Widok
Dziewczyny jak ja bronilam prace licencjacka 2 lata temu ti dawałam kwiaty i alkohol, dla dziekana dopiero pozniej poszłam i dałam mu u niego a recenzentowi i promotorowi dałam w torebeczkach ogolnie po ocenie. Perfum chyba nie....moze np ktos to zle odebrac:):) tak mi sie wydaje..kwiaty badz bombonierka(ferrero,rafaello) to tez dobry pomysl
szczerze wam powiem, ze ja bym nigdy nic nie kupila oprocz kwiatow. moj promotor jest super czlowiekiem, i bardzo go cenie, ale nie uznaje dawania prezentow za cos, za co ten ktos dostaje pieniadze. tak samo jak nigdy nie daje w szpitalu lekarzom czy pielegniarkom kawy albo czekoladek. jak juz mowilam, moj dostal kwiaty, buziaka w policzek, i byl chyba szczesliwy :)
uważam, że to okropny zwyczaj przynosić cokolwiek na obronę. Kojarzy mi się z poprzednim ustrojem politycznym...
Mój promotor nie dostanie jutro nic. Sam powiedział "niech się Pani przypadkiem z jakimiś kwiatami nie wygłupia."
Dla mnie wręczanie prezentów promotorom, lekarzom czy pielęgniarkom przystoi jedynie babciom, które tak zostały wychowane i już za późno aby je nauczyć, że to niepotrzebne.
Gdybym była promotorem wcale nie cieszyłabym sie z perfum, alkoholu, czy naręczy kwiatów po obronach. Tym bardziej tona ciastek by mi przyjemności nie sprawiała. Jak ktoś ma za dużo zbędnych pieniędzy to zapraszam na www.trzebamarzyc.org tam można się podzielić z pożytkiem. Promotora też można zaprosić na spełnienie Marzenia jakiegoś dziecka myślę, że to było by dla niego przyjemniejsze. Zamiast niezręcznej sytuacji otrzymywania dziesięciu bukietów kwiatów w ciągu jednego dnia. Chyba tylko "stare wydry" to lubią.
PS - tak na politechnice zabrania się studentom przynoszenia prezentów na obronę. Po obronie doktoratu istnieje zwyczaj zapraszania promotora i recenzenta na kolację. Po magisterce mówi się dziękuję.
Mój promotor nie dostanie jutro nic. Sam powiedział "niech się Pani przypadkiem z jakimiś kwiatami nie wygłupia."
Dla mnie wręczanie prezentów promotorom, lekarzom czy pielęgniarkom przystoi jedynie babciom, które tak zostały wychowane i już za późno aby je nauczyć, że to niepotrzebne.
Gdybym była promotorem wcale nie cieszyłabym sie z perfum, alkoholu, czy naręczy kwiatów po obronach. Tym bardziej tona ciastek by mi przyjemności nie sprawiała. Jak ktoś ma za dużo zbędnych pieniędzy to zapraszam na www.trzebamarzyc.org tam można się podzielić z pożytkiem. Promotora też można zaprosić na spełnienie Marzenia jakiegoś dziecka myślę, że to było by dla niego przyjemniejsze. Zamiast niezręcznej sytuacji otrzymywania dziesięciu bukietów kwiatów w ciągu jednego dnia. Chyba tylko "stare wydry" to lubią.
PS - tak na politechnice zabrania się studentom przynoszenia prezentów na obronę. Po obronie doktoratu istnieje zwyczaj zapraszania promotora i recenzenta na kolację. Po magisterce mówi się dziękuję.
Spełnij marzenie chorego dziecka www.trzebamarzyc.org
Neania, w zupelnosci sie zgadzam. I gdyby nie to, ze moja przyjaciolka bronila sie tydzien temu, w ogole by mi do glowy nie przyszlo, ze na obrone sie cokolwiek przynosi... Dla mnie to egzamin jak kazdy inny. Kazdemu wykladowcy po egzaminie mam zanosic kwiaty? A nie czarujmy sie, ani promotor ani recenzent sie do naszej pracy nie przyklada. Zeby jeszcze wlozyli w to jakis super wysilek. Nie dosc, ze profesor ma ciepla posadke na cale zycie, to jeszcze trzeba mu cos przynosic? To troche chore...
ja myślę, że 600 złoty, które promotor dostaje za to, że bronię się w termini powinno jej wystarczyć - sama może sobie kupić coś ładnego:) ja się dołożę tylko do zbiorczych kwiatów i poczęstunku i wsio... też nie rozumiem skąd takie zwyczaje...
ale z tymi pielęgniarkami to nie tylko w Pl takie zwyczaje...
ale z tymi pielęgniarkami to nie tylko w Pl takie zwyczaje...
Ja osobiście uznaję tylko kwiaty na taką okazję, ewentualnie słodki poczęstunek. Na pewno nikt nie posądzi grupy/osoby o korupcję, bez przesady.
My broniliśmy się w 6 osób u jednej pani promotor i przynieśliśmy ciasto (sama nam podpowiedziała) i kwiaty, dla niej i dla recenzentów.
Alkohol bardziej pasuje do wręczenia mężczyźnie, ale nie na uczelni. Widziałam kiedyś jak grupa studentów zaocznych poszła po wpisy z koniakiem, żenada... Wystrzegałabym się również drogich prezentów, chyba że bardzo lubicie tę osobę i jako grupa dacie jej na pamiątkę coś w rodzaju wspólnego zdjęcia oprawionego w ramkę.
My broniliśmy się w 6 osób u jednej pani promotor i przynieśliśmy ciasto (sama nam podpowiedziała) i kwiaty, dla niej i dla recenzentów.
Alkohol bardziej pasuje do wręczenia mężczyźnie, ale nie na uczelni. Widziałam kiedyś jak grupa studentów zaocznych poszła po wpisy z koniakiem, żenada... Wystrzegałabym się również drogich prezentów, chyba że bardzo lubicie tę osobę i jako grupa dacie jej na pamiątkę coś w rodzaju wspólnego zdjęcia oprawionego w ramkę.
-.-
Kwiaty pasują, nie trzeba się z alkoholem czy innymi rzeczami zamartwiać ;)
kwiaciarnia warszawa http://deflorist.pl
Kwiaty są dobrym pomysłem, to sprawdzony, uniwersalny prezent, który nadaje się na każdą okazję. Ja polecam https://www.waszakwiaciarnia.pl/Kwiaciarnia-Slupsk-poczta-z-kwiatami-chelp-pol-1461.html
bo tam jest wybór jeśli chodzi o świeże bukiety. Niesamowicie kreatywni są, potrafią cuda stworzyć i to w różnych przedziałach cenowych.
bo tam jest wybór jeśli chodzi o świeże bukiety. Niesamowicie kreatywni są, potrafią cuda stworzyć i to w różnych przedziałach cenowych.