Widok
Kochana to nowa sytuacja dla Ciebie i ojca dziecka, pewnie potrzebujesz troszkę zcasu żeby zaakceptować ten fakt, szczególnie jesli z ciążą chciałaś jeszcze troszkę poczekać a wyszło inaczej. Ale pomysl o tym że narodzi się DZieciątko część Ciebie, mała istotka której będziesz musiała przekazać siłę, duzo miłości, pokochasz ją całym sercem BO ONA JEST TWOJA, Ty będziesz czuła jej ruchy zobaczysz w miarę upływu czasu zwiąrzesz się z Maleństwem emocjonalnie, tylko potrzebujesz jeszcze trosze czasu, ale wiem że wszystko się ułoży
ja się cieszyłam z ciąży, ale dopiero po 14 tygodniu jakoś zaczęłam akceptować to, że zmienia mi się ciało, że inaczej się czuję itd... a tak jak pisze evilek - jak poczułam pierwsze ruchy to... fiu fiu - zakochałam się ;-)
A doły, to chyba normalne - myślimy jak to będzie, czy sobie damy radę itd itd - lepiej teraz sobie zadać te pytania i znaleźć odpowiedzi, niż beztrosko przejść ciążę i po porodzie przeżywać jakieś nasilone deprechy.
A doły, to chyba normalne - myślimy jak to będzie, czy sobie damy radę itd itd - lepiej teraz sobie zadać te pytania i znaleźć odpowiedzi, niż beztrosko przejść ciążę i po porodzie przeżywać jakieś nasilone deprechy.
niektóre kobiety od momentu , gdydowiedzą się o dziecku są bardzo szczęśliwe, ale są i takie, dla których ciąża była zaskoczeniem, może w nieodpowiednim momencie, może nie czują sie gotowe ... ale spokojnie, to dopiero początek twojego bycia mamą, jestem przekonana, że jak zaczniesz czuć ruchy dziecka, będziesz widziaął jak się zmieniasz, jak twój mężczyzna się cieszy ... zmienisz zdanie, nie bój się, dziecko to szczęście, w końcu to poczujesz :) trzymam kciuki
papilio1@op.pl
Ja jak zobaczyłam dwie kreski to sie poryczałam . Bałam się, że nie dam sobie rady itd.. ale dzieki M jakoś to przeszłam, no i chwilę po tym promieniałam ze szczęscia, ze bedziemy mieli dziecko:) I tak jak piszą dziewczyny, pierwsze ruchy to super sprawa..
No a teraz to juz bym chciała tylko urodzic - brzuch mi już przeszkadza, ciężko mi się schylić męczy mnie zgaga i mój mały Synuś tak sie rozpycha ze zwijam sie z bólu...
Ale tych 9wspaniałych miesięcy nigdy nie zapomne! :)) Tobie tez tego życze, żebyś jak najszybciej zaczeła cieszyc sie tym że jestes w ciazy bo nim sie obejrzysz a będziecie mieli maleństwo przy sobie :) No a potem pierwszy uśmiech, pierwsze kroki i .. kocham cie mamo:))
ech, ja już nie mogę sie tego doczekać- tego uśmieszku na buźce mojego synka.. :))
No a teraz to juz bym chciała tylko urodzic - brzuch mi już przeszkadza, ciężko mi się schylić męczy mnie zgaga i mój mały Synuś tak sie rozpycha ze zwijam sie z bólu...
Ale tych 9wspaniałych miesięcy nigdy nie zapomne! :)) Tobie tez tego życze, żebyś jak najszybciej zaczeła cieszyc sie tym że jestes w ciazy bo nim sie obejrzysz a będziecie mieli maleństwo przy sobie :) No a potem pierwszy uśmiech, pierwsze kroki i .. kocham cie mamo:))
ech, ja już nie mogę sie tego doczekać- tego uśmieszku na buźce mojego synka.. :))
gruba powiem ci tak
Ja na dzieciatko czekałam 6 lat myslałam bedzie rózowo i bede szalała z radości. W sumie tak było na początku.
Potem zaczeły sie problemy ale przez strach o małą jeszcze się cieszyłam.
Koło 20 tygodnia dostałam napadów dołów i radość zamieniła się w strach.
Mysle sobie pod koniec bedzie juz super ale nie było bo cieszyłam sie ale też były chwile gdzie myslałam że może byłoby lepiej gdybym nie była w ciąży.
Chwile póxniej pojawił sie strach o mała że bedzie chora ale mąż powiedział że jakbyśmy nawet na poczatku wiedzieli o jej kalectwie to i tak bym ja urodziła i wiesz co od tej pory sie ciesze, strach, rozczarowanie i niepowenośc mineły.
Ale moja radość z ciąży jak widac długo nie potrwa bo to już 36 tydzień
A na dołki i załamania pij duzo melisy , będzie cie uspokajała
Ja na dzieciatko czekałam 6 lat myslałam bedzie rózowo i bede szalała z radości. W sumie tak było na początku.
Potem zaczeły sie problemy ale przez strach o małą jeszcze się cieszyłam.
Koło 20 tygodnia dostałam napadów dołów i radość zamieniła się w strach.
Mysle sobie pod koniec bedzie juz super ale nie było bo cieszyłam sie ale też były chwile gdzie myslałam że może byłoby lepiej gdybym nie była w ciąży.
Chwile póxniej pojawił sie strach o mała że bedzie chora ale mąż powiedział że jakbyśmy nawet na poczatku wiedzieli o jej kalectwie to i tak bym ja urodziła i wiesz co od tej pory sie ciesze, strach, rozczarowanie i niepowenośc mineły.
Ale moja radość z ciąży jak widac długo nie potrwa bo to już 36 tydzień
A na dołki i załamania pij duzo melisy , będzie cie uspokajała
:) nie martw się. Miałam podobnie, i przeszło :) Od początku miałam wyrzuty jak patrzyłam na inne przyszłe mamy latające po zakupach cieszące się strasznie z przyszłego macierzyństwa itp. Zaczęło do mnie dochodzić że mam dzidzie w brzuszku jak poczułam ruchy, natomiast jak już zobaczyłam ją po porodzie to koniec :)) Cały świat dla mojej córci :) chociaż na początku i tak nie było różowo -wieczne zmęczenie, karmienie totalna zmiana trybu życia.Wszystko się ułożyło i jest cudownie :)Teraz czekamy w styczniu na drugą dzidzię :) i szczerze też jakoś do mnie nie dochodzi jeszcze że jestem w ciąży :)))