Widok

kto wierzy w sny?

Kto wierzy w sny? Lub może bardziej, czy one coś oznaczają?
Nie wiem jak Wy, ale najgorsze bajanie zaczyna się u mnie wtedy, gdy nie śpię zbyt mocno, mam kłopoty z przejściem w sen głęboki.
Czy jeżeli kilka razy śni się ta sama lub bardzo podobna, jednoznaczna scena z tą samą osobą i za każdym razem we śnie mówię "Nie. Nie możemy", to znaczy, że w rzeczywistości chciałabym takiej sytuacji. Czy chciałabym, ale wiem, że to zakazany owoc?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
to się zdecyduj , o co chcesz się zapytać
- czy ktoś wierzy w sny...
- czy o wiarę w jakieś znaczenie snów...

1. Tak - sny istnieją.
2. Nie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie wierzę w magiczne znaczenie snów bo wiem jak to wszystko z naukowego punktu widzenia wygląda ;)

generalnie sny to nic innego jak bodźce wewnętrzne czyli burza naszych myśli, problemów, pragnień, wspomnień, doświadczeń. podczas snu kora przedczołowa, która za dnia ma za zadanie dbanie o naszą logikę, przewidywanie zachowań, konsekwencji, zdarzeń itp wyłącza się a "pałeczkę" przejmuje hipokamp, który jest siedliskiem pamięci. stąd wszystkie bodźce i sygnały rozprzestrzeniają się po mózgu i inne części mózgu w odpowiedzi tworzą fabułę snu na podstawie ogółu impulsów wychodzących z hipokampu tak, by tworzyło to w miarę spójną całość :)

dlatego jeżeli śni ci się ciągle jednoznaczna sytuacja z pewnym mężczyzną to znaczy, że po prostu jest to czymś, czego głęboko pragniesz ale wiesz, że nie możesz tego zrobić w rzeczywistości :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jest też teoria, że sny są odreagowaniem mózgu.
Dla uruchomienia nieużywanych za dnia synaps.Pisałem kiedyś o tym na Forum.
Moja była zna ją znakomicie, bo ilekroć zaczyna mi jakiś swój sen opowiadać, natychmiast przestaje.
Wie doskonale, że jedynym moim komentarzem będzie "Ależ Ty masz śmietnik we łbie":D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
Rany. Cóż za wspaniała, naukowa odpowiedź :) Czyli jednak podoba mi się ten facet? Na jawie niby nie. ;) a w dodatku podległość służbowa. A jak zmusić mózg, żeby we śnie nie mówił NIE?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Musisz podczas snu spróbować uzmysłowić sobie że to co się dzieje to tylko sen. Jak już "panujesz nad tym" i wiesz że to sen i tylko sen to "puszczasz hamulce" i sama decydujesz co robisz, bo zdajesz sobie sprawę że możesz wszystko, a co najgorsze się może stać to to że się najwyżej obudzisz.

Problem jest taki że wtedy ten sen przestaje się tobie śnić - tak jakby "mózgu?" już nie bawiło aplikowanie twojej podświadomości tej historii.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie da się zmusić mózgu żeby mówił nie we śnie bo wtedy nie masz zdolności do logicznego myślenia, nie masz jakby kontroli nad tym, co ci się śni (tzn w teorii masz kiedy doświadczasz świadomego snu ale tego się trzeba nauczyć jeżeli nie masz wrodzonej zdolności)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kocham Cię, blądi Ty moje (dorota:wybacz ;D)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
A poważnie..

Kiedyś czytałem, jak się odnaleźć. Tzn. czy to co widzimy jest snem czy jawą
Wówczas jeszcze zdarzało mi się mieć wątpliwości tego typu.

Wiem, że test jest banalny...ale go nie pamiętam. Ech ta demencja :/

Próbowałem ten test na silopsyzm, ale tym przypadku nie działa
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Jeśli uznajesz, że istnieje możliwość świadomego śnienia, to jak się ma cała Twoja teoria o snach?
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Spotkałem się z masą ludzi, którzy gaworzyli o świadomym śnieniu.
Nie umiem skwitowaś tego inaczej, jak śmiechem.
Jak to moje kochane blądi napisało.. NIC ale to ABSOLUTNIE NIC nie wynika ze snów, poza tym, co już w bani jest.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Skąd właściwie wiesz, jak to wygląda z naukowego punktu widzenia?
Ludzie lubią mieć na wszystko wyjaśnienie, na sny też znaleziono, ale nie grzeb w tej teorii, bo jak zaczniesz skrobać, to zobaczysz, że to pic na wodę;) To jest tylko teoria. Jest ich właściwie wiele. Niektórzy twierdzą, że to porządkowanie dysku, inni, że to mechanizm obronny, że to uwolnienie podświadomości - no jest kilka takich naukowych teorii. Z tym, że to teorie papierowe, bo nie da się tego uwodnić i pytanie, po co śnimy, nadal pozostaje otwarte.

Sam miewam sny, które cyklicznie się pojawiają i w swym głównym motywie powtarzają; pociągi, ucieczka, latanie, apokalipsa, rozmawianie ze zmarłymi. Są jednak takie totalnie wykręcone, albo mistyczne.
Wyciągam z nich to, co się da wyciągnąć dla obecnego życia. Nad resztą się nie zastanawiam.

Autorka ma zapewne pewne fantazje, takie Freudowskie, że tak powiem:p Polecam masturbację przed snem i powinno przejść:D
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Polecam masturbację przed snem i powinno przejść" - jeszcze gorzej, dajesz pożywkę dla wyobraźni. Freud jak nic by mi pomógł. A może nie ingerować? Może samo się w końcu rozwiąże?
A pociągi, ucieczki, niemożliwość ucieczki - to też jeden z powtarzających się moich snów.
Czasem śnią mi się miejsca, w których nigdy nie byłam, a jak je później zwiedzam, to wiele elementów pasuje.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Déjà vu - normalka, potem się zastanawiasz tylko czy ten świat w którym żyjemy to przypadkiem nie Matrix.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zdarza się takie myślenie. Wszystko jest sterowane, a my jesteśmy pionkami, które można dowolnie układać, programować. Jak Lego Przygoda czy Truman Show lub właśnie Matrix.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Matrix jest cienki, ale Truman i 13 piętro rozwalają system:D
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>jeszcze gorzej, dajesz pożywkę dla wyobraźni.

Niekoniecznie, bo może sen jest inicjowany przez zwykłą biologiczną chcice, a zaspokojenie chcicy da ulgę podświadomości.

>A pociągi, ucieczki, niemożliwość ucieczki - to też jeden z powtarzających się moich snów.

W moim przypadku doszukiwałbym się symboliki konieczności dokonania wyboru. Miałem kilkukrotnie taki sen, że uciekałem i nagle trafiałem pomiędzy torowiska, pomiędzy dwa pędzące w przeciwną stronę pociągu. Czułem świst powietrza na twarzy. Czasami pojawiałem się w jednym z nich, choć nie wiedziałem dokąd jadę.
To rozszyfrować łatwo, ale sny o lataniu... i na pewno nie jest to lęk gatunkowy dotyczący spadania z drzewa:d
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a jak nie mam jak to nazywasz chcicy?
Najśmieszniejsze jest to, że facet jest w moim typie, fajnie mruczy (czasem mruczy), ale jak się czasem stykamy, jak to w biurze bywa (np. pokazując sobie coś na monitorze komputera), to nic ... żadnych dreszczy, gęsich skórek itp., a zazwyczaj tak reaguję gdy jest chemia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To podaj nazwę firmy, bo nim się wypowiem, wolę wiedzieć czy nie chodzi o mnie:D

Nie musi być chemii, aby była chcica.

>a jak nie mam jak to nazywasz chcicy?

Jakbyś nie miała, to nie śniłabyś takich rzeczy:p
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie mogę, za duża firma.

Nie mam chcicy... myślę, że raczej śnię, bo zakazane. Jak było mniej zakazane, to nigdy nie pojawiał się w moich snach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dlaczego zakazane?
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Po pierwsze miłości i miłostki, romanse itd. w pracy, to nigdy nie jest dobry pomysł.
A po drugie zależność służbowa.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Spędzamy tyle czasu ucząc się i pracując, że to naturalne łączyć się w pary z osobami, które mamy na wyciągnięcie ręki. Wręcz nienaturalne zdaje się szukanie kogoś daleko, kogoś obcego, by w razie czego łatwo zerwać kontakt. To jakby z góry zakładać porażkę i wszystko co złe.

Mi tam nigdy nie przeszkadzało romansować w pracy czy szkole. Właściwie moja obecna praca to jedyna, w której moje stosunki służbowe ze współpracownikami nie wykraczają poza firmę. I jest to dla mnie strasznie sztuczne.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zgadzam się z Tobą, że w szkole, czy w pracy łatwo nawiązać kontakt i zbliżyć się do kogoś, choćby przez fakt, że dużo czasu się spędza w jednym środowisku. I tak jak w szkole mi to nie przeszkadzało, było czymś naturalnym, to w pracy jest już gorzej. Moja firma jest dość specyficzna, można rzec skostniała. Wszyscy wszystko wiedzą o innych i taki romans nie byłby niezauważony. Jeszcze, żeby to był ktoś spoza działu/sekcji w której pracuję. W tym, jednym przypadku, wiem, że taki związek byłby skazany na porażkę, dlatego nic poza fizycznym kontaktem nie wchodziłoby w grę. A jak pracować wspólnie po zakończeniu takiej zażyłości? Obydwie strony musiałby mieć do tego taki sam stosunek, nie mogłyby się zaangażować emocjonalnie, a w rzeczywistości nie jest to takie proste.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
>Wszyscy wszystko wiedzą o innych i taki romans nie byłby niezauważony.

To oczywiste, co wcale nie oznacza, że inni odebraliby to jako coś nienaturalnego, obrzydliwego czy niemoralnego;) To zwykła rzecz. Ludzie są ciągle w ruchu, zbliżają się do siebie i oddalają, relacje robią się bliższe lub chłodniejsze, to naturalna kolej rzeczy.

>A jak pracować wspólnie po zakończeniu takiej zażyłości?

W związkach szkolnych też człowiek nie rzuca szkoły, gdy związek się kończy, zwyczajnie uczy się funkcjonować obok tej osoby, a z czasem jest to już naturalne.

>Obydwie strony musiałby mieć do tego taki sam stosunek, nie mogłyby się zaangażować emocjonalnie, a w rzeczywistości nie jest to takie proste.

Dlaczego nie mogłyby?
Czy jak idziesz na randkę, to rozważasz, jak będziecie razem mieszkać za 20 lat, gdzie poślecie dzieci na studia?
Tutaj za dużo odrzucasz, za dużo przekreślasz, za dużo myślisz... za bardzo pochłania Cię lęk przed niewiadomym.
Zwyczajnie do niego podejdź, zagadaj, poproś o numer telefonu, zaproś na kawę... A potem zobaczysz, jak się to dalej potoczy.

>W tym, jednym przypadku, wiem, że taki związek byłby skazany na porażkę,

Dlaczego tak sądzisz?
I mówiąc, że wiesz, masz na myśli którą część siebie? Bo zdaje się, że Twoja podświadomość może mieć inne zdanie:p
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
My się dobrze znamy, lubimy. Mamy swoje numery telefonów, pijemy razem kawę, celebrujemy wspólne posiłki - w pracy, na przerwach. Dlatego mogę powiedzieć, że z tego związku nic by nie wyszło. Generalnie bardzo entuzjastycznie i optymistycznie podchodzę do nowych znajomości Tu z pewnością hamuje mnie praca i klimaty w niej panujące (jedna pani drugiej pani), a dwa że pomimo sympatii i tego, że wizualnie kolega mi odpowiada, to nie mogę się w to pakować, bo jestem jego szefową.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie odważyłbym się na takie stwierdzenie, że na pewno nic by nie wyszło. To trzeba sprawdzić. Z takim myśleniem żadne związki nie mają szans. I popatrz na myślenie odwrotne, poznajesz kogoś, jest przyjaźń lub chemia, próbujecie ze sobą być, i gdy zaczynacie, okazuje się, że w relacjach związkowych jesteście całkiem inni i nie umiecie się dogadać. Kto wie, co by się zdarzyło, jeśli poszlibyście do łóżka? Może właśnie pojawiłaby się chemia i wszystko byłoby na swoim miejscu, a obecnie nie jest, bo oboje się hamujecie przez stanowiska, które piastujecie?

Fantazja szef-podwładny, klasyk;) Aż grzech tego nie skonsumować. Zamień kawę na drinka, udajcie, że wypiliście o jednego za dużo i ups;)
Cóż, każdemu zdarza się popełnić błąd pod wpływem alkoholu;) A jak się spodoba, to po prostu popełnicie go kolejny raz:p
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Raczej zostanę na razie przy swoich snach :) może będzie okazja podczas delegacji czy szkolenia. To tez klasyk. A może lepiej zostawić to tak jak jest. Większość moich związków zaczynała się od iskry, pierwszego spojrzenia czy wrażenia. Jeden tylko miał źródło w przyjaźni i skończył się dla mnie bardzo boleśnie. Nie było mi aż tak żal związku, jak przyjaźni.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To nie jest ani przyjaźń ani iskra, to raczej ciekawość:p
Jeśli obie osoby są wolne, to wyznaję zasadę, że lepiej spróbować i żałować niż żałować, że się nie spróbowało.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ta zasada się sprawdza przy wszystkim tylko nie przy związkach :D a potem się ląduje w beznadziejnej relacji, z której ciężko wyjść :D no ale...się spróbowało :D
INSTAGRAM: unbake_my_heart_

Soundcloud: https://soundcloud.com/inga-koz-owska
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Sprawdza się. Tylko trzeba sprawdzić, zasmakować drugiej osoby, zamiast rzucać się niczym w przepaść, od pierwszego dnia myśląc, że to na zawsze, że dom, że dzieci, że wnuki i nie może być inaczej.
Jak widzisz, że relacje są niesatysfakcjonujące to siadasz naprzeciw osoby, z którą jesteś i mówisz co myślisz i co czujesz. Ja tak zawszę robię i zawsze się to sprawdza:) Choć zwykle jest to moja ostatnia rozmowa z tą osobą:D Ale przynajmniej nie mogę powiedzieć, że straciłem lata czy miesiące na coś beznadziejnego;)

>no ale...się spróbowało :D

Raczej kupiło się winnicę, by spróbować jakie wino się tam produkuje:p
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ta zasada się sprawdza przy wszystkim tylko nie przy związkach...

zatem liczę na twoje poparcie gdyby gdzieś na forum rozmowa zeszła na seks z tamponem ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
O faak :D Ale urwał :D Nie mogę się doczekać takiej rozmowy.
Nie jestem całkowicie bezużyteczny.. Mogę zostać użyty jako zły przykład.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Za późno na edit:

Ta rozmowa już była.. Sorki WDR za nieuwagę.
Nie jestem całkowicie bezużyteczny.. Mogę zostać użyty jako zły przykład.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiem, że nic nie wiem ;)

sporo czytałam o snach i właśnie ta teoria, stricte biologiczna wydaje mi się najbardziej sensowna i racjonalna.

oczywiście, że ludzie lubią mieć wszystko wyjaśnione, to naturalne. nikt nie lubi niewiedzy...i myślę, że to po części nasz instynkt zdobywania nowych informacji, poszerzania bazy danych w mózgu to powoduje ;)

mi się często śnią rzeczy, których się boję albo których gdzieś podświadomie pragnę...i czasem są to naprawdę dziwne sny, często z ludźmi, o których nawet nie myślę w życiu "za dnia" ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Najgorsze są sny z kategorii "miszmasz". Zawsze jak mi się śnią jestem niewyspana. Taka pół jawa, pół sen. W te sny często mogę ingerować. Ale ten z moim kolegą śni mi się, w głębokim śnie. Zawsze nie tak jak trzeba. Ciachozkremem Twoja biologiczna teoria mnie przekonuje. Choć pewnie teorii wiele.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ciacho, jak się tym interesujesz, to mam dla Ciebie ciekawy pomysł. Zacznij spisywać swoje sny a pewnego razu coś może rozwalić Twój system myślowy. Dam Ci przykład, Tobie, a właściwie pisance i wdrowi.
Otóż znajomy tak właśnie robił, zapisywał sny, codziennie tuż po przebudzeniu. A przed snem ładował się mantrą, lecz nie o tym, by śnić świadomie, lecz by zapamiętać sen. Pewnego razu miał deja vu, wydawało mu się, że wyśnił tą scenę, przejrzał notatki i bęc - sen tam był.
Oczywiście mógł być to zbieg okoliczności. Coś go fascynowało, a potem ciąg zdarzeń pchnął go do sytuacji, w której sen się ziścił - taka samosprawdzająca się przepowiednia. A może i nie:p

Choć oczywiście są też sny, które są powiązane z tym, o nas spotyka za dni. Pytanie, czy wszystkie takie są (w jakimś stopniu) czy miewamy też sny prorocze?
Zauważcie bowiem, że Biblia spisana jest objawieniami ze snów, więc cała nasza kultura zbudowana jest na wierzę w sny zsyłane przez Boga.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@ przejrzał notatki i bęc - sen tam był.

i co z tego ? bez zapisywania przecież wiem że to było/sniło, i co niby to zmieni że będę miał zapisane w zeszycie ???
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bez zapisywania nie wiesz, czy to Ci się śniło czy takową ułudę stworzył mózg dla wyjaśnienia deja vu (niczym to ładne wyjaśnienie, jakie naukowcy wysnuli dla ciacho i sadyla).
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bez zapisywania wiem
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To gratuluję.
Mi niedawno przyśniło się, że robiłem sobie śniadanie do pracy i oglądałem program informacyjny, gdzie mówili, że zmarł papież Franciszek.
Jak wstałem, to zdawało mi się, że to nie był sen, tylko serwis informacyjny z poprzedniego dnia i strasznie się zdziwiłem, że nic nie mówią o okolicznościach, pogrzebie czy konklawe:d
A raz śniłem, że mój pies domaga się wyjścia na dwór, wstałem i gdy już miałem założone spodnie przypomniałem sobie, że nie mam już psa od kilku lat:d
Deja vu mogłoby mnie oszukać dużo łatwiej!
Zresztą wiadomo, że to kosmici mieszają nam w głowach:p
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zapisywanie snów nie jest miarodajne jeżeli chodzi o deja vu. często snów po prostu nie pamiętamy ale są one gdzieś głęboko w naszej podświadomości, ukryte skrzętnie między zwojami mózgu ;) ...i wtedy przecież także możemy doświadczać deja vu nawet nie zdając sobie sprawy, że to był nasz sen :)
INSTAGRAM: unbake_my_heart_

Soundcloud: https://soundcloud.com/inga-koz-owska
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
od razu po przebudzeniu pamiętam co mi się śniło, 5 minut później - rzadko kiedy....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja ci mówię, że nie pamiętasz ;)

w czasie snu mamy kilka faz rem, w których się właśnie tworzą marzenia senne. zapamiętujesz zwykle ten sen, po którym lub w trakcie którego się wybudzasz. w nocy możesz mieć 7 różnych snów a jednak po nocy pamiętasz jeden, góra dwa ;)
INSTAGRAM: unbake_my_heart_

Soundcloud: https://soundcloud.com/inga-koz-owska
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Fajniutki awatar sobie dobrałaś.
Niezła aproksymacja Ciebie... choć trudno na tych paru pikselach pokazać wszystko ;)

Zdjęcie nie kłamie. Jest świetne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Się zdecyduj zdjęcie czy awatar...

@trudno na tych paru pikselach pokazać wszystko

nom następnym razem proszę o skadrowanie troszeczkę niżej, wtedy będziemy mogli mówić o awatarze, a tak to zwykły fotoportret jest ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zaproś Ciacho na kawę.
Namiary na Nią przecież masz ;)
Nie będziesz się musiał doszukiwać, co jest poniżej :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Kobiety z dziarami to nie mój target ;P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niezmiernie mnie to cieszy szczerze mowiac :-D

Sadyl,dziekuje :-) po ponad 2 latach na forum sie tak troche odtajniam :-P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
W przeciwieństwie do wodera, który nigdy się nie ujawni :D

Zresztą.. podawałaś się na tacy nie raz.
Całkiem niedawno, na bazie informacji jakie podałaś na Forum, znalazłem Twoje konto na wizażu.
Ot tak dla sportu, bo do niczego mi to potrzebne nie jest :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
@ciacho
tylko żebyś w euforię nie wpadła i paroma dziarami tej radości nie ukoronowała ;]

@....po ponad 2 latach na forum sie tak troche odtajniam...

strach się bać co będzie dalej ;] .....jak to było dopiero preludium.... :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A Tobie ilu lat potrzeba jeszcze, żebyś się ujawnił, wdr'ku? ;P

Ciacho, to już chyba bliżej trzech...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nope,to juz jest coda :-)
A moje dziary nie sa spowodowane dzialaniem spontanicznym czy pod wplywem chwili. Tu wszystko jest zaplanowane i skrzetnie przemyslane :-D

Sadyl jak dobrze poszperasz w necie to znajdziesz mnie w roznych miejscach-nawet na youtube :-D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@Ciacho:

W tajemnicy Ci powiem, że i mnie na wizażu i YT byś znalazła :D
Ale po co mam szperać, skoro mogę do Ciebie zadzwonić? ;)

PS: na zbiorniku konta nie mam :D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
.... hohoho no proszę jacy celebryci :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oj, ludzie małej wiary,
bo nie wierzą w twórczą moc sprawczą swojej własnej podświadomości...

Pytanie powinno raczej brzmieć czy sny się spełniają?
Czasem się spełniają a czasem się nie spełniają...

To zależy tylko od jednej osoby ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
...kontynuuj póki czujesz tą wenę...

... a jak jutro będziesz to czytać to pamiętaj grzybki zbieramy w lesie nie na polu... ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@wdr, zawsze jak widzisz coś czego nie rozumiesz to winą obarczasz niewinne grzybki? Musisz mieć spore doświadczenie :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Grzybków nie polecam.
Mógłbym polecić coś innego, ale jest to zakazane w regulaminie Forum.
Coś, co działa raz na zawsze. Już nigdy więcej się po żadne gie.. tego typu nie sięgnie :D

Polecam natomiast "Potęgę podświadomości".
Książka nieco nawiedzona, ale dobra.
Tłumaczy od groma mechanizmów naszego mózgu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
o ;) mam, czytałam ale nie zmieniła mojego myślenia :D chociaż faktycznie- dla ludzi podatnych na sugestie będzie idealna :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tu nie chodzi o sugestie.
Mówiłem, że jest nieco nawiedzona :D
Ale Murphy dosyć dobrze pisze o tym, co dzieje się w naszym mózgu.
Jak podświadome mechanizmy wpływają na świadome działanie.
I pod tym kątem polecam jej lekturę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
czytam teraz "kobiety, które kochają za bardzo"....i szczerze mówiąc wynoszę z tej książki dużo więcej niż z potęgi podświadomości ;) idealnie trafna psychoanaliza zachowań ludzkich w aspekcie doboru znajomych, towarzyszy życia czy środowiska ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bo to babska książka.. zatem nie dziwoląg, że łatwiej Ci wchodzi :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
oj wcale nie taka babska ;)
osobnik płci męskiej z mojego bliskiego otoczenia także się za nią wziął (za książkę w sensie :D) i rzekł, że sensowna :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Towarzyskie

Moja Żona nie chce sie ze mną kochać (294 odpowiedzi)

I nie pomaga już nic ... Rozmowy były , prośby były a błagać nie chcę. Co z kobietą moją jest nie...

Para szuka pary (7 odpowiedzi)

Hej, chcielibyśmy się spotkać z fajną parą na drinka- inteligentni i zadbani - ona 34 on 42....

szukam Paią po 50 (3 odpowiedzi)

Szukam starszej od siebie. Bez zobowiązań.

do góry