Widok
Każda ubezpieczalnia (nie tylko PZU) ma ustawowe 30 dni na wypłatę świadczenia od zgłoszenia roszczenia, a jeśli dokumenty są niekompletne: 14 dni od ich skompletowania. Tyle przepisy.
W praktyce: urodzenie dziecka jest zdarzeniem na tyle oczywistym, że zgłaszając roszczenie i składając komplet dokumentów (akt urodzenia + kopie dowodów tożsamości) rzadko kiedy czeka się dłużej niż 2 tygodnie.
Są gorsze rzeczy od śmierci. Czy zdarzyło Ci się spędzić wieczór z agentem ubezpieczeniowym?
(Woody Allen)
W praktyce: urodzenie dziecka jest zdarzeniem na tyle oczywistym, że zgłaszając roszczenie i składając komplet dokumentów (akt urodzenia + kopie dowodów tożsamości) rzadko kiedy czeka się dłużej niż 2 tygodnie.

Są gorsze rzeczy od śmierci. Czy zdarzyło Ci się spędzić wieczór z agentem ubezpieczeniowym?
(Woody Allen)
Anka PZU zazwyczaj szybko rozpatruje roszczenia. Też mam grupowe z zakładu pracy. Ja zawsze zgłaszam przez formularz internetowy na ich stronie i od razu załączam dokumenty. W okresie niewakacyjnym po zgłoszeniu za 3 dni miałam pieniądze na koncie-aż byłam zdziwiona. Teraz w okresie wakacyjnym czekałam 2 tygodnie.
@kicia:
PZU (i inne TU przeważnie również) przyjmują bez karencji osoby przystępujące do grupówki, które zaczynają pracę w danym zakładzie. I przeważnie jest 3-miesięczny deadline. Jak ktoś, zatrudniając się, nie przystąpił w tym czasie do ubezpieczenia, to potem jest pełna karencja.
Dla świeżej ciężarówki rozwiązanie dosyć słabe. Trzeba by zmienić pracę jak pasek się zabarwi, nie mówiąc przyszłemu pracodawcy o ciąży.
Nie mam rozwiązania dla przebarwionego paska. To, które miałem, zdechło :/
Mam dla planujących, ale z karencją.
Jak ktos zna rozwiązanie bez karencji, inne, niż opisałem powyżej.. to złapał Pana Boga za nogi :D
@megii:
Jak pisałem powyżej: urodzenie dziecka (czy czyjaśtam śmierć) jest zdarzeniem oczywistym. Są papiery, jest świadczenie.
Uszczerbek na zdrowiu oczywisty nie jest. Musi to przejrzeć lekarz-orzecznik i ustalić % uszczerbku. Jak TU tnie koszty, to lekarz jest bardziej "zarobiony" co skutkuje wydłużeniem czasu na Jego orzeczenie a zatem i na wypłatę świadczenia.
PZU (i inne TU przeważnie również) przyjmują bez karencji osoby przystępujące do grupówki, które zaczynają pracę w danym zakładzie. I przeważnie jest 3-miesięczny deadline. Jak ktoś, zatrudniając się, nie przystąpił w tym czasie do ubezpieczenia, to potem jest pełna karencja.
Dla świeżej ciężarówki rozwiązanie dosyć słabe. Trzeba by zmienić pracę jak pasek się zabarwi, nie mówiąc przyszłemu pracodawcy o ciąży.
Nie mam rozwiązania dla przebarwionego paska. To, które miałem, zdechło :/
Mam dla planujących, ale z karencją.
Jak ktos zna rozwiązanie bez karencji, inne, niż opisałem powyżej.. to złapał Pana Boga za nogi :D
@megii:
Jak pisałem powyżej: urodzenie dziecka (czy czyjaśtam śmierć) jest zdarzeniem oczywistym. Są papiery, jest świadczenie.
Uszczerbek na zdrowiu oczywisty nie jest. Musi to przejrzeć lekarz-orzecznik i ustalić % uszczerbku. Jak TU tnie koszty, to lekarz jest bardziej "zarobiony" co skutkuje wydłużeniem czasu na Jego orzeczenie a zatem i na wypłatę świadczenia.
sadyl rozumiem to, jednak kasiora za uszczerbek przydałaby się zawsze wcześniej bo 80 proc płatne l4 i koszty leczenia to jakaś masakra
Mam też pytanie czy jest jakieś ubezpieczenie od szkód wyrządzonych przez dziecko typu porysowanie samochody patyczkiem, wybicie szyby piłką, stłuczenie czegoś w sklepie (wiem, że tak naprawdę nie trzeba płacić za to ale....) czy też uderzenie kolego koleżanki w oko podczas gry w piłkę lub inne zabawy? moje jedno z dzieci ostatnio zadziwia mnie nowymi niemożliwymi a jednak możliwymi wypadkami i zaczyna się to robić coraz kosztowniejsze.
Przepraszam za zaśmiecenie wątku dodatkowym swoim pytaniem
Mam też pytanie czy jest jakieś ubezpieczenie od szkód wyrządzonych przez dziecko typu porysowanie samochody patyczkiem, wybicie szyby piłką, stłuczenie czegoś w sklepie (wiem, że tak naprawdę nie trzeba płacić za to ale....) czy też uderzenie kolego koleżanki w oko podczas gry w piłkę lub inne zabawy? moje jedno z dzieci ostatnio zadziwia mnie nowymi niemożliwymi a jednak możliwymi wypadkami i zaczyna się to robić coraz kosztowniejsze.
Przepraszam za zaśmiecenie wątku dodatkowym swoim pytaniem
> czy jest jakieś ubezpieczenie od szkód wyrządzonych przez dziecko
Oczywiście. Jest to ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym (bo to rodzice ponoszą odpowiedzialność materialną za szkody wyrządzone przez ich dziecko, czy np. psa). Przeważnie dokleja się to do ubezpieczenia mieszkania. W ubezpieczeniach mieszkań, które zazwyczaj sprzedaję, opcja OC w życiu prywatnym na sumę gwarancyjną 50 kzł kosztuje ok. 20-25 zł/rok i obejmuje wszystkich domowników (także dzieci i zwierzęta domowe) i działa na terenie całej Europy.
Można wykupić OC w życiu prywatnym jako samodzielny produkt. W zależności od zakresu ubezpieczenia jest to koszt rzędu 30-50 zł/rok.
Sam skorzystałem z tego ubezpieczenia, kiedy moja suka, wyrwawszy mi się z ręki wraz ze smyczą automatyczną z dosyć ciężką rękojeścią i przydzwoniła nią w drzwi czyjegoś, dosyć drogiego auta. Koszt naprawy lakierniczej: ok. 2 kzł. Wysupłać z kieszeni byłoby bolesne :/
Reasumując:.. aby nie mieć OC, trzeba być bogatym albo lekkomyślnym ;D
Oczywiście. Jest to ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym (bo to rodzice ponoszą odpowiedzialność materialną za szkody wyrządzone przez ich dziecko, czy np. psa). Przeważnie dokleja się to do ubezpieczenia mieszkania. W ubezpieczeniach mieszkań, które zazwyczaj sprzedaję, opcja OC w życiu prywatnym na sumę gwarancyjną 50 kzł kosztuje ok. 20-25 zł/rok i obejmuje wszystkich domowników (także dzieci i zwierzęta domowe) i działa na terenie całej Europy.
Można wykupić OC w życiu prywatnym jako samodzielny produkt. W zależności od zakresu ubezpieczenia jest to koszt rzędu 30-50 zł/rok.
Sam skorzystałem z tego ubezpieczenia, kiedy moja suka, wyrwawszy mi się z ręki wraz ze smyczą automatyczną z dosyć ciężką rękojeścią i przydzwoniła nią w drzwi czyjegoś, dosyć drogiego auta. Koszt naprawy lakierniczej: ok. 2 kzł. Wysupłać z kieszeni byłoby bolesne :/
Reasumując:.. aby nie mieć OC, trzeba być bogatym albo lekkomyślnym ;D