Widok
Jak dla mnie lepiej zeby dziecko mialo dwie matki chrzestne/dwoch ojcow, ktorzy beda rzeczywiscie tymi rodzicami chrzestnymi i interesuja sie dzieckiem, niz brac kogokolwiek bo akurat nie ma sie w bliskiej rodzinie czy znajomych kandydata drugiej plci... Sama mam matke chrzestna ktora widzialam z 3 razy...
Pewnie byloby lepiej dla niektorych, bo latwiej wybrac dwie matki chrzestne.NA pewno znajdzie sie gdzies (..) ksiadz, ktory pozwoli.
Ale po co wydziwiac, tak jest ustanowione w Kosciele. Jak chrzcić to wedlug tradycji i zasad.
Jak dla mnie to zachodzi pod relatywizm koscielny, kazdy wedlug siebie...ech
Ale po co wydziwiac, tak jest ustanowione w Kosciele. Jak chrzcić to wedlug tradycji i zasad.
Jak dla mnie to zachodzi pod relatywizm koscielny, kazdy wedlug siebie...ech
Nie, nie, nie. Mylą się Wam dwie rzeczy. Matka chrzestna może być JEDNA. Natomiast druga kobieta może występować w roli świadka chrztu.
podbijam!
było kilka wypowiedzi "byłam na takim chrzcie"
pytam więc- w którym kościele? nie mamy kandydata na ojca chrzestnego, już druga córka ma jedynego dobrego kolegę, a nasz ksiądz nie zgodził się ani na dwie kobiety, ani na samą jedną chrzestną...
nie mam zamiaru na siłę brać kogoś z dalszej rodziny, z którą nie mam kontaktu, wg mnie to bez sensu :/
było kilka wypowiedzi "byłam na takim chrzcie"
pytam więc- w którym kościele? nie mamy kandydata na ojca chrzestnego, już druga córka ma jedynego dobrego kolegę, a nasz ksiądz nie zgodził się ani na dwie kobiety, ani na samą jedną chrzestną...
nie mam zamiaru na siłę brać kogoś z dalszej rodziny, z którą nie mam kontaktu, wg mnie to bez sensu :/
W którym kościele mogą być dwie matki chrzestne nie mogę niestety powiedzieć, sorry, bo tam pracuję, bo wczesniejszy proboszcz nie zgadzał się na taką opcję, a obecny zgadza się! Zupełnie nie rozumiem tego, może decydowanie o tym leży w kompetencjach proboszczów, od jego interpretacji prawa kościoła rzym-kat.
Szkoda, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Może prawnik kanoniczny zechciałby się wypowiedzieć?
Szkoda, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Może prawnik kanoniczny zechciałby się wypowiedzieć?
Coś Ty, nie masz co liczyć na odwagę większości wypowiadajacych się powyżej. Żyjemy w Polsce, w ktorej 80% społeczeństwa to tchórze. Wypisują coś, ale ogólnikowo. Zero wlasnego zdania pod którym moga sie podpisać. a to pokazuje, ze w PL to kościół stanowi wladze. Co raz ktoś pyta o podanie kościoła, w którym mozna ochrzcic dziecko mając chrzestnych tej samej płci i co? I nic, zero odpowiedzi. TCHORZOSTWO...chociaż nie mam pojęcia czego sie boja. MóżMoże sa zastraszani przez księży z tych parafii? :-P
Z tego co wiem, a jestem na bieżąco bo jestem przed chrztem córki, to ma byc przynajmniej jeden świadek chrztu (tzw. rodzic chrzestny). Może byc np . dwóch panów / panie, jeden pan / pani lub tradycyjnie pan i pani. W takich czasach żyjemy że czasem trudno nawet o jedną osobę godną tej funkcji i odpowiedzialności. Dlatego może byc tylko 1 świadek chrztu.
W naszej parafii na Oruni jest wyraźnie napisane (specjalna tablica informacyjna przy kancelarii), że do chrztu może być tylko jeden chrzestny (mężczyzna lub kobieta) lub dwoje (wtedy musi być mężczyzna i kobieta). Może też być jeden chrzestny (płeć obojętna) i tzw. świadek chrztu (wtedy też płeć obojętna, może być rozwodnik, po ponownym ślubie, nie wierzący, innej wiary, obojętne). Wtedy w księdze chrztu jest wpis tylko o rodzicu chrzestnym, o świadku nie. Chrzest żeby był ważny wg prawa kościelnego musi mieć przynajmniej jednego chrzestnego. To tradycja nakazuje dwoje, bo tak sie przyjęło ;)
Wydaje mi się, że wg. prawa kanonicznego do chrztu potrzeba minimalnie JEDNEJ osoby jako rodzica chrzestnego (płeć dowolna). Opcja maks w KK to chyba 5 rodziców... zatem na pewno mogą być dwie kobiety.
Może być też 1 rodzic chrzestny i świadek chrztu - osoba niewierząca (niepraktykująca, cokolwiek), którą ze względów osobistych rodzice chcą na osobę, która zajmie się ich dzieckiem w razie co. Taka osoba deklaruje, że nie będzie przeszkadzać w wychowaniu w wierze KK.
Parafia w Gdańsku - na Dolnym Mieście, w rejonie Łąkowej (nie pamiętam wezwania). Stety - niestety, wielu proboszczów odrzuca te opcje, a od proboszcza nie ma odwołania...
Powodzenia!
Może być też 1 rodzic chrzestny i świadek chrztu - osoba niewierząca (niepraktykująca, cokolwiek), którą ze względów osobistych rodzice chcą na osobę, która zajmie się ich dzieckiem w razie co. Taka osoba deklaruje, że nie będzie przeszkadzać w wychowaniu w wierze KK.
Parafia w Gdańsku - na Dolnym Mieście, w rejonie Łąkowej (nie pamiętam wezwania). Stety - niestety, wielu proboszczów odrzuca te opcje, a od proboszcza nie ma odwołania...
Powodzenia!
Z tym chrztem to w ogóle problem . Człowiek się głowi kogo wybrać. Te osoby, które tak na prawdę lubię i się z nimi spotykam nie mogą zostać bo mają ślub cywilny. Jak nawet są u nas w rodzinie małżeństwa po kościelnym to tylu mają chrześniaków , że już normalnie głupio pytać. Moim zdaniem to powinno odejść się od tych chrzestnych, w końcu to tylko symbol i pozostać przy samym chrzcie dziecka - to przecież jest najważniejsze.
Dokładnie. Coraz gorzej i w dodatku w każdej parafii tak na prawdę jest inaczej, bo jeden ksiądz jest wyrozumiały, inny twarda konserwa ;) Niech będą chrzestni, ale czemu nie moga być jeśli są po rozwodzie czy tylko ślubie cywilnym? Przecież to nie świadczy o tym, że są gorsi... Przydało by sie odgórne uwspółcześnienie tych starych zasad, bo zaczynaną być mało życiowe...
Ale nikt nie mówi, że np. rozwodnik nie jest wierzącym, praktykującym i przyjmującym sakramenty katolikiem. Są tacy, którzy po rozwodzie już nie żyją w innym związku, nie grzesząc tym samym w myśl kościelnych przepisów. Więc czemu niektórzy księża nie zgadzają się żeby takie osoby były chrzestnymi? A czemu jeden ksiądz sie zgada a inny nie? To każda parafia ma inne przepisy w tym względzie? No raczej nie....
Ludzie od Kościoła odchodzą a Kościół, obnosząc się z pychą i rządzą władzy, jeszcze większe stawia wymagania kandydatom na chrzestnych, niż dotąd (i niż by to wynikało z idei chrzestnego i zwyczajów). Co za tym idzie, coraz trudniej znaleźć osobę, która może zostać chrzestnym lub chrzestną. (Ja na przykład swojego drugiego dziecka już nie ochrzczę, bo nie znalazłam chętnych, na których pleban by się zgodził (a i mam złe wspomnienia po chrzcie pierwszego dziecka i kontakcie z plebanem).
Dwie chrzestne, chrzestny i świadek chrztu i podobne rozwiązania zastępcze będą więc coraz bardziej częste... i to przy coraz bardziej rzadkich chrztach.
I krzyżyk na drogę z naszego kraju Kościołowi Rzymskokatolickiemu!
Dwie chrzestne, chrzestny i świadek chrztu i podobne rozwiązania zastępcze będą więc coraz bardziej częste... i to przy coraz bardziej rzadkich chrztach.
I krzyżyk na drogę z naszego kraju Kościołowi Rzymskokatolickiemu!