościół też takie rodziny wspiera, które nie mogą wziąć ślubu, ale są wierzącymi praktykującymi ludźmi).
Więc wszędzie może się ksiądz przyczepić, ale najpewniej w końcu się zgodzi.
A nie lepiej w takiej sytuacji skoro nie wierzycie/nie praktykujecie dać dziecku szanse wybrać samemu w przyszłości? bo co mu będzie po tym chrzcie, skoro do kościoła i tak nie będzie chodzić z Wami co niedzielę?
to już nie te czasy, zeby wytykano palcami kogoś kto jest innej wiary, albo nie wierzy wcale.
niby jest tam co łaska, ale w zakrystii wisi cennik :P nie pamiętam jednak kwoty.
na morenie - boże ciało - chrzczą też raz w miesiącu, na mszy, co łaska bez cennika ;)
jak nie chcecie, a nie nie możecie wziąć ślubu to może się ksiądz przyczepić wszędzie- zależy jaki się trafi - chrzest to też zobligowanie, że CHCECIE wychować dziecko w wierze. a Wy w wierze nawet nie chcecie żyć (co innego jakbyście nie mogli, bo kościół też takie rodziny wspiera, które nie mogą wziąć ślubu, ale są wierzącymi praktykującymi ludźmi).
Więc wszędzie może się ksiądz przyczepić, ale najpewniej w końcu się zgodzi.
A nie lepiej w takiej sytuacji skoro nie wierzycie/nie praktykujecie dać dziecku szanse wybrać samemu w przyszłości? bo co mu będzie po tym chrzcie, skoro do kościoła i tak nie będzie chodzić z Wami co niedzielę?
to już nie te czasy, zeby wytykano palcami kogoś kto jest innej wiary, albo nie wierzy wcale.
Naszym zdaniem od przekazywania podstaw wiary sa rodzice chrzestni. Dlatego wybralismy osoby, ktore sa mocno wierzace, a nie te z grubymi portfelami. Syn sam zdecyduje w przyszlosci, czy chce isc droga wiary, czy nie. Jesli tak - nie bedzie musial nadrabiac sakramentu.
A do kosciola juz chodzi. Co tydzien. Z Babcia albo wlasnie z przyszlymi rodzicami chrzestnymi. Nie mamy z tym problemu.
I tak naprawde nie interesuje nas, co mowia i mysla inni. Gdyby tak bylo, to wzielibysmy slub koscielny.
Szkoda, ze tak niewiele osob zrozumialo moje pytanie. Nie prosilam o to, by mnie umoralniac, czy oceniac. Dziekuje tym, ktorzy powstrzymali sie od oceny, tylko odpowiedzieli konkretnie.
A do kosciola juz chodzi. Co tydzien. Z Babcia albo wlasnie z przyszlymi rodzicami chrzestnymi. Nie mamy z tym problemu.
I tak naprawde nie interesuje nas, co mowia i mysla inni. Gdyby tak bylo, to wzielibysmy slub koscielny.
Szkoda, ze tak niewiele osob zrozumialo moje pytanie. Nie prosilam o to, by mnie umoralniac, czy oceniac. Dziekuje tym, ktorzy powstrzymali sie od oceny, tylko odpowiedzieli konkretnie.
chrztu ci nie mogą odmówić, gdziekolwiek pójdziesz.Ale chrzestnych wtedy musisz mieć odpowiednich.Mówili w tym tyg o tym w ddtvn, na stronie www pewnie można zobaczyć pod datą, jakoś wczoraj czy przedwczoraj to było. Sama byłam świadkiem jak chrzciliśmy naszą jak ksiądz
mówił po prostu parze przed nami żeby rozważyli w przyszłości ślub kościelny ale nie było mowy żeby nie ochrzcili.
mówił po prostu parze przed nami żeby rozważyli w przyszłości ślub kościelny ale nie było mowy żeby nie ochrzcili.
Jestem bardzo za tym, żeby księża nie odmawiali chrztu dzieciom ze związków niesakramentalnych i najlepiej jakby wszystkie dzieci były ochrzczone :) Jednak dziwię się niektórym rodzicom. Dziwię się takiej niedojrzałości. Nie ma to nic wspólnego z wiarą ale odpowiedzialnością za własne życie, za własne wybory, za życie w zgodzie z własnym ja. Przecież człowiek niewierzący a żyjący w zgodzie z własnymi przekonaniami jest po prostu szczerym człowiekiem. A taka osoba, która MUSI ochrzcić dziecko ale najlepiej poza mszą, bo godzina w kościele to męka, którą ostatecznie będzie musiała wytrzymać? Gdzie tu szczerość, życie w zgodzie ze soba, ze swoim światopoglądem? A takie gadanie, że chrzest jest po to, by dziecku było łatwiej to bzdura. W dzisiejszych czasach coraz mniej ludzi deklaruje, że są osobami wierzącymi i nikt nie jest i nie będzie piętnowany z powodu braku chrztu. Teraz jest tolerancja dla różnych światopoglądów i dobrze że tak jest. Tym bardziej niezrozumiały jest dla mnie chrzest dziecka, mimo że tak naprawdę rodzice go nie chcą. A że w przyszłości syn może będzie chciał być księdzem? Jeśli taką drogę wybierze, to i sakramenty przyjmie. A co, jakby chciał w przyszłości zostać rabinem? Może go lepiej zapisać do gminy żydowskiej bo może w przyszłości ku niej się skieruje?
Ja tu nie chciałam nikogo krytykować. Ot, moje przemyślenia. Nasuwa się pytanie, czemu tylko w katolickiej religii ludzie zachowują sie tak niedojrzale. Nie spotyka się chrztów w innych wyznaniach, aby np. dziecku było łatwiej. Tam, jak się ludzie decydują, to sa to dojrzałe, świadome decyzje. Akurat w Gdańsku mieszka wielu wyznawców różnych religii, mają własne świątynie i nikt nie jest szykanowany za "inną" wiarę. Smutne jest to, że czasami to nie wina "chorego kraju", w którym trzeba dziecko ochrzcić, bo w tym kraju są warunki do życia w zgodzie z własnymi przekonaniami ale rodziców, którzy potrzebują chrztu nie wiadomo po co. A może po to, by dziecko miało chrzestnego, który prezent przyniesie?
Ja tu nie chciałam nikogo krytykować. Ot, moje przemyślenia. Nasuwa się pytanie, czemu tylko w katolickiej religii ludzie zachowują sie tak niedojrzale. Nie spotyka się chrztów w innych wyznaniach, aby np. dziecku było łatwiej. Tam, jak się ludzie decydują, to sa to dojrzałe, świadome decyzje. Akurat w Gdańsku mieszka wielu wyznawców różnych religii, mają własne świątynie i nikt nie jest szykanowany za "inną" wiarę. Smutne jest to, że czasami to nie wina "chorego kraju", w którym trzeba dziecko ochrzcić, bo w tym kraju są warunki do życia w zgodzie z własnymi przekonaniami ale rodziców, którzy potrzebują chrztu nie wiadomo po co. A może po to, by dziecko miało chrzestnego, który prezent przyniesie?