Widok

mój chlopak ma miesiecznego synka jak sobie z tym poradzic???

jestem ze swoim chlopakiem 8 miesiecy dla niektorych to krotko dla innych juz troszke dlugo... dwa tygodnie temu dowiedzielismy sie ze ma synka ma juz miesiac... nie byl wtedy ze mna nie zdradzil mnie.... i nie chce byc z ta dziewczyna i powiedzial ze nigdy nie bedzie nawet jesli go zostawie to on napewno z nia nie bedzie bo nigdy jej nie kochal i nawet nie byli ze soba to byl tylko kilku dniowy sex i nic wiecej.... mowi ze bardzo mnie kocha i ze jestem dla niego wszystkim mi tez strasznie na nim zalezy. dziecko bierze do siebie raz w tygodniu na pare godzin ale jest mi strasznie ciezko bo to wkoncu dziecko innej kobiety a kazda z nas marzy ze predzej czy pozniej dozna tego szczescia z ta osoba z ktora jest ze beda cieszyc sie razem patrzec jak dorasta itd a tu sie okazuje ze on ma juz dziecko... frown ja strasznie wszystko przezywam jak on jedzie po dziecko jak je odwozi ze widzi ta druga dziewczyne a to dopiero przeciez poczatek tego wszystkiego... jak wy sobie z tym wszystkim radzicie??? boje sie ze nie wytrzymam tego wszystkiego ze nie dam sobie rady bo jestem strasznie wrazliwa osoba.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bardzo trudna i nieciekawa sytuacja . . . nie wiem co poradzić . . .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Sytuacja niesamowicie skomplikowana
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Albo będziesz się starała zaakceptować Maluszka,albo zakończ ten związek.
Pamiętaj,nie masz prawa wymagać od partnera,zeby nie utrzymywał kontaktów z tym dzieckiem.
nie martw sie,.to wszystko da sie pogodzic,normalna,zyciowa sytuacja.
Przede wszystkim jaki Ty masz stosunek do malenstwa?Jezeli poprawny,wszystko się ułoży,jezeli nie potrafisz malucha zaakceptowac,nie widze Was razem.
To jego dziecko,tak-on je na pewno kocha i chce uczestniczyc w jego zyciu,badz mądrą kobietą i pogódz sie z sytuacja.A w przyszłości mozesz byc super ciocia dla tego malenstwa i kto wie,mooze nawet je pokochasz?
On Cie nie zdradził,wiec tym bardziej uwazam ze powinnaś pogodzic sie z sytuacja.

staraj sie o poprawne relacje,dziecko nie jest niczemu winne,nie obwiniaj go,a Twoj partner na pewno to doceni!
Wspieraj partnera,to dla niego tez trudna sytuacja,najwazniejsze ze sie malenstwa niw wyparł,a z resztą sobie poradzicie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiesz jak pierwszy raz przywiózł dziecko nie powiem ze było mi łatwo bo niestety było mi bardzo ciężko ale następnym razem było już lepiej wiem ze dziecko nie jest niczemu winne z reszta bardzo kocham małe dzieci... i nawet nie wyobrażam sobie ze mógłby wyprzeć się dziecka nie pozwoliłabym na to. mam nadzieje ze z czasem wszystko się ułoży ale rozumiesz jest jeszcze druga kobieta z która jednak będzie miał jakiś tam kontakt czasem w mniejszym a czasem w większym stopniu a każda z nas jest zazdrosna o swojego faceta czyż nie??
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
oczywiscie,masz racje-ta druga kobieta,pewnie mysl o nie spedza Ci sen z powiek,ale najwazniejsze jest zaufanie.
Ufasz partnerowi?Jezeli tak,nic sie nie bój,on chce byc z Toba wiec po co miałby robic cos przeciwko Wam?

Porozmawiaj z nim,powiedz ze czujesz zazdrosc,lęk.
zreszta przeciez nie musi spotykac sie z malenstwem u niej,mozecie dziecko zabierac do Was,tylko w wyjatkowych sytuacjach niech odwiedza maluszka w domu.
ułoży sie,zobaczysz-potrzeba czasu bys sie oswoiła z sytuacją.
Pozdrawiam:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jakoś mam dziwne przeczucie, że widziałam już ten wątek z 5 mies temu czy jakoś tak. Ale jeśli to jest prawda to współczuję.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja pisze pierwszy raz na ten temat moze ktos poprostu mial podobny problem...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dziekuje CI Twoje rady naprawdę dużo mi dają....

tak ufam mu tylko teraz łaczy ich coś naprawde wspanałego "dziecko"
mam nadzieje że z czasem wszystko się ułoży i przyzwyczaje sie do tej sytuacji.

Dzięki :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Marta,ale łączy ich tylko dziecko,nie mają ślubu,wspólnego majątku,itd.On jest wolny,a dziecko wcale go nie wiąże z tą kobietą.
Tak jak pisałaś,kilkudniowy seks i nic więcej,pojawiło się dziecko-ok,trzeba je wychować,ale to nie znaczy że z matką dziecka!
to wszystko da się pogodzić,ale tak jak wcześniej pisałam-musisz mieć zaufanie do partnera.
Jezeli on nie rozstał się z Toba do tej pory,raczej już tego nie zrobi.
A ta kobieta?Byc moze bedzie próbowała go odzyskać,przekonywać że to dla dobra dziecka,ze rodzice powinni być razem,itd-to wtedy Ty wytłumacz partnerowi,że nic bardziej mylnego.Dziecko wychowywane w związku bez miłości,(gdzie facet został tylko z kobieta,bo ona urodziła jego dziecko) nigdy nie będzie szczęśliwe!!!!
Bo to udawanie rodziny,która w ogóle nie jest sklejona!

Zawsze powtarzam dziewczyną,nie łapcie faceta na dziecko-nie warto,on i tak odejdzie...a przy okazji mozna najbardziej zrobic krzywdę właśnie dziecku!
Osobno tez\ mozna pogodzic wychowywanie maluszka i rodziece wcale nie musza razem mieszkać,wystarczy że będą mądrymi rodzicami!
Bedzie dobrze,zobaczysz!Trzymaj się...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moze jestm za ostra, ale uwazam ze powinnas sie przemoc i rzucic go, zdusic w sobie jakos to wszystko... Skoro on zostawia kobiete z dzieckiem... to po co sie z nia bzykal? skoro sie nia brzydzi??? Teraz moze Tobie sciemniac zeby tylko Ciebie miec i sam sobie poradzic z tym wszystkim. Pamietaj, ze faceci potrafia byc naprawde okrutni i co jesli Ciebie spotka podobny los jak Twoja poprzedniczke???
Jest tylu fajnych, normalnych facetow z wartosciami i bez dzieci i takich przejsc. Radze Tobie daj sobie z nim spokoj. Wiem na pewno bardzo ciezko bedzie, ale czasami trzeba dzwignac tez krzyz przez pewnien okres aby nie musiec nosic jeszcze ciezzego krzyza przez cale Twoje zycie....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no cóż, mi jako matce wydaje się, że to nic innego jak wymyślona historia ... z jednego, prostego powodu

wg tego co napisałaś, to rozumiem, że kobieta (matka tego dziecka) zostawia prawie obcemu facetowi miesięczne (!!!) dziecko raz w tygodniu na pare godzin, facetowi, który ok, ojcem może jest, ale nie zajmuje się nim na codzień, nie zna go, więc nie we, jak się maluszkiem zajmować, jak go nosić ... że tak zapytam, od kiedy on to dziecko "bierze raz w tygodniu"? od narodzi? tygodniowe? dwu tygodniowe dziecko matka oddaje obcemu facetowi, by sobie z nim pobyło? kiedy moje dziecko było takie maleńkie to byłam z nim prawie 24h, jeśli zostawało ze swoim tatą, to nie musiałam się martwić, bo on jest z nami od początku, wie jak się przewija, jak zrobić mleko, że trzeba dziecko wziąć do odbicia po jedzeniu, co na czkawkę, co jeśli uleje, jak się zakrztusi, jak dziecko utulić kiedy płacze ... tego się nie wie, jeśli się dziecko widzi raz w tygodniu, żadna matka niedałaby obcemu facetowi takeigo maleństwa ... dlatego uważam, ze rozczulanie się nad Martą nie ma sensu, bo to wymyślona historia ...
papilio1@op.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
TAK popieram a historyjka już o podobnej tematyce tu byla :) tylko dziecko było nie co starsze ahahah
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wymyślona historyjka?Ale po co?Zeby zostać zauważonym?
a ja się tu produkuje,no ładnie..
A może daje miesięcznego niemowlaka,rózne są kobiety,chyba że....
chyba,że chłopak te pare godzin spędza w mieszkaniu dziecka,o czym Mart nam już nie napisała?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiecie ja ja tu pisze z emam problem a wy mi wpieracie ze cos wymyslam niby po co jakibylby tego sens nie jestem jakas chora psychicznie zeby robic takie rzeczy. dziecko obecnie ma miesiac i dwa tygodnie i bylo w sumie trzy razy u mojego chlopaka w domu jutro bedzie czwarty. ja na jej miejscu tez bym nie dawala tak malego dziecka ale dla mnie to lepiej ze ona bez niczego zgodzila sie na cos takiego. wy jej nie znacie i niewiecie jaka jest ona ma dopiero 19 lat a on ma 23 wiec co ona moze wiedziec o zyciu a tymbardziej ze ja ja znam i wiem kim ona jest i przed urodzeniem dziecka byla taka typowa nastolatka od imprezy do imprezy teraz watpie zeby sie zmienila dlatego nie dziwcie sie ze tak sama odadaje dziecko bo ma wtedy czas dla siebie..
ostatnio sama napisala czy nie chce wziasc dziecka na pare godzin i to jest cala prawda nie mam powodu klamac naprawde
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a jesli chodzi o przewijanie karmienie itd. to robi to jego mama jak dziecko jest u nas. różne są matki a jej to porostu odpowiada. dlatego nie obrażajcie mnie pisząc ze coś wymyślam bo to nie jest miłe...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Marta,tym lepiej dla Waszego związku że dziecko przebywa u Was.
Skoro matka dziecka ma tylko 19naście lat to już mnie nie dziwi,że maluszka oddaje na te pare godzin.No i bez przesady,facet daje sobie doskonale rade z miesiecznym dzieckiem,wiem -bo mój od urodzenia Niko,kąpał go,przewijał,nawet z nim spał...zostął z nim na cała noc jak Niko miał miesiąc,nie widzę problemu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiem ze lepiej dla nas ze dziecko możne przebywać u nas...
i zrozumiałam że dziecko nic mi nie zrobiło i nie mam prawa jego o to wszystko obwiniać bo to tylko mała niewinna istotka...
nierozumień ludzi którzy tak szybko oceniają innych ze niby coś zmyślam eh ale jeżeli ktoś nie chce mi wierzyć to niech nie wierzy ja ciesze się z tego powodu ze ta dziewczyna jest jaka jest a tym bardziej ze potrafiła zostawić miesięczne dziecko wieczorem w domu ze swoja mama i pójść sobie na zabawę bo niestety mieszkamy niedaleko siebie i takie wieści szybko się rozchodzą.... wiec sama widzisz jaka z niej matka..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Za młoda na matkę....jeszcze imprezki w głowie.Albo zmadrzeje i zajmie sie maluszkiem,albo dzieciaczek będzie częsciej u Was.
Tak się dzieje czasami,jedna wpadka,konsekwencje na cale życie.
Ona dopiero poczuje,że jest matka jak się wyszaleje,za parę lat,dgy dziecko bedzie bardziej przywiązane do Was,albo do któreś z babć.
jezeli Twój chłopak bardzo kocha to dziecko to tym bardziej się z nią nie związe,jezeli zobaczy że maluchem się w ogóle nie zajmuje,tylko imprezy jej w głowie,więc nie masz się co martwić.
Pozdrawiam:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiesz dzięki Tobie wiele poukładałam sobie w głowie..

bo ja tez jestem młoda co ja mam dopiero 20 lat ale jeśli chodzi o życie to myślę troszkę chyba bardziej poważnie niż inne dziewczyny w moim wieku oczywiście nie wszystkie...

i tak jak napisałaś mi wcześniej mogę być wspaniałą ciocia i mam nadzieje że taką właśnie będę....

boję się tylko takich sytuacji jak np. że zadzwoni w środku nocy że dziecko płacze za nim i żeby przyjechał że będzie próbowała jakoś w taki sposób wpłynąć na niego.
niedługo tez są chrzciny małego i będzie podawał dziecko razem z nią, dziwne uczucie jak Twój chłopak ma podawać dziecko z inna kobietą no ale cóż taka kolej rzeczy niestety.

ona już na początku próbowała coś zdziałać pisała ze może lepiej byłoby stworzyć dla małego normalna rodzinę ale jej nie wyszło...
bo on napisał jej ze do miłości nikogo nie można zmusić itd.

wiec nie udało jej się to...ale np jest strasznie milutka dla mamy mojego chłopaka nie wiem jaki ma w tym interes bo do niego pisze smsy tak po chamsku szuka byle pretekstu do kłótni a dla jego mamy jest milutka.

była taka sytuacja ze napisała mu ze nie da mu dziecka a jak zadzwoniła jego mama do niej to bez problemu od razu się zgodziła...
stwarza takie pozory....
a mama mojego chłopaka jest naprawdę wspaniała osobą, dobra i w ogóle bardzo pokochała dziecko w końcu to jej pierwszy wnuk ..
boję się że ona to wykorzysta....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dla Twojego chłopaka będzie chamska,bo nie chcę z nią byc to ją pewnie boli,albo bardziej wkurza.No bo jak to zostawił ją z dzieckiem,nie prawda-zostawił ją,dziecka nie zostawił!Twój chłopak bardzo dobrze jej powiedział,do miłości nie można nikogo zmuszać!Więc myśle,że ona już dużo nie ugra.
Milutka jest dla mamy Twojego chłopaka,bo pewnie w Jej oczach chce uchodzić za ofiarę,ze niby ona taka biedna,a chłopak zły.
No i pewnie też zdaje sobie sprawe z tego,że jak będzie miala dobry kontakt z mamą Twojego chłopaka,to będzie miała gdzie malucha zostawiac,to młoda dziewczyny,a dziecko to masa obowiązków.

a co do tego,ze maluszek będzie płakał za ojcem to niekoniecznie.Posłuchaj,jezeli ojciec dziecka będzie aktywnie uczestniczył w wychowywaniu go to,dziecko bedxzie miało poczucie ze jest przez niego kochane.Potem bedzie starsze i sie mu wytłumaczy,dlaczego jest taka,a nie inna sytuacja.
co innego jak rodzice się rozchodza gdy dziecko ma 3-4 lata,wtedy to szok dla malucha.
Jezeli Twój chłopak i matka dziecka będą madrzy,schowaja urazy i ona zrozumie,ze on do niej nie wróci i zamknie ten temat,to dziecko ma szanse naprawde byc szczesliwe,a jak jeszcze ma kochającą babcie,to nie jest tak zle.
Bedzie ok,zobaczysz.a taki maluch to sama słodycz:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no fakt maluszek to sama słodycz jest po prostu prześliczny....:)

ale widzisz skoro tak bardzo chciałaby być z nim i tak ją boli to że on jej nie chce to mogła mu powiedzieć od razu jak zorientowała się że jest w ciąży a nie po takim czasie.....

może boli ją to że on ma kogoś że jest szczęśliwy itd
na początku w ogóle powiedziała mu że w ogóle żałuje ze go poznała i ze nigdy nie chciałaby być z nim i to samo powiedziała do jego rodziców a potem raptem zmieniła zdanie....

była taka sytuacja że pojechałam odwieźć z nim małego i oczywiście mojego chłopaka mama żeby nie było ze ja dzieckiem się zajmuje bo mogłaby mieć pretensje... ale chcieliśmy pokazać jej ze ja wiem o wszystkim i ze nadal jestem z nim bo ona w to nie wierzyła i wypisywała do mnie jakieś głupoty....

i oczywiście po tym wszystkim znowu miała pretensje że jak on może jeździć ze mną i z jej dzieckiem że ona ma kogoś ale na razie trzyma ta osobę z daleka od swojego dziecka i jemu tez tak radzi....

więc po tym wszystkim już w ogóle przestałam ja rozumieć....
tu niby kogoś ma a potem rodzinę dla dziecka chce tworzyć eh...
a takie sytuacje strasznie meczą....
staram się nimi nie przejmować bo wiem że z jej strony to jest tylko głupie pisanie... i takie ,,gówniarskie" zachowanie bo jak inaczej to nazwać...

ale mam nadzieje ze będzie tak jak mówisz bo naprawdę najbardziej szkoda jest w tym wszystkim dziecka bo niczemu nie jest winne...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Masz rację,typowe gówniarskie zachowanie,uspokoi się jak ona zda sobie sprawe,ze ojciec dziecka z nia nie bedzie,a narazie musicie przetrzymac ten okres i trzymac sie razem,a wszystko się ułoży.

Pozdrawiam:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Z perspektywy osoby, która ma doświadczenie w wychowywaniu dziecka, którego się nie urodziło.
1. Nie wierz w to, jeśli ktoś powie Ci, że dziecko i tak będzie mieszkało z matką.Sytuacje są różne.Wystarczy niefajny ojczym, a sąd może zdecydować, że dziecko zamieszka nie z matką, a z Tobą i z Twoim chłopakiem, a Ty będziesz skazana na wychowywanie go - chcesz, czy nie chcesz, zostaniesz postawiona przed wyborem - rozstanie, albo wzięcie na siebie odpowiedzialności, o którą się nie prosiłaś. Sądy wcale nie podejmują tylko decyzji na korzyść matek. Już teraz musisz mieć świadomość - nie wiążesz się tylko z chłopakiem, ale z chłopakiem z dzieckiem. Co zrobisz, jeśli sąd zdecyduje że dzieciak ma mieszkać z wami? Twój chłopak będzie mógł podjąć tylko jedną decyzję.
2. Nie wiem ile masz lat, ale jeśli drzemie w Tobie choć trochę potrzeby wolności a jednocześnie odpowiedzialności, pamiętaj - dziecko w domu, to konieczność zadbania p to, żeby miało co jeść, odrobiło lekcje, umyło zęby.Ok, ma ojca, ale co jeśli ojciec będzie miał to w d...e? Jeśli umiesz mieć to gdzieś czy dzieciak zje obiad czy nie, ok, nie ma problemu, ale jeśli będzie chciało Ci się spontanicznie wyjść gdzieś po zajęciach czy pracy, zapomnij, albo pogódź się z wyrzutami sumienia. Jeśli masz serce na właściwym miejscy podporządkujesz całe swoje życie potrzebom dziecka - takie są kobiety. Jesteś gotowa być odpowiedzialna za kogoś w takim stopniu?
3. Licz się z tym, że naturalni rodzice, w większości przypadków chronią swoje dzieciaki przed obowiązkami narzucanymi przez macochy i ojczymów, co sprowadza się do tego, że prawdopodobnie, albo będziesz robiła w domu wszystko bez pomocy dziecka, albo będziesz musiała stawiać czoła ciągłym konfliktom z partnerem. Nawet najmądrzejsi rodzice mają ten odruch - "ktoś każe coś mojemu dziecku? Z jakiej racji?!!!"
4. Pamiętaj, że ile byś dla tego dziecka nie robiła, jak mocno byś go nie kochała, zdanie rodzonej matki zawsze będzie traktowane jako ważniejsze niż Twoje, nawet jeśli ta matka będzie matką tylko z nazwy.Złamie Ci to prawdopodobnie kiedyś serce. Nawet jeśli nie usłyszysz "nie jesteś moją matką, nie rozkazuj mi". zetkniesz się z tym w innej postaci.

To, co piszę jest brutalne. Przykro mi. Miałam 19 lat i byłam pełna dobrych chęci. Sądziłam, że wchodzę w związek 1 na 1, dzieckiem będę się opiekować w weekendy.Sądziłam, że wiem na co się piszę i podołam, że jestem odpowiedzialna. Kiedy miałam 21 lat, okazało się, że będę się opiekować dzieckiem 7 dni w tygodniu, bo raz że sąd zarządził tak a nie inaczej, dwa, że matka się wypięła.Nie byłam nastawiona na imprezy, chciałam mieć rodzinę. Starałam się całą sobą, całym sercem i skończyłam z sercem złamanym. Obserwuję dwie znajome pary, z dzieciakami z poprzednich związków - te same problemy, więc chyba to, o czym piszę nie jest wyssane z palca.
To jest forum, więc ośmielę się napisać co myślę - jeśli nie jesteś pewna, że człowiek, z którym jesteś jest człowiekiem nieprzeciętnie empatycznym, umiejącym się wczuć w Twoje uczucia i chętnym do troszczenia się o Ciebie, daj za wygranym. Zwykła miłość nie wystarczy do takiego związku. Może będziesz miała szczęście (przepraszam, wiem jak to brzmi) i mama dziecka będzie chciała ograniczać kontakty ojca z dzieckiem do minimum, albo jesteś skazana na pasmo trudności. Tylko do Ciebie należy ocena czy warto. W moim odczuciu - nie. Zrobisz co Ci serce dyktuje. Jeśli kiedyś będziesz potrzebowała wsparcia, niezależnie od Twojej decyzji - możesz na mnie liczyć
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
I jeszcze jedno - dzieci są kochane. Cudowne. nic nie jest ich winą. Konflikty rodzą się na gruncie mężczyzna - kobieta.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
droga Kasiu hmmm nie myślałam o tym pod takim względem ze dziecko mogłoby mieszkać z ojcem nie wiem jakby wtedy było ie potrafię sobie tego narazie wyobrazić....

a jeśli chodzi o mój wiek to mam 20 lat... i jeśli chodzi o to czy mogłabym patrzeć na to że dziecko chodzi niezadbane brudne czy głodne to nie ma mowy nie pozwoliłabym na to i mój chłopak też na pewno by nie pozwolił na to a tym bardziej jego mama....

a jeżeli chodzi o jakieś wyjścia to mój chłopak który ma 23 lata to już ma z tym problem bo zawsze jest albo zmęczony po pracy albo mu się nic nie chce. nie powiem że mnie to nie denerwuje bo mam czasem ochotę wyjść chociaż na głupi spacer a i o to muszę się często prosić bo on w swoim życiu już dość się wybawił....

np. dzisiaj jestem u niego i marudzi mi ze nic mu się nie chce itd położył się i spał teraz pojechał po dziecko i przy nim jest w stanie siedzieć bez przerwy trzy godziny i jakoś wtedy nie chce mu się spać bo mnie przecież ma na co dzień jak to on twierdzi...

czułaś się kiedyś że jesteś na drugim miejscu????

wiem że rodzona matka jaka by nie była zawsze będzie najważniejsza w końcu to matka... rozumiem to

i szczerze mówiąc wątpię czy on potrafi wczuć się w moje uczucia bo ciągle twierdzi że jestem zazdrosna o dziecko a tak nie jest tłumacze mu ze chodzi mi o to że dziecku potrafi poświecić uwagę przez trzy godz bez przerwy a jak jest ze mną to ciągle coś albo musi coś robić albo jest zmęczony itd.... a ja potrzebuje tylko chwili uwagi nic więcej....
przecież dziecko mi nic nie zrobiło ale on tego nie rozumie....


jeżeli mogę spytać rozumiem że nie jesteś już ze swoim chłopakiem.... możesz mi opisać jak wyglądał wasz związek??? jak czułaś się z tym wszystkim??? i jak przede wszystkim poradziłaś sobie z tym w końcu byłaś z nim trochę.....

a jak zaczynałaś z nim być to ile dziecko miało lat????

wiem że przeszłaś przez to co ja właśnie przechodzę ale pewnie sama wiesz jak to jest inni Ci radzą a Ty i tak robisz swoje bo masz nadzieje ze pewnie jakoś się ułoży a później często się żałuje że nie posłuchało się innych tak już niestety jest w życiu...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Marto, napisz do mnie na maila - porozmawiamy bardziej prywatnie. Tutaj chciałam przede wszystkim zaznaczyć, że wchodząc w taki związek trzeba brać pod uwagę właśnie taką sytuację i przynajmniej wierzyć, że się podoła. Jeśli nie podołasz, jeśli związek się rozpadnie, jest na prawdę duża szansa, że cierpieć będziesz nie tylko Ty i Twój chłopak ale także dziecko... Będzie też cierpieć wskutek waszych konfliktów, jeśli będziecie razem. Trzeba to bardzo, bardzo mocno przemyśleć i pamiętać, że każda sytuacja jest inna. To, że ja i pewnie ileś tam innych osób mamy takie doświadczenia, nie znaczy, że i Tobie się tak poukłada. Pamiętaj o tym, proszę i pamiętaj że jestem subiektywna. Jeśli to coś pomoże - znam wszystkie te uczucia o których piszesz, wiem jak to jest czuć się cholerną egoistką ze względu na własne potrzeby... Jednak to już zbyt osobiste na forum. Napisz. Adres w profilu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
czy tylko mnie razi ten tekst 'kilkudniowy sex'
rozumiem,ze to cytat..

kilkudniowy..kilka dni..a pomiedzy przerwy..czyli miesiac? dwa?
a wlasciwie to prezerwatywa pekla? czy jej nie bylo? jak nie bylo to czemu? jak to sie stalo,ze ta laska sie pojawila tak nagle? czemu nie przyszla od razu po wpadce..

a najlepiej kochana idz pogadaj ze swoja mama. mamy to maja niezlego nosa.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie podejmuj żadnych decyzji pochopnie. u mnie jest taka sytuacja że mój nazyczony mnie oszukał ja mam znim dzicko ale on oprócz tego ma jeszcze jedno dziecko zaledwie miesiac starsze...
podjęłam taką decyzję że z nim zostane ale czasem mam wątpliwości, chyba nigdy się ich nie pozbędę..
do dziecka nic nie mam ale czasem mnie wkurza że poświęca mu tyle czasu a tamta dziewczyna eh......
czasem zastanawiam się czy robię dobrze, ale częściej jesteśmy szczęsliwą rodzina
za 10 miesięcy ślub... wszystko się jakoś ułożyło
Pamiętaj nie będzie łatwo
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
na podobne tematy dyskutuja tez na http://www.damsko-meskie.pl tam może znajdziecie tez odpowiedz na wasze pytania
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Kobieta

Karma dla psa i kota z dostawą do domu (27 odpowiedzi)

Kobiety, nie dźwigajcie ciężkich worków z karmą, nie traćcie czasu na bieganie po sklepach...

Feromony damskie (39 odpowiedzi)

Dziewczyny czy psikałyscie się kiedyś zapachami dla kobiet z feromonami? Działają czy nie? Gdzieś...

Szukam przyjaciela - GEJA :) (6 odpowiedzi)

Wiem że troche nietypowe ale... a nóż - widelec się znajdzie? :) Czemu akurat Geja? Bo przyjaźń...

do góry