Widok
ja się najbardziej boję odpodobania;)
Ale okrutnie choruję na Rondallę z oryginalnym welonem w okazyjnej cenie...
Mój M. też chce po nią jechać... Tak mu w oko wpadła.
Ale i tak się boję ;)
co do wymiarów, to mam znajomą krawcową, więc jakby co to będziemy kombinować, ale wagę mam dość stałą +/- kg...
No nic, będę myśleć dalej.
Ale okrutnie choruję na Rondallę z oryginalnym welonem w okazyjnej cenie...
Mój M. też chce po nią jechać... Tak mu w oko wpadła.
Ale i tak się boję ;)
co do wymiarów, to mam znajomą krawcową, więc jakby co to będziemy kombinować, ale wagę mam dość stałą +/- kg...
No nic, będę myśleć dalej.
[url=www.nawieszaczku.pl]
[/url]

ja najprawdopodobniej zaryzykuję :) o ile znajdę tę wymarzoną w Trójmieście :) jak nie znajdę to chyba czeka mnie wyprawa do Warszawy ;) Luby sam mi ją zresztą zaproponował, bo i jemu przypadła do gustu bardzo moja wybranka :) i chyba nawet nie mam wyjścia, bo Panie z salonu mówią, że w przyszłym roku mogę tej sukienki już nie dostać
ja bym nie radzila - ja zamowilam swoja 6 msc przed slubem i potem widzialam duuuuuzo piekniejszych :) i potem chorowalam na tamte i myslalam co tu zrobic zeby odkrecic umowe :) takze osobiscie polecam sie rozejrzec bardzo dokladnie tak np raz na 2 tyg gdzies pojsc i poprzymierzac i wtedy na spokojnie podjac decyzje :)
a ja ponad 8 mcy przed kupilam.
ale pewnie juz bym ja 3 razy zmienila gdybym byla w polsce,a tak nie mam czasu ohgladac innych wiec trzymam sie tej,mam nadzieje ze nadal bedzie mi sie podobac w sierpniu.moj gust sie jeszcze nie uksztaltowal co do mody-nie tylko slubnej-stad tez problem.ale jak ktos nie jest taki zmienny to why not:)
ale pewnie juz bym ja 3 razy zmienila gdybym byla w polsce,a tak nie mam czasu ohgladac innych wiec trzymam sie tej,mam nadzieje ze nadal bedzie mi sie podobac w sierpniu.moj gust sie jeszcze nie uksztaltowal co do mody-nie tylko slubnej-stad tez problem.ale jak ktos nie jest taki zmienny to why not:)
Ja jakies dwa lata temu znalazlam suknie w ktorej sie zakochalam i jak w tym roku przegladalam w styczniu szukajac mojej wybranki znalazlam ja i powiedzialam sobie tak to ta..... choc nadal szukalam innych caly czas gdziekolwiek widzialam moja wybranke mowilam sobie korcze to chyba ta:) i tak zostalo.Jest lipiec 2008 a wesele 2009 czerwiec wiec nie caly rok do weselicha:)ale jesli naprawde zakochalas sie w sowjej sukienkce i iwesz co chcesz miec to kupuj i nie zastanawiaj sie,ewentualnie nie mierz sto raazy dziennie jej bo Ci sie odwidzi,schowaj do kartonu i niech czeka na ten tydzien przed,wgtedy przymierzzysz i zrobisz ewentualnie jakies poprawki na nia jesli beda potrzebne.Jedyna sytuacja to tak jak tokio ma dzidzia;)moze zmienic Ci plany,ale nie musi:) bo np. suknia bedzi enadal pasowac mimo brzusia i jeszcze doda to uroku:).
hej
ja kupilam rok wczesniej, i moim zdaniem mozna zaryzykowac, ja od paru lat zasadniczo jakos nie zmieniam wymiarow, a nawet jesli to warto zaplacic troche mniej za sukienke i najwyzej pozniej dopasowac u krawcowej.
W moim przypadku kupilam sukienke z wyprzedazy posezonowej, w salonie, nowa, normalna jej cena to 2300PLN, a ja kupilam za 1000, bo jeszcze rozmiar nietypowy byl. Tak wiec, nawet jak przyjdzie mi aplacici ze 100 PLN za poprawki to i tak sie oplaca:-)
ja kupilam rok wczesniej, i moim zdaniem mozna zaryzykowac, ja od paru lat zasadniczo jakos nie zmieniam wymiarow, a nawet jesli to warto zaplacic troche mniej za sukienke i najwyzej pozniej dopasowac u krawcowej.
W moim przypadku kupilam sukienke z wyprzedazy posezonowej, w salonie, nowa, normalna jej cena to 2300PLN, a ja kupilam za 1000, bo jeszcze rozmiar nietypowy byl. Tak wiec, nawet jak przyjdzie mi aplacici ze 100 PLN za poprawki to i tak sie oplaca:-)
aga2700 napisał(a):
> Ja też kupiłam 9m-cy wcześniej i żałuję, mimo odpowiedniego
> przechowywania zżółkły mi niektore cekiny i teraz mam duży
> problem, a ślub niedługo....
>
>
aga2700 zmartwilas mnie teraz:):)korcze to powazny problem,jesli suknia zzolkla....a powiedz mi gdzie j aprzechowywalas moze byla wilgoc?? moze cos nie tak zrobilas??? sama zastanawiam sie bo we wrzesniu bede miec w domciu suknie i nie chcialabym by stalo sie z nia cos zlego...chyba bym zalamala sie....wielkie wspolczucia....sprobuj oddac do pralni. moze beda mogli cos z tym zrobic.... pozdrawiam
> Ja też kupiłam 9m-cy wcześniej i żałuję, mimo odpowiedniego
> przechowywania zżółkły mi niektore cekiny i teraz mam duży
> problem, a ślub niedługo....
>
>
aga2700 zmartwilas mnie teraz:):)korcze to powazny problem,jesli suknia zzolkla....a powiedz mi gdzie j aprzechowywalas moze byla wilgoc?? moze cos nie tak zrobilas??? sama zastanawiam sie bo we wrzesniu bede miec w domciu suknie i nie chcialabym by stalo sie z nia cos zlego...chyba bym zalamala sie....wielkie wspolczucia....sprobuj oddac do pralni. moze beda mogli cos z tym zrobic.... pozdrawiam
gosik_sz napisał(a):
> ja jak dowiadywałam sie w salonie to suknia tam bedzie na mnie
> czekala nawet jesli teraz ja zamówie odbiore ja w tygodniu
> przedśłubnym...tak sobie mysle ze to dobrze bo przynajmniej
> bedzie dobrze przechowywana...
nie chcę cię straszyć ... ale bywały takie numery, ze salony wypożyczały zamówioną suknię ... i nawet o tym nie wiesz, a możesz nie być pierwszą jej właścicielką ...
> ja jak dowiadywałam sie w salonie to suknia tam bedzie na mnie
> czekala nawet jesli teraz ja zamówie odbiore ja w tygodniu
> przedśłubnym...tak sobie mysle ze to dobrze bo przynajmniej
> bedzie dobrze przechowywana...
nie chcę cię straszyć ... ale bywały takie numery, ze salony wypożyczały zamówioną suknię ... i nawet o tym nie wiesz, a możesz nie być pierwszą jej właścicielką ...
papilio1@op.pl
Kurcze Tokio będzie w 5 miesiącu i się zmieścisz ? Kumpela wymieniała suknie będąc w 3... No ale każda ciąża jest inna. Ja swoją przekładam na po ślubie, żeby dziecku i sobie stresu oszczędzić. :-)
A sukni na rok przed bym nie kupiła. Poczekaj przynajmniej do stycznia, kiedy wejdą nowe kolekcje. Poza tym w rok może się bardzo wiele zdarzyć. Lepiej poczekaj z kupnem.
A sukni na rok przed bym nie kupiła. Poczekaj przynajmniej do stycznia, kiedy wejdą nowe kolekcje. Poza tym w rok może się bardzo wiele zdarzyć. Lepiej poczekaj z kupnem.
no cóż :))) tak wyszło ... będę w 19 tc :) no właśnie każda ciąza jets inna, mogę za miesiąc w nią nie wejść, ale może też brzuszek poczeka i wyskoczy po ślubie :)))
kto by pomyślał, że tak szybko sie uda ... myślałam, ze bedę miała problemy z zajściem w ciaże, dlatego zaczęliśmy starania przed ślubem ... a tu taka niespodziewanka w 2 cyklu :)) no i mam problem :)
kto by pomyślał, że tak szybko sie uda ... myślałam, ze bedę miała problemy z zajściem w ciaże, dlatego zaczęliśmy starania przed ślubem ... a tu taka niespodziewanka w 2 cyklu :)) no i mam problem :)
papilio1@op.pl
ostatnio o takich numerach nie słyszałam ale ok rok- dwa lata temu ... kiedy bardziej chodliwe były suknie z Farage ... (przynajmniej tu na forum) no to takie opinie się słyszało ... ale wiadomo, nikt nic nie napisał że tak mu się przydazyło ... ale paniki dziewczyny sobie narobiły ... i w sumie to się nie dziwię, płacisz za coś kilka tysięcy a tu się okaże że wcale nie była nowa, tylko po 2 wypożyczeniach na przykład ....
papilio1@op.pl
Tajkaaa napisał(a):
aga2700 zmartwilas mnie teraz:):)korcze to powazny problem,jesli suknia zzolkla....a powiedz mi gdzie j aprzechowywalas moze byla wilgoc?? moze cos nie tak zrobilas??? sama zastanawiam sie bo we wrzesniu bede miec w domciu suknie i nie chcialabym by stalo sie z nia cos zlego...chyba bym zalamala sie....wielkie wspolczucia....sprobuj oddac do pralni. moze beda mogli cos z tym zrobic.... pozdrawiam
Suknie kupiłam w salonie Farage i przy odbiorze dostałał lniany czy płócienny pokrowiec do przechowywania sukni, po przywiezieniu jej do domu powiesiłam ją w garderobie, obok sukni ślubnej siostry. Teraz wyciagam suknię i się załamałam, cekiny sa żólte, a były przezroczyste. Tego nie da się wyczyścić oddalam, suknie do reklamacji, w poniedziałek zobacze co oni na to. Siostra też ma z tego salonu, przechowywane były tak samo, a z jej nic się nie stało. :(
aga2700 zmartwilas mnie teraz:):)korcze to powazny problem,jesli suknia zzolkla....a powiedz mi gdzie j aprzechowywalas moze byla wilgoc?? moze cos nie tak zrobilas??? sama zastanawiam sie bo we wrzesniu bede miec w domciu suknie i nie chcialabym by stalo sie z nia cos zlego...chyba bym zalamala sie....wielkie wspolczucia....sprobuj oddac do pralni. moze beda mogli cos z tym zrobic.... pozdrawiam
Suknie kupiłam w salonie Farage i przy odbiorze dostałał lniany czy płócienny pokrowiec do przechowywania sukni, po przywiezieniu jej do domu powiesiłam ją w garderobie, obok sukni ślubnej siostry. Teraz wyciagam suknię i się załamałam, cekiny sa żólte, a były przezroczyste. Tego nie da się wyczyścić oddalam, suknie do reklamacji, w poniedziałek zobacze co oni na to. Siostra też ma z tego salonu, przechowywane były tak samo, a z jej nic się nie stało. :(
ja wlasnie dzisiaj kupilam suknie, teraz bede caly wieczor na nia patrzec, taka jestem zakochana!!!ale u mnie sytuacja byla taka ze przypadkiem weszlam do salonu (nie planowalam jeszcze kupowac sukienki), spodobala mi sie a babeczka mowi ze zamyka w tym tygodniu wiec juz w czwartek je oddaje na cele charytatywne i sie musze zdecydowac!!! 2 dni!!!! no to ja wczoraj wieczorem akcja kolezanki i jak wszystkie zatwierdzily, narzeczony i mama tez to z samego rana do salonu i JEST!!!! troche sie boje ze mi zzolknie ale za taka cene... pol darmo to jest malo powiedziane;)
Korcze z tym zolknieciem troche sie martiwe...musze poczytac na internecie duzo o przechowywaniu wszelkim sukni slubnych i mam zamiar zrobic wszystko bym nie miala tego problemu:(tez mam cekinki.Tydzien przed slubem przylatujemy do Polski i jak zobacze nagle zolta suknie;) to chyba padne....:) zobaczymy..Powdzenioa zycze by wymienili Ci suknie i by byla piekniusia
Jak zobaczyłam swoją sukienkę, to stwierdziłam, że to jest ta jedyna i żadnej innej nie chcę. Kupiłam rok przed. Była trochę za szeroka, więc (już w cenie sukni) miałam odwiedzic krawcowa , ale jakoś nie mogłam do niej dojśc. I dobrze, że nie doszłam... :) Okazało się, że jestem w ciąży. Żeby wejśc w tą jedną jedyną suknię, przełożyliśmy ślub o 3 miesiące. I na szczęście udało się, na styk. W dniu ślubu (piąty miesiąc ciąży) jeszcze w nią weszłam, natomiast z pleneru, który miał się odbyc dwa tygodnie po weselu, musieliśmy zrezygnowac.
W żadnym wypadku jednak nie żałuję kupna sukni z rocznym wyprzedzeniem :) Zawsze jest jakieś ryzyko... trzeba byc jednak optymista :)
W żadnym wypadku jednak nie żałuję kupna sukni z rocznym wyprzedzeniem :) Zawsze jest jakieś ryzyko... trzeba byc jednak optymista :)
dokładnie,z tym wypozyczaniem czyjejs sukni to troche naciagane bo
- do wypozyczenia sie dopasowuje-wiec byłoby widac kazdą ingerencje
- suknia jest szyta scisle na miare wiec raczej watpliwe zeby nagle znalazł sie ktos idealnie identyczny chetny na te własnie suknie
-szycie sukni w cenach hurtowych jest tak tanie ze takie ryzyko sie firmie by nie opłacało :)
wiec raczej niepotrzebna panika
- do wypozyczenia sie dopasowuje-wiec byłoby widac kazdą ingerencje
- suknia jest szyta scisle na miare wiec raczej watpliwe zeby nagle znalazł sie ktos idealnie identyczny chetny na te własnie suknie
-szycie sukni w cenach hurtowych jest tak tanie ze takie ryzyko sie firmie by nie opłacało :)
wiec raczej niepotrzebna panika
ja zaczęłam odchudzanie i czekam do momentu aż osiągnę wymarzoną figurę, wiadomo, że musi to być odpowiednio wcześniej, zostało mi jeszcze planowych 5kg a ślub w październiku... dam radę!!