Widok
to ze ktos nie przyjmuje kolędy nie ma kompletnie nic do rzeczy czy moze byc chrzestnym czy nie.wogóle dziwny wymóg,o ktorym w zyciu nie slyszalam.chrzestny musi miec tylko zaswiadczenie ze swojej parafii,ze jest praktykujacym(hehe;P)katolikiem i nic wiecej.
Powinnas usiwadomic tego ksiedza,ze to czego wymaga jest wzięte znikąd i nie funkcjonuje .
Powinnas usiwadomic tego ksiedza,ze to czego wymaga jest wzięte znikąd i nie funkcjonuje .
Poczytaj sobie prawo kanoniczne i nie wypisuj bzdur. Tam jest jasno napisane co ma do rzeczy a co nie ma. Jak ktoś jest takim ignorantem, że nawet raz w roku nie wpuszcza księdza to jak może być chrzestnym. który czuwa nad wychowaniem dziecka w wierze katolickiej? Dowiedz sie najpierw co to znaczy byc chrzestnym i puknij się w pusty łeb.
Tu nie chodzi o jakąś tam kolędę!! Ze trzy lata nie było u nas kolędy, bo raz choroba, raz wyjazd a raz coś tam jeszcze innego. Ale to dla księdza nie stanowiło problemu- chodzimy z żoną i dzieckiem na niedzielną Mszę, przystępujemy do sakramentów i ksiądz bez mrugnięcia okiem wystawił zaświadczenie dla matki chrzestnej, bo stwierdził, że zna nas z kościoła. Kasy nie chciał, bo powiedział, dosł. "od swoich nie bierze". I ma rację!! Niech kasuje obcych - bo z jakiej okazji ja mam opłacać papier, prąd i amortyzację drukarki tym, którzy nie chodzą i nie dają na tacę.
Właśnie o to księżom chodzi. Nie ma karteczek do spowiedzi, to na jakiej zasadzie wystawia zaświadczenie o tym czy ktoś jest praktykujacy? A no wlasnie na podstawie tego czy ten ktos przyjął kolędę, bo przecież osoby praktykujace przyjmuja kolędy...taki jest ich tok rozumowania i nic nie zmienisz...
ja nie jestem taka pro kościelna, ale jak to kiedys powiedział pewien mądry ksiądz - rodziców sie nie wybiera, chrzestnych tak. Jeżeli chrzestny odmówił kolędy, to znaczy że nie jest praktykujący, wiec bez sensu zeby był chrzestnym - nie ma co sie dziwic, że ktos mu odmawia zaświadczenia. Co się czepiacie księży? Przecież nie ma obowiazku chrztu.
a po co ksiądz przychodzi na kolędę?
ano głównie po ofiare pieniężną a cala reszta to jakis cyrk,ktory trwa doslownie 5 minut i tak naprawde niewiele ksiedza interesuje jak sie wiedzie danej rodzinie.
Kiedys bylam zagorzałą praktykującą katoliczką.Wkoncu jednak otworzyłam oczy szerzej i dzis postać ksiedza znaczy dla mnie niewiele,gdyz swoim pozoranckim zyciem daleko odstają od nas-parafian.
To jest temat rzeka....Książke by można napisac.
Wracajac do tematu wątku...
Jak to sie mowi"przyganiał kocioł garnkowi"-to ksieza potrafią dzis najlepiej,a tylko znikomy procent z nich zyje tak jak powinien zyc ksiadz...czyli zgodnie z tym co slubował .
Hipokryci...
ano głównie po ofiare pieniężną a cala reszta to jakis cyrk,ktory trwa doslownie 5 minut i tak naprawde niewiele ksiedza interesuje jak sie wiedzie danej rodzinie.
Kiedys bylam zagorzałą praktykującą katoliczką.Wkoncu jednak otworzyłam oczy szerzej i dzis postać ksiedza znaczy dla mnie niewiele,gdyz swoim pozoranckim zyciem daleko odstają od nas-parafian.
To jest temat rzeka....Książke by można napisac.
Wracajac do tematu wątku...
Jak to sie mowi"przyganiał kocioł garnkowi"-to ksieza potrafią dzis najlepiej,a tylko znikomy procent z nich zyje tak jak powinien zyc ksiadz...czyli zgodnie z tym co slubował .
Hipokryci...
Justi - generalizujesz. A to jest nie fair. To, że TY spotkałaś takich księży, to nie znaczy że wszyscy są tacy. "Znikomy procent" księży z powołania to też nadużycie...
Co do zaświadczeń - słusznie nie wystawiono w tej sytuacji zaświadczenia, niestety. Albo wóz, albo przewóz. Albo się jest praktykującym Katolikiem, albo w ogóle się nim nie jest.
Co do zaświadczeń - słusznie nie wystawiono w tej sytuacji zaświadczenia, niestety. Albo wóz, albo przewóz. Albo się jest praktykującym Katolikiem, albo w ogóle się nim nie jest.
Nusia, popieram.
Kościół ma swoje praw, albo ktoś się do niego stosuje, albo nie. Wybór należy do każdego z nas. Nikomu nie wolno krytykować kościoła za to że przestrzega prawa kanonicznego, a swoją drogą może warto się tematem trochę zainteresować, dlaczego wiele rzeczy w kościele jest tak a nie inaczej, zamiast szczekać najgłośniej nie mając zielonego pojecia o niczym..?
Kościół ma swoje praw, albo ktoś się do niego stosuje, albo nie. Wybór należy do każdego z nas. Nikomu nie wolno krytykować kościoła za to że przestrzega prawa kanonicznego, a swoją drogą może warto się tematem trochę zainteresować, dlaczego wiele rzeczy w kościele jest tak a nie inaczej, zamiast szczekać najgłośniej nie mając zielonego pojecia o niczym..?
ten chrzestny ma 16 lat miał w tym roku bierzmowanie wieć to w sumie jeszcze młody chłopak a widomo jak z chłopakami jest niezawsze im podrodze do koledy a jego mama nieprzyjela koledy. Teraz tak mysle, że się troche na nim wyrzył, co sądzicie?
a już był mój maż u nas w parafi ksiądz zrobił dzwna mine i powiedział to wez go jak będziemy chrzciny załatwiąc 20 grudnia i z nim pogada czyli chyba się zgadza:)
a już był mój maż u nas w parafi ksiądz zrobił dzwna mine i powiedział to wez go jak będziemy chrzciny załatwiąc 20 grudnia i z nim pogada czyli chyba się zgadza:)
Ja dziś byłam po zaświadczenie w mojej parafii i prawie mnie z nóg zwaliło jak usłyszałam uzasadnienie, że nie mogę dostać zaświadczenia żeby zostać matką chrzestną dlatego ,że mieszkam po za miejscem zameldowania czyli nie w miejscu gdzie jest moja parafia. Tłumaczyłam,że mieszkam tam z powodu pracy a do rodziców przyjeżdżam i chodzę do kościoła. Ksiądz wykonał jakiś śmieszny telefon niby do biskupa i stwierdził, że proboszcz po powrocie z urlopu na który pojechał ze swoją gosposią ;p mi je wypisze. Problem jednak polega na tym, że to już będzie po chrzcie maluszka i co o tym myślicie? To zwykła złośliwość. No cóż. Ksiądz też człowiek może się po wyżywać. PS: Dodam jeszcze, że tydzień temu mój brat i bratowa mieszkający w innym miejscu niż parafia otrzymali ślub bez problemu. No i, że mam już dwójkę chrześniaków i jakoś mogłam 6 miesięcy wcześniej podawać dziecko do chrztu. A mieszkam po za miejscem zameldowania czyli parafią już 2 lata. żenujące to wszystko.
po pierwsze to od jakiegoś czasu przepisy się zmieniły i żeby być chrzestnym to wcale nie trzeba być wierzącym czy katolikiem!!
Mojej koleżanki synek jako chrzestnego ma mężczyzne który w ogóle nie jest wierzący! to są już tylko wymysły księży w danych parafiach ale tak naprawde nie trzeba mieć już żadnego zaświadczenia, ja chrzciłam swoje dziecko na święta wielkanocne (początek kwietnia) i nie potrzebowałam NIC ! kompletnie nic. ksiądz tylko zapytał o adresy chrzestnych i nic więcej! wiadomo akt urodzenia jest porzebny tylko ale to oczywista sprawa.
Mojej koleżanki synek jako chrzestnego ma mężczyzne który w ogóle nie jest wierzący! to są już tylko wymysły księży w danych parafiach ale tak naprawde nie trzeba mieć już żadnego zaświadczenia, ja chrzciłam swoje dziecko na święta wielkanocne (początek kwietnia) i nie potrzebowałam NIC ! kompletnie nic. ksiądz tylko zapytał o adresy chrzestnych i nic więcej! wiadomo akt urodzenia jest porzebny tylko ale to oczywista sprawa.
dziewczyny mylicie pojecia :chrzestny i świadek chrztu http://www.marcin.koszalin.opoka.org.pl/articles.php?id=9 to jest to wyjasnione kto i pod jakimi warunkami moze nim byc
Prawda jest taka, że chodzić można do różnych parafii. Nie koniecznie do swojej. Kwestia czy ma się bierzmowanie i wsio.
Miałam podobny problem, jestem osobą praktykującą, ale od kilku lat nie w swojej parafii i ksiądz nie chciał mi dać zaświadczenia bo - nie widzi mnie w kościele co za tym idzie, będęzłą matką chrzestną. Nie chciał ze mną rozmawiać. Kazał przynieść zaświadczenie z innej parafii, skoro tak uczęszczam, że jestem praktykującym katolikiem.
Nie przyniosłam. Zadzwoniłam do Kurii. Rozmawiając z księdzem kanclerzem umocniłam się w przekonaniu, że księża wg "widzi mi się" czasami działają. Są wytyczne ku temu kto może być chrzestnym - o przyjmowaniu kolędy nic nie ma.
Zaświadczenie mi wydano.
Miałam podobny problem, jestem osobą praktykującą, ale od kilku lat nie w swojej parafii i ksiądz nie chciał mi dać zaświadczenia bo - nie widzi mnie w kościele co za tym idzie, będęzłą matką chrzestną. Nie chciał ze mną rozmawiać. Kazał przynieść zaświadczenie z innej parafii, skoro tak uczęszczam, że jestem praktykującym katolikiem.
Nie przyniosłam. Zadzwoniłam do Kurii. Rozmawiając z księdzem kanclerzem umocniłam się w przekonaniu, że księża wg "widzi mi się" czasami działają. Są wytyczne ku temu kto może być chrzestnym - o przyjmowaniu kolędy nic nie ma.
Zaświadczenie mi wydano.
Przyszły Chrzestny naszego Gabrysia miał mały problem z księdzem - też nie chciał Mu dać zaświadczenia, bo nie ma Go w swojej kartotece itp.
Chrzestny mówi, że są nowi, wprowadzili się na nowe osiedle rok temu i niestety jednej kolędy nie mogli przyjąć, bo była w godzinach ich pracy (obydwoje z żoną pracują w duuużych sklepach) ;)
"a tak... to trzeba było tak mówić od razu" i zaświadczenie dostał :]
Chrzestna też w zeszłym roku nie przyjęła kolędy... moherowa babcia wydająca zaświadczenie pyta dlaczego - ponieważ kolęda była za późno... godzina 22 to nie jest godzina na odwiedziny, tym bardziej jak mamy 2 małych dzieci, które o tej porze już śpią...
zaświadczenie też dostała :]
Chrzestny mówi, że są nowi, wprowadzili się na nowe osiedle rok temu i niestety jednej kolędy nie mogli przyjąć, bo była w godzinach ich pracy (obydwoje z żoną pracują w duuużych sklepach) ;)
"a tak... to trzeba było tak mówić od razu" i zaświadczenie dostał :]
Chrzestna też w zeszłym roku nie przyjęła kolędy... moherowa babcia wydająca zaświadczenie pyta dlaczego - ponieważ kolęda była za późno... godzina 22 to nie jest godzina na odwiedziny, tym bardziej jak mamy 2 małych dzieci, które o tej porze już śpią...
zaświadczenie też dostała :]
no tak i jeszcze dziadowi zapłacić że wydaje takie zaświadczenie. Udzielenie sakramentu to jest jego obowiązek. Czy Jezus wydawał jakieś zaświadczenia, że ktoś jest praktykujący?? Czy Jezus pobierał opłaty za udzielenie jakiegokolwiek sakramentu?? Czy Jezus chciał aby go czcili stawiali mu pomniki itp.
Odpowiedź jest jednoznaczna NIE, nie pobierał ani opłat ani nie wydawał zaświadczeń, nie chciał aby go czcić. Chciał aby ludzie wierzyli i żyli tak aby mogli uzyskać zbawienie.
Według mnie praktykujący katolik to taki co żyje zgodnie ze swoją wiarą a nie ten co rzuca na tacę co tydzień 50zł i łazi 5 razy w tygodniu do kościoła. Modlić się mogę nawet na polu bo przecież Bóg jest wszechobecny.
Podsumowują opodatkować tych s... niech płacą i niech się rozliczają z fiskusem, a nie tu nowe auto, tu znowu pani do towarzystwa tam znowu coś.
Przejdźmy masowo do kościoła Ewangelickiego - religia ta sama ale przynajmniej nie słyszałem o tym żeby stwarzali oni jakieś problemy z tego że ktoś nie wpuścił księdza o 22 który łaził po kolędzie.
Odpowiedź jest jednoznaczna NIE, nie pobierał ani opłat ani nie wydawał zaświadczeń, nie chciał aby go czcić. Chciał aby ludzie wierzyli i żyli tak aby mogli uzyskać zbawienie.
Według mnie praktykujący katolik to taki co żyje zgodnie ze swoją wiarą a nie ten co rzuca na tacę co tydzień 50zł i łazi 5 razy w tygodniu do kościoła. Modlić się mogę nawet na polu bo przecież Bóg jest wszechobecny.
Podsumowują opodatkować tych s... niech płacą i niech się rozliczają z fiskusem, a nie tu nowe auto, tu znowu pani do towarzystwa tam znowu coś.
Przejdźmy masowo do kościoła Ewangelickiego - religia ta sama ale przynajmniej nie słyszałem o tym żeby stwarzali oni jakieś problemy z tego że ktoś nie wpuścił księdza o 22 który łaził po kolędzie.
jednak w tej konkretnej sytuacji ksiadz troche nie tak...
16 latek nie ma co do gadania w domu, jak przyjął bierzmowanie to znaczy ze chce byc w "kosciele" a rodzice moga byc i chinczykami wierzacymi w smoki.
niech idzie jeszcze raz uzbrojony w konkretne argumenty, on jest tylko dzieckiem w domu rodzicow... on sam(teoretycznie) o przyjmowaniu i nie przyjmowaniu nie moze decydowac.
a moja tescowka tez nie przyjela ksiedza bo rok wczesniej byl jakis inny z innej parafii nacpany i jak jeszcze raz go zobaczyla przez "judasza" :) to poprostu nie otworzyła.
pytanie tylko czy ksiadz sam cos wziął czy został potajemnie poczestowany w czekoladce przez ancymonow z ich bloku...
16 latek nie ma co do gadania w domu, jak przyjął bierzmowanie to znaczy ze chce byc w "kosciele" a rodzice moga byc i chinczykami wierzacymi w smoki.
niech idzie jeszcze raz uzbrojony w konkretne argumenty, on jest tylko dzieckiem w domu rodzicow... on sam(teoretycznie) o przyjmowaniu i nie przyjmowaniu nie moze decydowac.
a moja tescowka tez nie przyjela ksiedza bo rok wczesniej byl jakis inny z innej parafii nacpany i jak jeszcze raz go zobaczyla przez "judasza" :) to poprostu nie otworzyła.
pytanie tylko czy ksiadz sam cos wziął czy został potajemnie poczestowany w czekoladce przez ancymonow z ich bloku...
zzzz ale zdajesz sobie sprawę, że niewierzący człowiek nie będzie dbał o wychowanie chrześniaka w wierze, a taka jest właśnie rola chrzestnego? Wymysłem jest chrzczenie dzieci, kiedy wiara Ci zwisa. Uważasz, że wszyscy chrześcijanie powinni ugiąć się dla wygody paru leni i zrezygnować z zupełnie sensownego prawa, które zapewnia dziecku posiadanie wierzącego chrzestnego?
Widać z tego że ksiądz zupełnie zaniedbał swoje obowiązki. powinien zażądać jakiegoś dowodu że jesteś człowiekiem praktykującym. jeśli nie jesteś to na pewno nie możesz być ojcem chrzestnym. to jest niemożliwe ponieważ zobowiązujesz się do troski o wiarę chrześniaka. A jak możesz troszczyć się o wiarę chrześniaka gdy sam jesteś niepraktykujący? To jest absurd. ksiądz który nie zażądał tego od ciebie popełnił zaniedbanie. każdy ksiądz ma prawo i wręcz obowiązek żądać takiego zaświadczenia. Poza tym kościół to nie instytucja Usługowa a Wspólnota wierzących. Jeżeli nie stosujesz się do zasad tej wspólnoty to do niej Nie należysz albo też nie masz wszystkich praw. czy to tak trudno zrozumieć? Te sprawy są regulowane przez prawo kanoniczne, zajrzyj tam albo zapytaj kogoś kto wie coś więcej. możesz też w internecie znaleźć cały kodeks prawa kanonicznego i sobie poczytać. W tym wszystkim Zastanawiam się tylko nad jednym: jak ty staniesz przed Bogiem. Bo kościół możesz oszukać, to są tylko ludzie ale Boga nie oszukasz.
Od kilku lat pracuję poza miejscem zameldowania, idąc po zaświadczenie do parafii dowiedziałam się że już nie figuruje w kartotekatach (pewnie mama powiedziała, że studiuję a potem pracuje w innym mieście). Tam nie zapisałam się do parafii, bo na Boże Narodzenie jestem rodziców i nie przyjęłam koledy w miejscu zamieszkania. Czyli żaden kościół nie.otrzymuje.za.mnie pieniędzy i ksiądz odesłał mnie.do miejsca zamieszkania. Gdzie żaden z księży mnie.nie.zna. Myślałam, że się rozplacze
Powiedziałam, że byłam już.u.spowieddzi i żeby poradził, co zrobić. Wtedy zaczął mnie przepisywać. Jaki jest mój status. Gdy powiedziałam,że mieszkam sama powiedział, że wystawi zaświadczenie, ale to jest moje sumienie. Jakby.nie.wierzyl i z góry zakładał, je jestem oszustka.i.xhxe.coa wyłudzić. To było dla mnie przykre.doswiadczenie.gorzej nid w urzędzie, chamstwo
Od.ksiedza oczekuję innej postawy. Trochę jestem zduzgotana. Spowiedź była milsza niż uzyskanie tego.zaswiadczenia.
Powiedziałam, że byłam już.u.spowieddzi i żeby poradził, co zrobić. Wtedy zaczął mnie przepisywać. Jaki jest mój status. Gdy powiedziałam,że mieszkam sama powiedział, że wystawi zaświadczenie, ale to jest moje sumienie. Jakby.nie.wierzyl i z góry zakładał, je jestem oszustka.i.xhxe.coa wyłudzić. To było dla mnie przykre.doswiadczenie.gorzej nid w urzędzie, chamstwo
Od.ksiedza oczekuję innej postawy. Trochę jestem zduzgotana. Spowiedź była milsza niż uzyskanie tego.zaswiadczenia.
Taaak? A ja jestem w stanie w zamian załatwić ci sprawę karną o:
Art. 270. § 1. Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto wypełnia blankiet, opatrzony cudzym podpisem, niezgodnie z wolą podpisanego i na jego szkodę albo takiego dokumentu używa.
§ 3. Kto czyni przygotowania do przestępstwa określonego w § 1, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Art. 270. § 1. Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto wypełnia blankiet, opatrzony cudzym podpisem, niezgodnie z wolą podpisanego i na jego szkodę albo takiego dokumentu używa.
§ 3. Kto czyni przygotowania do przestępstwa określonego w § 1, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
A ja nie ochrzciłam i nie mam zamiaru. Mam dość patrzenia na tych pedofili w sutannach, którzy myślą ze im wszystko wolno.
Biznesmeni w koloratkach- nie mam zamiaru dołączać dziecka do tej sekty. Sama chce się wypisać z kościoła.
Religia jest i od zawsze była powodem wojen na świecie i jest dla biednych ludzi którzy muszą w coś wierzyć, bo jak trwoga to do Boga.
Ja sie wypisuje.
Biznesmeni w koloratkach- nie mam zamiaru dołączać dziecka do tej sekty. Sama chce się wypisać z kościoła.
Religia jest i od zawsze była powodem wojen na świecie i jest dla biednych ludzi którzy muszą w coś wierzyć, bo jak trwoga to do Boga.
Ja sie wypisuje.
witam. mdli mnie jak czytam co dzisiejszy kler wyprawia, czego wymaga zastawiajac sie prawem Bozym. mam problem z uzyskaniem zaswiadczenia do chrztu swietego bo mieszkamy kolo Paryza , tyle ze zameldowani zawsze bylismy i jestesmy w swojej gminie i parafii, kazde swieta jak Wielkanoc, Boye Narodyenie i wiele innzch urocyzstosci koscielnzch spedyamz tutaj, jak probosycy chodyi po koledyie to ma cyelnosc pryzjac 100 yl po koledyie i pochwalic, ale teray o tzm yapomnial bo moye mu na tace yaduyo ucieklo pryey nasya nieobecnosc! to jest chore. jak obecnz Papiey sie ya te mafie nie weymie i cos y tzm nie yrobi to bedyie tzlko coray goyej!!! wstzd. w Boga wieye ale w ludyi juy nie!!!