Widok
justi -szczera prawda a może jeszcze mi podsuniecie coś co mogłaby wcinać,zjada zupy,biszkopty,flipsy,czasem kanapke oczywieście owoce jabłka,melon,banan,truskawki(uwielbia),kaszki blutenowe owsianka ze sliwka,kaszki bezglutenowe,kaszka jaglana,deserki słoiczkowe,zupy gotuję na bazie rosołu dzielę na części i dodaję groszek mrozony ,kalafior,brokuł,mieso,rybę,oczywiśckie żołko,sok pomidorowy,ogórka kiszonego .
Najlepiej jogurt naturalny :)
Najzdrowszy no i bez cukru!
Danonki dzieci wcinaja bo slodkie.... ale czy zdrowow dla kilkumiesięcznego dziecka to wątpliwe...
Raz na jakis czas pewnie, ze mozna, ale ja balabym sie wprowadzic go do codziennej diety...
Pewnie, ze w kazdym jedzeniu mozna znalezc cos "nie teges" i nie jestem jakas maniaczka zdrowej zywnosci :) ale uwazam, ze to MY rodzice decydujemy co dla dziecka dobre i ZDROWE i w miare naszych chęci i mozliwości możemy ograniczyc spozywanie np cukru i soli bo one do niczego naszym dzieciom nie są potrzebne :)
A co do jogurtów to moja Mloda je naturalny, ale to pewnie dltego, ze ona raczej nie zna slodkich smaków :P
Ale jak dziecko nie chce naturalnego to mozna dodac deserk ze sloiczka lub owoce sezonowe :)
Najzdrowszy no i bez cukru!
Danonki dzieci wcinaja bo slodkie.... ale czy zdrowow dla kilkumiesięcznego dziecka to wątpliwe...
Raz na jakis czas pewnie, ze mozna, ale ja balabym sie wprowadzic go do codziennej diety...
Pewnie, ze w kazdym jedzeniu mozna znalezc cos "nie teges" i nie jestem jakas maniaczka zdrowej zywnosci :) ale uwazam, ze to MY rodzice decydujemy co dla dziecka dobre i ZDROWE i w miare naszych chęci i mozliwości możemy ograniczyc spozywanie np cukru i soli bo one do niczego naszym dzieciom nie są potrzebne :)
A co do jogurtów to moja Mloda je naturalny, ale to pewnie dltego, ze ona raczej nie zna slodkich smaków :P
Ale jak dziecko nie chce naturalnego to mozna dodac deserk ze sloiczka lub owoce sezonowe :)
Zgadzan z Marynią, najlepszy jest jogurt naturalny. Można do niego dodać owoce świeże albo suszone. Danonaki mają bardzo duzo cukru i barwników. Nawet na stronie producenta jest napisane, że zaleca sie od 3 roku zycia. Mój dentysta twierdzi że więcej z tych danonków szkody niz pozytku przez ten cukier. Jasne że dzieci nawet kilkumiesięczne wsuwaja danonki, bo to słodkie i smaczne, ale jednak warto się zastanowić :), potem problem z ząbkami i nadwagą :(.
Nasz pediatra powiedziała że mogę podawać swojej danonki (ze wykładów pamiętam że są robione na hormonach) i niemam zaufania do tych serków.
Wolę kupić gerber albo hippa twarożek z owocami lub jogurt z owocami, do tego kupuję jogurciki misiowe.
A danonki dać dopiero po 3 r.ż. tak zalecają na stronie producenta
Wolę kupić gerber albo hippa twarożek z owocami lub jogurt z owocami, do tego kupuję jogurciki misiowe.
A danonki dać dopiero po 3 r.ż. tak zalecają na stronie producenta
www.ajka.com.pl - nauka jazdy konnej, spacerki dla dzieci na kucach
Polecam Amarantus czyli szarlat.
Do kupienia w sklepach ze zdrowa zywnoscia.
Amarantus papping to prazone ziarno, gotowe do jedzenia np. w jogurcie, do mleka/kaszki
Amarantus ziarno- dodawac do zupek jak kasze
To zborze jest zdrowsze od innych. Ma wiecej bialka niz mleko, wiecej zelaza niz szpinak i wiecej blonnika niz otreby.
DIetetyczne i zdrowe - polecam
Danonki - poczytajcie ile cukru jest w 1 malym kubeczku! o zgrozo w tym malutkim kubeczku jest 1/5 lyzeczki cukru! do tego ja raczej wole prawdziwe owoce a nie jogurt farbowany koszelina ( naturalny barwnik pozyskiwany w mielonych karaluchow)
Wystarczy poczytac co jest w skladzie takiego doanonka czy tez innego jogurta/serka, poklikac na google i wyciagnac wnioski.
Niesiety jak ja przerabialam temat 3 lata temu to nic sie nie nadawalo dla dziecka, kupowalam naturalny jogurt i dodawalam owoce ( latem sporo zamrozilam)
A wiadomo- czym skorupka za mlodu.......
Do kupienia w sklepach ze zdrowa zywnoscia.
Amarantus papping to prazone ziarno, gotowe do jedzenia np. w jogurcie, do mleka/kaszki
Amarantus ziarno- dodawac do zupek jak kasze
To zborze jest zdrowsze od innych. Ma wiecej bialka niz mleko, wiecej zelaza niz szpinak i wiecej blonnika niz otreby.
DIetetyczne i zdrowe - polecam
Danonki - poczytajcie ile cukru jest w 1 malym kubeczku! o zgrozo w tym malutkim kubeczku jest 1/5 lyzeczki cukru! do tego ja raczej wole prawdziwe owoce a nie jogurt farbowany koszelina ( naturalny barwnik pozyskiwany w mielonych karaluchow)
Wystarczy poczytac co jest w skladzie takiego doanonka czy tez innego jogurta/serka, poklikac na google i wyciagnac wnioski.
Niesiety jak ja przerabialam temat 3 lata temu to nic sie nie nadawalo dla dziecka, kupowalam naturalny jogurt i dodawalam owoce ( latem sporo zamrozilam)
A wiadomo- czym skorupka za mlodu.......
a nasz synek zaczal dostawac danonki jak mial ok chyba 10 miesiecy, dostawal je bardzo czesto co nie znaczy że codziennie.
nie jest gruby, ma dobre wyniki i kompletnie nic mu nie jest więc nie ma co popadać w paranoje dziewczyny.
czasem w tych zdrowych kupowanych na rynku marchewkach moze byc wiecej szkody niz w danonku.
nie jest gruby, ma dobre wyniki i kompletnie nic mu nie jest więc nie ma co popadać w paranoje dziewczyny.
czasem w tych zdrowych kupowanych na rynku marchewkach moze byc wiecej szkody niz w danonku.
Ja w życiu bym nie dała teraz danonka. Ale każda mama karmi wg swojego uznania.
Podoba mi się natomiast pomysł z jogurtem naturalnym i dodawaniem do niego jakichś owoców. Bo skoro dziecko może jeść coś bardziej naturalnego i z pewniejszego źródła to po co je karmić jakimiś nie do końca odpowiednimi produktami w tak młodym wieku.
A to że jakieś dziecko nie jest teraz grube, nie ma problemów z żołądkiem, itp. , nie oznacza, że takich problemów mieć w przyszłości nie będzie.
W końcu nie każdy tyje z dnia na dzień, czy z roku na rok. Podczas jedzenia pustych kalorii zwiększa się ilość komórek magazynujących tłuszcz w organizmie, które z wiekiem,może to być nawet kilka/kilkanaście lat, pęcznieją... nawet sześciokrotnie zwiększając swoją objętość... owszem, może się okazać, że taki maluch ma świetną przemianę materii, wszystko spali, komórki się nie naprodukują. Tylko problem w tym, że nigdy nie będziemy mieć gwarancji, że tak będzie.
Podoba mi się natomiast pomysł z jogurtem naturalnym i dodawaniem do niego jakichś owoców. Bo skoro dziecko może jeść coś bardziej naturalnego i z pewniejszego źródła to po co je karmić jakimiś nie do końca odpowiednimi produktami w tak młodym wieku.
A to że jakieś dziecko nie jest teraz grube, nie ma problemów z żołądkiem, itp. , nie oznacza, że takich problemów mieć w przyszłości nie będzie.
W końcu nie każdy tyje z dnia na dzień, czy z roku na rok. Podczas jedzenia pustych kalorii zwiększa się ilość komórek magazynujących tłuszcz w organizmie, które z wiekiem,może to być nawet kilka/kilkanaście lat, pęcznieją... nawet sześciokrotnie zwiększając swoją objętość... owszem, może się okazać, że taki maluch ma świetną przemianę materii, wszystko spali, komórki się nie naprodukują. Tylko problem w tym, że nigdy nie będziemy mieć gwarancji, że tak będzie.
Marchewkę akurat mam z ogródka.
Ale zgodzę się.. mnóstwo rzeczy jest szkodliwych i tego się nie uniknie. Palenie papierosów, azbest, jedzenie różnych świństw typu parówki, branie lekarstw które z jednej strony pomagają, z innej szkodzą, i całe mnóstwo można by tu nawymieniać.
Pewne rzeczy można jednak, jeśli nie są konieczne, ograniczyć. Danonków jeszcze się z pewnością nawcinają nasze dzieci, tak jak i innych niekoniecznie zdrowych produktów. W końcu mają na to całe życie. Ale skoro nie muszą (i wg producenta nie jest wskazane przed 3cim rokiem życia) jeść tego tak wcześnie, to po co im to dawać?:P
Ale zgodzę się.. mnóstwo rzeczy jest szkodliwych i tego się nie uniknie. Palenie papierosów, azbest, jedzenie różnych świństw typu parówki, branie lekarstw które z jednej strony pomagają, z innej szkodzą, i całe mnóstwo można by tu nawymieniać.
Pewne rzeczy można jednak, jeśli nie są konieczne, ograniczyć. Danonków jeszcze się z pewnością nawcinają nasze dzieci, tak jak i innych niekoniecznie zdrowych produktów. W końcu mają na to całe życie. Ale skoro nie muszą (i wg producenta nie jest wskazane przed 3cim rokiem życia) jeść tego tak wcześnie, to po co im to dawać?:P
moj synek ma 6 miesiecy i wcina danonka az mu sie uszy trzesa,dodaje mu do serka owoce i nic mu nie jest!Najwazniejsze nie przesadzac z taka ostroznoscia,bo pozniej rzeczywiscie moze byc cos nie tak,nie wsadzajmy naszych pociech od razu pod klosz,bo im starsze tym trudniej nam bedzie go spod tego klosza wypuscic!!pozdrawiam
widzę ile mam tyle opinii...
a wg. mnie jak dziecko nie zna smaku słodkiego -tzn toleruje te naturalne jedzenie to lepiej podawać produkty naturalne a nie nafaszerowane jakimś sztucznym paskustwem...i to nie chodzi o to aby trzymać dziecko pod kloszem tylko po prostu od małego uczyć co zdrowe a co nie.....
a wg. mnie jak dziecko nie zna smaku słodkiego -tzn toleruje te naturalne jedzenie to lepiej podawać produkty naturalne a nie nafaszerowane jakimś sztucznym paskustwem...i to nie chodzi o to aby trzymać dziecko pod kloszem tylko po prostu od małego uczyć co zdrowe a co nie.....
Zgadzam się. Jest tyle naturalnych produktów, które można zaoferować maluchowi. Jogurty naturalne (żywe kultury bakterii) to świetna sprawa. Mojej małej bardzo smakują (6miesięcy), chociaż zna już i słodkie smaki (banany, jabłka, marchew, słodkie ziemniaki). Zamiast gotowych kaszek, czy tez kaszki manny można mielić kaszę jaglaną, ryż brazowy czy soczewicę (ze wzgledu na ich wartości) odżywcze). Zmielone siemie lnu (super sprawa!!!) może służyć jako dodatek do potraw. Można również tworzyć różnego rodzaju mieszanki z produktów, które po pierwsze - nie zawierają cukrów, po drugie - soli, po trzecie - glutenu i po czwarte - łatwo się trawią. Moja mala uwielbia moja kuchnie (chociaż eksperymentuję z produktami, które są bezpieczne) i ma bardzo dobrą przemianę materii po tym, co jej ugotuję ;-). A przecież to jest najważniejsze - żeby bobas rósł zdrowo i był szczęśliwy!!!
Dokladnie: od małego uczyć co zdrowe a co nie. I nie rozumiem tych którzy uważają inaczej. Chwalenie się tym że dziecko wcina słodkości nie jest powodem do dumy. Moja znajoma półrocznemu dziecku dawała do jedzenia lody. Masakra. A dziecko tylko się trzęsło o jeszcze... A teraz ma juz całe czarne mleczaki.
A mnie dziwi zawsze, że mamy wolą wydawać kasę (nie małą zresztą) na te Danonki czy inne deserki ze słoiczków kiedy taniej można zrobić je samemu w domu. Owszem, kupowałam owoce ze słoiczka ale takie, których wiedziałam że nie dostanę świeżych bo akurat nie był na nie sezon. A tak to jogurt naturalny plus owoce plus czasem pokruszony herbatnik cy biszkopt.
[/url]
[/url]


tez jestem anty i podaje naturalny z owocami ale nie zgodze sie ze dziecko nie zna slodkiego, wrecz odwrotnie, mleko matki i modyfikowane jest bardzo slodkie i ten smak jest pierwszy ktorego dziecko sie uczy, dlatego wprowadza sie jedzenie normalne od slodkich rzeczy tzn owocow i slodkich warzyw jak marchewka. owoce sa bardzo slodkie tylko jedna roznica i to bardzo wazne - to sa inne cukry i nie sa to puste kalorie. a co do dawania roznego rodzaju zapychaczy jak danonki to sa badania ktore pokazuja ze dzieci ktore zajadaja sie takimi rzeczami maja potem sklonnosci do otylosci. nie uchronisz przed tym przedszkolaka ale takiego malucha jeszcze tak
Ja tez jak mogę ograniczam cukry. Lenka nie je słodyczy...może ze 2-3 razy w życiu dostała biszkopta. Daję jej cisteczka bez cukru (b. smaczne), flipsy, chrupki kukurydziane i przede wszystkim owoce, które uwielbia. Je tylko jogurt naturalny z sezonowymi owocami lub z 1/3 słoiczka małego owoców.
Moje dziecko uwielbia kwaśne smaki, im kwaśniejszy owoc tym lepiej ;-).
Danonka nie dam...jak skończy 3 latka pomyślę.
Moje dziecko uwielbia kwaśne smaki, im kwaśniejszy owoc tym lepiej ;-).
Danonka nie dam...jak skończy 3 latka pomyślę.
Aby zminimalizować w diecie dziecka cukier, który zawarty jest w jogurtach dla dzieci, najlepszym sposobem jest podawanie dziecku jogurtu naturalnego bez cukru. Takim jogurtem jest ZOTT NATUR z dodatkami w kilku wersjach do wyboru. Inne firmy również produkują podobne jogurty, ale w nich zawarty jest cukier. Natomiast ZOTT NATUR ma naturalny smak, jest smaczny, o konsystencji kremowej. To świetna alternatywa na drugie śniadanie lub przekąskę.
Wiadomo ze naturalny najlepszy. Ale co innego mnie przeraża. Czy wyście na głowy poupadały żeby 5- 6 miesięczne dzieci karmić danonkami czy nawet jogurtem naturalnym skoro dziecko do skończenia 6 miesiąca.powinno być karmione wyłącznie piersią lub mm? A nawet jak zaistnieje potrzeba wczesniejszego dokarmiania bo dziecko niedożywione to na litość boska nie od razu jogurty z mleka krowiego, może na początku jakaś marchewka 2-3 łyżeczki dynia brokul stopniowo. Jogurty to jak dziecko ma 9-10 miesięcy. Masakra, czy wy myślicie że dobrze wpłynie to ma dzieci jeśli zaczniecie wcześnie dokarmiać tym szajsem ( bo nie ukrywajmy nawet jogurty naturalne z wiejskim mleczkiem od krówki pasach sie na łące nie mają za wiele wspólnego). Żołądki waszych dzieci nie są na to gotowe.