Widok
idąc dziś z rana
do chylońskiej knajpy
mokrą ulicą pośród gęstej mżawki w dziurawych butach
nie miałem nadziei na to, że nie zmoknę.
Ale jakiś mało empatyczny kierowca
uliczną kałużą mnie perfidnie zmył
otrząsnąłem się szybko z pisaku i wody.
W naturalnym odruchu przyglądnąłem się wtedy jeźdźcom ulicy.
I dostrzegłem Kogoś, albo jakiś pijacki zwid mnie minął. Ale chyba to pierwsze.
Chciałem nawet przez chwilę machnąć ręką w pozdrowieniu
temu panu co w białym z zaparowanymi szybami kombi mnie minął
na wysokości tego policjanta co tam na ulicy leży i trzeba przyhamować
W razie co ja nic nie wiem.
Twoje zdrowie Hobo.
:)
mokrą ulicą pośród gęstej mżawki w dziurawych butach
nie miałem nadziei na to, że nie zmoknę.
Ale jakiś mało empatyczny kierowca
uliczną kałużą mnie perfidnie zmył
otrząsnąłem się szybko z pisaku i wody.
W naturalnym odruchu przyglądnąłem się wtedy jeźdźcom ulicy.
I dostrzegłem Kogoś, albo jakiś pijacki zwid mnie minął. Ale chyba to pierwsze.
Chciałem nawet przez chwilę machnąć ręką w pozdrowieniu
temu panu co w białym z zaparowanymi szybami kombi mnie minął
na wysokości tego policjanta co tam na ulicy leży i trzeba przyhamować
W razie co ja nic nie wiem.
Twoje zdrowie Hobo.
:)
sorki :) to na janowskiej było? to był początek 400-kilometrowej trasy, celem której było posłuchanie tego wirtuoza:
http://www.youtube.com/watch?v=ler4KKEcHDY
spieszyłem się bo trudno było mi oszacować czas podróży w tak niesprzyjających okolicznościach przyrody. ale udało się wszystko i teraz w hotelowym pokoju powoli dochodzę do stanu używalności i zdolności prowadzenia pojazdów mechanicznych. jeszcze ostrów pozwiedzam. piękne miasto na pierwszy, wieczorny rzut oka. tylko lokalne komercyjne piwo jakoś mi tu słabo podchodzi. złoty lech odróżnia tutejsze sklepy od reszty kraju. a lech jak to lech - przesadnie gazowany sikacz o mało intensywnym smaku
http://www.youtube.com/watch?v=ler4KKEcHDY
spieszyłem się bo trudno było mi oszacować czas podróży w tak niesprzyjających okolicznościach przyrody. ale udało się wszystko i teraz w hotelowym pokoju powoli dochodzę do stanu używalności i zdolności prowadzenia pojazdów mechanicznych. jeszcze ostrów pozwiedzam. piękne miasto na pierwszy, wieczorny rzut oka. tylko lokalne komercyjne piwo jakoś mi tu słabo podchodzi. złoty lech odróżnia tutejsze sklepy od reszty kraju. a lech jak to lech - przesadnie gazowany sikacz o mało intensywnym smaku
przeważnie nie używam dużych liter. to nie lekceważenie kogokolwiek. to nawet nie bunt. to po prostu lenistwo