Widok
w niedzielę byliśmy na giełdzie samochodowej w Pruszczu :) (oczywiście bez Gabrysia)
normalnie nóż mi się w kieszeni otworzył... Była para z maleństwem w foteliku - nie wiem ile mogło mieć... ale sądząc jaka to był kruszynka, to maksymalnie 2 m-ce :P
i co Rodzice zrobili?
spokojnie coś tam kupowali, wybierali itp. a fotelik stał na/w śniegu.....
gratuluję wyobraźni... ;P
normalnie nóż mi się w kieszeni otworzył... Była para z maleństwem w foteliku - nie wiem ile mogło mieć... ale sądząc jaka to był kruszynka, to maksymalnie 2 m-ce :P
i co Rodzice zrobili?
spokojnie coś tam kupowali, wybierali itp. a fotelik stał na/w śniegu.....
gratuluję wyobraźni... ;P
Jak ja uwielbiam takie wypowiedzi....
Nie chodzicie z dziecmi do supermarketów to znaczy, ze jestescie wyrodnymi matkami.... bo je izolujecie od swiata....
No rzeczywiście super poznawcze dla miesiecznego dziecka jest chodzenie po jaskrawo oswietlonym sklepie, z glosna muzyka i tłumem ludzi.... Normalnie szkoła zycia :)
Bardzo rzadko chodze z Mloda do takich sklepów bo
- jak byla mala to było mi Jej szkoda, ze wlasnie wszystko sie swieci, glosno i ona nie wie o co chodzi
- a teraz po prostu nudzi się, marudzi, chce wszystkiego dotknac - normalne, a nie moze wiadomo :) więc zostaje z dziadkami - zdaje mi się, ze pozna bardziej na swiat na spacerze z babcia czy czytajac ksiazeczke niz znudzona i zniecierpliwiona w molochu z paczka paluszkow zeby siedziała cicho :)
Nie jestem fanką robienia zakupów z Mlodą :)
Nie chodzicie z dziecmi do supermarketów to znaczy, ze jestescie wyrodnymi matkami.... bo je izolujecie od swiata....
No rzeczywiście super poznawcze dla miesiecznego dziecka jest chodzenie po jaskrawo oswietlonym sklepie, z glosna muzyka i tłumem ludzi.... Normalnie szkoła zycia :)
Bardzo rzadko chodze z Mloda do takich sklepów bo
- jak byla mala to było mi Jej szkoda, ze wlasnie wszystko sie swieci, glosno i ona nie wie o co chodzi
- a teraz po prostu nudzi się, marudzi, chce wszystkiego dotknac - normalne, a nie moze wiadomo :) więc zostaje z dziadkami - zdaje mi się, ze pozna bardziej na swiat na spacerze z babcia czy czytajac ksiazeczke niz znudzona i zniecierpliwiona w molochu z paczka paluszkow zeby siedziała cicho :)
Nie jestem fanką robienia zakupów z Mlodą :)
Ja mam z kim zostawić córkę, ale pomimo tego zabieram ją wszędzie gdzie mogę ze sobą.
Owszem nie spędzam w sklepie pół dnia, ale robię normalnie zakupy wraz z dzieckiem.
Jeśli ma złapać jakąś infekcje to przyniosą je moje starsze dzieci.
Córka starsza kilka dni temu miała anginę, młodsza się nie zaraziła i gdybym miła patrzeć kategoriami, że w sklepie czyhają na nią same bakterie to bym w ogóle nie wychodziła z domu :P
Wszystko w granicach rozsądku. Każda z nas chyba wie jak postępować z własnym dzieckiem.
Jedne chodzą z dzieckiem do sklepu, drugie zostawiają je z kimś... Ja należę do tych które starają się nie zostawiać dziecka po rodzinie, więc zabieram je ze sobą.
Owszem nie spędzam w sklepie pół dnia, ale robię normalnie zakupy wraz z dzieckiem.
Jeśli ma złapać jakąś infekcje to przyniosą je moje starsze dzieci.
Córka starsza kilka dni temu miała anginę, młodsza się nie zaraziła i gdybym miła patrzeć kategoriami, że w sklepie czyhają na nią same bakterie to bym w ogóle nie wychodziła z domu :P
Wszystko w granicach rozsądku. Każda z nas chyba wie jak postępować z własnym dzieckiem.
Jedne chodzą z dzieckiem do sklepu, drugie zostawiają je z kimś... Ja należę do tych które starają się nie zostawiać dziecka po rodzinie, więc zabieram je ze sobą.
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
ja też nie jestem fanką robienia zakupów z Małą ale nie przesadzajmy jak raz na jakiś czas z nami pójdzie to nic się nie stanie, tym bardziej, ze często i gęsto załatwaimy takie rzeczy po drodze i króciutko...nie będę przecież specjalnie na 20 min. odstawiać Małej do babci bo chce wejść do jednego czy dwóch sklepów...
wszystko jest dla ludzi ale z umiarem oczywiście
przecież nie rozmawiamy tu - mam nadzieję - o codziennych spacerkach do hipermarketów....tylko raz na jakiś czas
zresztą...jak jeszcze nie pracowałam i chodziłam codziennie na spacerki to czasem zahaczałam o galerię handlową żeby napić się kawki i zjeść loda u Grycana jak Miśka smacznie spała
i nie czuję się wyrodną matką :)
wszystko jest dla ludzi ale z umiarem oczywiście
przecież nie rozmawiamy tu - mam nadzieję - o codziennych spacerkach do hipermarketów....tylko raz na jakiś czas
zresztą...jak jeszcze nie pracowałam i chodziłam codziennie na spacerki to czasem zahaczałam o galerię handlową żeby napić się kawki i zjeść loda u Grycana jak Miśka smacznie spała
i nie czuję się wyrodną matką :)
Zakupy przez net robie w dodomku i w almie a od czasu do czasu w eko24 :) Czesto sa super promocje :) Podaje strony :)
http://www.ekozakupy24.pl/ niestety drogo :( ale dla maluszka kaszki tam zamawiam i sa super :) i czasem dla nas do obiadku rozne pysznosci.
http://dodomku.pl/- jak dla mnie troche maly wybor za to szybka dostawa i jak za 100 sie kupi to za free :))))))
http://www.ekozakupy24.pl/ niestety drogo :( ale dla maluszka kaszki tam zamawiam i sa super :) i czasem dla nas do obiadku rozne pysznosci.
http://dodomku.pl/- jak dla mnie troche maly wybor za to szybka dostawa i jak za 100 sie kupi to za free :))))))
Mamy Wy chyba nie zrozumialyscie dlaczego nie powinno sie zabierac do marketow niemowlakow, bo o takich maluszkach tu mowa... Wirusy i bakterie to jedno, a klimatyzowane (nie czyszczona klimatyzacja), przerazliwie glosne, jaskrawo oswietlone pomieszczenie, pelne rozwrzeszczanych ludzi to chyba co innego? To nie jest nabieranie odpornosci, a jej tracenie, dzieci w ten sposob moga raczej zostac alergikami niz sie zahartowac. Moga miec problemy emocjonalne, nerwice, czy Wy naprawde tego nie widzicie? Naprawde?
Nie chodzi mi o dzieci chodzace, czy przedszkolalki, bo to juz wybor takze samego dziecka, czy pozwoli rodzicom na spokojne zakupy czy niekoniecznie ;) . Ale nerwicy juz raczej miec nie bedzie.
Ale niemowlaczek? Kilkumiesieczne czy nawet kilkutygodniowe (no masakra po prostu...) dziecko. Myslicie, ze to dla niego taka super przyjemnosc? Ze dzialacie na jego korzysc bo sie uodparnia? Serio?
Nie chodzi mi o dzieci chodzace, czy przedszkolalki, bo to juz wybor takze samego dziecka, czy pozwoli rodzicom na spokojne zakupy czy niekoniecznie ;) . Ale nerwicy juz raczej miec nie bedzie.
Ale niemowlaczek? Kilkumiesieczne czy nawet kilkutygodniowe (no masakra po prostu...) dziecko. Myslicie, ze to dla niego taka super przyjemnosc? Ze dzialacie na jego korzysc bo sie uodparnia? Serio?
po pierwsze nikt tu nie zabiera niemowlaka na spacer po hipermarkecie , ja tez jestem temu przeciwna. Chodzi i zwykle zrobienie zakupów i wyjscie ze sklepu. nie przesadzajmy ze to taka trauma dla dziecka, tym bardzie jak i tak jest schowane w wózku ( nie foteliku ) i zakryte gondola, jasne ze dzwieki do niego dochodza ale bez przesady dziewczyny. wszystko jest dla ludzi.
2 tygodnie jak miała już chodziliśmy ale ona nawet teraz a ma 3 miesiące całe zakupy tylko śpi :) Kilka razu moze skorzystałam z tych pokoików do przewijania i tam nakarmiłam. Jak będzie na etapie płaczu to raczej będziemy zostawiać u babci, bo wszyscy się wtedy męczą i dziecko i my. Teraz to ona nawet nie wie,że gdzieś jeździ bo spi nam i śpi. Wozimy w nosidełku na kółkach od wózka, nie rozbieramy za bardzo, bo też na długo nie chodzimy.
Ja niestety mimo chęci nie miałam z kim zostawić córki;( Mój mąż 1,5 tyg. po porodzie wrócił za granicę, teściowie za granicą, siostra na wymianie również, ojciec także pracuje poza granicami kraju, mama nie żyje;( Niestety zapasy, które zrobił mąż starczyły na ok 3 tyg.i niestety po tym terminie nie miałam wyjścia, musiałam wybrać się na zakupy. Nie potępiajcie wszystkich i nie wrzucajcie do jednego worka, czasami nie ma się wyjścia. Nie każdy ma taką komfortową sytuację na zostawienie dziecka. Ktoś wcześniej wspomniał o niani na 2 godz.;/ ciekawi mnie to czy zostawiłybyście swoje 3 tyg. dzieci z obcą osobą? I jak taką znaleźć aby była dyspozycyjna akurat wtedy gdy brakuje am żywności i musimy zrobić zakupy jak dla mnie za dużo kombinacji. Nie popieram "spacerów" po sklepach typu IKEA ale hipermarket często ratował mnie przed zwyczajną potrzebą zaspokojenia podstawowych warunków bytowych.
Także prosiłabym czasami o trochę wyrozumiałości.
Także prosiłabym czasami o trochę wyrozumiałości.
Ja nie lubiłam zakupów z córką również z tego powodu,że wcale nie spała grzecznie jak na niemowlaka przystało i bieganie po sklepie nawet za produktami z listy i stanie w kolejce do kasy to byłby dla mnie stres.Zawsze robiliśmy zakupy na zmianę albo ja albo mąż.
Nie mamy dziadków ani kogoś kto zostałby z nią więc gdy trochę podrosła i zaczęła się interesowac światem a nie tylko płakac to czasami ją zabieraliśmy.
Nie ma co popadac w skrajności a łatwo mówic tym,którzy mają rodziców na wyciągnięcie ręki.Gdy jest się skazanym tylko na siebie to trzeba sobie jakoś radzic.
Nie mamy dziadków ani kogoś kto zostałby z nią więc gdy trochę podrosła i zaczęła się interesowac światem a nie tylko płakac to czasami ją zabieraliśmy.
Nie ma co popadac w skrajności a łatwo mówic tym,którzy mają rodziców na wyciągnięcie ręki.Gdy jest się skazanym tylko na siebie to trzeba sobie jakoś radzic.
Agusiu, faktycznie jest troche drozej, ale tez bez przesady, ja kupuje tylko spozywke, chemie w Rossmanie, bo mam pod samym nowym mieszkaniem. Jedzenie w Almie zawsze kupujemy swieze z dobrymi datami produkcji, czego nie mozna powiedziec o marketach... W kazdym co najmniej pol godziny schodzi nam na odszukanie produktow nie przeterminowanych, lub z data dluzsza niz kilka dni...
white rabbit, ale z tej almy to chyba wszędzie nie dowiozą prawda? Bo jak np. ja mieszkam w baninie to raczej im za daleko. Szczerze mówiąc nawet nie wiem gdzie mają sklepy.
Mój mąż robi zakupy jak wraca do domu, na większe raz w tygodniu jedziemy razem wtedy z małą a czasem zostawiamy. Z dwójką to dopiero jest niewygodnie na zakupach.Najczęsciej starszy zostaje a młodsze z nami bo też babcia nie bardzo z młodszym chce tylko jak jest koniecznosć.
Mój mąż robi zakupy jak wraca do domu, na większe raz w tygodniu jedziemy razem wtedy z małą a czasem zostawiamy. Z dwójką to dopiero jest niewygodnie na zakupach.Najczęsciej starszy zostaje a młodsze z nami bo też babcia nie bardzo z młodszym chce tylko jak jest koniecznosć.





