Widok
eh jak to jest z tym zajsciem...
Czesc! raczej nie udzielam sie na Waszym forum, przewaznie tylko czytam. Kiedys prosilam abysie pomogly w kwestii badan przed planwana ciaza, wiec co niektore moze mnie pamietaja.
Tak sie po prostu zaczelam zastanawia i dlatego napisalam. Jak to jest z tym zajsciem... Zrobilam wszystkie wymagane badania, niby wszystko w porzadku, dni cyklu tez spokojnie okreslam a w ciaze poki co nie zaszlam...
A tym czasem kolejna dziewczyna z mojego otoczenia jest w ciazy. Wpadla, ale wszystko u niej i u dzieciatka w porzadku... Kolejna - bo juz kilka znajomych tak powpadalo, nic nie planujac, nic nie badajac...
Jak to wiec jest? Wpasc sie latwiej czy co???
Tak sie po prostu zaczelam zastanawia i dlatego napisalam. Jak to jest z tym zajsciem... Zrobilam wszystkie wymagane badania, niby wszystko w porzadku, dni cyklu tez spokojnie okreslam a w ciaze poki co nie zaszlam...
A tym czasem kolejna dziewczyna z mojego otoczenia jest w ciazy. Wpadla, ale wszystko u niej i u dzieciatka w porzadku... Kolejna - bo juz kilka znajomych tak powpadalo, nic nie planujac, nic nie badajac...
Jak to wiec jest? Wpasc sie latwiej czy co???
Po prostu nie możesz podchodzić do tego instrumentalnie. Nie myśl o tym. My bardzo chcieliśmy mieć dziecko ale nie wpadaliśmy w panikę, gdy się nie udawało. Przestałam brać tabletki w lutym, kochaliśmy się normalnie, bez obliczania i planowania... Potem od maja pochłonęły nas przygotowania do czercowego ślubu. Na przełomie lipca i sierpnia wybraliśmy się pod namiot nad jezioro (taka dzika podróż poślubna...) i stało się:) Przypadkiem, a moze nie...
Ale nie skupiałam się na tym, nawet zapomniałam, cieszyłam się wakacjami:)
Powodzenia!!
Ale nie skupiałam się na tym, nawet zapomniałam, cieszyłam się wakacjami:)
Powodzenia!!
Im bardziej chcesz....tym gorzej;-)))
Ja mam tak samo;-))
Bardzo chcemy zajść, niby jesteśmy zdrowi, mierzymy temperaturę, łykamy witaminki i stosujemy przeróżne "wspomagacze" - wszystko niby ok......i co miesiąc pojawia się miesiaczka;-(
Ale cóż - trzeba wierzyć, że wreszcie się uda;-)
Już kilka razy słyszałam.....żeby po prostu nie myśleć o tym;-)))
Kochana, kiedyś wreszcie się uda;-)Musi się udać;-)
Głowa do góry....
Ja mam tak samo;-))
Bardzo chcemy zajść, niby jesteśmy zdrowi, mierzymy temperaturę, łykamy witaminki i stosujemy przeróżne "wspomagacze" - wszystko niby ok......i co miesiąc pojawia się miesiaczka;-(
Ale cóż - trzeba wierzyć, że wreszcie się uda;-)
Już kilka razy słyszałam.....żeby po prostu nie myśleć o tym;-)))
Kochana, kiedyś wreszcie się uda;-)Musi się udać;-)
Głowa do góry....
Anulka
No właśnie...im bardziej sie chce....tym bardziej nie wychodzi.....tak to już jest. Z tym co wpadają "łatwiej", bo nie myśla o tym. Są zrelaksowane a nie tak jak my...wiecznie testy, termometry, śluzy i inne cuda w poszukiwaniu oznak dni płodnych i ewentualnych możliwości rozpłodowych ;-)))))
Spokojnie......każda z nas się doczeka......no mam nadzieję....
Pozdrawiam...:-))))))
Spokojnie......każda z nas się doczeka......no mam nadzieję....
Pozdrawiam...:-))))))
hihi;-))))
Nie ma to jak wsparcie na forum;-))))))))
Marta - masz rację;-))))My nie myślimy, tylko jemy, pijemy i płodzimy;-))))))
A to znacznie przyjemniejsze niz ciągłe rozmyślanie;-))
No i " w grupie" jest raźniej;-)))))
Teraz ja mocno trzymam kciuki za Twoje dwie kreseczki;-))))
No i za samą siebie - aby wreszcie udało się trafić w samą 10tkę;-))))))))
I równie mocno dyniowato Cię ściskam;-))))))
Nutti, przyłącz się do nas - "dyniowatych staraczek" - wcinajcie dyńkę, facet niech pije colę, pij siemie lniane itd.......wyślę Ci fajny artykuł........i głowa do góry;-))))
Uda się;-))))
Nie ma to jak wsparcie na forum;-))))))))
Marta - masz rację;-))))My nie myślimy, tylko jemy, pijemy i płodzimy;-))))))
A to znacznie przyjemniejsze niz ciągłe rozmyślanie;-))
No i " w grupie" jest raźniej;-)))))
Teraz ja mocno trzymam kciuki za Twoje dwie kreseczki;-))))
No i za samą siebie - aby wreszcie udało się trafić w samą 10tkę;-))))))))
I równie mocno dyniowato Cię ściskam;-))))))
Nutti, przyłącz się do nas - "dyniowatych staraczek" - wcinajcie dyńkę, facet niech pije colę, pij siemie lniane itd.......wyślę Ci fajny artykuł........i głowa do góry;-))))
Uda się;-))))
Anulka
Salfazin kupiłam po 23 zł za 100tabletek - a za swój Elvit zapłaciłam ok. 22zł...ale za 30tabletek (gdzie tu sprawiedliwość;-) - w aptece na Przymorzu;-)
Wcześniej brałam zwykły Folik i tam tego było chyba 0,4mg a w tym Elvitku - 0,8mg.
Evilku - trzymam kciuki, moze tym razem się udało;-))))))))))
A ja też chodzę do Śliwińskiego, tzn. byłam dopiero raz......bo kazał mi przyjść po pół roku.....w ciąży;-)
Wcześniej długo chodziłam do innego lek. i wiecznie na coś mnie leczył.....okazało się że neipotrzebnie;-)
Teraz Śliwiński przepisał mi tylko bromek, bo troszkę prolaktyna wyższa......i kazał mierzyć temperaturkę i ......próbować;-))))))))))
Wg. niego wszystko jest oki i tylko się starać;-))))))A jeśli nie uda się (nawet nie chcę o tym mysleć)...wtedy zacznie szukac przyczyny..
Jestem dobrej myśli, oby to tylko przyniosło wymarzony efekt;-))))
Wcześniej brałam zwykły Folik i tam tego było chyba 0,4mg a w tym Elvitku - 0,8mg.
Evilku - trzymam kciuki, moze tym razem się udało;-))))))))))
A ja też chodzę do Śliwińskiego, tzn. byłam dopiero raz......bo kazał mi przyjść po pół roku.....w ciąży;-)
Wcześniej długo chodziłam do innego lek. i wiecznie na coś mnie leczył.....okazało się że neipotrzebnie;-)
Teraz Śliwiński przepisał mi tylko bromek, bo troszkę prolaktyna wyższa......i kazał mierzyć temperaturkę i ......próbować;-))))))))))
Wg. niego wszystko jest oki i tylko się starać;-))))))A jeśli nie uda się (nawet nie chcę o tym mysleć)...wtedy zacznie szukac przyczyny..
Jestem dobrej myśli, oby to tylko przyniosło wymarzony efekt;-))))
Anulka





