Widok
Moje chłopaki bardzo lubią obiadki i owoce Bobovity:) mi też smakują:) natomiast Hippa nie chcą jeść, bo jedzonko jest bardzo zmielone, nawet te po 12mc (poza tym wszystko co należy do grupy Nestle - czyli NESTLÉ, GERBER, BOBO FRUT, NAN ja nie kupuję, bo za dużo afer wypływa na światło dzienne). Jedyne co kupuję to Sinlac:)
pycha jest desrek bobovity jablko ze slodka marchewka, chyba najsmaczniejszy z wszstkich owockow jakie probowalysmy. Obiadki bobovity Kasia zjada, tak samo jak z pozostalych firm. Gerbera raczej nie kupuje bo byla afera ze sciegnami w sloiczkach. Ale najbardziej lubi jedzonko domowe, no i wychodzi zdecydowanie najtaniej :)
Ja bardzo krótko karmiłam słoiczkami ale bobovita własnie. Gerber już same kolory ma dziwne a raz jak podałam małej na spróbowanie to mi po połowie słoiczka nagle zwymiotowała ;/ teraz gotuje malej i zajada sie tym ze smakiem :) Mam czas, nie pracuje wiec nie ma z tym problemu a sloiczki przyznam byly z mojego lenistwa na szczescie tylko 2 mce teraz mala zajada wszystko :)
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
A mi się bobovita wydają właśnie jakieś takie bardziej wiarygodne. Jak sama ugotuję, zmielę i przyprawię ledwo ledwo, to też tak smakuje ;)
Gerber jest fajny, smaczny, ale mam wrażenie, że aż zbyt intensywny w smaku, jak na takie małe podniebienie.
Tak czy siak, u nas raz Bobovita, raz Gerber, Hippa już daaawno nie mieliśmy.
Gerber jest fajny, smaczny, ale mam wrażenie, że aż zbyt intensywny w smaku, jak na takie małe podniebienie.
Tak czy siak, u nas raz Bobovita, raz Gerber, Hippa już daaawno nie mieliśmy.
mały zjadł ze smakiem obiadek :)
jak dla mnie to super sprawa że wymyślono słoiczki - w niektórych są tak wyszukane smaki że na prawdę trudno by mi było biegać i szukać wszystkich tych składników po mieście aby skleić tak fajny obiadek...
Przyznam że na co dzień gotuję małemu sama ale jak jesteśmy gdzieś "w terenie" to zabieram właśnie takowy słoik..
i nie uważam że mamy które podają na co dzień słoiczki są leniami....przecież właśnie ten czas który spędza się przy garach można poświęcić dziecku...
:]
jak dla mnie to super sprawa że wymyślono słoiczki - w niektórych są tak wyszukane smaki że na prawdę trudno by mi było biegać i szukać wszystkich tych składników po mieście aby skleić tak fajny obiadek...
Przyznam że na co dzień gotuję małemu sama ale jak jesteśmy gdzieś "w terenie" to zabieram właśnie takowy słoik..
i nie uważam że mamy które podają na co dzień słoiczki są leniami....przecież właśnie ten czas który spędza się przy garach można poświęcić dziecku...
:]
Nasz mała na początku tylko hipp, potem Bobovita krótko, ale później znowu obiadki tylko Hippa- gerbera nie przełknęła (obiadku).
Deserki głównie gerbera i hipaa, bobovity nie chce jeść.
Ostatnio nie chciała w ogóle obiadków ze słoiczka, także zaczęłam jej gotować, a w zasadzie je to co my (oprócz jakiś ciężkostrawnych czy wzdymających potraw), ale mniej doprawione. Tylko to jedzenie to parę łyzeczek zaledwie.... mleczko, deserki i kaszki ok:) a obiadki nie za bardzo...
Deserki głównie gerbera i hipaa, bobovity nie chce jeść.
Ostatnio nie chciała w ogóle obiadków ze słoiczka, także zaczęłam jej gotować, a w zasadzie je to co my (oprócz jakiś ciężkostrawnych czy wzdymających potraw), ale mniej doprawione. Tylko to jedzenie to parę łyzeczek zaledwie.... mleczko, deserki i kaszki ok:) a obiadki nie za bardzo...
[url:]http://lilypie.com/">
u nas szła tylko bobovita, czasem gerber ale raczej od święta a hippa w ogóle nie chciała jeść, a od kiedy zjadła swój pierwszy dorosły obiad od mamy z talerza żadnego słoika nie tknęła, ja nie próbowałam żadnego słoika na sam widok mi nie dobrze, a niektórych zapachów znieść nie mogłam - szczególnie z hippa , błeee
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ




