Widok
gdzie macie zamiar mieszkac po ślubie???
czesc wszystkim kolejny raz! :)
pisze do was bo chcialam sie dowiedziec czy tylko ja mam taki problem :( do slubu jeszcze troszke ponad rok,no ale w lutym 2008 chcemy juz zamieszkac razem.tak,tylko gdzie??? chcielismy wziac kredyt na mieszkanie z orlexu albo mat- budu,ale jak zobaczylam te ceny to widze ze to musialoby byc takies 160 tysiecy :/ co sadzicie o wynajmnowaniu mieszkania na poczatek?? jest ktos z was kto juz od wielu lat wynajmuje? i czy to sie w ogole oplaca??
z gory dzieki :)
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
pisze do was bo chcialam sie dowiedziec czy tylko ja mam taki problem :( do slubu jeszcze troszke ponad rok,no ale w lutym 2008 chcemy juz zamieszkac razem.tak,tylko gdzie??? chcielismy wziac kredyt na mieszkanie z orlexu albo mat- budu,ale jak zobaczylam te ceny to widze ze to musialoby byc takies 160 tysiecy :/ co sadzicie o wynajmnowaniu mieszkania na poczatek?? jest ktos z was kto juz od wielu lat wynajmuje? i czy to sie w ogole oplaca??
z gory dzieki :)
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
dzieki za odp!! my uwazamy podobnie jak Twoj maz ale boje sie brac tak duzy kredyt a poza tym to mieszkanie dostaje sie puste wiec potrzeba kolejnych pieniedzy na jego zagospodarowanie.. mieszkanie z moimi albo jego rodzicami w ogole nie wchodzi niestety w gre :( wiec chyba tylko to pozostaje :(
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
myśmy też zamieszkali z moimi rodzicami, wszyscy odradzali nam wynajem bo szkoda kasy, a tak rodzicom nie płacimy nic przez co możemy odłożyć; przed ślubem kupiliśmy działkę i na wiosnę zaczynamy z budową domu naszych marzeń, to moim zdaniem najlepsza inwestycja
tylko widzicie ja studiuje jeszcze,tomek pracuje ale nie zarabia niestety nie wiadomo jak duzo :( cala radosc z narzeczenstwa burzy mi problem tego mieszkania..a z rodzicami nie mozemy mieszkac bo nas nie chca(sami nam to pow)...chcielismy mieszkanko kolo 36 m...ale to tez jest 150 tys :(
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Zazdroszcze wam dziewczyny naprawde.. :( piszecie o budowie domu,ze macie mieszkania...a ja co :(? moj tomek ma problem jeszcze z wojskiem i dlatego kredytu nawet bysmy nie dostali :( wiem ze wynajem to wyrzucanie pieniedzy w bloto,ale wtedy co innego moge zrobic :( jakby to wojsko bylo z glowy to moze by sie pomyslalo o kredycie jednak,ale w takiej sytuacji :(...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
wlasnie jest problem! on nie ma odsluzone,ani nic, dostal w zeszlym tygodniu list.. :( a jesli chodzi o bank to wiem co mowie,bo jak chcielismy wziac kredyt na auto to tez z tego powodu w zadnym banku nie udzielili nam kredytu nawet na 5 tysiecy!!
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
my na poczatku naszej znajomości wynajmowalismy mieszkania i powiem ci z własnego doświadczenia ze szkoda tych pieniedzy.
Poza tym w takim mieszkani nawet slicznym ale nie własnym nic nie mozna zmienic pod siebie i to nas tez denerwowało.
Od ponad półtora roku jestesmy na swoim własnym "M" i strasznie sie z tego cieszymy. A kredyt wyniesie cie pewnie tyle samo co koszt wynajmu wiec uwazam ze jak stac was na wynajmowanie mieszkania to napewno sobie poradzicie z kredytem.
Gdyby była mozliwość mieszkania z rodzicami którejs ze stron to pewnie bysmy sie pomęczyli z nimi ale napewno juz bym nie wynajmowała.
ale oczywiscie to tylko moja opinia...
Poza tym w takim mieszkani nawet slicznym ale nie własnym nic nie mozna zmienic pod siebie i to nas tez denerwowało.
Od ponad półtora roku jestesmy na swoim własnym "M" i strasznie sie z tego cieszymy. A kredyt wyniesie cie pewnie tyle samo co koszt wynajmu wiec uwazam ze jak stac was na wynajmowanie mieszkania to napewno sobie poradzicie z kredytem.
Gdyby była mozliwość mieszkania z rodzicami którejs ze stron to pewnie bysmy sie pomęczyli z nimi ale napewno juz bym nie wynajmowała.
ale oczywiscie to tylko moja opinia...
Mają dobrze osoby, które mają rodziców na miejscu :)
My mamy swoich spory kawałek stąd i nie było innego wyjścia, jak narazie wynając. Ale udało się znaleźć coś taniego i fajnego.
Teraz załatwiamy kredyt na domek.
Wojsko niekoniecznie musi być problemem, to że się studiuje i nie zarabia 3.000 zł na osobę też nie.
(tak jak my - mmay 22 latka, studia w toku, praca jako tako... ale chcemy dom i on będzie!)
My mamy swoich spory kawałek stąd i nie było innego wyjścia, jak narazie wynając. Ale udało się znaleźć coś taniego i fajnego.
Teraz załatwiamy kredyt na domek.
Wojsko niekoniecznie musi być problemem, to że się studiuje i nie zarabia 3.000 zł na osobę też nie.
(tak jak my - mmay 22 latka, studia w toku, praca jako tako... ale chcemy dom i on będzie!)
wiem ze skoro stac nas na wynajem to i na kredyt,ale spojrzcie.sam kredyt to jakies 500zł + wszystkie oplaty,czyli razem jakies 800, 900..no ale dostajac takie mieszkanie one jest puste :(
a co do tego wojska caly czas to dziewczyny,to naprawde jest kolosalny problem!! bylismy w orlexie i pow ze jesli ktos nie ma uregulowanego stosunku do sluzby wojskowej to nici z kredytu!!!
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
a co do tego wojska caly czas to dziewczyny,to naprawde jest kolosalny problem!! bylismy w orlexie i pow ze jesli ktos nie ma uregulowanego stosunku do sluzby wojskowej to nici z kredytu!!!
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Oleńka, szczerze doradzę, że czasem orlex nie ma dobrych opinii.... Mi wszyscy jeżeli już to polecali Semeko.
A poza tym jest możliwość kupienia z rynku wtórnego. Takich mieszkan jest mnóstwo i czasem są rewelacyjne i nie wymagają remontu!!! Są też z urządzonymi kuchniami, zabudowami w korytarzach.... I ceny atrakcyjne.
A wojsko - "kombinuj dziewczyno..." (jak to w leszczach śpiewali...) Wiem, że można. Sami próbujemy to załatwić.
A poza tym jest możliwość kupienia z rynku wtórnego. Takich mieszkan jest mnóstwo i czasem są rewelacyjne i nie wymagają remontu!!! Są też z urządzonymi kuchniami, zabudowami w korytarzach.... I ceny atrakcyjne.
A wojsko - "kombinuj dziewczyno..." (jak to w leszczach śpiewali...) Wiem, że można. Sami próbujemy to załatwić.
semeko jest o wiele drozsze niestety.myslelismy jeszcze o mat - budzie. a jesli chodzi o ten rynek wtorny to wiesz ile w rumi kosztuje 36- 38m mieszkanie?? kolo 180 tysiecy...no tyle to ja nie wynajde :(
a co do wojska to kombinujemy ale narazie ciezko to idzie :( nawet by sie komus sporo kasy za to zaplacilo...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
a co do wojska to kombinujemy ale narazie ciezko to idzie :( nawet by sie komus sporo kasy za to zaplacilo...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Nasi znajomi ostatnio załatwiali kredyt wiem że chłopak miał problem z wojskiem ale tesc im podżyrował i dostali kredyt na całośc. Kupili mieszkanie ok. 37 metrów w Semeko w Rumi wiec koszt pewnie ze 150 tys. Fakt ze beda je spłacać przez 40 lat po 700 pln miesięcznie...
Ale z tego co wiem po sobie to ta firma akurat daje w standardzie praktycznie wszystkie potrzebne urządzenia ( masz wykladzine dywanowa i pcv, całą armature białą w łazience i kuchni, drzwi wewnętrzne, sciany wycekolowane i pomalowane) wiec tylko zostaje sie wprowadzic i powolutku urzadzać.
Na poczatek trzeba zrobic kuchnie i łazienkę - wiem to spory wydatek, ale reszte spokojnie mozna z miare swoich mozliwości.
Ale z tego co wiem po sobie to ta firma akurat daje w standardzie praktycznie wszystkie potrzebne urządzenia ( masz wykladzine dywanowa i pcv, całą armature białą w łazience i kuchni, drzwi wewnętrzne, sciany wycekolowane i pomalowane) wiec tylko zostaje sie wprowadzic i powolutku urzadzać.
Na poczatek trzeba zrobic kuchnie i łazienkę - wiem to spory wydatek, ale reszte spokojnie mozna z miare swoich mozliwości.
no i tu kolejny problem bo nam nikt nie pozyruje!! nie chcieli 5 tys, nam rodzice pozyrowac a co dopiero 160 tys. a co do tego wyposarzenia to watpie ze daja to do kuchni.( ale moze sie myle :)
nie wiem sama,cale to mieszkanie psuje mi radosc z faktu ze juz za rok ja i moj tomus bedziemy malzenstwem :(
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
nie wiem sama,cale to mieszkanie psuje mi radosc z faktu ze juz za rok ja i moj tomus bedziemy malzenstwem :(
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
tzn wiesz. wesele tez nam sfinansuja( ale tylko jesli bedzie tak jak oni tego chca :( ) a co do mieszkania to jedni twierdza ze nie maja pieniedzy,a tomka rodzice ze "przeciez im tez nikt nic nie dal" :( no i powiedz mi jak tu sie cieszyc ze sie wychodzi za maz :(
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
niestety tak jest!!! jedni nie moga a inni nie chca. my robilismy wesele za swoje pieniazki( bardzo skromne) i nikt nam nie dolozyl. moj tato nie ma z czego bo tylko na rencie jest , tesciowa ciagle jeczy ze nie ma a tesciu sie nie poczuwa. wiec tez sami wszystko osiagamy czasem kosztem duzych wyrzeczen ale mowimy ze to dla nas i warto. ja zreszta zawsze powtarzam ze wszystko co mamy osiagnelismy razem,sami bez pomocy i nigdy nie uslysze ze komus cos zawdzieczamy(CZYTAJ:tesciowa)
sylwia
no wlasnie....kiedys bylo latwiej a teraz :( przeciez ceny tych mieszkan to jakas masakra :( a ty magda ?macie kredyt wziety czy jak? ja np. w ogole nie wiem jak mozna tak utrudniac zycie wlasnym dzieciom :( gdyby zalatwic to wojsko to byloby latwiej a tak to nigdzie nawet grosza nie pozycza...moi rodzica wyjezdzaja z tekstem"tak,my pozerujemy a tomek pojdzie do wojska i ciekawe kto to bedzie splacal ":(
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
przepraszam nie spojrzalam. ja nawet nie moge mieszkac ani z tesciami ani z moimi rodzicami...ale nawet bym nie chciala.. widzisz ja nie wiem jak to sie nam ulozy bo moj tomek ma dopiero 21 lat i wojsko na karku....ja woel miec male,puste mieszkanko z nim niz duzy dom z rodzicami...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
My poki co mieszkamy osobno( ja z rodzicami i Kotek tez) ale na jesien Kotek bierze kredyt i ruszamy z budowa gniazdka, bo udało nam sie działke kupic wreszcie.Ja tez sie boje ze bedzie nam ciezko, ale wspolnymi siłami jakos dobrniemy do konca i zamieszkamy razem.Tez sie ciesze ze nie bedziemy musieli "trzymac komus prosto palca w tyłku" ( ...) w ramach podziekowan za wszystko.Od rodzicow w prezencie dostajemy wesele.
[/url]

Oleńka, to nie za szybko z tym ślubem?
Ja wiem, że piękna kiecka, koleżanki, podróż poślubna, małżeńska sielanka itp Ale chyba trochę innych rzeczy trzeba sobie w życiu też poustawiać i przewidzieć. To się chyba nazywa odpowiedzialność. A tej jakoś nie mogę dojrzeć w tym Twoim narzekaniu.
Poza tym co - myślisz, że na forum ktoś Ci poda gdzie są mieszkania za półdarmo albo kredyt 0%?
Ja wiem, że piękna kiecka, koleżanki, podróż poślubna, małżeńska sielanka itp Ale chyba trochę innych rzeczy trzeba sobie w życiu też poustawiać i przewidzieć. To się chyba nazywa odpowiedzialność. A tej jakoś nie mogę dojrzeć w tym Twoim narzekaniu.
Poza tym co - myślisz, że na forum ktoś Ci poda gdzie są mieszkania za półdarmo albo kredyt 0%?
Kurcze dziewczyny nie naskakujcie tak na nią. Jeśli chce wziąść ślub to niech go organizuje. Ja też była w podobnej sytuacji i wiem że ta chęc bycia z drugą osobą jest silniejsza niż inne sprawy. Ja studiuję dziennie mój mąż zaocznie orpócz tego pracuje i jakoś żyjemy a nei zarabia kokosów. Zawsze uważam że jest jakieś rozwiązanie tylko go nie widzimy. Trzymam za Was kciuki i wierze że sie wszystko wyjasni pozytywnie. A co do mieszkanai to może faktycznei wynajmijcie mieszkanko a powoli jak znajdziesz pracę weźmiecie kredyt i wsyztko się ułoży.
nie wiem dlaczego niektore z was tak na mnie "naskoczyly" chcialam sie poardzic was,a tymczasem.... a to ze ja mam 22 lata a tomek 21 nie ma znaczenia... nie mam sielanki w domu,on zreszta tez nie i dlatego jak najszybciej chcemy zaczac wlasne zycie...dziekuje tym ktore jakos probowaly mi cos doradzic a przynajmniej nie krytykowaly..zycie niestety wyobrazcie sobie nei dla kazdego jest uslane rozami
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
oleńka spróbuj w Santander Consumer Bank bo to jedyny bank który daje kredyty ludziom w różnych sytuacjach życiowych, my u nich dostaliśmy kredyt choć wszyscy inni nam odmówili i nawet całkiem atrakcyjny; co do sytuacji waszej życiowej i waszego wieku hm nie będę się wypowiadała ale osobiście uważam, że do życia we dwoje trzeba mieć pewne zaplecze, niemniej jednak spróbuj w tym banku
No wiem wiem sytuacje sa różne, ja po prostu mam naokoło za dużo przypadków ludzi w którzy w waszym wieku brali śluby i teraz mają małe dzieci i się rozwodzą, ale to oczywiście nie jest przecież regułą, życzę ci powodzenia i miłych przygotowań do ślubu.
dziekuje wam dziewczyny :( wiem ze moze to sie wydaje nieodpowiedzialne(ten slub) ale nie ma przeciez sytuacji bez wyjscia...niektorzy sa w gorszej sytuacji i jakos daja sobie rade... jak tylko tomkowi uda sie jakos zalatwic to wojsko to wszystko bedzie prostsze... to jeszcze ponad rok wiec moze los sie do nas usmiechnie :) jeszcze raz wam dziekuje :*:*:*:*:*:*
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Hej
co do tych starych panien to bym sie zgodzila... Tak sobie czytam ten watek i nasuwa mi sie kilka mysli.Po pierwsze Olenko jesli sie kochacie to mozna wszystko, nie patrz na wiek bo ja skonczylam juz 23 lata moj Ukochany ma 21 a jest dojrzalszy niz niejeden 30 latek , ale to tylko zycie go nauczylo....moze trudno w to uwierzyc ale tak jest , bylam wczesniej w kilkuletnim zwiazku z chlopakiem o 4 lata starszym i nie dorastal w odpowiedzialnosci , zaradnosci , pracowitosci itd itp mojemu Narzeczonemu :) Co do slubu- ze to jest zbyt pochopna decyzja..., tylko Ty znasz swoja sytuacje i nie musisz sie tu nikomu tlumaczyc, skoro to jest jedyne wyjscie , dzieki ktorym bedziecie ze soba to powinniscie sprobowac ...dobrze ze data jest na maj 2008, to jest duzo czasu, moze sie wiele zmienic, wiele problemow rozwiazac iiii nie smuc sie na zapas ... nie doluj sie tym ze kredytu nie mozesz dostac bo nie bierzesz slubu za miesiac i za miesac nie opuszczasz domku, wiec spokojnie zacznijcie myslec,rozwazac pewne sprawy -wtedy tez sie poznaje druga osobe lepiej a ten slub to moze Was tylko do pewnych rzeczy zmobilizowac ..ja trzymam kciuki :)
co do tych starych panien to bym sie zgodzila... Tak sobie czytam ten watek i nasuwa mi sie kilka mysli.Po pierwsze Olenko jesli sie kochacie to mozna wszystko, nie patrz na wiek bo ja skonczylam juz 23 lata moj Ukochany ma 21 a jest dojrzalszy niz niejeden 30 latek , ale to tylko zycie go nauczylo....moze trudno w to uwierzyc ale tak jest , bylam wczesniej w kilkuletnim zwiazku z chlopakiem o 4 lata starszym i nie dorastal w odpowiedzialnosci , zaradnosci , pracowitosci itd itp mojemu Narzeczonemu :) Co do slubu- ze to jest zbyt pochopna decyzja..., tylko Ty znasz swoja sytuacje i nie musisz sie tu nikomu tlumaczyc, skoro to jest jedyne wyjscie , dzieki ktorym bedziecie ze soba to powinniscie sprobowac ...dobrze ze data jest na maj 2008, to jest duzo czasu, moze sie wiele zmienic, wiele problemow rozwiazac iiii nie smuc sie na zapas ... nie doluj sie tym ze kredytu nie mozesz dostac bo nie bierzesz slubu za miesiac i za miesac nie opuszczasz domku, wiec spokojnie zacznijcie myslec,rozwazac pewne sprawy -wtedy tez sie poznaje druga osobe lepiej a ten slub to moze Was tylko do pewnych rzeczy zmobilizowac ..ja trzymam kciuki :)

dziekuje ci,kochana jestes.. widzisz moj tomus tez jest rok mlodszy( twoj jest chyba 2 lata) ale tez uwazam ze jest bardzo odpowiedzialny bo ciezko go zycie doswiaczylo(mnie zreszta tez).ciesze sie ze sa takie osoby jak ty,ktore probua wesprzec i zrozumiec druga osobe a nie tak jak neli tylko krytykowac i sie czepiac w sumei nie wiadomo czego. wiem ze to duzo czasu jeszcze,ale boje sie ze nic sie nie zmieni :(...a nawet jak nie to mamy siebie..z czasem pewnie wszystko sie ulozy.. :) jeszzcze raz baaardzo ci dziekuje za cieple slowa :*
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Oleńka, nie przejmuj się (z tymi starymi pannami to trafne spostrzeżenie). Pewnie, że na początku będzie Wam trudno. Ale nikt jeszcze nie udowodnił, że biedne małżeństwa rozwodzą się częściej, niż zamożne (sądząc po znajomych, jest raczej przeciwnie - i z tego co wiem, to ostatnio rozwiedli się Kulczykowie ;)).
Nie bawcie się w wynajem... Będziecie płacić ponad 1000 złotych za cudze mieszkanie... To już lepiej razem wyjechać na kilka lat za granicę, żeby uzbierać na start. To że jesteście tacy młodzi to zaleta w takiej sytuacji! Macie kilka lat na "dorabianie się", zanim powiększy się Wasza rodzina.
Moi rodzice też się pobrali mając 21 lat. Tata zawsze powtarza, że wszystkiego, czego się dorobił ma dzięki szybko powiększającej się rodzinie... Gdyby był kawalerem, albo gdyby mieli z moją mamą tylko 1 dziecko, spokojnie by sobie wegetowali w maleńkim mieszkanku i oboje by pozostali nauczycielami.
Nie bawcie się w wynajem... Będziecie płacić ponad 1000 złotych za cudze mieszkanie... To już lepiej razem wyjechać na kilka lat za granicę, żeby uzbierać na start. To że jesteście tacy młodzi to zaleta w takiej sytuacji! Macie kilka lat na "dorabianie się", zanim powiększy się Wasza rodzina.
Moi rodzice też się pobrali mając 21 lat. Tata zawsze powtarza, że wszystkiego, czego się dorobił ma dzięki szybko powiększającej się rodzinie... Gdyby był kawalerem, albo gdyby mieli z moją mamą tylko 1 dziecko, spokojnie by sobie wegetowali w maleńkim mieszkanku i oboje by pozostali nauczycielami.
hej
ja tez jestem nauczycielka, maz po specjalizacji nauczycileskiej pracuje w zupełnie innej braznzy/ na szczescie
poczatkowo chcielismy mieszkac z 3 lata z rodzicami i zaczac sie budowac, jednak stwierdzilismy,ze juz chccemy byc na swoim i kupujemy włąsnie 2-pokojowe mieszkanko, co prawda plany domu odłoza sie na jakies kolejne dwa lata
no ale trudno, za to juz teraz bedziemy miec swoj własny kąt
ja tez jestem nauczycielka, maz po specjalizacji nauczycileskiej pracuje w zupełnie innej braznzy/ na szczescie
poczatkowo chcielismy mieszkac z 3 lata z rodzicami i zaczac sie budowac, jednak stwierdzilismy,ze juz chccemy byc na swoim i kupujemy włąsnie 2-pokojowe mieszkanko, co prawda plany domu odłoza sie na jakies kolejne dwa lata
no ale trudno, za to juz teraz bedziemy miec swoj własny kąt
no wlasnie my tez chcemy kupic male 2 pokojowe mieszkanko w rumi albo redzie.mi sie podoba nowe budownictwo,orlex,amt-bud,semeko itp ale no niestety troszke kasy trzeba miec,wiec jesli sie jakims cuden uda to wezmiemy kredyt :/ a czego uczysz :)?
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
z tym wyjazdem to nie zawsze jest najlepszy pomysł. moi znajomi wyjechali, na poczatku pracowali w barze i mówia,ze nie wiedza jak polacy własnie w barach, fabrykach i "na mopie" sa w stanie cos odłozyc. bo on mimo,ze nie prowadz wystawnego zycia, nie byli w stanie.
co prawda sa tam nadal, chłopak mojej przyjaciólki dostał prace w swoim zawodzie jako inzynier, wiec roche sie odstresowali :)
co prawda sa tam nadal, chłopak mojej przyjaciólki dostał prace w swoim zawodzie jako inzynier, wiec roche sie odstresowali :)
A co do Neli, to skoro jest na weselniku moze tez ma zamiar wziac slub , i pewnie ma swoj poglad na ten temat ktory poruszamy , moze jest osoba ktora lubi wszystko przeanalizowac, zzaplanowac, moze nie pojete jest dla niej brac slub gdy jest tyle niewiadomych bo moze nie musiala sie nigdy takimi rzeczami przejmowac ale moze byloby lepiej gdyby po prostu napisala swoje zdanie,cos z wlasnego doswiadczenia , a nie od razu krytykowala...Takie zachowanie jest troszke nieuzasadnione a nie to ze np w wieku 21 lat chce sie brac slub

nie mam pojęcia...bo ja w tym nie uczestniczyłam ze względu na dzielącą nas odległość..samego mieszkania szukał koło 2 miesięcy, ale na rynku wtórnym bo nie chcieliśmy nowego, natomiast same formalności o ile dobrze pamiętam trwały ok. tygodnia; mieszkanie kupione w grudniu 2005 potem remont, on się przeprowadził na Wielkanoc a ja we wrześniu :)
Oleńko, to wszystko zależy od tego, czy zdecydujecie się na mieszkanie z rynku pierwotnego, czy wtórnego. Bo na nowe mieszkanko trzeba czekać , nawet i czasem 2 lata. Jeśli chodzi o mieszkanie używane- to w zależności od tego, jak uzgodnisz termin wydania. Czasem wydanie jest szybkie, a czasem osoby, które sprzedają mieszkanie jeszcze mieszkają w nim nawet kilka miesięcy. Pozdrawiam imienniczkę:)
My tez wzielismy ogromny kredyt na długi okres, ale nie mielismy innego wyjscia. Oczywiscie spłacimy go szybciej.
Dodatkowo zastanawiamy sie nad wyjazdem za granice. Ze ślubem narazie czekamy, bo urzadzanie mieszkania kupe kasy pochłonie. Rodzice pomagają nam w urzadzaniu wiec nie mozemy prosic ich o pomoc w wyprawieniu wesela. Poza tym rozważamy zorganizowanie ślubu bez przyjecia.
I nie martw sie na pewno sobie poradzicie. Razem dacie rade.
My szukalismy mieszkania ponad poł roku. Szlag mnie trafiał jak oglądałam mieszkania w fatalnym stanie za kosmiczne ceny i widzialam jak z m-ca na miesiac ceny ida w góre. I ten nasz rzad co odwala z dofinansowaniem do kredytu hipotecznego. Tak samo jak Ty byłam wprost załamana, ze nic nam nie idzie.
Ale nikt nie mowil ze bedzie latwo.
Tak wiec jak juz ktos wczesniej napisal, jezeli nie uda sie "zalatwic" wojska to wynajmijcie na poczatek, a potem kredyt.
Aha! I trzeba szukac w ogłoszeniach, bo czasem naprawde mozna trafic na okazje. Trzymam za Was kciuki.
Pozdrawiam i zycze powodzenia.
Dodatkowo zastanawiamy sie nad wyjazdem za granice. Ze ślubem narazie czekamy, bo urzadzanie mieszkania kupe kasy pochłonie. Rodzice pomagają nam w urzadzaniu wiec nie mozemy prosic ich o pomoc w wyprawieniu wesela. Poza tym rozważamy zorganizowanie ślubu bez przyjecia.
I nie martw sie na pewno sobie poradzicie. Razem dacie rade.
My szukalismy mieszkania ponad poł roku. Szlag mnie trafiał jak oglądałam mieszkania w fatalnym stanie za kosmiczne ceny i widzialam jak z m-ca na miesiac ceny ida w góre. I ten nasz rzad co odwala z dofinansowaniem do kredytu hipotecznego. Tak samo jak Ty byłam wprost załamana, ze nic nam nie idzie.
Ale nikt nie mowil ze bedzie latwo.
Tak wiec jak juz ktos wczesniej napisal, jezeli nie uda sie "zalatwic" wojska to wynajmijcie na poczatek, a potem kredyt.
Aha! I trzeba szukac w ogłoszeniach, bo czasem naprawde mozna trafic na okazje. Trzymam za Was kciuki.
Pozdrawiam i zycze powodzenia.
No własnie Oleńka, jak tylko będziecie mogli to bierzcie chodźby najmniejsze mieskzanie na kredyt !!! Ceny rosną z dnia na dzień ( zupełnie nieproporcjonalnie do wysokości zarobków oczywiście :)
i za rok może się okazac że i na kawalerke Was nie stac
my mamy gdzie mieszkac bo Krzyska
rodzice mają drugie mieszkanie, nie będzie nasze ale tez i nikt nas stąd nie wyrzuci, chcelismy kupic żeby miecswoje i w zeszłym roku patrzylismy nawet na 3 pokoje teraz stac nas na kawalerkę... więc dalismy sobie spokój :(
nie wiem na ile osób robicie wesele ale może poprosci gości o pieniądze, to żaden wstyd skoro wiedzą w jakiej jesteście sytuacji i wtedy moglibyście te pieniądze przeznaczy na częśc remontu :)
zawsze to coś, a w nowym to najwazniejsze podłogi, łazienka i kuchnia, reszty mozna sie powoli dorabiac :)
trzymaj się i zycze ci powodzenia !
aha moja koleżanka tez kupiła w rumii i to chyba budowała jakaś firma dla spółdzielni, może tak spróbuj
i za rok może się okazac że i na kawalerke Was nie stac
my mamy gdzie mieszkac bo Krzyska
rodzice mają drugie mieszkanie, nie będzie nasze ale tez i nikt nas stąd nie wyrzuci, chcelismy kupic żeby miecswoje i w zeszłym roku patrzylismy nawet na 3 pokoje teraz stac nas na kawalerkę... więc dalismy sobie spokój :(
nie wiem na ile osób robicie wesele ale może poprosci gości o pieniądze, to żaden wstyd skoro wiedzą w jakiej jesteście sytuacji i wtedy moglibyście te pieniądze przeznaczy na częśc remontu :)
zawsze to coś, a w nowym to najwazniejsze podłogi, łazienka i kuchnia, reszty mozna sie powoli dorabiac :)
trzymaj się i zycze ci powodzenia !
aha moja koleżanka tez kupiła w rumii i to chyba budowała jakaś firma dla spółdzielni, może tak spróbuj
Ja nie jestem starą i zazdrosną panną, a wydaje mi się że Oleńka nie brzmi tutaj zbyt dojrzale.
Nie sztuka wziąć kredyt, sztuka go spłacić. 1500 zł + umowy zlecenia to nie jest jakiś dochód pozwalający na spłacanie jeszcze kredytu. Coś mi się wydaje, że Oleńka jeszcze mieszka z rodzicami i nie ma dużego pojęcia o kosztach samodzielnego utrzymania.
Nie sztuka wziąć kredyt, sztuka go spłacić. 1500 zł + umowy zlecenia to nie jest jakiś dochód pozwalający na spłacanie jeszcze kredytu. Coś mi się wydaje, że Oleńka jeszcze mieszka z rodzicami i nie ma dużego pojęcia o kosztach samodzielnego utrzymania.
Witam
My mamy to szczęście, że mamy kawalerkę malutka ale własną!!!!!! Wiec uważam, że to i tak suuuper na początek. Jednak ja jeszcze nie mam stałej pracy a mój przyszły mąż sam nie dostanie kredytu taki jaki byłby nam potrzebny więc też się martwię że z czasem bo z dzieckiem też nie będziemy czekać jak długo damy radę w tym malutkim mieszkanku:) Ale nie martw się najważniejsze że się kochacie:)
My mamy to szczęście, że mamy kawalerkę malutka ale własną!!!!!! Wiec uważam, że to i tak suuuper na początek. Jednak ja jeszcze nie mam stałej pracy a mój przyszły mąż sam nie dostanie kredytu taki jaki byłby nam potrzebny więc też się martwię że z czasem bo z dzieckiem też nie będziemy czekać jak długo damy radę w tym malutkim mieszkanku:) Ale nie martw się najważniejsze że się kochacie:)
a my pchnieci tym watkiem bylismy dzisiaj w banku z moim mezem i zaskoczono nas milo. patrzymy namieszkania z semeko i jak ostatnio bylismy w banku to pani nam obliczyla rate za 1200 wiec po prostu wyszlismy. a dzisiaj o dziwo (ten sam bank oddzial inny) pan nam obliczyl rate w zl na 820zl a we frankach szwajcarkich okolo 670zl. dodam ze to samo mieszkanko, ta sama firma(semeko) i tez ta sama firma meza . mozna oszalec!!!!!!!!!!!
sylwia
pewnie!!!! my mowimy sobie tak: zawsze na swoim i czy bedzie 3(odwaznie ze strony mojego meza.....z mojej jeszcze bardziej)czy jedno 1 dziecko w milosci i zaufaniu wszystko mozna zrobic
: jezeli dalej tak pojdzie z cenami mieszkan to zawsze mozna dolozyc jak ceny sie w miare ustabilizuja i poszukac czegos innego
:byle dalej od tesciow(z obojga stron)
:zawsze co u siebie to u siebie i "wolnoc tomku w swoim domku" to moje haslo na tesciowa przy wejsciu
: jezeli dalej tak pojdzie z cenami mieszkan to zawsze mozna dolozyc jak ceny sie w miare ustabilizuja i poszukac czegos innego
:byle dalej od tesciow(z obojga stron)
:zawsze co u siebie to u siebie i "wolnoc tomku w swoim domku" to moje haslo na tesciowa przy wejsciu
sylwia
My mieszkamy na razie z moimi rodzicami, ale oczywiście wolelibyśmy mieć swoje M - robi się, co chce, jak chce, kiedy chce, a tak, to każdy ma coś do powiedzenia... Poważnie myśleliśmy o kredycie, byliśmy nawet na targach mieszkaniowych, ale taki kredyt (który podobno byśmy dostali) to kwestia spłaty co miesiąc 700-1000zł, a urządzenie tego mieszkania? a za co żyć przez cały miesiąc? Poza tym, przeraża nas spłacanie kredytu przez 30 czy 40 lat - przecież koniec spłaty przypadnie wtedy na wiek ok.70-ok.80 lat! Nie ma mowy! Są dwa wyjścia - mały kredyt na małe mieszkanko używane (które można w razie czego sprzedać) na początek - od czegoś trzeba zacząć - lub wyjazd za granicę. Na razie jednak nie myślimy o mieszkaniu, tylko o ślubie, bo to jest bliżej i jest teraz najważniejsze. Jestem jednak zdania, że zawsze jest jakieś wyjście:) A tak notabene - ja też nauczycielka...angielski... ale na pewno nie na zawsze:)



my na początek będziemy wynajmować mieszkanie
Możliwe że po ślubie moja połówka znowu wyjedziemy do Londynu a później może i ja i będziemy odkładali na mieszkanie
Że jak tu wróci lub wrócimy to żeby ewentualnie jakiś mały kredycik dobrać i kupić własne mieszkanko- mam nadzieje że nam się uda
Wam napewno też wszystko się ułoży tylko musicie w to razem wierzyć :-)
pozdrawiam i powodzenia
Możliwe że po ślubie moja połówka znowu wyjedziemy do Londynu a później może i ja i będziemy odkładali na mieszkanie
Że jak tu wróci lub wrócimy to żeby ewentualnie jakiś mały kredycik dobrać i kupić własne mieszkanko- mam nadzieje że nam się uda
Wam napewno też wszystko się ułoży tylko musicie w to razem wierzyć :-)
pozdrawiam i powodzenia
My wzięliśmy od razu kredyt na mieszkanie, taka inwestycja zawsze się opłaca, choć trzeba spłacać 30 lat. A mieszkanie zawsze można sprzedać, a z wynajmowanego nie masz nic i np. nie możesz go sobie urządzić tak,jak byś chciała
Cokolwiek w życiu robisz, nie ma większego znaczenia. Ale ważne jest, żeby to robić
hej :)
my po slubie bedziemy mieszkac razem z moim tata, ale do czasu kiedy sie wybudujemy. Jestesmy w trakcie poszukiwania działki budowlanej a potem od razu ruszamy z budowa.
Ponad 2 lata bylismy za granica i dzieki temu zarobilismy za wesele i dom :)
Przerazala nas perpektywa 30-letniego kredytu, dlatego zdecydowalismy sie na wyjazd.
Razem zapracowalismy na nasza wspolna przyszlosc i to daje duzo satysfakcji :))
pozdrawiam
my po slubie bedziemy mieszkac razem z moim tata, ale do czasu kiedy sie wybudujemy. Jestesmy w trakcie poszukiwania działki budowlanej a potem od razu ruszamy z budowa.
Ponad 2 lata bylismy za granica i dzieki temu zarobilismy za wesele i dom :)
Przerazala nas perpektywa 30-letniego kredytu, dlatego zdecydowalismy sie na wyjazd.
Razem zapracowalismy na nasza wspolna przyszlosc i to daje duzo satysfakcji :))
pozdrawiam
My od pół roku mieszkamy we własnym M :) Jest cudownie :) Dogadujemy sie jak nigdy wczesniej (więc chyba to dobrze wróży po ślubie) .. nie wyobrażam sobie mieszkania z rodzicami (może dlatego, że przez wiele lat mieszkałam w rodzicami i babcią więc widziałam jak to wygląda - a relacje nie były zbyt dobre). Udało nam się kupić mieszkanko na gotówke więc też nie wisi nad nami kredyt - co również mnie przerazało, .. 30 lat spłacać jak nie wiadomo co będzie jutro .. podziwiam ludzi którzy biorą i sie nie boją.
Mamy 3 pokoje ale powolutku będzie trzeba rozejrzeć się za jakimś domem (co było od początku w planach).. bo marzy mi się wielkaaaa rodzina... mam cichą nadzieję że kiedyś będzie nas 2+3 :)
Mamy 3 pokoje ale powolutku będzie trzeba rozejrzeć się za jakimś domem (co było od początku w planach).. bo marzy mi się wielkaaaa rodzina... mam cichą nadzieję że kiedyś będzie nas 2+3 :)
...
Nie wiem czy możesz czy nie możesz sprzedać mieszkania na które wziełas kredyt bo tak naprawde to mieszkanie jest banku przez te 30 lat a nie Twoje. Jak sprzedasz mieszkanie w czasie spłacania kredytu to nie masz ani kasy ani mieszkania .. bo musisz od razu spłacić kredyt. Co mnie przeraża.. 30 lat spłacania mieszkania, takie przywiązanie do niego.. a co gdy będzie okres bez kasy.. ciułać na każdą rate? Wszystkiego sobie odmawiać? Nigdy nie wiadomo czy za rok czy dwa bedziesz pracować, jak ułoży sie życie... Wiem, że to nie jest zbyt optymistyczne.. ale podpisywać zoobowiązania pienieżne na tak kolosalną kwote i na tak długi okres.. to trzeba brać pod uwagę wszystkie mozliwosci a nie tylko - uda nam się. I nie wiem czy to kwestia odwagi - my woleliśmy odkładać przez rok (i tylko rok odmawiac sobie przyjemności, wyjazdów, wyjść) niż mieć poczucie ciążącego nad nami kredytu przez X lat ...
...
>>
Mieszkania strasznie podrożały. Np. nasze kosztowało ok. 180 tys., a teraz widziałam już podobne do naszego, w tej samej dzienicy za ponad 385 tys. Także, zawsze zyskujesz. I nie ma najmniejszego problemu ze sprzedażą mieszkania, na które aktualnie masz wzięty kredyt. Wiem, bo kupiliśmy jeszcze jedno mieszkanie w zeszłym roku i poprzedni właściciele mieli na nie kredyt wzięty.
Mieszkania strasznie podrożały. Np. nasze kosztowało ok. 180 tys., a teraz widziałam już podobne do naszego, w tej samej dzienicy za ponad 385 tys. Także, zawsze zyskujesz. I nie ma najmniejszego problemu ze sprzedażą mieszkania, na które aktualnie masz wzięty kredyt. Wiem, bo kupiliśmy jeszcze jedno mieszkanie w zeszłym roku i poprzedni właściciele mieli na nie kredyt wzięty.
Cokolwiek w życiu robisz, nie ma większego znaczenia. Ale ważne jest, żeby to robić
To nie jest prawda ,ze po sprzedaniu mieszkania nic sie z niego nie ma.Po sprzedaniu mieszkania najpierw bank bierze co mu sie nalezy ,reszta nalezy do własciciela.
Być może zgodnie z wykładnią formalną banku,bank nie jest włascicielem.
Ale ma prawo do zwrotu długu.
Banki generalnie ida na ręke włascicielowi,jeżeli ma kłopoty finansowe pozwalają na czasowe wstrzymanie kredytu,do czasu ,az sytuacja sie poprawi.Chyba ,że trwa ona w nieskonczość ,wtedy mieszkanie jest sprzedawane.
Być może zgodnie z wykładnią formalną banku,bank nie jest włascicielem.
Ale ma prawo do zwrotu długu.
Banki generalnie ida na ręke włascicielowi,jeżeli ma kłopoty finansowe pozwalają na czasowe wstrzymanie kredytu,do czasu ,az sytuacja sie poprawi.Chyba ,że trwa ona w nieskonczość ,wtedy mieszkanie jest sprzedawane.
Do Oleńki to podziwiam Cię bardzo bo ja w twoim wieku to myślałam tylko o imprezkach i w co się ubrać na randkę z moim przyszłym mężem, i nikt wtedy by mnie nie przekonał do ślubu i kazał zrezygnować z obiadków u mamusi;-) teraz to co innego mamy swoje mieszkanie nieżle zarabiamy, trzymam za Ciebie kciuki oby waszą miłość nie przerosły zbyt duże problemy, pozdr
wakacje2007 napisał(a):
> Nie wiem czy możesz czy nie możesz sprzedać mieszkania na które
> wziełas kredyt bo tak naprawde to mieszkanie jest banku przez
> te 30 lat a nie Twoje. Jak sprzedasz mieszkanie w czasie
> spłacania kredytu to nie masz ani kasy ani mieszkania .. bo
> musisz od razu spłacić kredyt. Co mnie przeraża.. 30 lat
> spłacania mieszkania, takie przywiązanie do niego.. a co gdy
> będzie okres bez kasy.. ciułać na każdą rate? Wszystkiego sobie
> odmawiać? Nigdy nie wiadomo czy za rok czy dwa bedziesz
> pracować, jak ułoży sie życie... Wiem, że to nie jest zbyt
> optymistyczne.. ale podpisywać zoobowiązania pienieżne na tak
> kolosalną kwote i na tak długi okres.. to trzeba brać pod uwagę
> wszystkie mozliwosci a nie tylko - uda nam się. I nie wiem czy
> to kwestia odwagi - my woleliśmy odkładać przez rok (i tylko
> rok odmawiac sobie przyjemności, wyjazdów, wyjść) niż mieć
> poczucie ciążącego nad nami kredytu przez X lat ...
>
no i tu się nie zgodze...
mój mąż kupił mieszkanie za 90 tys.. wział kredyt na część tej sumy
bez problemu je teraz możemy sprzedać i jeszcze na tym zarobimy, ponieważ to mieszaknie po roku czasu jest warte dwa razy tyle
czyli sprzedajemy za powiedzmy 190 tys.(bo po tyle teraz chodzą takie mieszkania, można doliczyć jeszcze co nieco za zabudowę kuchni np) spłacamy resztę kredytu a resztę kasy chowamy do kieszeni w dużym skrócie pomijając wszystkie formalności papierkowe ;)
spłacanie kredytu można też zawiesić na jakiś czas
wszystko jest dla ludzi, trzeba się tylko orientować, dobrze czytać umowy i bedzie ok
> Nie wiem czy możesz czy nie możesz sprzedać mieszkania na które
> wziełas kredyt bo tak naprawde to mieszkanie jest banku przez
> te 30 lat a nie Twoje. Jak sprzedasz mieszkanie w czasie
> spłacania kredytu to nie masz ani kasy ani mieszkania .. bo
> musisz od razu spłacić kredyt. Co mnie przeraża.. 30 lat
> spłacania mieszkania, takie przywiązanie do niego.. a co gdy
> będzie okres bez kasy.. ciułać na każdą rate? Wszystkiego sobie
> odmawiać? Nigdy nie wiadomo czy za rok czy dwa bedziesz
> pracować, jak ułoży sie życie... Wiem, że to nie jest zbyt
> optymistyczne.. ale podpisywać zoobowiązania pienieżne na tak
> kolosalną kwote i na tak długi okres.. to trzeba brać pod uwagę
> wszystkie mozliwosci a nie tylko - uda nam się. I nie wiem czy
> to kwestia odwagi - my woleliśmy odkładać przez rok (i tylko
> rok odmawiac sobie przyjemności, wyjazdów, wyjść) niż mieć
> poczucie ciążącego nad nami kredytu przez X lat ...
>
no i tu się nie zgodze...
mój mąż kupił mieszkanie za 90 tys.. wział kredyt na część tej sumy
bez problemu je teraz możemy sprzedać i jeszcze na tym zarobimy, ponieważ to mieszaknie po roku czasu jest warte dwa razy tyle
czyli sprzedajemy za powiedzmy 190 tys.(bo po tyle teraz chodzą takie mieszkania, można doliczyć jeszcze co nieco za zabudowę kuchni np) spłacamy resztę kredytu a resztę kasy chowamy do kieszeni w dużym skrócie pomijając wszystkie formalności papierkowe ;)
spłacanie kredytu można też zawiesić na jakiś czas
wszystko jest dla ludzi, trzeba się tylko orientować, dobrze czytać umowy i bedzie ok
Oleńka ,jeżeli naprawdę tego pragniesz ,weż slub.
Zgadzam sie z wypowiedzią Aghaty,myslę że ma duzo racji.
Jestescie młodzi ,jeszcze zdązycie sie dorobić.
Zycie weryfikuje nasze plany.
Nikt nie powiedział ,ze bedzie łatwo ,,ale odrobina samozaparcia i wszystko mozna osiagnąc.
Może sie tak zdazyc ze odkładajac ten slub na potem ,,nigdy go nie wezmiecie .Teraz macie duzy plus ,ze rodzice chcą go Wam sfinansowac.Nie każdy ma taki luksus.
Zgadzam sie z wypowiedzią Aghaty,myslę że ma duzo racji.
Jestescie młodzi ,jeszcze zdązycie sie dorobić.
Zycie weryfikuje nasze plany.
Nikt nie powiedział ,ze bedzie łatwo ,,ale odrobina samozaparcia i wszystko mozna osiagnąc.
Może sie tak zdazyc ze odkładajac ten slub na potem ,,nigdy go nie wezmiecie .Teraz macie duzy plus ,ze rodzice chcą go Wam sfinansowac.Nie każdy ma taki luksus.
Wątek był poruszony dość dawno, ale dopiero teraz na niego natrafiłam. Przeczytałam Twoje rozterki. Jeśli chodzi o mieszkanie to już lepiej kupić własne, małe na kredyt niż wynajmowac czy mieszkać z rodzicami. Dużym problemem jest nieuregulowane wojsko, ale spróbuj w GE Money Bank. Za brak wojska jest podwyższone oprocentowanie, ale po dostarczeniu dokumentów o uregulowaniu wojska (np: przeniesiony do rezerwy--to też jest uregulowane wojsko) obniżają oprocentowanie. Jest to dobre rozwiązanie, bo macie więcej czasu żeby zdobyć te dokumenty. Jesteście młodzi, więc na pewno jest trudniej dostać kredyt--chodzi o zdolność kredytową i wiarygodność, ale wiele osób w podobnej sytuacji otrzymuje kredyt, bo zabezpuieczają kredyt np: poręczycielem, większą wpłatą własną do kredytu, wykupieniem ubezpieczenia na życie. Wejdź na stronę http://www.mybank.pl/ o kredytach, są tam warunki i opinie innych. Może eż warto iść do Expandera czy Open Finance i Wam doradzą, gdzie warto wziąść kredyt, może nie najtańszy, ale dostosowany do Waszej sytuacji, Pozdr
Chyba jestem jedyną osobą na tym forum, która jest zadowolona z tego, że będzie mieszkać z teściami:) Wiadomo, że nie wszyscy są tacy sami... Moi przyszli rodzice są dla mnie o wiele lepsi niż moi...
Za rok może uda nam się wyremontować poddasze:) tak jak nam się to marzy:) więc nie mad czym rozpaczać :P Tak jak czytam mieszkanie z rodzicami czy też teściami traktujecie jak zło konieczne... Tak nie musi być;)
Za rok może uda nam się wyremontować poddasze:) tak jak nam się to marzy:) więc nie mad czym rozpaczać :P Tak jak czytam mieszkanie z rodzicami czy też teściami traktujecie jak zło konieczne... Tak nie musi być;)
tomek jest za granica. wiec do momentu kiedy skoncze studia bede mieszkala u rodzicow( no i jak tomek bedzie wpadal do polski to bedziemy razem z nimi mieszkac). jak skoncze studia to wyjezdzam do niego( o ile oczywiscie wszystko nam sie ulozy,bo nie daj Boze noga sie powinie i plany sie zmienia) tam mamy juz mieszkanko, takze jakis plan jest.wiadomo zycie zmienia czasem scenariusze,ale na dzien dzisiejszy jeszcze te 2 lata bede/bedziemy u moich rodzicow,a potem dojade do niego.. :)
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
my bedziemy mieszkac u moich rodzicow wlasnie skonczylismy remnont tak zeby bylo po naszemu i moj T wprowadzi sie jakos tak kilka miesiecy przed slubem bo narazie nie mieszakmy razem
T kreci nosem ale wie ze to jak narazie jedyne wyjscie bo kredyt narazie odpada wynajem tez ale mamy w planie wyjazd wiec po powrocie pewnie zaczniemy budowe
T kreci nosem ale wie ze to jak narazie jedyne wyjscie bo kredyt narazie odpada wynajem tez ale mamy w planie wyjazd wiec po powrocie pewnie zaczniemy budowe
My mamy mieszkanko w nim teraz mieszkamy ale wzielismy kredyt i kupilismy domek w stanie surowym ktory teraz wykanczamy.mamy nadzieje ze uda sie nam go wykonczyc do wakacji(chociaz jeden pokoj) i sie wprowadzic.Wtedy sprzedamy mieszkanie i splacimy kredyt.Ogolnie tez uwazam ze lepiej wziac kredyt i splacac raty ale mieszkac na swoim.
a my u tesciów plus babka i stary wujek...zadyma niezła!!!!!!! i rozchorowalam sie przez to i na poczatku przyszłego roku spadamy stad.myslimy nad pruszczem albo straszynem.oczywiscie kredyt. mąż juz w koncu bedzie po wojsku bo wychodzi w pazdzierniku,wraca do pracy ,ja równiez cos znajde i spadamy ....juz wole jesc suchy chleb ale zeby tylko byc osobno i samemu.
Nie przeprasam za bledy