Widok
Wyobraź sobie...
że mnie tutaj nie ma,
i że w ogóle mnie nie było,
kobieta, która trzyma w ręku szklankę,
stojąc przed tobą nieruchomo,
za chwilę zniknie jak optyczny kaprys,
wystarczy, żebyś przetarł oczy.
Nie wiem, jak się przeprasza w takiej chwili
i co się mówi, żeby nie bolało.
Ułożę w kostkę wszystkie swoje winy,
żebyś nie musiał sam ich zbierać.
Obietnic nie wyrzucaj, niech schną na parapecie,
może przydadzą się na bukiet,
kiedy już zmartwychwstanę z twego gniewu.
i że w ogóle mnie nie było,
kobieta, która trzyma w ręku szklankę,
stojąc przed tobą nieruchomo,
za chwilę zniknie jak optyczny kaprys,
wystarczy, żebyś przetarł oczy.
Nie wiem, jak się przeprasza w takiej chwili
i co się mówi, żeby nie bolało.
Ułożę w kostkę wszystkie swoje winy,
żebyś nie musiał sam ich zbierać.
Obietnic nie wyrzucaj, niech schną na parapecie,
może przydadzą się na bukiet,
kiedy już zmartwychwstanę z twego gniewu.
C
Pamiętam jak pierwszy raz zajrzałam na hyde park, zupełnie przypadkowo. Przeczytałam post Ćmy Barowej, Twoją odpowiedź-pisaleś o miejscu które już nie istnieje, gdzieś we Wrzeszczu...
Lubiłeś tam siadać przy kuflu piwa.
Pomyslałam, że to niesamowite iż w takim miejscu mogą spotkac się bardzo ciekawi ludzie.
I mnie wciągnęło...
Teraz, gdy tylko czas mi na to pozwala, pierwszą stronę którą otwieram jest zawsze hydepark...
Lubiłeś tam siadać przy kuflu piwa.
Pomyslałam, że to niesamowite iż w takim miejscu mogą spotkac się bardzo ciekawi ludzie.
I mnie wciągnęło...
Teraz, gdy tylko czas mi na to pozwala, pierwszą stronę którą otwieram jest zawsze hydepark...
Toć wiem to.
Nie napisałem, że miał czy że ma. Napisałem ~~~~ że z "nowego" dżemu najbardziej podoba mnie się 1 utwór pt ćma barowa, którego nazwa trochę głupio czy nachalnie może zabrzmieć w stosunku do Twojego pseudonimu.
Koniec kropka. (zaraz włączy się Kropeczka;)
Ten utwór w 1% przypomina mi "stary" dżem (szczególnie słowa utworu)
Koniec kropka. (zaraz włączy się Kropeczka;)
Ten utwór w 1% przypomina mi "stary" dżem (szczególnie słowa utworu)
~
dzień bez papierosa...
to może ja już pójdę spać :)
ale fantastycznie było dziś po południu na plaży w sobieszewie
ciepło, słonecznie i boso się szło
mało ludzi, spokojnie i cicho
normalnie zen mi się w mózgu zrobiło :)
a w domu sonata cis-moll czekała.
co mi strzeliło do głowy, żeby twierdzić, że to prosty utwór? (próżność zapewne :)
gdym otworzyła nuty, przygięło mnie trochę do ziemi, ale nie poddam się :)
taaa, to był piękny miesiąc
szkoda, że już koniec
to może ja już pójdę spać :)
ale fantastycznie było dziś po południu na plaży w sobieszewie
ciepło, słonecznie i boso się szło
mało ludzi, spokojnie i cicho
normalnie zen mi się w mózgu zrobiło :)
a w domu sonata cis-moll czekała.
co mi strzeliło do głowy, żeby twierdzić, że to prosty utwór? (próżność zapewne :)
gdym otworzyła nuty, przygięło mnie trochę do ziemi, ale nie poddam się :)
taaa, to był piękny miesiąc
szkoda, że już koniec
...
To założenie było swobodną moją myślą. Bardzo łatwo je obalić, bo to tak samo jakbym powiedział np. nie trzeba wciąż jeść by znać skład danego posiłku, ale zaraz zza rogu może wychylić się jakaś Ćma i obalić to mówiąc np:
-a ja jem i mam gdzieś skład zawartości mojego talerza. Ok. Twoje prawo.
Tę pasjonującą dyskusję z mej strony zakończę stwierdzeniem, że nie interesowały mnie powiązania Twej ksywki z twórczością dżemu, bo jak oboje wiemy być ich tutaj nie mogło.
-a ja jem i mam gdzieś skład zawartości mojego talerza. Ok. Twoje prawo.
Tę pasjonującą dyskusję z mej strony zakończę stwierdzeniem, że nie interesowały mnie powiązania Twej ksywki z twórczością dżemu, bo jak oboje wiemy być ich tutaj nie mogło.
Kropeczko
Tak, ta płyta ma niesamowity klimat :) Jak zresztą wszystkie płyty "solowe" Lisy Gerrard (w sensie że już nie z Brendanem Perry), z których lubię chyba najbardziej "Duality".
Solowa płyta Brendana Pery z kolei, była jak dla mnie zaskakująco spokojna.
I mimo wszystko nie ma to jak Spirit Dance :)
Solowa płyta Brendana Pery z kolei, była jak dla mnie zaskakująco spokojna.
I mimo wszystko nie ma to jak Spirit Dance :)
C
Och, tak-wino! To jest doskonały pomysł aby pokonać piekielne literki! Z,Y...brr... tyle razy się włączały i aż do tej chwili nie miałam pojęcia dlaczego! Jupi! Jestem wyzwolona! hihih...
Stworku-gdzie Ty najdujesz te wszystkie stronki? Zawsze marzyłam o takim kubeczku z Muminkiem! Choć teraz są na czasie Włatcy Móch!
Myślę,że Twój Mąż za dużo ogląda ten serial, hihi...a potem błędy nasuwają się same:)))
Stworku-gdzie Ty najdujesz te wszystkie stronki? Zawsze marzyłam o takim kubeczku z Muminkiem! Choć teraz są na czasie Włatcy Móch!
Myślę,że Twój Mąż za dużo ogląda ten serial, hihi...a potem błędy nasuwają się same:)))
c
a mnie się ten utwór ćma barowa wcale nie podobał. może czegoś w nim nie odkryłem, ale nie znalazłem w nim ani dobrego tekstu, ani muzyki, ani nastroju. słuchałem tej płyty raz i więcej nie chce. pamiętam, że jedyny utwór przy którym jakiś tam nerw we mnie drgnął nazywał się szeryfie czy jakoś tak. tyle że kończył się jakąś infantylną parodią wkurzającego dziennikarza "maxa", co udaje że jest bardzo amerykanski. ale nie będę narzekał na dżem. z czegoś żyć trzeba, to niech sobie grają jak chcą i co chcą. zresztą riedla na żywo nigdy nie widziałem i żaden tam ze mnie znawca. ballada o dziwnym malarzu bardzo mi się podoba
Stworku
Winogrona to moi bracia najmilsi, dziś jeno ostatnie soki z nich wyciskam, a słodkie niemiłosiernie z 20blg będzie. Zaprawię jeszcze szlachetnym drożdżem jakimś i niech sobie bulgocze w rurce dla radosnej pociechy wszelkiego stworzenia.
Literki wróciły do normy ;)w ofierze na cześć Bachusa skropiłem ściany litrem pierwociny z pierwszego tłoczenia. To zawsze działa.
Co do konsumpcji winka to dziś będzie dziko-różowo, rosa rugossa znaczy.
Literki wróciły do normy ;)w ofierze na cześć Bachusa skropiłem ściany litrem pierwociny z pierwszego tłoczenia. To zawsze działa.
Co do konsumpcji winka to dziś będzie dziko-różowo, rosa rugossa znaczy.
Kropeczko
to jest bohater filmu "Mój sąsiad Totoro". Stworzył go japoński reżyser Hayao Miyazaki, jeśli kojarzysz "Księżniczkę Mononoke", "Spirited Away", albo "Ruchomy Zamek Hauru", to rownież jego :)
Uwielbiam filmy Miyazakiego, są baśniowe, przepiękne i na głowę biją Disneya czy inne Pixary ;)
Ponizej fragment z "Totoro"
Uwielbiam filmy Miyazakiego, są baśniowe, przepiękne i na głowę biją Disneya czy inne Pixary ;)
Ponizej fragment z "Totoro"
Przestroga
Wnet gwizdam za piekna kobieta, o zaskakujacej mieszance pochodzen, ktora wchodzi do budynku lokalnej telewizji - i choc to jeden budynek za burdelem, czuje w jakis sposob, ze to przyjmie uprzejmnie, a moze nawet z rozkosza i niekalkulowanym usmiechem, bo ma w sobie klase (w kazdym razie daje jej ten kredyt).
I pedze dalej, a moze nawet uciekam, bo w pedzie na rowerze nie ma czasu na rozdawanie szans przypadkom zbyt dlugo. Dobra wola na siodelku statystycznie sie nie oplaca; jest jak u ptakow w stadzie pewno, ze chodzi o unikniecie zderzenia. Ale zostaje czas na puszczenie oka i to tyle, bo moze ona jednak jak Pink skorzysta z okazji by ukrasc ci rower ;) no moze nie rower lecz ze zawladnie losem banknotow w portwelu i sama wtedy ucieknie. A ty jesli w czas sie ockniesz, zamiast na wojne, to wkroczysz na poklad jachtu.
Ot przestroga.
I pedze dalej, a moze nawet uciekam, bo w pedzie na rowerze nie ma czasu na rozdawanie szans przypadkom zbyt dlugo. Dobra wola na siodelku statystycznie sie nie oplaca; jest jak u ptakow w stadzie pewno, ze chodzi o unikniecie zderzenia. Ale zostaje czas na puszczenie oka i to tyle, bo moze ona jednak jak Pink skorzysta z okazji by ukrasc ci rower ;) no moze nie rower lecz ze zawladnie losem banknotow w portwelu i sama wtedy ucieknie. A ty jesli w czas sie ockniesz, zamiast na wojne, to wkroczysz na poklad jachtu.
Ot przestroga.
Hobo
Ja tam lubię sobie zapuścić od czasu do czasu ćmę barową. Jak wspomniałem, dla mnie potencjał tutaj to głównie tekst, linia melodyczna generalnie też mi pasuje. Gdybym miał tematycznie porównać ten tekst np z jesionami to myślę, że te dwie równoległe gdzieś tam się jednak przecinają. Takie mam wrażenie przynajmniej.
Wspominałeś balladę o dziwnym malarzu. No to jest proszę pana zupełnie inny wymiar. Dla mnie utwór, który powoduje że, podczas jego odsłuchiwania nie można skupić się na czymkolwiek innym. Strasznie humanistyczny, magiczny, hipnotyczny, żywa legenda. Jeden z tych, które trzeba przesłuchiwać na dobrym sprzęcie audio-wtedy doznania potęgują się.
Wspominałeś balladę o dziwnym malarzu. No to jest proszę pana zupełnie inny wymiar. Dla mnie utwór, który powoduje że, podczas jego odsłuchiwania nie można skupić się na czymkolwiek innym. Strasznie humanistyczny, magiczny, hipnotyczny, żywa legenda. Jeden z tych, które trzeba przesłuchiwać na dobrym sprzęcie audio-wtedy doznania potęgują się.
Romeo i Julia
Pewien artykul w prasie
o wynikach badan naukowcow,
twierdzacy iz Romeo i Julii
jest statystycznie bardzo duzo -
o wiele wiecej niz sie w glowie miesci,
nie pomogl mi wogole
pogodzic sie z faktem,
ze nie zdolalem ani Julii odbic,
ani zdecydowac sie
na robienie kasy, aby kupic sobie jakies ...
Alfa Romeo
;)
o wynikach badan naukowcow,
twierdzacy iz Romeo i Julii
jest statystycznie bardzo duzo -
o wiele wiecej niz sie w glowie miesci,
nie pomogl mi wogole
pogodzic sie z faktem,
ze nie zdolalem ani Julii odbic,
ani zdecydowac sie
na robienie kasy, aby kupic sobie jakies ...
Alfa Romeo
;)
Park mej mlodosci
Jesienne strugi deszczu
animowaly do pomyslowosci -
jak przyssac sie do golonki,
podziwiajac jej ksztalty i zapachy, nie moczac calego ubrania, no i golonki.
Byle nie ryzykowac przeziebienia no i niepochamowanych akcji jakichs zazdrosnikow!
Ale jak zwykle w zyciu,
w parku mojej mlodosci odbywaly sie niedostrzegalnie calkiem inne chece.
Ponizszy link swietnie uzmyslowi efekt tego, co sie dzialo.
animowaly do pomyslowosci -
jak przyssac sie do golonki,
podziwiajac jej ksztalty i zapachy, nie moczac calego ubrania, no i golonki.
Byle nie ryzykowac przeziebienia no i niepochamowanych akcji jakichs zazdrosnikow!
Ale jak zwykle w zyciu,
w parku mojej mlodosci odbywaly sie niedostrzegalnie calkiem inne chece.
Ponizszy link swietnie uzmyslowi efekt tego, co sie dzialo.
Manson
Jeśli rozwinie się ten temat z linku, to będziesz miał możliwość podglądnięcia zdjęć szklanych potworów o pojemności > 54l, których się pozbyłeś.
Zobaczysz, jeszcze będą Cię straszyć po nocach za niewdzięczność ;)
hehe, wiesz u mnie każda sztuka z litrażu pow. 25 ma swoje imię np. ten 60l nazywa się Gwidon. Chyba nie mógłbym tak osierocić swojej dziatwy na rzecz jakiejś beczki hahaha dobra dobra już kończę...
Zobaczysz, jeszcze będą Cię straszyć po nocach za niewdzięczność ;)
hehe, wiesz u mnie każda sztuka z litrażu pow. 25 ma swoje imię np. ten 60l nazywa się Gwidon. Chyba nie mógłbym tak osierocić swojej dziatwy na rzecz jakiejś beczki hahaha dobra dobra już kończę...
Stworku
Dopiero teraz dojrzałem te schody młynarskie (wiadomo trochę ociężały umysłowo jestem)
Kurczę dwa lata temu wykonałem identyczne schody do piwnicy w moim ogrodzie. Wykonałem, pojechałem na statek i zostawiłem klucze matuli zapominając powiedzieć, że te schody są dość specyficzne. Dodam tylko, że nie zdążyłem zainstalować oświetlenia w piwnicy (wiadomo szewc bez butów łazi). Noo i mama poleciała jak długa, prawie by się połamała. Trzeba się do nich przyzwyczaić i mimo wszystko uważać po spożyciu %.
Kurczę dwa lata temu wykonałem identyczne schody do piwnicy w moim ogrodzie. Wykonałem, pojechałem na statek i zostawiłem klucze matuli zapominając powiedzieć, że te schody są dość specyficzne. Dodam tylko, że nie zdążyłem zainstalować oświetlenia w piwnicy (wiadomo szewc bez butów łazi). Noo i mama poleciała jak długa, prawie by się połamała. Trzeba się do nich przyzwyczaić i mimo wszystko uważać po spożyciu %.