Widok
co gotujecie dwulatkom???pomocy!
Ja na swojego 21miesiecznego syna nie mam juz słów nie wiem już co mu gotowac i co robic na śniadanie i obiad bo od tygodnia nie chce jeść nic innego jak tylko kasza i to tez z bólem i pić mleko z butli zazwyczaj 3 razy dziennie. czasem zje 3 placki z jablkiem.
nie dawno pieknie zjadal dwie parowki na sniadanko, obiad roznie raz jadł, a raz nie mięsa nie zjadl juz ponad tydzień(był przeziebiony ale juz mu przeszło)
ogolnie duzo rzeczy weźmie do buzi pogryzie i wypluwa tak tez robi ostatnio z piciem wypije ze 3 lyczki i potem pluje na siebie lub na coś innego, nawet czekolada i owocami pluje no wszystkim, jak widzi obiad to ucieka i krzyczy, ze nie chce nie wazne co to jest ja juz nie wiem co robic daje mu samemu zeby jadl ale to tez nic nie daje:((bo tez wezmie do buzki pogryzie i pluje:((normalnie cofnelismy sie na maksa do wieku niemowlecego. wczesniej tez nie jadl jakos super ale mial jakies swoje ulubione rzeczy i jak nie zjadl jednego to drugie, a teraz nic. czasem pogryzie suchej bulki lub chleba z maslem bo wszelaka szynka, ser itp sa bee, ale jak dla mnie to sa takie zapychacze. paluszki i wszelkie przekaski tez poszly juz na bok tez nie chce. moze cos poradzicie bo jak tak dalej pojdzie to wizyta u lekarza murowana.
nie dawno pieknie zjadal dwie parowki na sniadanko, obiad roznie raz jadł, a raz nie mięsa nie zjadl juz ponad tydzień(był przeziebiony ale juz mu przeszło)
ogolnie duzo rzeczy weźmie do buzi pogryzie i wypluwa tak tez robi ostatnio z piciem wypije ze 3 lyczki i potem pluje na siebie lub na coś innego, nawet czekolada i owocami pluje no wszystkim, jak widzi obiad to ucieka i krzyczy, ze nie chce nie wazne co to jest ja juz nie wiem co robic daje mu samemu zeby jadl ale to tez nic nie daje:((bo tez wezmie do buzki pogryzie i pluje:((normalnie cofnelismy sie na maksa do wieku niemowlecego. wczesniej tez nie jadl jakos super ale mial jakies swoje ulubione rzeczy i jak nie zjadl jednego to drugie, a teraz nic. czasem pogryzie suchej bulki lub chleba z maslem bo wszelaka szynka, ser itp sa bee, ale jak dla mnie to sa takie zapychacze. paluszki i wszelkie przekaski tez poszly juz na bok tez nie chce. moze cos poradzicie bo jak tak dalej pojdzie to wizyta u lekarza murowana.
jeśli ktoś uważa, że ma dziecko niejadka to należy spisywać wszystko (dosłownie wszystko) co dziecko je podczas dnia. Potem się okazuje, że wcale nie je tak mało (ja tak zrobiłam i się bardzo pozytywnie zaskoczyłam, przestałam się filmowac, przestałam sobie wkręcać, a z czasem dziecko zaczeło jeść bardzo ładnie). Dużo niestety zależy od naszego nastawienia, zachowania podczas posiłków, itp.
Koleżance na przykład lekarz zalecił nagrać film jak wygląda posiłek. Po obejrzeniu tego filmu była przerażona swoim zachowaniem, jedna wielka nerwówka. Nic dziwnego, że dzieciak nie chciał jeść.
Poza tym są takie etapy w życiu dziecka, że raz je mniej, raz więcej i to jest całkiem normalne.
Koleżance na przykład lekarz zalecił nagrać film jak wygląda posiłek. Po obejrzeniu tego filmu była przerażona swoim zachowaniem, jedna wielka nerwówka. Nic dziwnego, że dzieciak nie chciał jeść.
Poza tym są takie etapy w życiu dziecka, że raz je mniej, raz więcej i to jest całkiem normalne.
No właśnie Bimka ja wiem, ze kiedys przesadzalam bp zjadl te parowy a to przekaske a to serek a to cos i jakos zawsze bylo no wazy w miare bo te12kg ma ale on wlasnie od ostatniego tygodnia nie je praktycznie nic poza dzisja np
kasza rano wmuszona na balkonie doslownie, potem przed drzemka butelka 210ml mleka,
obiad nic no 3 malusie kluski tzn makaron i nic wiecej reszta plul,
i kawalek no polowe suchej bulki i kawalek czekolady, ktory wyplul, troche picia ktorym tez plul, no i teraz mam zamiar dac mu frytki bo juz nie wiem co ale to jest chore jedzenie a nie a miesa juz ponad tydzien zero nawet grama:(((owoce tez nedza z bieda a dzisiaj wcale:(
kasza rano wmuszona na balkonie doslownie, potem przed drzemka butelka 210ml mleka,
obiad nic no 3 malusie kluski tzn makaron i nic wiecej reszta plul,
i kawalek no polowe suchej bulki i kawalek czekolady, ktory wyplul, troche picia ktorym tez plul, no i teraz mam zamiar dac mu frytki bo juz nie wiem co ale to jest chore jedzenie a nie a miesa juz ponad tydzien zero nawet grama:(((owoce tez nedza z bieda a dzisiaj wcale:(
z własnego doświadczenia z chłopcem z 2lata i 8 mies.- od zawsze niejadkiem, że ewentualnie taki egzemplarz przełknie:
-naleśniki, ktore pomaga sam robić,
- parówki samodzielnie wrzucone do garnka (wybieram te z największą zawartością mięsa, czasem zje z pół),
- kanapki z buźkami z ketchupu albo z innymi malunkami,
- danonki, danone fantazja,
- kulki czyli winogrona, ogórek zielony (o ile sam go obierze) i papryka,
ogólnie o obiadach nie mogę za wiele powiedzieć, gdyż młody ucieka. Czasem zje placka z jabłkami, ale ogólnie bez szału.
-naleśniki, ktore pomaga sam robić,
- parówki samodzielnie wrzucone do garnka (wybieram te z największą zawartością mięsa, czasem zje z pół),
- kanapki z buźkami z ketchupu albo z innymi malunkami,
- danonki, danone fantazja,
- kulki czyli winogrona, ogórek zielony (o ile sam go obierze) i papryka,
ogólnie o obiadach nie mogę za wiele powiedzieć, gdyż młody ucieka. Czasem zje placka z jabłkami, ale ogólnie bez szału.
no ja tez czesto zupki robie i mielismy ostatnio rosolek i pomidorowke i tez nie chcial zjadl tylko raz samego makaronu i rosolu bez miesa bez marchewki a zawsze zjadl miesko do tego choc on tez od zawsze nei chce gryzc myslisz zeby znowu wrocic do miksowania kurde nie wiem sama ale tez juz o tym myslalam bo w tym to wszystko moge przemycic a tak kicha:(
no chyba trzeba bedzie bo mnie to spac nie daje i strasznie meczy a jak sie staje nerowa to wiadomo dziecko czuje i tym bardziej nie chce choc juz staram sie zostawic mu talerz i odejsc zeby nie widzial moich reakcji i nawet zeby sie pobawil troche ale zeby skubnal a tu nic.no jutro bede musiala zrobic miksowana zupke moze akurat sie uda przemycic warzywka i miesko. dzieki dziewczyny.
Lipunia, u nas ostatnio było to samo :) mały ma niecałe dwa latka i nagle przestał jeść nawet właśnie ulubione parówki ;) a jeśli już coś jadł, to jadł odrobinkę (dosłownie), a resztą pluł. Picie - pił, jak już miał dość - pluł. Oczywiście było to wg niego bardzo zabawne ;) ale jakoś podeszłam do tego spokojnie, w końcu dziecko się samo nie zagłodzi i po kilku(nastu?) dniach przeszło :) tak jakoś z dnia na dzień, niezauważalnie. Teraz znowu je normalnie. I przestał pluć :)
Aha, doszła nowa ... "zachcianka" - wszystko musi jeść widelcem.
Więc nie martw się, to chyba normalne u dzieci, że mają swoje najróżniejsze "fazy" ... przejdzie mu pewnie :)
Aha, doszła nowa ... "zachcianka" - wszystko musi jeść widelcem.
Więc nie martw się, to chyba normalne u dzieci, że mają swoje najróżniejsze "fazy" ... przejdzie mu pewnie :)
moze masz racje moze samo minie no moj tez uwaza to plucie za mega zabawne hehe i czasem pluje tylko poto zeby zrobic kaluze i sobie raczkami pojezdzic po tym, parowy to juz wlasnie dawno widelcem wcinal maz go nauczyl i samodzielnosci tez ale on by sam wszystko chcial a wiadomo wszystkiego samemu sie nie da np takiej rzadkiej zupy, ale co tylko moze to dostaje zeby sam sam, jeszcze kilka dni pokombinuje jak nie minie wybierzemy sie do pediatry czy na pewno z nim wszystko ok, a moze do tego czasu mu minie samo i nie bedzie potrzebna taka wizyta. jeszcze raz Wam dziękuje.
lipunia moim zdaniem nie masz co sie przejmować, u nas było dokładnie tak samo zarówno z brakiem apetytu jak i tym pluciiem. Ja poprostu dawałam jej częsciej mleko bo tylko to chciała "jeść" i dawałam jej do chrupania pieczywo typu Waza czy Sonko i pieczywo ryżowe. Oczywiście w między czasie podtykałam jej i obiadki i kanapki ale jak wzięla jeden kęs to było wszystko. Potem młoda zaczęła jeść suchy gotowany makaron (i to potrafiła zjesć go dużo), suche ziemniaki, kopytka (ogólnie wszystko co takie mączne)więc gotowałam jej np ziemniaki i obok kładłam mięsko czy warzywo i zawsze jej powtarzałam że nie musi jeść tego, żeby zjadła to na co ma ochotę (a ona oczywiście odwrotnie robiła i próbowała) - i tak zaczęła powoli wracać do normalnych posiłków. Ale trwało to spokojnie ze 2 -3 tygodnie.
12kg to super waga jak na 2 latka, jeżeli nie spada w dół to nie ma co się martwić, a w dodatku wypija dużo mleka, moja córcia po takiej dawce przez cały dzień do ust już by nic nie wzięła. A może odstaw to mleko może ona tak zapycha? Ku pocieszeniu: zanam 5 latkę, która przez cały dzień potrafi zjeść pół suchej bułki (co jej mama dałaby aby jej dziecko jadło jak Twoje), waży 14 kg ale najważniejsze jest to, że mimo tego ma super wyniki podczas kontroli u lekarza i od momentu pójścia do przedszkola ani razu nie zachorowała! w przeciwieństwie do jej grubszych kolegów:)
dzięki dziewczyny troche wyluzowalam dzisiaj, no on mial juz cos kolo13kg a teraz 12 wiec ciut spadl na wadze, ale mowie sobie ze to przez katar.
dzisiaj jak dalam na luz bylo lepiej zjadl jajko z majonezem bulki slodkiej kawalatek, a to kisiel z owocami cala miseczke(owoce oczywiscie mega drobno pokrojone bo inaczej nei chcial) i kanapke z wedlina o dziwo na raty ale zjadl plus to mleko wiec juz panika mi chyba minela, obiadu prawie nie tknal jedynie poprobowal i plul ale pogryzl sobie troszke kosc od kurczaka. wiec mam nadz ze jak ja bede spokojniejsza i nie bede naciskac to jemu apetyt powroci. nie dlugo jedziemy na mazury i tam bedzie wiecej ludzi i na swiezym powietrzu moze wiecej to mam nadz ze samo podpatrywanie innych tez cos zrobi.
co do tej 5latki to faktycznie masakra ja chyba juz bym sie musiala u psychiatry leczyc bo to nie na moje nerwy. ale moj siostrzeniec ma 7lat i 20pare kilo ale jest mega wysoki na ten wiek i wyglada jak szkielet powleczony skora a wyniki niby tez ok.
dzisiaj jak dalam na luz bylo lepiej zjadl jajko z majonezem bulki slodkiej kawalatek, a to kisiel z owocami cala miseczke(owoce oczywiscie mega drobno pokrojone bo inaczej nei chcial) i kanapke z wedlina o dziwo na raty ale zjadl plus to mleko wiec juz panika mi chyba minela, obiadu prawie nie tknal jedynie poprobowal i plul ale pogryzl sobie troszke kosc od kurczaka. wiec mam nadz ze jak ja bede spokojniejsza i nie bede naciskac to jemu apetyt powroci. nie dlugo jedziemy na mazury i tam bedzie wiecej ludzi i na swiezym powietrzu moze wiecej to mam nadz ze samo podpatrywanie innych tez cos zrobi.
co do tej 5latki to faktycznie masakra ja chyba juz bym sie musiala u psychiatry leczyc bo to nie na moje nerwy. ale moj siostrzeniec ma 7lat i 20pare kilo ale jest mega wysoki na ten wiek i wyglada jak szkielet powleczony skora a wyniki niby tez ok.