Widok
myślę że najbezpieczniej to mu będzie jak położysz malucha na podłodze na kocyku ,po co zagracać sobie dodatkowo mieszkanie jak i tak jak piszesz masz mało miejsca .Ja mam łóżeczko turystyczne ale jakoś nie wsadzałam tam małego jak szłam coś zrobić szybko ,leżał na kocyku lub na macie na podłodze a gdy szłam się kąpać lub do kuchni na dłużej sadzałam w leżaczek czy huśtawkę i miałam go na oku.
mysle ze trzeba dostosowac mieszkanie do pelzaka i dac mu swobode, nie bac sie go zostawic na chwile, moje sobie nie mialy czym zrobic krzywdy, ale mam bardzo male mieszkanie, mialam kojec w spadku i go prawie nie uzywalam, bo i tak dziecko w sumie na oku, ja miala taki klasyk , sa mniejsze i wieksze, ja wolalabym barierki drewniane ktore mozna w roznej konfiguracji jako "zapora np w drzwiach czasem ustawic, kojca moi zbytnio nie lubili - ale i ja jakos nie bylam mocno kojcujaca mamą.
ale fakt ze w kojcu dziecko moze plakac ale krzywdy sobie nie zrobi jednak moja druga jakjuz stala probowala sie wyfiknoc z kojca
ale tak naprawde polecam lozeczko turystyczne(jest wyzsze), moze nie jest duze, ale moze robic za kojec a i jak sie gdzies jedzie to masz odrazu gdzie bezpiecznie polozyc dziecko i moze poslozyc nawet do 3-4 latek jako spanie wyjazdowe. a po zlozeniu zajmuje naprawde malo miejsca.
ale fakt ze w kojcu dziecko moze plakac ale krzywdy sobie nie zrobi jednak moja druga jakjuz stala probowala sie wyfiknoc z kojca
ale tak naprawde polecam lozeczko turystyczne(jest wyzsze), moze nie jest duze, ale moze robic za kojec a i jak sie gdzies jedzie to masz odrazu gdzie bezpiecznie polozyc dziecko i moze poslozyc nawet do 3-4 latek jako spanie wyjazdowe. a po zlozeniu zajmuje naprawde malo miejsca.
a i jeszcze troche przemyslen.
taki kojec http://alejka.pl/berber-kojec-dla-dziecka-horn-105x105x77-cm-dostepny-sklep-w-wa-wysylka-24h.html mialam(mniejwiecej)
jego plus ze przy zamykaniu nie trzeba go oprozniac sklada sie na" pół" i mozna postawic z boczku, z zabawkami w srodku, minus dosc ciezki- ja mialam- i troche mi porysowal parkiet (ale mam nie lakierowany,starego typu wiec wszystko go rysuje) dzieci guza nie nabija.
lozeczko turystyczne troche klopotliwiej sie sklada i musoi byc puste,
jak pisalam nie za bardzo go lubili chyba ze bylo towazystwo ;)
na nagle wypadki wolalam wsadzic do lozeczka tam(w moim przypadku) dzieci byly spokojniejsze - najnizsza wysokosc jak tylko zaczeli sie dzwigac i nie bylo strachu.
mysle ze taki kojec drewniany na podloge bezposrednio pozwala mniej odczowac "zamkniecie i niewole" ale niektore dzieci nie maja z tym problemu i pewnie duzo zalezy od sposobu kojcowania - kto wolnosci nie zna nie bedzie czuł sie w niewoli ;)
taki kojec http://alejka.pl/berber-kojec-dla-dziecka-horn-105x105x77-cm-dostepny-sklep-w-wa-wysylka-24h.html mialam(mniejwiecej)
jego plus ze przy zamykaniu nie trzeba go oprozniac sklada sie na" pół" i mozna postawic z boczku, z zabawkami w srodku, minus dosc ciezki- ja mialam- i troche mi porysowal parkiet (ale mam nie lakierowany,starego typu wiec wszystko go rysuje) dzieci guza nie nabija.
lozeczko turystyczne troche klopotliwiej sie sklada i musoi byc puste,
jak pisalam nie za bardzo go lubili chyba ze bylo towazystwo ;)
na nagle wypadki wolalam wsadzic do lozeczka tam(w moim przypadku) dzieci byly spokojniejsze - najnizsza wysokosc jak tylko zaczeli sie dzwigac i nie bylo strachu.
mysle ze taki kojec drewniany na podloge bezposrednio pozwala mniej odczowac "zamkniecie i niewole" ale niektore dzieci nie maja z tym problemu i pewnie duzo zalezy od sposobu kojcowania - kto wolnosci nie zna nie bedzie czuł sie w niewoli ;)
Wybacz, ale 100 razy bardziej niebezpiecznie jest właśnie na kanapie... Nawet jak jesteś przy dziecku. Czasami wystarczy chwila nieuwagi, schylisz sie po co cos i afera gotowa - odradzam takie rozwiązanie. poza tym twarde podłoże jest jak najbardziej ok. Przeciez za chwilę zacznie Ci raczkować i nie unikniecie wędrówek po podłodze ( i guzów zresztą też). Ja kładłam młodego na podłodze, na grubym kocu i tyle. Nigdy nie leżal na kanapie, bo bałam się, ze fiknie na podłogę.
Kojec mam, używałam sporadycznie, generalnie u nas się przydał. Dla mnie kojec był ok głównie w kuchni. Miałam pewność, że nic się nie wydarzy ale mam duże mieszkanie więc mogłam sobie z tym kojcem wędrować do woli. Do mnie natomiast w ogóle nie przemawiają łóżeczka turystyczne. Te, które widziałam były potwornie kiepsko wykonane. Teraz kojcem zastawiam schody :) i wrzucam młodego góra na 2 minuty.
Minusem jest ciężar kojca, mój jest ciężki i dość duży, ale chyba mnieszy nie miałby sensu.
Gdybym miała małe mieszkanie wybrałabym opcje zostawienia dziecka w łóżeczku, z maksymalnie obniżonym dnem.
A tak w ogóle to jestem zdecydowanym zwolennikiem podłogi :) i koca, a nie piankowych puzzli ;/
Kojec mam, używałam sporadycznie, generalnie u nas się przydał. Dla mnie kojec był ok głównie w kuchni. Miałam pewność, że nic się nie wydarzy ale mam duże mieszkanie więc mogłam sobie z tym kojcem wędrować do woli. Do mnie natomiast w ogóle nie przemawiają łóżeczka turystyczne. Te, które widziałam były potwornie kiepsko wykonane. Teraz kojcem zastawiam schody :) i wrzucam młodego góra na 2 minuty.
Minusem jest ciężar kojca, mój jest ciężki i dość duży, ale chyba mnieszy nie miałby sensu.
Gdybym miała małe mieszkanie wybrałabym opcje zostawienia dziecka w łóżeczku, z maksymalnie obniżonym dnem.
A tak w ogóle to jestem zdecydowanym zwolennikiem podłogi :) i koca, a nie piankowych puzzli ;/
[url=http://www.forumticker.net/]

ja też nie kupiłabym kojca, bo ogranicza dziecku przestrzeń.
rehabilitantka zalecała nam "podłogowy chów":) nie mamy dywanu, dlatego była mata piankowa. Uważam, że jest bardziej praktyczna - na dywanie dziecko będzie zbierać paprochy, jakieś włosy, są też roztocza (nawet jeśli się dba o porządek), natomiast mata jest łatwiejsza do utrzymania w czystości - zawsze można włożyć do wanny i uprać. kocyk się ściąga i dziecko ma problem z poruszaniem się.
kojec tak, jeśli musisz np. wejść pod prysznic, ale tu może być też łóżeczko dziecka.
rehabilitantka zalecała nam "podłogowy chów":) nie mamy dywanu, dlatego była mata piankowa. Uważam, że jest bardziej praktyczna - na dywanie dziecko będzie zbierać paprochy, jakieś włosy, są też roztocza (nawet jeśli się dba o porządek), natomiast mata jest łatwiejsza do utrzymania w czystości - zawsze można włożyć do wanny i uprać. kocyk się ściąga i dziecko ma problem z poruszaniem się.
kojec tak, jeśli musisz np. wejść pod prysznic, ale tu może być też łóżeczko dziecka.