Widok
nadżerka a kolejna ciąża?
Mam już jedno dziecko (2 letnie) i na początku ciąży okazało się że mam nadżerkę ale, lekarz kazał się tym nie przejmować. Na wizycie kontrolnej po porodzie nie dostałam żadnego wskazania że mam coś z tym zrobić. Teraz jak byłam u innego gina to okazało się że nadżerkę mam wielkości 5 zł a że chcę pod koniec roku starać się o kolejne dziecko lekarz stwierdził żeby na razie tego nie ruszać i "naprawić się" po drugim dziecku. Cytologia póki co jest ok. Zastanawiam się na ile taka nadżerka zagraża w czasie ciąży, co jest mniejszym złem zreperowanie jej przed ciążą czy po? Czy któraś z Was miała podobnie i czekała z usunięciem nadżerki aż zakończy plany rozrodcze?
a ja bym radziła innego lekarza odwiedzic, moja siostra tez planowała drugie, tez miala nadżerkę, juz przy pierwszej ciązy, potem miala wymrażanie, potem znowu nadżerka, kazali jej nie ruszac już bo jak chce miec drugie dziecko i skonczyło się konizacją szyjki wiec teraz bedzie dosc duzy problem z drugim dzieckiem...zastanówcie się czy "nie ruszać"
Madness is the gift, that has been given to me!!
pamiętaj,że nadżerka w ciąży może się nasilic (jak u mojej siostry podczas pierwszej ciązy, tez było "nie ruszać) i doszło do tego ze podejrzewali raka szyjki w ciązy i musiała miec zabiegi jakieś pod narkozą w 5tym miesiącu....gdyby ktoś pozbył się jej nadżerki przez pierwszą ciążą nie byłoby konizacji teraz ,a tak, zamiast nadżerki pozbywa się części szyjki bo za długo zwlekano z nadżerką, wymrażanie po ciąży już nic nie dało
Madness is the gift, that has been given to me!!
a czy nadżerka może sobie sama zniknąć? W ciąży byłam raz u innego lekarza bo mojej nie było, a miałam plamienia, no i on przy okazji badania powiedział,że jest mała nadżerka. Potem już chodziłam do mojej i ani słowa o tym. Potem jeszcze rok po ciąży chodziłam, poszłam na cytologię i też nic na ten temat nie było tylko-wszystko w porządku...Może to nie była nadżerka
Jak jest bardzo mała to może.ale ja tak samo, polecam zadbanie, jak ktoś pisał o to...moja siostra też tylko nadzerke miała przed pierwsza ciążą.a w ciąży może się dużo bardziej pogorszyć,lekarz powiedział mojej siostrze w pewnym momencie, może dojść do wyboru, pani albo dziecko-chcecie to usłyszeć?w ciąży?nie sądzę
Madness is the gift, that has been given to me!!
Po to, żeby wiedzieć czy są jakieś zagrożenia robi się cytologię PRZED ciążą. A nieelastyczna szyjka może popękać w czasie PORODU nie w ciąży.
Ja pytałam mojego lekarza o to 5 razy bo też dla mnie to było dziwne, że się nic z tym nie robi. I wybaczcie ale ufam mojemu lekarzowi a nie opiniom z forum. I pozostałym też tak radzę.
Ja pytałam mojego lekarza o to 5 razy bo też dla mnie to było dziwne, że się nic z tym nie robi. I wybaczcie ale ufam mojemu lekarzowi a nie opiniom z forum. I pozostałym też tak radzę.
Pytałam o metody i mówił, że jedna jest zupełnie przestarzała i się jej nie robi - ale nie pamiętam jaka to była :P
Generalnie powiedział, że nic z tym robić nie będziemy ( i wytłumaczył dlaczego) więc już nie dochodziłam co i jak. A cytologia wyszła ok.
Jakby inny mi kazał coś z tym robić, a uważałabym go za dobrego specjaliste to bym mu zaufała i pewnie zrobiła. Wg. mnie nie ma sensu chodzić do lekarza, ktoremu się nie ufa. Zatem jeśli coś zaleca to się mu podporządkowuje i tyle.
Generalnie powiedział, że nic z tym robić nie będziemy ( i wytłumaczył dlaczego) więc już nie dochodziłam co i jak. A cytologia wyszła ok.
Jakby inny mi kazał coś z tym robić, a uważałabym go za dobrego specjaliste to bym mu zaufała i pewnie zrobiła. Wg. mnie nie ma sensu chodzić do lekarza, ktoremu się nie ufa. Zatem jeśli coś zaleca to się mu podporządkowuje i tyle.
Jadzia - to ja wcześniej pisałam o mojej Teściowej, która niestety zmarła...
Hm... i powiem jeszcze coś, ja już tak ślepo nie ufam lekarzom. Też chodziłam ponoć do b. dobrego ginekologa, ma dobre opinie na necie, pare tysięcy pacjentek i już na nfz nie przyjmuje nowe, zna mnie od maleńkiego (prowadził mojej Mamy ciąże, kiedy byłam fasolką) i co z tego? jak poszłam do Niego, bo staram się z Mężem o dziecko - zbagatelizował wiele spraw... Wysłał nas na inseminacje, bo nie ma żadnej nadzieji na naturalną ciąże, a co się okazało, że mam chorą tarczyce, którą szanowny lekarz nie raczył zbadać...
Więc może nie zawsze warto ufać do końca lekarzowi? tak samo było z moją Teściową...
Ale oczywiście Wasza sprawa i Wasze zdrowie :) tak czy siak, życzę dużo zdrówka i aby nadżerki same znikły ;)
Hm... i powiem jeszcze coś, ja już tak ślepo nie ufam lekarzom. Też chodziłam ponoć do b. dobrego ginekologa, ma dobre opinie na necie, pare tysięcy pacjentek i już na nfz nie przyjmuje nowe, zna mnie od maleńkiego (prowadził mojej Mamy ciąże, kiedy byłam fasolką) i co z tego? jak poszłam do Niego, bo staram się z Mężem o dziecko - zbagatelizował wiele spraw... Wysłał nas na inseminacje, bo nie ma żadnej nadzieji na naturalną ciąże, a co się okazało, że mam chorą tarczyce, którą szanowny lekarz nie raczył zbadać...
Więc może nie zawsze warto ufać do końca lekarzowi? tak samo było z moją Teściową...
Ale oczywiście Wasza sprawa i Wasze zdrowie :) tak czy siak, życzę dużo zdrówka i aby nadżerki same znikły ;)
oj tak, najlepiej żeby te nadżerki same znikły ;) wychodzi na to że na dwoje babka wróżyła.... co nie zmienia faktu że trzeba się mieć na baczności... skonsultuje się jeszcze z jakimś innym ginem, choć swojemu w miarę ufam, ale też kilka razy zawiodłam się na lekarzach... myślę, też jak pisała poprzedniczka, że kluczową sprawą będzie zrobienie cytologi przed samymi staraniami o dziecko... ehhh te dylematy, gdyby lekarze byli jednomyślni nie byłoby tyle problemów :/
Program badania szyjki macicy skierowany jest do kobiet w wieku od 25 do 59 lat, (przy określaniu wieku pod uwagę brany jest rok urodzenia) ubezpieczonych, zamieszkałych na terenie Polski, które nie uczestniczyły w programie profilaktyki raka szyjki macicy w ciągu ostatnich 36 miesięcy, lub otrzymały pisemne wskazanie do następnego badania za 12 miesięcy.