Widok

macierzyństwo to ściema

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
http://kobieta.interia.pl/news/macierzynstwo-to-sciema,772463,
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Doznałam tych uczuć, ale trochę później niż inne matki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
ok, rozumiem Twoje wzburzenie, pewnie tez uważałabym że nie zasługuję, że jestem zła, to chyba normalne w takiej sytuacji ... na szczęście Ci to minęło i możesz się dzieckiem cieszyć ...

nadal jednak nie mogę się zgodzić, że miłość do dziecka od pierwszego wejrzenia to "bzdura"
papilio1@op.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A. Ch. słynie z mocnych tekstów i "walenia prosto z mostu". Inne matki dokładnie te same uczucia i przezycia opiszą w inny sposob, jako trudne początki, uroki macierzyństwa, albo trud macierzyństwa... ona nazywa rzeczy po imieniu, nie ubierając je w piękne słowa... ona wlasnie w ten sposob czuła i mowi o tym otwarcie. Moze to byl jej sposob, zeby sie wyzalic, ulzyc sobie...przeciez w tym artykule nie mam mowy o tym, ze ona nie kocha tego dziecka, daje tylko upust negatywnym emocjom do ktorych kazda z nas ma prawo. To sa jej emocje, jej odczucia... niie mamy prawa jej oceniac, mowic czy ma racje czy nie, my mozemy jej zdanie tylko uszanowac.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Chylińska też zmieniła zdanie, bo jakiś czas temu słyszałam, jak mówiła, że marzy o córeczce :-)
"rz" - to długa historia

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak pierwszy raz przeczytałam artykuł Chylińskiej stwierdziłam, że w końcu ktoś mnie zrozumiał! Dziecko zaplanowaliśmy i chcieliśmy go bardzo ale to niczego nie zmienia. Mała spała prawie 20 godzin na dobę przez pierwsze 2 miesiące i co z tego? Nie chciała jeść, przystawiałam ją 25 razy na dobę! Policzyłam bo mam zapisane godziny, ważyłam przed i po karmieniu. Przez pierwsze 3 tygodnie jak spałam 4h na dobę (nie jednym ciągiem!) byłam cała szczęśliwa. Pierwszy miesiąc spędziłyśmy w szpitalach – nie mogłam zostawić jej mężowi i wyjść. Jak trafiłam do 2 szpitala i zapytali czy zostanę z dzieckiem – powiedziałam, że oczywiście ale w głowie miałam „mogę ją tu na trochę zostawić i się wyspać?” Potem musiałam ściągać pokarm (nie będę się rozpisywać czemu), karmić przewijać, wyparzać…to mi zajmowało 1,5h! i tak co 3 godziny w kółko! A jeszcze trzeba było co jakiś czas się chwilę „pobawić”, wyjść na spacer, iść do lekarza (nie liczę nawet u ilu byłam)…Byłam na mega diecie, wiecznie głodna, czasami nie miałam czasu do popołudnia nic zjeść. Przez zmęczenie robiłam wszystko wolniej. Mąż pracuje od rana do wieczora. Miałam niezłą depresję ale, że naczytałam się o miłości macierzyńskiej nikomu się nie chciałam do tego przyznać! Mała miała co chwile podejrzenia nawrotu infekcji, miałam ciągle spakowaną torbę do szpitala! A potem okazało się, że trzeba ją rehabilitować i musiałam odłożyć moje plany powrotu do życia na potem. Wspominam to jako koszmar. A mała miała przecież tylko trochę problemów. Po kilku miesiącach minęło, kocham ją jak głupia i życia sobie bez niej nie wyobrażam. Przepraszam, że tak chaotycznie ale się zdenerwowałam… można nie być od początku najszczęśliwszą matką na świecie i nie ma to nic wspólnego z dojrzałością, i nie oznacza to, że ktoś się na matkę nie nadaje.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ok, odpuszczam, każda z mam ma własne doświadczenia, lepsze i gorsze, macie rację, jedna matka nazwie to "trudami macierzyństwa" inna że dziecko drze ryja, s****i jest potworem, które tylko żre - jak kto woli



przepraszam że was uraziłam ...
papilio1@op.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moja córka tez raczej z tych "grzecznych" ale..... do 3 miesiaca miala mega kolki, ja nie jadlam wlasciwie nic bo sie balam... Płakała straszliwie.... Wiła się, nie mozna bylo Jej uspokoić!

Ale myslalam sobie, ze zrobie wszystko, zeby tej małej istotce ulżyć - bedzie trzeba bede nosila calymi dniami na rekach, bedzie trzeba bede miala wlaczona suszarke cala dobe!
Piwrwszy miesiac byl koszmarny, nie moglam sie ogarnac... Ale nigdy nie postrzegalam córki jako wrzeszczącego bachorka....

I jak czytalam w ksiazkach ze do 3 miesiaca kolki miną to az sie trzęsłam ze zlosci!!!!!!!! Nie dlatego, ze musze Ja nosic na rekach i nie sypiam w nocy tylko dlatego, ze to straszne, ze moja córkę ma jeszcze tak długo bolec brzuszek :(((

I pewnie, ze mam momenty zalamania :) do dzisiaj, ale jak widze tą mała pindzie moją to wymiekam :)))
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja powiem tak przy dziecku nr 1 dochodziłam do miłości do niego. Mój pierwszy odruch po dość cieżkim porodzie- oddać gdzieś i odpocząć, mieć świety spokój- a oni mi go wciskali, mi było niedobrze, miałm torsje, więc go oddawałam, bo bałam się,że upuszczę a oni ni spowrotem. W końcu poprosiłam męża żeby go wziął. Przez pierwszą dobę to chyba w jakimś szoku byłam czy coś. Bardzo źle przechodziłam te pierwsze miesiące czułam sie jak w więzieniu, z przyczepionym dzieckiem, karmienie to dla mnie masakra była. On wcale nie był jakiś uciążliwy. To rzutuje w dalszym ciągu na mój stosunek do niego. Nic na to nie mogę poradzić. Oczywiście staram sie okazywać mu jak najwięcej miłości i uwagi

poród nr 2 wszystko cacy glacy szybciutko milutko, od razu chiałam tylko dziecko przytulać mieć przy sobie. Dla mnie to aniołek bezproblemowy i sama przyjemność. A przecież krystianek był taki sam. Nie wiem może dojrzałam, moze oczekiwałam nie wiem jakich problemów. Traktuję też młodsze dziecko lepiej. To naprawdę jest moim problemem. Nie chcę żeby krystian czuł sie gorszy staram sie jak mogę ale coś we mnie mówi,że niestety młodsza córka zawsze będzie miała lepiej czemu? Mam nadzieję,ze to się zmieni jak podrośnie, bo mały teraz naprawde daje do wiwatu bo 3 lata ma już trudny wiek i nie wydaje sie żeby z wiekiem było łatwiej, a malutka tylko leży i się uśmiecha. Nawet w nocy ona potrafi niemowlak, lepiej spać od starszego.
Jak wtedy czytałam ten artykuł to naprawdę w pewien sposób ją rozumiałam, teraz to mam zupełnie inny stosunek i sie zupełnie nie zgadzam, jakbym stałą siem zupełnie inną osobą.
image
fotografia ślubna, chrzciny, ciąża,rodzinnie- http://www.betrisa.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Maja napisala:
"i nie chodzi o to jakie jest dziecko..."
Nie zgadzam sie.

Osobiscie prawie caly moj urlop macierzynski bylam wykonczona fizycznie i psychicznie.
Fakt porod mialam ciezki i dlugi,ale nie spowodowal on wcale,ze moja psychika byla w zlym stanie.Wystarczylo,ze popatrzylam na moją kochaną coreńkę i wiedzialam,ze bylo warto.
Pierwszy tydzien byl cudne-mala duzo spala.Potem zaczął sie koszmar.Ciagly placz,bakterie,kolki,refluks,zapalenie uszu itd...
Zero spania mojego i prawie zero spania dziecka.Bylam zalamana.plakalam z bezsilnosci nie raz.i jeszcze do tego Ci beznadziejni lekarze....na ktorych ciagle trafialam.
Jak ją wyleczylam,to dalej bylo ciezko,bo mala ma problemy ze snem,jest nad wyraz energiczna.
Psychika matki po porodzie nie ma czasem kompletnie nic do rzeczy.
BARDZO DUZO zalezy od tego jakie jest dziecko.nikt mi nie wmówi,ze nie ma roznicy miedzy dzieckiem spokojnym,spiacym normalnie,a dzieckiem nadpobudliwym ruchowo,non stop placzacym,malo spiącym ...

wiadomo,macierzynstwo to trudna sztuka i absolutnie nie jest winą dziecka,ze czasem jest naparwdę bardzo ciezko,ale bzdurą jest,ze nie ma znaczenia jakie jest dziecko,jak sie zachowuje...(mam na mysli glownie pierwsze 3-4 miesiace zycia).

Oczywiscie daj Boze,zeby kazda mama miala spokojne maleństwo.nie majace zadnych problemów...

Kocham moją Córkę nad zycie,ale po tym wszystkim co dzialo sie w pierwszych 4 miesiacach niewiem czy chce miec jeszcze dzieci...
To znaczy....chcę,zawsze chcialam miec dwojke,ale obawa,ze znow bedzie koszmar jest ogromna.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a wszelkie ksiazkowe teorie jak "powinno" byc sa dla mnie niewiele warte...
dobrze,ze sie ich nie naczytalam przed porodem,bo wtedy chyba naparwde bym sie zalamala...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ale też jak dziecko wyje nie daje odpocząć to człowiek nie ma możliwości zebrać siły i nie dziwię sie takim matkom jak mają wszystkiego dość. Pamiętam w szpitalu za ścianą było dziecko, co przez cały czas sie takdarło,że masakra. Takie mieć w domu to można sie wykończyć. Bite 3 dni co byłam wyło. Matka ledwo żywa. Położne miały dyżury przy dziecku, zabierały zeby choć troszkę matkę odciażyć i też nie wiedziały jak je uspokoić. Poprostu takie dziecko- stwierdziły -jak się zapytałam czemu ono tak płacze-nadwrażliwe- wszystko mu przeszkadza. Taka matka to napweno nie stwierdzi,ze macieżyństwo to super sprawa:)
image
fotografia ślubna, chrzciny, ciąża,rodzinnie- http://www.betrisa.pl
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
no wlasnie Betriso,dlatego nie dziwmy sie matkom,ktore w chwilach bezsilnosci,wyczerpania fizycznego i psychicznego maja takie mysli.na szczescie to wkoncu mija:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja miałam taki moment, ze Mloda strasznie plakała mimo, ze chwile wczesniej zasnela i mialam w planach zrobic kilka rzeczy - wiadomo :) sprzatnac, ugotowac, ogarnać sie :)
A tu budzi sie i straszliwie płacze, nie mogłam jej uspokoic...
I odłozylam Ja do łozeczka, wyszlam do lazienki..... Patrze sie w to lustro i se myśle, no i co... Na zlosc plcze? Raczej nie...

I wtedy chyba "cuś" we mnie pękło - wrocilam i plakałysmy sobie razem :)

To mega trudne, szczegolnie jak nie ma sie nikogo do pomocy... Ale nie chciałam swoich nastrojów gorszych odbijac na dziecku..
Skoro płacze to widocznie ma powód, a ja po prostu MUSZE Jej ulzyc tak albo inaczej :)

Uslyszalam kiedys od mojej kolezanki, ze Jej córka 3-tygodniowa (!!!) to księżniczka, która stroi fochy... bo placze, noż k.... rece mi opadły....
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
stroi fochy.....
no coment naprawde.....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no nie to nieźle, fochy 3 tygodniowe:) ale takie starsze dziecie jak moje 4miesięczne to już widać kiedy płacze a kiedy "udaje" żeby zwrócić uwagę :) bo na rączki chce. Jak odkładam to często jest niby płacz bo sie nie podoba ale moment i ustaje i już jest ok, tak nosić ciagle to można sobie kręgosłup załatwić
image
fotografia ślubna, chrzciny, ciąża,rodzinnie- http://www.betrisa.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a tu sie zgadzam.4-5 miesieczne to juz doskonale wie w jaki sposob plakac i dokladnie widac kiedy placze np z bolu,z glodu...itp a kiedy gdy chce cos uzyskac;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
piszecie "no coment" a nic innegonie robicie tylko komentujecie... dajcie zyc...kazdy ma prawo do wlasnego zdania... i co to znaczy, ze ta dziewczyna jest zla matka bo powiedziala, ze mala stroi fochy...! podajcie definicje "dobrej matki"... to taka, ktora robi dobre miny do zlej gry?, taka ktora nie ma chwili zwatpienia? taka ktora przez zacisnete zeby mowi, ze jest super? chyba lepiej powiedziec na glos, ze jest ciezko, ze sobie nie radze ze potrzbuje pomocy prawda? wg mnie dobra matka to taka, ktora jest swiadoma np, tego ze sobie nie radzi i potrafi prosic o pomoc a nie na sile udaje, ze jest super... :)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no... tylko, nie atakujcie mnie od razu... ale wlasnie tak uwazam, ze lepiej prosic o pomoc niz kompletnie sie zalamac i obwiniac dziecko..
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kiedyś czytałam ten artykuł. I to co wtedy pomyślałam, że nareszcie ktoś nazwał sprawę po imieniu.
Ja w czasie ciąży naczytałam się wszystkich magazynów dla matek, jak to macierzyństwo jest urocze, słodkie....

Zanim wypracowałam sobie to słodkie i urocze to tona przeróżnych myśli przetoczyła mi się przez głowę....łącznie z tą, aby gdzieś uciec i zaszyć się w mysiej dziurze, sama.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
karolla- sorry ale matka powinna wiedziec,ze 3 tygodniowe dziecko jesli bardzo duzo placze to znaczy ze wola o pomoc.....a nie ze ma fochy! Fochy to moze miec około pol roczne dziecko.
taki maluszek nie placze bez powodu.czasem powod jest spory np chorobowy,a czasem drobiazg np zle zalozona pieluszka albo sa dzieci,ktore draznią ciuszki itp.

Najgorsze to dac sobie wmowic,ze noworodek placze non stop,bo o cos walczy.bzdura!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

poszukiwany dobry ortopeda (23 odpowiedzi)

Moja mame czeka operacja, dostała juz skierowanie i po swietach ma isc sie zapisac w kolejkę......

Adwokat- rozwód- podział majatku (63 odpowiedzi)

Szukam bardzo dobrego adwokata z trójmiasta, który zajmuję się rozwodami i podziałem majątku....

podrażnienia po goleniu (23 odpowiedzi)

dziewczyny:jak radzicie sobie z podraznieniami po goleniu miejsc intymnych oraz z niemiłym...

do góry