Widok
bo pani doktor stawia najbardziej na swoją karierę - tytuły zdobywa się za prace naukowe, nie za podejście do pacjenta i trafność w diagnozie - niestety :/
A co do Invicta - w poprzedniej ciąży pojechałam tam na KTG - prawie godzinę babki próbowały tak przypiać aparat by działał - w końcu jedna położna powiedziała, że tak to jest jak się na złomie pracuje (a przecież to nie państwowy szpital gdzie są skazani na okrojone fundusze). Wczoraj pojechałam na prenatalne - wchodzę a tam pani mówi, że aparat do USG się popsuł...
Lekarze tam jak i wszędzie są różni - dobrze poczytac opinie, trochę poszperać. Ponoć niekwestionowanym guru od endokrynologii (polecany przez swoich kolegów) jest dr Sworczak. Ale nie byłam u niego więc sama się nie wypowiem.
A co do Invicta - w poprzedniej ciąży pojechałam tam na KTG - prawie godzinę babki próbowały tak przypiać aparat by działał - w końcu jedna położna powiedziała, że tak to jest jak się na złomie pracuje (a przecież to nie państwowy szpital gdzie są skazani na okrojone fundusze). Wczoraj pojechałam na prenatalne - wchodzę a tam pani mówi, że aparat do USG się popsuł...
Lekarze tam jak i wszędzie są różni - dobrze poczytac opinie, trochę poszperać. Ponoć niekwestionowanym guru od endokrynologii (polecany przez swoich kolegów) jest dr Sworczak. Ale nie byłam u niego więc sama się nie wypowiem.