Widok
mój Kamil płacze, histeryzuje, budzi się w nocy...
Kamilek ma 1,5 roku. Od urodzenia mięliśmy z nim problemy-zbyt dużo płakał. Na przykład 5 dni po porodzie płakał od 3 w nocy do 6 rano. Płakał w dzień i w nocy. Miał też kolki do 4 m-ca. Teraz jest większy ale nadal dużo płacze, budzi się w nocy kilkaa razy, ma napady agresji( bije nas po twarzy, rzuca zabawkami).... chcemy iść z nim do neurologa a może Wy macie pomysł ...POMóżcie... !!!!
Cześć. Wprawdzie ja jestem przyszłą matką, ale koleżanka miała podobny problem do Twojego. Też najeździła się po różnych lekarzach, ale w końcu trafiła do dobrego. Ona pochodzi z innego rejonu kraju, więc nie pomogę z namiarami na lokalnych lekarzy. Nie chcę Cię straszyć, ale tam wyszło naprawdę poważne schorzenie, więc radzę jak najszybciej się udać do neurologa, ale takiego który zna się na dzieciach.
to nie musi być nic poważnego (jesli lekarze nic nie stwierdzili) moze taki urok dziecka - poprostu niespokojne takie.
Mój syn tez miał kolki przez 3,5 m-ca , do 2,5 roku budził sie w nocy bardzo często teraz ma 4 lata i jest ok w zasadzie ale jako maluszek niezle dał mi w kość . 1,5 roczne dziecko moze rzucac zabawkami , próbowac uderzac rodziców to taka faza rozwoju - u nas w tym wieku już rozpoczął sie bunt 2-latka - trzeba poprostu tłumaczyc iz zabraniać takich zachowań. Wiem , ze to jest męczące - jesli chcesz pogadac pisz na GG 1446698 powiem ci jak było u mnie. Trzymaj się !
Mój syn tez miał kolki przez 3,5 m-ca , do 2,5 roku budził sie w nocy bardzo często teraz ma 4 lata i jest ok w zasadzie ale jako maluszek niezle dał mi w kość . 1,5 roczne dziecko moze rzucac zabawkami , próbowac uderzac rodziców to taka faza rozwoju - u nas w tym wieku już rozpoczął sie bunt 2-latka - trzeba poprostu tłumaczyc iz zabraniać takich zachowań. Wiem , ze to jest męczące - jesli chcesz pogadac pisz na GG 1446698 powiem ci jak było u mnie. Trzymaj się !
witam moja Natalka ma 14 miesiecy i tez wlasnie wchodzi w etam buntu bo zaczyna sie rzucac na podloge ,krzyczec i bic i tez sie budzi w nocy z placzem i to po kilka razy ,wczesniej tez probowala nas bic i rzucac sie na podloge jak czegos nie dostala ale teraz to sie nasiliłoi tez czasem nie wiem co robic :)pozdrawiam
u nas tez jestesmy na etapie buntu dwulatka, kuba rzuca się na ziemię, jak nie jest coś po jego myśli to pieprznie tym co ma pod ręką o ziemię o scianę,krzyczy , o płaczu nie wspomnę bo potrafi tak czasem cały dzien, ale tak jak dziewczyny piszą konsekwencja rodziców i "olewanie" rzzucania się na ziemię itp. u nas olewanie kuby histerim przynosi efekty , histeria nie trwa już tak dlugo, staramy się go wyciszyć jak mu zle na duszy :) sadzamy go na ziemi i siadamy koło niego az przestanie płakać bez dotykania, tulenia itp jak się uspokoi to wtedy gramoli sie na kolana i go przytulamy i tlumaczymy, trudne jest to do wytrzymania ale jak nie poskromimy go teraz to z każdym dniem będzie trudniej :( 3maj się dzielnie , ale o naurologa i psychologa bym zachaczyła na Twoim miejscu, bo czasem wsparcie kogos obcego , kogos kto stoi z boku moze wiele zdziałac :)



DZIĘKI za porady . w poniedziałek (tj. 9 lutego 09') mamy wizytę u neurologa na Jaśkowej Dolinie. Też szukam dobrego psychologa dziecięcego. Czasem już płaczę z bezsilności... Prawie co noc Kamilek budzi się z płaczem ---dziś na przykład obudził się około 2:00 w nocy. Póróbowalam już metody aby spał z nami. Bez rezultatu !! On chce bujania, przytulania w nocy.... Trwa to różnie - godzinę, dwie i zasypia . Śpi do około 7:00 rano !! A wdzień też jest niespokojny... a do tego jest niejadkiem MAM ZAŁAMKĘ !!!!!
kurcze mnei sie ti wydaje normalne, kuba co wieczor robi maraton zanim usmie, pobudki sw nocy to tez norma, tez lazikuje chce bawic sie, czasem wstanie o 2giej do 5 zawraca nam glowe bo gada , przychodzi do nas do lozka i nam nadaje ;p plakac tez placze a nigdy nie pospal dluzej niz 7,15 no chyba ze chory byl, u nas od jakis 3 tygodni zajada sie jedynie mlekiem i miskopatami , czasem danonka mu wcisne, owoce i chleb i miesa sa ble...... ja mysle ze to typowy skok rozwojowy,ale to moje zdanie



Dzięki dziewczyny za ciepłe słowa. już mi trochę lepiej. Widać nie jestem sama z tym problemem... Wczoraj tylko raz obudził się w nocy. Przynajmniej w pracy będę bardziej przytomna.... kamilek jest niejadkiem od urodzenia. Góra wypijał 120ml mleka, czasem tylko 70ml i basta ! a teraz butli z mlekiem nie tknie. Więc "przemycam" mleko - kaszek smakowych nie przygotowuję na wodzie tylko na HUMANIE 3. ps. Jak Kamil miał 3 m-ce aptekarka poleciła nam HUMANĘ ( po innych miał kolki) . Myślałam o zmianie mleka, ale Kamilek mało jada, a Humana ma dużo witamin i prawie bez sacharozy...
Hejka.
Byłam dziś z kamilkiem u neurologa na Jakowej dolinie- u dr Michalak. Opisalam zachowanie małego, stwierdzila, iż nie widzi poważniejszej choroby. Poradzila, aby zrobic kał na posiew (mamy pieska w domu)- może ma robaki i stąd te oznaki niepokoju. Poza tym dała skierowanie na EEG.
Ale przy tym stwierdziła , że raczej Kamilek nie jest chory ale.......
TO PO PROSTU TAKI TYP HISTERYKA... I.... MOŻE KIEDYŚ WYROŚNIE Z TEGO !!!
Byłam dziś z kamilkiem u neurologa na Jakowej dolinie- u dr Michalak. Opisalam zachowanie małego, stwierdzila, iż nie widzi poważniejszej choroby. Poradzila, aby zrobic kał na posiew (mamy pieska w domu)- może ma robaki i stąd te oznaki niepokoju. Poza tym dała skierowanie na EEG.
Ale przy tym stwierdziła , że raczej Kamilek nie jest chory ale.......
TO PO PROSTU TAKI TYP HISTERYKA... I.... MOŻE KIEDYŚ WYROŚNIE Z TEGO !!!
Przeczytałąm właśnie wątek, i zobaczyłam, ze neurolog zleciła badanie kału na pasożyty. Coś w tym moze być. Objawem owsików jest m.in. niepokój, dziecko płacze, nie chce jeść, zgrzyta zębami, ma zaczerwinione okolice odbytu, niepokój wywołany jest swędzeniem a dziecko nie mozę sie podrapać. Objawy nie muszą występowac wszystkie na raz. Problem jest tylko taki, ze nie zawsze w badaniu wychodzi czy owsiki są czy nie. Mam ten problem z synkiem. W badaniu kału nic nie wyszło, ale objawy są. Pediatra wypisała nam lek na "odrobaczenie" - nie jest szkodliwy dla organizmu, wiec nie zaszkodzi, jeśli nawet dziecko robali nie ma. Moze warto poprosić pediatrę o wypisanie recepty. Jeśli nie pomoze to na pewno nie zaszkodzi.
Bardzo mi smutno ze juz tak długi czas borykasz sie z tym problemem
Moja rada skonsultuj sie z Dr. Bogdan opowiec całą sytułacje i poproś od niego o konkretnego specjaliste.(przyjnuje w przychodni na Podbielańskiej w Gdańsku) Ja miałam problem ze swoją córką od urodzenia(wrodzone zapalenie puc) ale to nie było koniec od momentu kiedy przyjechała do domu cały czas płakała i tak w 6 tygodniu zycia trafiła do doktora Bogdana i jest super - poprostu ustawił jej inną diete niż mają inne noworotki. Dziecko zdrowe i szczęśliwe. Ja proponuje inną diete a może Kamilek tak długo płacze ze nie wie jak to jest nie płakać, polecam tego specjaliste chodz jego metody mogą wydawać sie dziwne umnie poskutkowało u sąsiadki też pozdrawiam
Moja rada skonsultuj sie z Dr. Bogdan opowiec całą sytułacje i poproś od niego o konkretnego specjaliste.(przyjnuje w przychodni na Podbielańskiej w Gdańsku) Ja miałam problem ze swoją córką od urodzenia(wrodzone zapalenie puc) ale to nie było koniec od momentu kiedy przyjechała do domu cały czas płakała i tak w 6 tygodniu zycia trafiła do doktora Bogdana i jest super - poprostu ustawił jej inną diete niż mają inne noworotki. Dziecko zdrowe i szczęśliwe. Ja proponuje inną diete a może Kamilek tak długo płacze ze nie wie jak to jest nie płakać, polecam tego specjaliste chodz jego metody mogą wydawać sie dziwne umnie poskutkowało u sąsiadki też pozdrawiam
dZIĘKI ZA PORADY. Właśnie dziś odebrałam wyniki z kału- wynik ujemny, wyniki z krwi trochę gorzej-podwyższone leukocyty, i płytki krwi.
Wzięłam nawet kilka dni urlopu, bo w pracy koleżanki twierdzą,że Kamil histeryzuje dlatego,że nie ma mnie z nim cały czas(pracuję po 7 godzin od poniedziałku do piątku). Ale mylą się- jestem w domu a on i tak płacze. Mimo , iż poświecam mu uwagę, czytam ksiażeczki, bawimy się w chowanego itp.
Wzięłam nawet kilka dni urlopu, bo w pracy koleżanki twierdzą,że Kamil histeryzuje dlatego,że nie ma mnie z nim cały czas(pracuję po 7 godzin od poniedziałku do piątku). Ale mylą się- jestem w domu a on i tak płacze. Mimo , iż poświecam mu uwagę, czytam ksiażeczki, bawimy się w chowanego itp.
niestety badanie kału na obecność pasozytów wykonane 1 raz nie jest wogóle wiarygodne - poczytaj na forum ktore ci polecam wyzej , takie badanie wykonuje sie kilkakrotnie i to w dobrym laboratorium bo nie wszystkie są dobre w wyszukiwaniu pasozytów. Tam na forum mamy piszą ze robale wyszły u nich dopiero za którymś tam badaniem baaardzo rzadko wychodzą za pierwszym.
Tak wiem ,że 3 razy powinno się badać. Bardziej mnie martwią wyniki krwi - glukza też podwyższona. Ale może to od tego, ze Kamil jada dużo kaszek z deserkami bo nie chce wędlniny, chlebka z masełkiem itd... Teraz ( a jest godz.19:40) spokojnuy, bawi sie sam . A tak caly dzień nie potrafił się dlużej zająć jakąkolwiek zabawką. Zaraz będzie pora spania. Zasypia okolo 20:00.
dziwie sie ze nikt nie skierowal synka do neurologa juz jak byl malutki.moja corka tez duzo placze i wrzeszczy nadal(ma pol roczku).neurologicznie wyszlo,ze ma poprostu zbyt wrazliwy uklad nerwowy(prawdopodobna przyczyna to bardzo ciezki porod i chwilowe niedotlenienie-diagnoza dwoch lekarzy w tym neurologa).ogolnie jest zdrowa(wkoncu),a ta nadwrazliwosc i nadpobudliwosc niby ma minąć.Jak narazie bez zmian.
Sarka tez nie umie na dluzej sie czyms zajac.wszystko szybko ją nudzi,ale i tak jest lepiej niz 2-3 miesiace temu,wiec mysle,ze powolutku to wszystko minie.
Sarka tez nie umie na dluzej sie czyms zajac.wszystko szybko ją nudzi,ale i tak jest lepiej niz 2-3 miesiace temu,wiec mysle,ze powolutku to wszystko minie.
Właśnie, myślę iż może ta nerwowość i płaczliwość bierze się z kłopotliwego porodu - miałam kleszczowy !! a do tego przeczytałam w wypisie ( nikt mnie nie poinformował) , że miałam zakażenie wewnątrzmaciczne...
Niedługo mój mały skończy 2 latka, ale nadal jest bardzo nerwowy, wszystko musi być tak jak on chce.
W nocy bywa różnie - ostatno spał 2 noce pod rząd.
Rzadko to mu się zdarza, bo nadal budzi się 2-3 razy w nocy.
Niedługo mój mały skończy 2 latka, ale nadal jest bardzo nerwowy, wszystko musi być tak jak on chce.
W nocy bywa różnie - ostatno spał 2 noce pod rząd.
Rzadko to mu się zdarza, bo nadal budzi się 2-3 razy w nocy.
moja corka ma pol roku i tez ma nadal problemy ze spaniem.jest bardzo nerwowa itp...(dlugo by opowiadac).oczywiscie mnie tez nikt nie poinformowal o chwilowym niedotlenieniu podczas porodu.poza tym przez 17 godzin corka chciala sie urodzic-bole co minute a zero rozwarcia,ale lekarze nawet do mnie nie zajrzeli(moze dlatego,ze byla noc wigilijna i nie bylo komu;]).dopiero po 17 godzinach zaczeli cos ze mna robic i po 20 tu mala z pomocą sie wkoncu urodzila.jak mi pozniej powiedziala neurolog to tak jakby przez 17 godzin chciec wyjsc przez zamkniete drzwi a nie móc.to kazdy chyba bylby nerwowy...:]
Wiesz....ja tez sie boję,ze te problemy ze snem i ogolna nerwowosc moze potrwac u malej jeszcze bardzo dlugo i to mnie przeraza,bo juz wrocilam do pracy i szczerze mowiac....czasem chodzę nieprzytomna.:/
Wiesz....ja tez sie boję,ze te problemy ze snem i ogolna nerwowosc moze potrwac u malej jeszcze bardzo dlugo i to mnie przeraza,bo juz wrocilam do pracy i szczerze mowiac....czasem chodzę nieprzytomna.:/
Justi30, ja wróciłam do pracy, kiedy Kamilek miał 5 m-cy.
Nie ukrywam, w pracy jest mi ciężko wytrzymać !!
Tzw. kryzysy ze zmęczenia mam już około południa.
Moja kierowniczka jest w miarę wyrozumiała, lecz ostatnio zaczęłam robić więcej błędów ( pracuję 7godz. przy komputerze),
więc atmosfera w pracy była taka sobie ...
Mam nadzieję ,że urlop pomoże mi się zregenerować...
Czasem mam wrażenie, że moje dziecko ma dużo złej energii w sobie.
Bo nie dość że płaczliwy, to jeszcze niejadek do kwadratu, a do tego boi się obcych, boi się małych dzieci... itd
pozdrawiam
Nie ukrywam, w pracy jest mi ciężko wytrzymać !!
Tzw. kryzysy ze zmęczenia mam już około południa.
Moja kierowniczka jest w miarę wyrozumiała, lecz ostatnio zaczęłam robić więcej błędów ( pracuję 7godz. przy komputerze),
więc atmosfera w pracy była taka sobie ...
Mam nadzieję ,że urlop pomoże mi się zregenerować...
Czasem mam wrażenie, że moje dziecko ma dużo złej energii w sobie.
Bo nie dość że płaczliwy, to jeszcze niejadek do kwadratu, a do tego boi się obcych, boi się małych dzieci... itd
pozdrawiam
Asia, głowa do góry;-)
Jest nas więcej;-)
Mój ukochany synuś ma 2 latka i 6 mcy i jest taki jak Twój Kamilek...
Ja myślę, że to po protu taki typ - u nas od początku pediatra mówił ze to b.wrażliwe dziecko i coś w tym jest.
Często płacze (nawet na bajce się "wzrusza"), kiepsko śpi (od urodzenia), kiepsko je..............
Już się przyzwyczałam choc nie jest łatwo z takimi maluchami.
Zamówiłam książkę WRAŻLIWE DZIECKO żeby się troche wepsrzeć literaturą;-))))))))
Ja sama byłam strasznie wrażliwym, ciągle płączącym dzieckiem - wyrosłam z tego;-)
Jest nas więcej;-)
Mój ukochany synuś ma 2 latka i 6 mcy i jest taki jak Twój Kamilek...
Ja myślę, że to po protu taki typ - u nas od początku pediatra mówił ze to b.wrażliwe dziecko i coś w tym jest.
Często płacze (nawet na bajce się "wzrusza"), kiepsko śpi (od urodzenia), kiepsko je..............
Już się przyzwyczałam choc nie jest łatwo z takimi maluchami.
Zamówiłam książkę WRAŻLIWE DZIECKO żeby się troche wepsrzeć literaturą;-))))))))
Ja sama byłam strasznie wrażliwym, ciągle płączącym dzieckiem - wyrosłam z tego;-)
hej dziewczyny czytam wasze wypowiedzi i widze mojego malego Kubusia. Asia jesli jeszcze czytasz to prosze pociesz ze to mija z czasem.... jesli inne mamy tez mialy/mają podobnie podzielcie się prosze spostrzeżeniami. ja już powoli trace nadzieję. moja teśniowa dodatkowo dolewa oliwy do ognia twierdzą że synek został opętany przez demona.. Kuba lubi rzadzic, wymusza, glośno histeryzuje. największe złości (wpada już w taką histerie że sam nie wie o co mu chodzi, rzuca sie na wszystkie strony, nie wie co ma ze sobą zrobić. nawet proba spelnienia jego życzeń nic nie daje. w takiej ostrej histerii zmienia zdanie co 2 sekundy. chce to za chwile już nie i tak w koło. martwi mnie to bo nie są to tylko jego złości ale potrafi wpadać w takie stany że szok. dodatkowo to przeżywa bo potem w nocy budzi się w nocy krzyczy i nie daje się przytulić. nie chce by w przyszlosci był nerwusem albo miał jakieś inne problemy dlatego że teraz coś zaniedbam. dodam że chodziłam do psychologa i neurologa dziecięcego ale Panie nie widziały większego problemu. teściowa za to uważa że ignorując jego histerie sprawiam że jest coraz bardziej nerwowy. ja też widze ze te histerie nie zostaja bez wpływu bo po tekiej dużej "akcji" zazwyczaj mamy krzyki w nocy. co więc mam robić? pomóżcie. czy dalej ignorować i patrzec jak to syn to potem odreagowywuje w nocy. czy to aby nie odbije się negatywnie na jego rozwoju emocjonalnym. prosze was z całego serca o pomoc.
Na pocieszenie napiszę, że trzeba się uzbroić w duuużo cierpliwości i będzie łatwiej z wiekiem. Mój synek jako noworodek i niemowlę przypominał zachowaniem dziecko z horroru , płakał często i histeryzował, mało spał, miał kolki, każdy wychodzący ząb to było wycie jak byśmy go obdzierali ze skóry, nawet zabiegi typu przewijanie były koszmarem.
Teraz syn ma 4 lata i jak widzi niemowlę to się pyta czemu dzidzia płacze:} Cały czas jest typem nerwusa i czasem próbuje coś wymusić płaczem i histerią ale są to już sporadyczne przypadki, od czasu jak się zaaklimatyzował w przedszkolu jest innym dzieckiem . Z perspektywy czasu myślę, że jak był niemowlakiem to powinnam była drążyć temat bo pediatra mówiła, że Arek jest typem wrażliwca i tak ma, a mogły to być zaburzenia integracji sensorycznej. Życzę wytrwałości!
Teraz syn ma 4 lata i jak widzi niemowlę to się pyta czemu dzidzia płacze:} Cały czas jest typem nerwusa i czasem próbuje coś wymusić płaczem i histerią ale są to już sporadyczne przypadki, od czasu jak się zaaklimatyzował w przedszkolu jest innym dzieckiem . Z perspektywy czasu myślę, że jak był niemowlakiem to powinnam była drążyć temat bo pediatra mówiła, że Arek jest typem wrażliwca i tak ma, a mogły to być zaburzenia integracji sensorycznej. Życzę wytrwałości!
a czy noce też były takie trudne? u nas też od małego był płacz i płacz non stop. w czwartym miesiącu zycia neurolog stwierdziła wzmożone napięcie mieśniowe. ćwiczyliśmy do ok. 8 miesiąca życia. może miałabym więcej cierpliwości ale mamy jeszcze jednego synka (7 miesięcy). jestem z nimi sama cały czas i jest to naprawde trudne znaleźć dla każdego z osobna czas, posrzątać ugotować, wyjśc na spacer itd.
Noce chyba były najgorsze bo oboje z mężem byliśmy jak zombie, też u kresu wytrzymałości z niewyspania, a co za tym idzie totalnie zniecierpliwieni i ciągle się na siebie wkurzaliśmy z tego zmęczenia, co zapewne też odbijało się na zachowaniu dziecka. Mój syn też wszystko bardzo przeżywał i odreagowywał w nocy krzykami, gadaniem przez sen itp. , ale to samo przeszło.
Jeszcze w zeszłym roku bałam się, że może Arek ma jakąś formę autyzmu bo miał pewne cechy, ale po konsultacji ze specjalistami okazało się, że u niego problemy wiązały się z opóźnionym rozwojem mowy. Od roku chodzi na terapię logopedyczną i powoli dogania rówieśników. Jak tylko zaczął się trochę dogadywać z dziećmi skończyły się problemy z jego zachowaniem w grupie ( wcześniej reagował agresją na dzieci, nie chciał się z nimi bawić)
Jeszcze w zeszłym roku bałam się, że może Arek ma jakąś formę autyzmu bo miał pewne cechy, ale po konsultacji ze specjalistami okazało się, że u niego problemy wiązały się z opóźnionym rozwojem mowy. Od roku chodzi na terapię logopedyczną i powoli dogania rówieśników. Jak tylko zaczął się trochę dogadywać z dziećmi skończyły się problemy z jego zachowaniem w grupie ( wcześniej reagował agresją na dzieci, nie chciał się z nimi bawić)
dziękuje bardzo za odpowiedź. rok temu też bardzo się bałam czy Kuba nie ma autyzmu. nie lubił sie przytulać, gryzł, bił nas przez jakiś okres. oczywiście jak poczyta się internet to można osiwieć. mówiłam o swoich obawach pani psychologi neurolog ale żadna nie widziała oznak. dziś już nie mam takich obaw (ma 2 lata). synek mówi całymi zdaniami jest kontaktowy, bystry wszystkiego ciekawy. potrafi bawić się z dziećmi ale chce żeby było na jego, jak nie to złości i zdaża mu się bić i popychać. u nas też z mężem jesteśmy zmęczeni i tez się na siebie wkurzamy. Jakbyś mogła jeszcze napisać kiedy mniej wiecej nastąpiła poprawa. u nas noce wygladają zazwyczaj tak że mały budzi się ok 3-5 razy z takim glośniejszym gadaniem przez sen, zaczyna się wyginać i denerwować ale jak się go przytuli i coś powie to raczej szybko zasypia. ale są też noce (zazwyczaj kiedy nie śpi w ciągu dnia, albo ma "duży" napad histerii niedługo przed snem) kiedy budzi się z krzykiem a gdy chcę go przytulić to wygina się na wszystkie strony i tak się z nim męczę ok 5-10 min aż w miarę jest kontaktowy przytuli się i zaśnie. czy u was wyglądało to podobnie?