Widok
oj dużo
ale my dość wczęśnie zaczeliśmy zapraszać
jak pare osób oodmówiło, zaprosiliśmy kolejnych
znów ktos odmówił, zaprosiliśmy znajomych
sama sie przeraziłam po podliczeniu ile w sumie było zaproszonych osób mianowicie:
108 zaproszonych
72 obecnych na weselu
ale fakt jest taki, ze nie chcieliśmy robic na więcej niz 80 osób, wiec gdyby nam nikt z "pierwszej listy " nie odmówił, to byśmy juz nie dopraszali :)
ale my dość wczęśnie zaczeliśmy zapraszać
jak pare osób oodmówiło, zaprosiliśmy kolejnych
znów ktos odmówił, zaprosiliśmy znajomych
sama sie przeraziłam po podliczeniu ile w sumie było zaproszonych osób mianowicie:
108 zaproszonych
72 obecnych na weselu
ale fakt jest taki, ze nie chcieliśmy robic na więcej niz 80 osób, wiec gdyby nam nikt z "pierwszej listy " nie odmówił, to byśmy juz nie dopraszali :)
już coś w tym stylu usłyszałam...
Mieliśmy dobre chęci chcieliśmy zamówić autokar spod Kościoła na salę i rano, ale chcieliśmy się podpytać gości czym przyjadą czy warto zamawiać autokar spod Kościoła czy moze lepiej taxi, gdyby nie było duzo chętnych. No cóż najgorzej to byc dobrym w jednej rodzinie mnie zatkało, gdy zapytali czym mają wrócić do domu z wesela, bo zostawią swój samochód pod salą, a autokar napewno będzie o określonej godzinie, a oni mogą chcieć wyjść wcześniej. Zatkało mnie.
NIE MA AUTOKARU!!!
Mieliśmy dobre chęci chcieliśmy zamówić autokar spod Kościoła na salę i rano, ale chcieliśmy się podpytać gości czym przyjadą czy warto zamawiać autokar spod Kościoła czy moze lepiej taxi, gdyby nie było duzo chętnych. No cóż najgorzej to byc dobrym w jednej rodzinie mnie zatkało, gdy zapytali czym mają wrócić do domu z wesela, bo zostawią swój samochód pod salą, a autokar napewno będzie o określonej godzinie, a oni mogą chcieć wyjść wcześniej. Zatkało mnie.
NIE MA AUTOKARU!!!
U nas odmówilo około 20 ze 100 zaproszonych. Z tych 20 osób odmawiajacych około 6 od razu powiedziało, ze nie przyjdzie, ale 4 odmówily na tydzień przed slubem z powodu pobytu w szpitalu jednej z nich (ojca).
Na szczęście wszyscy zdeklarowani przyszli.
Tydzień po nas miał weselich brat cioteczny męża.
Ze 124 zdeklarowanych przyszło 136 osób, a więc o 12 osób więcej niż planowano.
Nieźle, co????????????
Na szczęście wszyscy zdeklarowani przyszli.
Tydzień po nas miał weselich brat cioteczny męża.
Ze 124 zdeklarowanych przyszło 136 osób, a więc o 12 osób więcej niż planowano.
Nieźle, co????????????
o kurcze, niezły odsiew! po pierwszych rozmowach lista naszych gosci to ok100 osób , wyszło sprawiedliwie, po połowie z każdej strony i szczerze mówiąc zapraszam tylko najbliższą rodzinę , tą z którą się "trzymamy" i odwiedzamy i najbliższych przyjaciół. (ładne grono, co nie?:) ) Szczerze mówiąc nei wyobrażam sobie, żeby mieli zacząc odmawiać obecności na weselu.
hmmmm temat do przemyślenia i przedyskutowania.
hmmmm temat do przemyślenia i przedyskutowania.
no to ja juz nie wiem! organizuje sie wesele na dużą liczbe osób, bo 100 to uważam jest dośc duzo, szuka się specjalnie dużej sali, bo sale też maja jakąś tam ograniczoną pojemnosć, wkłąda w to wysiłek i okazuje się że można było zorganizowac na mniej ludzi, w mniejszej tańszej sali i w oóle inaczej , hmmmm. Oby u mnie tak nie było. Jestem nastraszona i co tu zrobić? Rodzice twierdzą że nie wypada pytać o potwierdzenie przyjścia, dla tego kto zaproszony miejsce ma być, a czy przyjdzie czy nie to jest jego sprawa.
Mam nadzieje że mnie ten problem nie dotknie, że jadnak wszyscy przyjdą, bo wesele będzie z noclegiem (jesteśmy z róznych miast a i rodzina rozsiana po Polsce) Ufff.
Mam nadzieje że mnie ten problem nie dotknie, że jadnak wszyscy przyjdą, bo wesele będzie z noclegiem (jesteśmy z róznych miast a i rodzina rozsiana po Polsce) Ufff.
emmi napisał(a):
> Rodzice twierdzą że nie wypada pytać o potwierdzenie przyjścia,
Emmi, akurat w tej sprawie Twoi rodzice nie mają racji. Wypada prosić o potwierdzenie przybycia. Nawet w najlepszym towarzystwie. Od setek lat stosuje się choćby skrót RSVP na zaproszeniach... W naszych czasach w Polsce, na zaproszeniach na ślub prosi się wprost o potwierdzenie przybycia do danego terminu na określony numer telefonu (ale standardem jest, że goście nie oddzwaniają, więc sami narzeczeni telefonują do nich kilka dni po podanym terminie). Przekonaj rodziców, że to najlepszy i powszechnie stosowany sposób. Zaoszczędzicie mnóstwo nerwów i pieniędzy. Niestety, teraz mamy wesela w restauracjach i płacimy za każdego gościa. Kiedyś, na wiejskich weselach albo imprezach w domach podanie dokładnej liczby gości nie było potrzebne.
> Rodzice twierdzą że nie wypada pytać o potwierdzenie przyjścia,
Emmi, akurat w tej sprawie Twoi rodzice nie mają racji. Wypada prosić o potwierdzenie przybycia. Nawet w najlepszym towarzystwie. Od setek lat stosuje się choćby skrót RSVP na zaproszeniach... W naszych czasach w Polsce, na zaproszeniach na ślub prosi się wprost o potwierdzenie przybycia do danego terminu na określony numer telefonu (ale standardem jest, że goście nie oddzwaniają, więc sami narzeczeni telefonują do nich kilka dni po podanym terminie). Przekonaj rodziców, że to najlepszy i powszechnie stosowany sposób. Zaoszczędzicie mnóstwo nerwów i pieniędzy. Niestety, teraz mamy wesela w restauracjach i płacimy za każdego gościa. Kiedyś, na wiejskich weselach albo imprezach w domach podanie dokładnej liczby gości nie było potrzebne.
nam odmowily w sumie 4 osoby, ale na poczatku juz powiedzialy ze nie przyjda...wyjezdzaly na zarobek za granice.
potwierdzalam przyjscie kazdego goscia telefonicznie lub osobiscie, w zaleznosci od mozliwosci i nikt sie nie obrazal a wrecz ze zrozumieniem przyjmowal pytanie. Trzeba pytać i nie ma co liczyć na to, że jak ktoś dostał zaproszenie i nie zadzwonił, że nie przyjdzie to na pewno będzie.

potwierdzalam przyjscie kazdego goscia telefonicznie lub osobiscie, w zaleznosci od mozliwosci i nikt sie nie obrazal a wrecz ze zrozumieniem przyjmowal pytanie. Trzeba pytać i nie ma co liczyć na to, że jak ktoś dostał zaproszenie i nie zadzwonił, że nie przyjdzie to na pewno będzie.


My zapraszamy 148 osob (uwierzcie-sama najbizsza rodzina i przyjaciele, oprocz 12 osob z poludnia na ktore uparla sie tesciowa grhhhh) i szczerze mowiac mam nadzieje ze przyjdzie tak ze 120... Choc mamy taki uklad z organizatorem, ze dokladna ilosc podajemy tydzien wczesniej, a wraz z iloscia osob cena jest nizsza, czyli jak przyjdzie 140 osob zamiast 120 to doplacimy 800 zl. Polecam targowanie sie przy wiekszej ilosci osob. A potwierdzenie to napewno nie znak zlego wychowania, tylko koniecznosc! Napewno nikt sie nie obrazi...