Widok
do dziewczyn które mają/zamierzają zatrudnić opiekunkę...
Dziewczyny, będę wkrótce dogadywać się co do warunków pracy opiekunki..i tak się zastanawiam nad kilkoma kwestiami:
- jak jest zasada co do płatności kiedy opiekunka jest chora?? nie przychodzi wtedy do dziecka ale płaci jej się 100%?
- jak dogadujecie się w sprawie urlopu? czy płacicie za urlop również 100%?
- czy wskazujecie, że np. chcecie, żeby dziecko było min. 2h na dworzu czy zostawiacie tą kwestię opiekunce?
- czy jest jeszcze coś co powinnam z nią omówić?
- jak jest zasada co do płatności kiedy opiekunka jest chora?? nie przychodzi wtedy do dziecka ale płaci jej się 100%?
- jak dogadujecie się w sprawie urlopu? czy płacicie za urlop również 100%?
- czy wskazujecie, że np. chcecie, żeby dziecko było min. 2h na dworzu czy zostawiacie tą kwestię opiekunce?
- czy jest jeszcze coś co powinnam z nią omówić?
Bylam opiekunka kiedy i u mnie wygladalo to tak:
- kiedy bylam chora, nie otrzymywalam wynagrodzenia, ale bylo to bardzo zadko, a nawet jak bylam chora mamy kazaly mi przychodzic... i dawaly cos oslonowego dla dziecka, no nie wnikam... ale tak bylo - zaden maluch nie zachorowalo nigdy;)
- no ja mialam chyba pecha... bo nie otrzymywalam kasy, ale kiedy juz chcialam odejsc, a pewna mama tego bardzo nie chciala to proponowala mi podwyzke, stala pensje i 50% platne wakacje i inne urlopy.
- mama ma prawo wymagac, jesli chccesz mozesz oczywiscie tylko wspomniec ze chcialabys by Maluch byl na dworzu, ale pozostawiasz to w jej kwestii:) U mnie na poczatku pewna mama niemal robila rozpiske dnia;P Szybko od tego odeszla jak zaufala i moglam jezdzic i spedzacz z Maluchem czas jak uwazam:)
- hmmm... wazna jest kwestia wynagrodzenia, jasno ja obgadac, zeby nie okazalo sie potem ze ktoras ze stron jest niezadowolona lub jakies niejasnosci, jesli dziecko cierpi na jakas chorobe, przyjmuje leki itp - koniecznie powiedziec i zaznajomic co jak, jak sie juz zdecydujesz na opiekunke powiedziec jej jakie dziecko jest - co lubi, czego nie, co mozna, czego nie. Pewnie wiecej jest takich rzeczy, ale to wychodzi w praniu:)
- kiedy bylam chora, nie otrzymywalam wynagrodzenia, ale bylo to bardzo zadko, a nawet jak bylam chora mamy kazaly mi przychodzic... i dawaly cos oslonowego dla dziecka, no nie wnikam... ale tak bylo - zaden maluch nie zachorowalo nigdy;)
- no ja mialam chyba pecha... bo nie otrzymywalam kasy, ale kiedy juz chcialam odejsc, a pewna mama tego bardzo nie chciala to proponowala mi podwyzke, stala pensje i 50% platne wakacje i inne urlopy.
- mama ma prawo wymagac, jesli chccesz mozesz oczywiscie tylko wspomniec ze chcialabys by Maluch byl na dworzu, ale pozostawiasz to w jej kwestii:) U mnie na poczatku pewna mama niemal robila rozpiske dnia;P Szybko od tego odeszla jak zaufala i moglam jezdzic i spedzacz z Maluchem czas jak uwazam:)
- hmmm... wazna jest kwestia wynagrodzenia, jasno ja obgadac, zeby nie okazalo sie potem ze ktoras ze stron jest niezadowolona lub jakies niejasnosci, jesli dziecko cierpi na jakas chorobe, przyjmuje leki itp - koniecznie powiedziec i zaznajomic co jak, jak sie juz zdecydujesz na opiekunke powiedziec jej jakie dziecko jest - co lubi, czego nie, co mozna, czego nie. Pewnie wiecej jest takich rzeczy, ale to wychodzi w praniu:)
moja miała stawkę miesięczną
- jak była chora - płaciłam normalnie ale raczej nie chorowała :-)
- za długie urlopy np. 2 tyg nie płaciłam
- czas spacerów zostawiałam w gestii opiekunki - wiem że jak było ładnie to chodzili długo .......wszystko było zalezne od pogody i od tego czy syn był zdrowy
- weż od opiekunki ksero dowodu osobistego i adres zamieszkania /zameldowania/telefon domowy
- jak tylko miałam wolny dzień to automatycznie ona tez miała wolne -płatne
- dogadaj dobrze kwestię posiłków i moja np. nie mogła nigdzie zabierac dziecka tylko do siebie do domu i ew. przebywac tylko na terenie mojego osiedla, nie mogła tez wozic syna samochodem nigdzie
- posiłki zostawiałam jej gotowe dla dziecka tylko do podgrzania
jak mi się cos przypomni to ci napiszę :-)
- jak była chora - płaciłam normalnie ale raczej nie chorowała :-)
- za długie urlopy np. 2 tyg nie płaciłam
- czas spacerów zostawiałam w gestii opiekunki - wiem że jak było ładnie to chodzili długo .......wszystko było zalezne od pogody i od tego czy syn był zdrowy
- weż od opiekunki ksero dowodu osobistego i adres zamieszkania /zameldowania/telefon domowy
- jak tylko miałam wolny dzień to automatycznie ona tez miała wolne -płatne
- dogadaj dobrze kwestię posiłków i moja np. nie mogła nigdzie zabierac dziecka tylko do siebie do domu i ew. przebywac tylko na terenie mojego osiedla, nie mogła tez wozic syna samochodem nigdzie
- posiłki zostawiałam jej gotowe dla dziecka tylko do podgrzania
jak mi się cos przypomni to ci napiszę :-)
a właśnie to co pisze rybalon1 jest bardzo ważne
ustalić jak daleko może się oddalić z dzieckiem od domu !
na osiedlu, na którym zajmowałam się dzieckiem były takie przypadki, że opiekunki targały dzieci po centrach handlowych ( " przecież to tylko 3 przystanki " ! ) bo jak jedna stwierdziła " czas szybciej leci " !
ustalić jak daleko może się oddalić z dzieckiem od domu !
na osiedlu, na którym zajmowałam się dzieckiem były takie przypadki, że opiekunki targały dzieci po centrach handlowych ( " przecież to tylko 3 przystanki " ! ) bo jak jedna stwierdziła " czas szybciej leci " !
a i u nas jest taka co juz od 7-8 rano spaceruje z dzieckiem niezaleznie od pogody i szuka kolezanek do plotek , potem idzie na obiad i znow wychodzi i wozi te biedne dziecko w wózku po osiedlu przez cały dzień bez sensu ...........czasem wieje i zimno , że psa nie wygonisz a ta smiga z wózkiem .............takiej tez bym nie chciała ,
dziecko umie chodzic 1,5 roku ma ale zawsze widuje je w wozku bo starsza pani nie ma siły za mnim chodzić i woli je non-stop wozic.......porazka
dziecko umie chodzic 1,5 roku ma ale zawsze widuje je w wozku bo starsza pani nie ma siły za mnim chodzić i woli je non-stop wozic.......porazka
mojej Mamy koleżanka jest opiekunką :) właściwie taką "przyszywaną babcią" :)
przy pierwszym chłopcu, którym się opiekowała dostała auto do dyspozycji - żeby mogła małego zabierać, a to na plażę, a to do zoo, na działkę itp. :)
teraz zajmuje się dziewczynką(w między czasie Mama tej dziewczynki urodziła jeszcze jedno dziecko) i ma raczej "ograniczony teren"
także to też zależy jak się umówicie :)
przy pierwszym chłopcu, którym się opiekowała dostała auto do dyspozycji - żeby mogła małego zabierać, a to na plażę, a to do zoo, na działkę itp. :)
teraz zajmuje się dziewczynką(w między czasie Mama tej dziewczynki urodziła jeszcze jedno dziecko) i ma raczej "ograniczony teren"
także to też zależy jak się umówicie :)
patrzcie jak sie roznimy...pracowalam jako opiekunka w Norwegii, tam wrecz bylo obowiazkowe prawo jazdy. Dostalam do dyspozycji samochod i jezeli chcialam gdzies na chwile pojechac z dzieckiem i zalatwic, nie bylo kompletnie zadnego problemu. Oczywiscie nie naduzywalam tego 'przywileju'. Bo ilez to mozna miec spraw do zalawienia. W centrach Handlowych tez nie przebywalam. To po prostu kwestia wyczucia i samego czlowieka, jakie ma podejscie do roznych spraw.
U jednych gotowalam, inni zostawiali mi gotowe do podgrzania. Nigdy nie mialam rozkladu dnia. Oczywiscie posilki o regularnych porach, ale co do reszty mialam wolna reke.
Moze po prostu mi ufali.
U jednych gotowalam, inni zostawiali mi gotowe do podgrzania. Nigdy nie mialam rozkladu dnia. Oczywiscie posilki o regularnych porach, ale co do reszty mialam wolna reke.
Moze po prostu mi ufali.
to zalezy jakie masz podejscie do wychowania wlasnego dizecka i co wymagasz od opiekunki. rowniez zalezy ile ta osoba spedza czasu z dzieckiem. ja jestem za mlodymi opiekunkami bo maja wiecej energii i wyobrazni, no i nie narzucaja stylu wychowania jak to jest ze starszymi osobami. ale nie ma reguly
acha tak jeszcze z doswiadczenia - wszystkie ustalenia co do warunkow pracy spiszcie i podpiszcie w dwoch kopiach dla ciebie i niani. te wstepne omowienia czesto sie rozmywaja po jakims czasie i to albo mamy zaczynaja dokladac obowiazkow albo nianie "zapominaja" o swoich a tak wszystko jest na pismie i mozna do tego wrocic. pracowalam jako niania i zawsze wymagalam od rodziciw spisanych zasad wychowania dziecka co moze a co nie, jak sie karze (jezeli wogle), czego wymaga, co je a czego nie. jak dla mnie niania wychowuje dzieci tak jak sobie tego zycza rodzice i jest ich przedluzeniem, wiec tego musicie opiekunke nauczyc. np ile oglada telewizji, czy je slodycze. rowniez napisz co lubi a czego nie lubi dziecko
haaaaaa znależć dobra opekunkę to wielka sztuka ......powodzenia w zasadzie jak znajdziesz to możesz medalu oczekiwać :P
ja ososbiście wolałam aby opiekunka przychodziła do nas rano - nie trzeba dziecka szykowac do wyjścia w pośpiechu........... może sobie jeszcze słodko spać dziecię ........ale każdy robi jak mu wygodnie
ja ososbiście wolałam aby opiekunka przychodziła do nas rano - nie trzeba dziecka szykowac do wyjścia w pośpiechu........... może sobie jeszcze słodko spać dziecię ........ale każdy robi jak mu wygodnie
Ojjj z tym żłobkiem tak bywa....ja mojego dwulatka ostatnio wypisałam. Choroba za chorobą.Szkoda dzieciaka. Teraz role się odwróciły i ja chcę się zaopiekować drugim maluchem. Szkoła życia takie kontakty mamo-nianiowe, czar pryska jak bańka i widać jak fatalnie potrafią się zachowywać ludzie. Pozdrowienia dla mam i niań;)
Właśnie... a ja moje muszę posłać od razu po macierzyńskim :( bo nie możemy sobie pozwolić na brak mojej wypłaty. Myślałam też właśnie,że może jak będę czuła się "dobrze" opiekując się swoim dzieckiem, to może spróbuję zaopiekować się też jakimś starszym lub na odwrót: mojego maluszka podrzucać innej mamie... Ale to dopiero od maja...
hej,
moja opiekunka pracowała u nas 6 mc, przez ten czas nie chorowała, więc ciężko mi powiedzieć jak z wynagrodzeniem, ale jak masz stawkę za godzinę, to uważam że za czas jej absencji nie powinnaś płacić.
Uważam, ze należy wskazywać na kwestię spacerów, dziecko w okresie sprzyjającej, słonecznej pogody powinno być ok. 3 h na spacerze (oczywiście łączonym, np. raz 1,5 h, drugi raz 1,5h). Spotkałam wiele opiekunek w piaskownicy, które na 15 minut wpadały z dzieckiem i sru do domu. A tak przynajmniej będziesz miała jasną sytuację jak jej na to wskażesz.
Z doswiadczenia-każ opiekunce opisywać co robiła w ciągu dnia - w poszczególnych godzinach.
moja opiekunka pracowała u nas 6 mc, przez ten czas nie chorowała, więc ciężko mi powiedzieć jak z wynagrodzeniem, ale jak masz stawkę za godzinę, to uważam że za czas jej absencji nie powinnaś płacić.
Uważam, ze należy wskazywać na kwestię spacerów, dziecko w okresie sprzyjającej, słonecznej pogody powinno być ok. 3 h na spacerze (oczywiście łączonym, np. raz 1,5 h, drugi raz 1,5h). Spotkałam wiele opiekunek w piaskownicy, które na 15 minut wpadały z dzieckiem i sru do domu. A tak przynajmniej będziesz miała jasną sytuację jak jej na to wskażesz.
Z doswiadczenia-każ opiekunce opisywać co robiła w ciągu dnia - w poszczególnych godzinach.
moge wam powiedziec z doswiadczenia niani. jak dla mnie jest to praca jak kazda inna i nie do konca rozumiem czemu nie ma miec placone jak zachoruje, oczywiscie bez przegiecia ale kazdego dopadnie czasem choroba a z czegos zyc musi. co do sprawdzania to ufacie jej zostawiajac jej swoje dziecko to miejcie troche zaufania ze zajmie sie nim tak jak powinna (przynajmniej do czasu az da wam powod zeby jej nie ufac) i nie rozliczajcie z kazdej minuty jaka spedza z dzieckem. jezeli bedzie chciala cos ukryc to i tak to zrobi. ja jezeli juz zmienialam prace to zawsze ze wzgledu na mamy z ktorymi sie nie dalo wspolpracowac, nigdy ze wzgledu na dzieci bez wzgledu jak byly rozpuszczone. nie obrazcie ale bycie z czyims dzieckiem caly dzien to odpowiedzialna i ciezka praca i czasami nudna, bo brakuje towarzystwa doroslych i spotkanie z inna niania i drugim dzieckiem jest fajna sprawa dla dziecka rowniez.
Nudna?To chyba znaczy, że taka osoba nie powinna być opiekunką.Jeśli się nudzi to chyba znaczy, że niezbyt się przykłada do pracy;) Ktoś wyżej napisał, że za chorobę powinno być płatne 100%. Jeżeli niania zgadza się pracować bez zarejestrowania w urzędzie to powinna się liczyć z tym, że za nieobecność z jej winy oczywiście nikt nie zapłaci. Choć zdarzają się wyjątki.
no sory ale każdy kto pracuje chorobowe ma zwykle platne 80% więc trudno niani placić zawsze za chorobowe 100 % choc ja staralam się nie ucinac nic z pensji ...... ale ona raczej nie chorowała więc jeśli juz to były to jakies pojedyncze dni wolne (przeziębienie mocniejsze , jakas ważna sprawa o zalatwienia )
odnośnie tego co napisała walerka, trochę racji w tym jest ( chodź taką przyznają pewnie tylko te, które opiekowały się kiedyś cudzymi dziećmi ;)
to trochę podobna sytuacja jak w szkołach, jak byłam na praktyce ( 1-3 klasy ) to wiele razy słyszałam od nauczycielek, które podpytywałam o trudności w zawodzie, że " największym problemem w uczeniu dzieci są ... ich rodzice " ;)
to trochę podobna sytuacja jak w szkołach, jak byłam na praktyce ( 1-3 klasy ) to wiele razy słyszałam od nauczycielek, które podpytywałam o trudności w zawodzie, że " największym problemem w uczeniu dzieci są ... ich rodzice " ;)
tak nudne, kazda inteligentna dorosla osoba potrzebuje stymulacji a przebywanie caly dzien z dzieckiem tego nie daje bo to nie jest wlasne dziecko. nawet najlepsza opiekunka czasami sie nudzi siedzac z dzieckiem. a co do placenia to pewnie nikogo nikt nie zmusza ale jak dla mnie to jest kwestia pewnego szacunku dla osoby i pracy ktora wykonuje.
Gdy parę lat temu szukaliśmy niani, pytaliśmy, czy panie wyrażają zgodę na nagrywanie dyktafonem lub filmowanie. Może pytanie jest dziwne, ale chciałam przynajmniej na początku, gdy dzieci były małe i nie mówiły, w jakiś sposób kontrolować to co dzieje się w domu. Wszystkie panie, które przyszły na rozmowę wyraziły zgodę. Istotne było równiez dla
Gdy parę lat temu szukaliśmy niani, pytaliśmy, czy panie wyrażają zgodę na nagrywanie dyktafonem lub filmowanie. Może pytanie
jest dziwne, ale chciałam przynajmniej na początku, gdy dzieci były małe i nie mówiły, w jakiś sposób kontrolować to co dzieje się w domu. Wszystkie panie, które przyszły na rozmowę wyraziły zgodę. Istotne było równiez dla mnie to czy w czasie choroby dzieci, opiekunka będzie chciała się nimi opiekować, udać do lekarza. Proponuję spisać i wydrukować listę pytań, które chcemy zadać przyszłej niani. My zrobiliśmy je w postaci tabelki zawierającej poszczególne pytania oraz kolumny na Imię, Nazwisko, numer telefonu, kolumna na nasze notatki. Tabelka okazała się przydatna, ponieważ gdy przyszło sporo pań, notatki które robiliśmy (po wyjściu pani oczywiście) przypominały nam nasze pierwsze wrażenia czy uwagi np.że pani jest palaczką. Za okres choroby oraz urlopu niani (2 tygodnie) - płaciliśmy 100% ( ale nasza niania prawie nie chorowała).
Jestem w trakcie poszukiwania niani dla córeczki i obyśmy znaleźli kogoś tak dobrego jak poprzednio.
jest dziwne, ale chciałam przynajmniej na początku, gdy dzieci były małe i nie mówiły, w jakiś sposób kontrolować to co dzieje się w domu. Wszystkie panie, które przyszły na rozmowę wyraziły zgodę. Istotne było równiez dla mnie to czy w czasie choroby dzieci, opiekunka będzie chciała się nimi opiekować, udać do lekarza. Proponuję spisać i wydrukować listę pytań, które chcemy zadać przyszłej niani. My zrobiliśmy je w postaci tabelki zawierającej poszczególne pytania oraz kolumny na Imię, Nazwisko, numer telefonu, kolumna na nasze notatki. Tabelka okazała się przydatna, ponieważ gdy przyszło sporo pań, notatki które robiliśmy (po wyjściu pani oczywiście) przypominały nam nasze pierwsze wrażenia czy uwagi np.że pani jest palaczką. Za okres choroby oraz urlopu niani (2 tygodnie) - płaciliśmy 100% ( ale nasza niania prawie nie chorowała).
Jestem w trakcie poszukiwania niani dla córeczki i obyśmy znaleźli kogoś tak dobrego jak poprzednio.
A ja mam właśnie drugą Nianię, bo pierwszej niestety nie bardzo chciało sie pracować..
Obydwie to starsze Panie, maja ok 60-tki.
Pierwsza Niania dostawała kaske co tydzień, bo tak chciaal, urlopy i chorobowe miała płacone-to był nasz błąd. często chorowała, ale przychodziła, na czym cierpiał nasz synek, bo niestety nie wychodził wtedy na dwór:( Niestety na rozmowie kwalifikacyjnej nie przyznała się, ze tak często choruje, potem wyszło, ze ma problemy z krązeniem, nogami i mnóstwem innych rzeczy. I chociaz synek umiał juz chodzić, tez woziła go ciągle w wózku.. często szliśmy jej na ręke, jak np. chciała wyjśc wczesniej, zamawialiśmy teściów, a kiedy my spóźniliśmy sie troszkę obrażała się, ze za długo siedziała u nas! Masakra. Dlatego tez po 6 miesiącach zrezygnowaliśmy z niej, bo kurcze nie po to człowiek oddaje większa częśc swojej pensji, zeby w popłochu wracac do domu. Niestety korki na ulicach sa coraz częstsze i dlatego czasem bywaliśmy w domu 10-15 min później.
Moja teraźniejsza Niania to moja sąsiadka z bloku, synek chodzi do niej, z tym, ze ona po niego przychodzi, zabezpieczenie, gdyby jeszcz espał, a zdarzyło się to tylko raz. Za chorobowe i wolne do tygodnia płacimy jej normalnie. Za urlopy powyżej tygodnia nie dostaje kaski. Poza tym zajmuje sie nim super, sama mu gotuje, co bardzo ułatwai mi życie, bo nie wydaję kasy na słoiczki, które, jak wiecie kosztują sporo. Jest ok, nie ma problemu, jesli chcemy cos załatwic po pracy,więc w końcu na spokojnie moge odebrac starszą córkę ze szkoły, zrobic zakupy itd. Ostatnio szlismy na imprezę do koleżanki, zgodziła sie zostac z małym od 20-1 w nocy za darmo. Chciałam jej zapłacic, ale nie chciała, więc kupiliśmy jej chociaż raffaelo. Powiem wam, że póki co jetsem zadowolona. I młodych Niań raczej nie polecam, przystarszej córce miałam trzy i każde znałam, niestety wszystkie szukały w międzyczasie pracy.. Raczej polecam sąsiadki itd, kogoś, kogo znacie..
Pozdrawiam,
Ania
Obydwie to starsze Panie, maja ok 60-tki.
Pierwsza Niania dostawała kaske co tydzień, bo tak chciaal, urlopy i chorobowe miała płacone-to był nasz błąd. często chorowała, ale przychodziła, na czym cierpiał nasz synek, bo niestety nie wychodził wtedy na dwór:( Niestety na rozmowie kwalifikacyjnej nie przyznała się, ze tak często choruje, potem wyszło, ze ma problemy z krązeniem, nogami i mnóstwem innych rzeczy. I chociaz synek umiał juz chodzić, tez woziła go ciągle w wózku.. często szliśmy jej na ręke, jak np. chciała wyjśc wczesniej, zamawialiśmy teściów, a kiedy my spóźniliśmy sie troszkę obrażała się, ze za długo siedziała u nas! Masakra. Dlatego tez po 6 miesiącach zrezygnowaliśmy z niej, bo kurcze nie po to człowiek oddaje większa częśc swojej pensji, zeby w popłochu wracac do domu. Niestety korki na ulicach sa coraz częstsze i dlatego czasem bywaliśmy w domu 10-15 min później.
Moja teraźniejsza Niania to moja sąsiadka z bloku, synek chodzi do niej, z tym, ze ona po niego przychodzi, zabezpieczenie, gdyby jeszcz espał, a zdarzyło się to tylko raz. Za chorobowe i wolne do tygodnia płacimy jej normalnie. Za urlopy powyżej tygodnia nie dostaje kaski. Poza tym zajmuje sie nim super, sama mu gotuje, co bardzo ułatwai mi życie, bo nie wydaję kasy na słoiczki, które, jak wiecie kosztują sporo. Jest ok, nie ma problemu, jesli chcemy cos załatwic po pracy,więc w końcu na spokojnie moge odebrac starszą córkę ze szkoły, zrobic zakupy itd. Ostatnio szlismy na imprezę do koleżanki, zgodziła sie zostac z małym od 20-1 w nocy za darmo. Chciałam jej zapłacic, ale nie chciała, więc kupiliśmy jej chociaż raffaelo. Powiem wam, że póki co jetsem zadowolona. I młodych Niań raczej nie polecam, przystarszej córce miałam trzy i każde znałam, niestety wszystkie szukały w międzyczasie pracy.. Raczej polecam sąsiadki itd, kogoś, kogo znacie..
Pozdrawiam,
Ania
A tu się z Toba nie zgodzę... MŁODA NIANIA JEST OKEY OCZYWIŚCIE JEŚLI WCZEŚNIEJ MIAŁA KONTAKT Z MAŁYMI DZIECMI.
WIDZIAŁAM JEJ ZAANGAŻOWANIE JUŻ NA ROMOWIE WSTĘPNEJ.
Gdy mój synek skończył 5 m-cy poszłam do pracy, a małym opiekowala się u mnie w domu młoda niania( 25 lat !!) .
Fantastyczna młoda osoba- miała w sobie tyle ciepla, cierpliwości.
Gdy synek raczkował, wymyślała na podłodze najróżniejsze zabawy...
Może byłam w trochę komfortowej sytuacji dlatego iż:
1) moją nianię poleciła mi koleżanka,
2) U mnie w mieszkaniu była schorowana babcia, więc "miała oko" na nianię.
Asia
WIDZIAŁAM JEJ ZAANGAŻOWANIE JUŻ NA ROMOWIE WSTĘPNEJ.
Gdy mój synek skończył 5 m-cy poszłam do pracy, a małym opiekowala się u mnie w domu młoda niania( 25 lat !!) .
Fantastyczna młoda osoba- miała w sobie tyle ciepla, cierpliwości.
Gdy synek raczkował, wymyślała na podłodze najróżniejsze zabawy...
Może byłam w trochę komfortowej sytuacji dlatego iż:
1) moją nianię poleciła mi koleżanka,
2) U mnie w mieszkaniu była schorowana babcia, więc "miała oko" na nianię.
Asia
Jeśli ktoś nie ma predyspozycji to niestanie się dobrą nianią pod okiem babci czy kogokolwiek innego. Ja gdy opiekuję się innym dzieckiem mam łatwiej bo maluchy bawią się razem, ja tylko animuję zabawy, lub czytam/opowiadam co jest w książeczce. I myślę, że nie należy dyskryminować młodych niań. Te często mają więcej chęci do życia, świeżych pomysłów i co ważne dobra niania powinna być "przedłużeniem" rodzica bez narzucania własnych reguł i sposobu wychowywania.Starsze Panie często nie potrafią się tak zdystansować.
ja tylko z obserwacji przed moim blokiem moge powiedziec ze takiej pani po 60-ce nie chcialabym. niewiem czy to jest babcia malucha, czy opiekunka, ale codziennie widze jak wychodzi z malym na spacer i ciagle siedzi w wozku a napewno maluch juz potrafi chodzic! wogole nie widze zeby z nim rozmawiala a sama wyglada jakby jej zycie bylo niemile...zima widzialam maluszka sinego z zimna w wozku a ona stala w miejscu i patrzyla w sina dal...moze akurat trafiam ciagle na takie sytuacje ale taka opiekunka to jakas porazka
niewiem, jak dla mnie mlode opiekunki maja wiecej pomyslow i energii.
niewiem, jak dla mnie mlode opiekunki maja wiecej pomyslow i energii.
Ja się zastanawiam, czy nie poprosić o opiekę moją szwagierkę. Z tym, że ona ma 2 swoich dzieci (starszych od mojej Maryśki) i jest w ciąży z trzecim. Nie wiem, czy po pierwszym okresie po przyjściu na świat jej maleństwa nie zaproponować jej pracy. Jak myślicie, czy taka osoba da sobie w ogóle radę i czy nie będzie "gorzej" traktować mojej córeczki niż swoich dzieci? Dodam, że najstarszy synek chodzi już do przedszkola, a młodszy też już może iść, ale jeszcze go trzyma w domku, póki co
ja nie polecam osoby , którą się zna ponieważ moja opiekunka uważała że wszystko jej wolno , wyjadała z lodówki same rarytasy i zabierała małego do swojej znajomej sąsiadki na pogaduchy ( potem gdziekolwiek z synkiem poszłam ten płakał i wskakiwał od razu na ręce- bał się czegoś tak jakby myślał , że go zostawię i sobie gdzieś pójdę) potem zaczeła nawet męża przyprowadzać , oglądali telewizję dziecko zajmowało się same sobą (1,5 roku miał wtedy) a gdy powiedziałam żeby nie przychodził jej mąż dzień w dzięń po prostu się obraziła na mnie.Teraz mam drugą opiekunkę na początku było wszystko w porządku , ale teraz też sobie zaczęła pozwalać a to na miasto go zabiera załatwić swoje sprawy i popoalać w łazience i na balkonie( jak ją zatrudniałam wiedziałam że pali papierosy , ale twierdziła że 8 godz.wytrzymuje bez papierosa , a gdy jej powiedziałam że wolałabym wiedzieć rano że chce go zabrać gdzieś dalej na miasto to było to dla niej bardzo smieszne.