Widok
podobno jak się nie starasz to wychodzi - ale nie sprawdzałam... jeszcze :)
z doświadczeń innych: wyjazd wakacyjny albo chociaż weekendowy sprzyja - bo odpręża i wychodzi bardziej spontanicznie. Podobno jak jest dużo rutyny to słabo idzie...
3mam mocno kciuki za próbujące :)
z doświadczeń innych: wyjazd wakacyjny albo chociaż weekendowy sprzyja - bo odpręża i wychodzi bardziej spontanicznie. Podobno jak jest dużo rutyny to słabo idzie...
3mam mocno kciuki za próbujące :)
Spełnij marzenie chorego dziecka www.trzebamarzyc.org
U nas to trwa juz niecale 2 i pół roku...
Jestesmy po 3 nieudanych inseminacjach, niby wszystko ok z wynikami, z droznoscia, z nasieniem meza a jednak...
Zrobilismy sobie od inseminacji z rok przerwy z lekarzem a w tym miesiacu mialam jedynie monitorowany cykl i dostalam duophaston na zwiekszenie szans... Dostalam tez cos na obnizenie cukru (nie mam powyzej normy ale dostalam ) Dzis 24dc, a od wczoraj mecza mnie okropne mdlosci i pobolewania brzucha i teraz nie weiem,czy to skutek uboczny leku czy moze upragniona fasolka. Jesli byloby to to drugie, to moze mnie mdlic nawet 9 m-cy, tak o tym marze, tylko obawiam sie ze pewnie dzialanie nieporzadane leku...:/
Zreszta nie wiem czy po jakis 8 dniach po owulacji mozna miec juz jakiekolwiek objawy...Czy to w ogole realne....
Nie jestes wiec sama, niestety duzo jets nas-starajacych sie dluzszy czas...cierpliwosc cierpliwosc i jeszzce raz cierpliwosc...niestety
Jestesmy po 3 nieudanych inseminacjach, niby wszystko ok z wynikami, z droznoscia, z nasieniem meza a jednak...
Zrobilismy sobie od inseminacji z rok przerwy z lekarzem a w tym miesiacu mialam jedynie monitorowany cykl i dostalam duophaston na zwiekszenie szans... Dostalam tez cos na obnizenie cukru (nie mam powyzej normy ale dostalam ) Dzis 24dc, a od wczoraj mecza mnie okropne mdlosci i pobolewania brzucha i teraz nie weiem,czy to skutek uboczny leku czy moze upragniona fasolka. Jesli byloby to to drugie, to moze mnie mdlic nawet 9 m-cy, tak o tym marze, tylko obawiam sie ze pewnie dzialanie nieporzadane leku...:/
Zreszta nie wiem czy po jakis 8 dniach po owulacji mozna miec juz jakiekolwiek objawy...Czy to w ogole realne....
Nie jestes wiec sama, niestety duzo jets nas-starajacych sie dluzszy czas...cierpliwosc cierpliwosc i jeszzce raz cierpliwosc...niestety
Dostalam glucophage:/
Czytalam na ulotce niby mdlosci moga wystepowac, tylko ze wczoraj lek mi sie nie zdazyl wchlonac bo go zwróciłam wraz ze wszystkim:/ Natomiast inne rzeczy jak to, ze bola mnie piersi i nie pozwalam sie mezowi dotykac :D , odciaga mnie od alkoholu i od fajek oraz podobelwania podbrzusza i zmiany naskorne w postaci pryszczy na twarzy ktorych nie mialam nigdy od lat bycia nastolatką (od okresu dojrzewania) to dla mnie jedna wielka zagadka. Pewnie ze chcialabym zeby to wszystko swiadczylo o fasolce, ale po 8 dniach od owulacji??? Dziewczyny czy to w ogole jest realne nawet gdyby???Mozna miec tak szybko jakis objawy?Dziwne t dla mnie bo nagkle mi sie tyle rzeczy nigdy nie nawarstwilo razem...
Czytalam na ulotce niby mdlosci moga wystepowac, tylko ze wczoraj lek mi sie nie zdazyl wchlonac bo go zwróciłam wraz ze wszystkim:/ Natomiast inne rzeczy jak to, ze bola mnie piersi i nie pozwalam sie mezowi dotykac :D , odciaga mnie od alkoholu i od fajek oraz podobelwania podbrzusza i zmiany naskorne w postaci pryszczy na twarzy ktorych nie mialam nigdy od lat bycia nastolatką (od okresu dojrzewania) to dla mnie jedna wielka zagadka. Pewnie ze chcialabym zeby to wszystko swiadczylo o fasolce, ale po 8 dniach od owulacji??? Dziewczyny czy to w ogole jest realne nawet gdyby???Mozna miec tak szybko jakis objawy?Dziwne t dla mnie bo nagkle mi sie tyle rzeczy nigdy nie nawarstwilo razem...
Jak dla mnie to realne, ja pierwsze objawy miałam bardzo szybko nawet nie wiedziałam że jestem w ciązy i było mi ciągle niedobrze a na fajki mi nie smakowały , dowiedziałam się że jestem w ciązy koło 9 tc tylko dlatego że każdy mi mówił (około 3 tygodni) że mam zrobić test bo napewno jestem w ciązy a ja mówiłam że to niemożliwe , a jednak to była prawda
[url=http://www.maluchy.pl]
[/url [url=https://achtedzieciaki.pl/artykul/10][img]http://s10.suwaczek.
![image](http://suwaczki.maluchy.pl/li-18445.png)
słonko, ja też po tych samych tabletkach co Ty, plus stymulacja jajników do owulacji, maiłąm takie same objawy po 7 dniach od pęknięcia pęcherzyka. Test zrobiłam 3 dni po dacie spodziewanej miesiączki i jak widzisz wyszedł dodatni.Glucophage łykałam do 8 tygodnia ciąży, aby jajo się lepiej zagnieździło i zostało dobrze odżywione.
Wprawdzie glucophage lub metformax są lekami dla cukrzyków, ale ich ubocznym działaniem jest owulacja. Mi się spodobał taki skutek uboczny:))
Trzymam kciuki, aby Tobie tez się powiodło!!!
Wprawdzie glucophage lub metformax są lekami dla cukrzyków, ale ich ubocznym działaniem jest owulacja. Mi się spodobał taki skutek uboczny:))
Trzymam kciuki, aby Tobie tez się powiodło!!!
Drogie babeczki...zajrzyjcie na stronę internetową pewnej pani ginekolog www.preetigin.pl
mnie kiedyś zaciekawiły artykuły z ginekolog Preeti Agrawal, które od czasu do czasu ukazują się w gazecie Zwierciadło - opisuje ona swoje podejście do ciąży, macierzyństwa, kobiecości... M. in. w majowym numerze był wywiad z nią na temat jak przygotować się do ciąży. Ja już wcześniej czytałam jej artykuły, zastosowałam się do jej rad i na efekty musiałam poczekac tylko rok.
Pisze ona między innymi:
"Panuje powszechne i mylne przekonanie, że wystarczy odstawic środki antykoncepcyjne i regularnie współżyć,a wszystko się uda. Przede wszystkim należy zrozumiec, że ciało jest nierozerwalnie złączone z psychiką: nasze ciało odzwierciedla nasze życie. Zwłaszcza płodność jest ściśle związana z emocjami, z naszym otoczeniem i życiem. Wszystko, czego trzeba do zajścia w ciążę, jest w ciele kobiety, ale często barierą jest nasze nastawienie psychiczne. Oczywiście mówimy o przypadkach, w których nie ustalono medycznych przyczyn niepłodności. Odpowiedzi na pytanie o jej źródło warto poszukać w naszym trybie życia. Proszę spojrzeć, jak dzis żyjemy - nieustanny pośpiech i stres. Zagłuszamy swoje naturalne potrzeby - odpoczynku, regularnych posiłków, w zamian fundujemy sobie niezdrowe jedzenie i używki. Brak ruchu zastępujemy uprawianiem sportów ekstremalnych, duchową pustkę - bezmyślną rozrywką. Czy taki tryb życia sprzyja płodności? " itd, itp...
Jak juz pisałam na forum, u mnie zadziałało skupienie się na emocjach i w ogóle psychice - zaczęłam żyć uważniej, wolniej, więcej odpoczywać, lepiej jadać - odstawiłam słodycze (często dosyc znacznie utrudniają zajście w ciążę), w zamian jadłam dużo pestek, orzechów, owoców suszonych... to może brzmi, dla osób bardzo racjonalnych, dosyć zabawnie - ale to naprawdę wystarczyło.
Staralismy się z mężem o dziecko w sumie tylko przez dwa cykle, a wcześniej miałam podejrzenie niepłodności, robiłam masę badań, z których nic konkretnego nie wynikało...
mnie kiedyś zaciekawiły artykuły z ginekolog Preeti Agrawal, które od czasu do czasu ukazują się w gazecie Zwierciadło - opisuje ona swoje podejście do ciąży, macierzyństwa, kobiecości... M. in. w majowym numerze był wywiad z nią na temat jak przygotować się do ciąży. Ja już wcześniej czytałam jej artykuły, zastosowałam się do jej rad i na efekty musiałam poczekac tylko rok.
Pisze ona między innymi:
"Panuje powszechne i mylne przekonanie, że wystarczy odstawic środki antykoncepcyjne i regularnie współżyć,a wszystko się uda. Przede wszystkim należy zrozumiec, że ciało jest nierozerwalnie złączone z psychiką: nasze ciało odzwierciedla nasze życie. Zwłaszcza płodność jest ściśle związana z emocjami, z naszym otoczeniem i życiem. Wszystko, czego trzeba do zajścia w ciążę, jest w ciele kobiety, ale często barierą jest nasze nastawienie psychiczne. Oczywiście mówimy o przypadkach, w których nie ustalono medycznych przyczyn niepłodności. Odpowiedzi na pytanie o jej źródło warto poszukać w naszym trybie życia. Proszę spojrzeć, jak dzis żyjemy - nieustanny pośpiech i stres. Zagłuszamy swoje naturalne potrzeby - odpoczynku, regularnych posiłków, w zamian fundujemy sobie niezdrowe jedzenie i używki. Brak ruchu zastępujemy uprawianiem sportów ekstremalnych, duchową pustkę - bezmyślną rozrywką. Czy taki tryb życia sprzyja płodności? " itd, itp...
Jak juz pisałam na forum, u mnie zadziałało skupienie się na emocjach i w ogóle psychice - zaczęłam żyć uważniej, wolniej, więcej odpoczywać, lepiej jadać - odstawiłam słodycze (często dosyc znacznie utrudniają zajście w ciążę), w zamian jadłam dużo pestek, orzechów, owoców suszonych... to może brzmi, dla osób bardzo racjonalnych, dosyć zabawnie - ale to naprawdę wystarczyło.
Staralismy się z mężem o dziecko w sumie tylko przez dwa cykle, a wcześniej miałam podejrzenie niepłodności, robiłam masę badań, z których nic konkretnego nie wynikało...
"Bądź tą zmianą, którą chcesz zobaczyć w świecie"
Ja dokladnie wiem kiedy mam jajeczkowanie. I ostatnie proby byly idealnie trafione, tylko sie nie zagniezdzalo. Kłuło i po wszystkim. Bardzo chcę, wiem ze znowu szansa i sie denerwuję. Rosnie prolaktyna, bo stres mnie zżera, nie moge myslec o niczym innym i znowu nici. Lekarka mowi ze wyniki idealne, jajeczka cudo, wszystko ok ale jak sie bede tak dalej denerwowac to nic z tego nie wjdzie. No i nie wychodzi.
Stwierdzilam ze dojde w koncu do takiego punktu ze bedzie mi wszystko jedno i wtedy zaskoczę :)
Mowienie zeby sie nie denerwowac nic nie daje. Trzeba faktycznie "zmeczyc sie psychicznie" tymi niepowodzeniami i odpuscic.
Stwierdzilam ze dojde w koncu do takiego punktu ze bedzie mi wszystko jedno i wtedy zaskoczę :)
Mowienie zeby sie nie denerwowac nic nie daje. Trzeba faktycznie "zmeczyc sie psychicznie" tymi niepowodzeniami i odpuscic.
[/URL][url=http://www.TickerFactory.com/]
![image](http://tickers.TickerFactory.com/ezt/d/4;7;3/st/20070519/e/Our+Wedding/dt/7/k/9ca0/event.png)
[/url]
![image](http://tickers.TickerFactory.com/ezt/d/4;7;3/st/20070519/e/Our+Wedding/dt/7/k/9ca0/event.png)
[/url]
nie dopuszczaj do "zmęczenia" i odpuść już teraz:)))
łatwo sie mówi, wiem :)
ja wprawdzie zaskoczyłam już w 2 cyklu, ale kto wie, czy to nie właśnie ze względu na to, że nie miałam czasu na interpretacje wykresu, zapomniałam o owulacji, wiedziałam, że "jakos tak ma być na dniach" potem wyjechałam na szkolenie, na weekend, potem spotkanko ze znajomymi, potem byłąm w Szwecji an imprezie ... wszytsko w okresie k 1,5-2 tyogdni, i własnie wtedy zaszłam :))) może właśnie dlatego tak sie udało, bo nie śledziłam temperatury i skoków owulacyjnych jakpowinnam :)
powodzenia, trzymam kciuki :)
łatwo sie mówi, wiem :)
ja wprawdzie zaskoczyłam już w 2 cyklu, ale kto wie, czy to nie właśnie ze względu na to, że nie miałam czasu na interpretacje wykresu, zapomniałam o owulacji, wiedziałam, że "jakos tak ma być na dniach" potem wyjechałam na szkolenie, na weekend, potem spotkanko ze znajomymi, potem byłąm w Szwecji an imprezie ... wszytsko w okresie k 1,5-2 tyogdni, i własnie wtedy zaszłam :))) może właśnie dlatego tak sie udało, bo nie śledziłam temperatury i skoków owulacyjnych jakpowinnam :)
powodzenia, trzymam kciuki :)
papilio1@op.pl
no wiem pmagdaleno, ty się strałaś bardzo długo i bardzo się cieszę że się udało :) ale nie u wszystkich tak musi być :) kto wie, może gdyby nie taki szalony okres jaki miałam na przełomie maja i czerwca to kto wie? może czekałabym na skok, i z testem owulacyjnym w ręku czekała na owulację i doszukiwała się w każdym ukłuciu bólu owulacyjnego ... kto wie? może jak bym tak do sprawy podeszła to mogłabym zajść a mogłabym się rozczarować kolejną @ ... a tak? odpuściłam, nie miałąm czasu się tym przejmować i udało sie :)
wiadomo, zawsze lepiej jest wiedzieć co się z nami dzieje, z naszym ciałem, zwłąszcza jak się podejmuje taką ważną decyzję :) i mam nadzieję, ze każda staraczka zajdzie w końcu :D
wiadomo, zawsze lepiej jest wiedzieć co się z nami dzieje, z naszym ciałem, zwłąszcza jak się podejmuje taką ważną decyzję :) i mam nadzieję, ze każda staraczka zajdzie w końcu :D
papilio1@op.pl
U mnie to moze byc sprawa stresu :( Niestety moje zycie to ciagla nerwowka z roznych powodow , ktore w danym momencie wydaja sie bardzo wazne a pozniej okazuje sie z eniepotrzebnie sie denerwowalam... Takie ssytuacje wiem ze tez moga wplywac ze nwet jak sie trafi w owulacje, organizm nie zaskoczy...
Oby w tym miesiacu tak nie bylo.
Oby w tym miesiacu tak nie bylo.
słonko ja własnie tak póżno dowiedziałam sie że jestem w ciąży bo wcześnieszy miesiąc miałm taki stres że paliłam jak lokomotywa i nic jeśc nie mogłam więc opóźnienie okresu zwalałm właśnie na ten stres , więc dla nas to było zaskoczenie , trzymam kciuki aby tobie sie udało:)
[url=http://www.maluchy.pl]
[/url [url=https://achtedzieciaki.pl/artykul/10][img]http://s10.suwaczek.
![image](http://suwaczki.maluchy.pl/li-18445.png)
Nie wiem juz... serce mi podpowiada ze sie udalo i ze tym razem to nie fałszywy alarm, a rozum ze te wszystkie objawy to moze byc dzialanie tabletek albo zwyzcajnie zespol napiecia przedmiesiaczkowego zcy cos... Mialam juz tak keidys, stad te watpliwosci. co do mdlosci najbardziej mi doskwieraly pzredwczoraj, caly dzien lekko, a pod wieczor na calego ze spac nie moglam i skonczylo sie nad ubikacja...
Od pzredwczoraj lekko mnie cmią, ze sie tak wyraze...ale nie powoduja "ochoty"na wymioty.Bol piersi bezz mian, brak ochoty na fajki i alkohol...no ale same wiecie ze na dwoje babka wrozyla, moze byc to zarowno ciaza jak i cos innego...
boje sie kolejnego rozczarownia, ze pomimo jakis pzreczuc, jednak sie okaze ze to nie to... Ale obiecalam sobie ze testu nie zrobie do momentu az okres nie zacznie mi sie opozniac...
A co do kciukow, bardzo sie przydadza!!!
Od pzredwczoraj lekko mnie cmią, ze sie tak wyraze...ale nie powoduja "ochoty"na wymioty.Bol piersi bezz mian, brak ochoty na fajki i alkohol...no ale same wiecie ze na dwoje babka wrozyla, moze byc to zarowno ciaza jak i cos innego...
boje sie kolejnego rozczarownia, ze pomimo jakis pzreczuc, jednak sie okaze ze to nie to... Ale obiecalam sobie ze testu nie zrobie do momentu az okres nie zacznie mi sie opozniac...
A co do kciukow, bardzo sie przydadza!!!
Niestety :( Wynik<1 :/
Nie wiem dziewczyny jak to jest. Juz ze trzy razy z tym wlacznie czulam, poprostu mialam pzreczucie ze jestem w ciazy, wszystko jak juz szybciej pisalam na to wskazywalo a tu taka szopka... Nie wiem kiedy i czy w ogole jets nam pisane...siedze na forum i zazdroszcze tym, ktore maja to szczescie byc w ciazy. Wlasnie pzreczytalam o pmagdalenie i az sie serduszko cieszy :)
nie wiem co z nami jets...moze to faktycznie za duzo stresu albo cos innego...
27 lipca wiec juz niebawem wyjezzdamyu na wzcasy sie wyluzowac, odstresowac w góry... nie myslec i odpoczac od tego,chociaz latwo mowic ale postaram sie myslec o przemierzaniu szlakow i na tyle sie zmeczyc alby nie miec zcasu na myslenie "jestem czy nie jestem w ciazy, uda sie czy nie".
Kiedys nim robilismy inseminacje,lekarz powiedzial nam ze mala szansa na naturalne zajscie bo test PCT wyszedl ze plemniki meza sa w calosci zabijane w sluzie. Ivi tez bez skutku...Obecny lekarz, zreszta jak i tamten twierdza ze testu nie ma co powtarzac a i nie da sie t5ego leczyc, albo minie z zcasem albo nie ta wrogosc. Mamy sie starac naturalnie, dostalam jak juz pisalam glucophage i douphaston, ale ciekawe jakie sa nasze szanse na naturalne zajscie przy takim wyniku testu PCT. Chyba ze nagle w koncu zaskoczy i sie odblokuje...
Najpierw dzis pzrezylam stres, pozniej szok po zobaczeniu wynikow, a w koncu obrocilismy to w usmiech i poszlismy na zakuoy :) Kupilam sobie ladne perfumy,a co!:) Przynajmniej nie bedzie trzeba na siebie uwazac w gorach, ze wzgledu na ciaze,skoro jej nie ma. Taki plus...Tylko ciagle pzoostaje pytanie , co jest nie tak i jakie mamy szanse ze sie w koncu uda... eh :(
PS Moze ktoras z was miala podobny przypadekz wrogoscia sluzu w stosunkud o plemnikow i cos moglaby poradzic??
Nie wiem dziewczyny jak to jest. Juz ze trzy razy z tym wlacznie czulam, poprostu mialam pzreczucie ze jestem w ciazy, wszystko jak juz szybciej pisalam na to wskazywalo a tu taka szopka... Nie wiem kiedy i czy w ogole jets nam pisane...siedze na forum i zazdroszcze tym, ktore maja to szczescie byc w ciazy. Wlasnie pzreczytalam o pmagdalenie i az sie serduszko cieszy :)
nie wiem co z nami jets...moze to faktycznie za duzo stresu albo cos innego...
27 lipca wiec juz niebawem wyjezzdamyu na wzcasy sie wyluzowac, odstresowac w góry... nie myslec i odpoczac od tego,chociaz latwo mowic ale postaram sie myslec o przemierzaniu szlakow i na tyle sie zmeczyc alby nie miec zcasu na myslenie "jestem czy nie jestem w ciazy, uda sie czy nie".
Kiedys nim robilismy inseminacje,lekarz powiedzial nam ze mala szansa na naturalne zajscie bo test PCT wyszedl ze plemniki meza sa w calosci zabijane w sluzie. Ivi tez bez skutku...Obecny lekarz, zreszta jak i tamten twierdza ze testu nie ma co powtarzac a i nie da sie t5ego leczyc, albo minie z zcasem albo nie ta wrogosc. Mamy sie starac naturalnie, dostalam jak juz pisalam glucophage i douphaston, ale ciekawe jakie sa nasze szanse na naturalne zajscie przy takim wyniku testu PCT. Chyba ze nagle w koncu zaskoczy i sie odblokuje...
Najpierw dzis pzrezylam stres, pozniej szok po zobaczeniu wynikow, a w koncu obrocilismy to w usmiech i poszlismy na zakuoy :) Kupilam sobie ladne perfumy,a co!:) Przynajmniej nie bedzie trzeba na siebie uwazac w gorach, ze wzgledu na ciaze,skoro jej nie ma. Taki plus...Tylko ciagle pzoostaje pytanie , co jest nie tak i jakie mamy szanse ze sie w koncu uda... eh :(
PS Moze ktoras z was miala podobny przypadekz wrogoscia sluzu w stosunkud o plemnikow i cos moglaby poradzic??
slonko tak mi przykro, byłam pewna, że napiszesz, że jesteś w ciąży :) rozumiem chyba jak nikt co czujesz, trzeba wierzyć choć sama mam już niewiele wiary w sobie; bardzo dobrze, że sobie kupiłaś perfumy - głowa do góry, przecież musi się udać i koniec!!!
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
slonko, moja koleżanka walczy z wrogością śluzu, w kwietniu miała pierwszą próbę in vitro, niestety nie powiodła się:(((teraz, za dwa tygodnie ponawiają "zabieg", mają zamrożone zarodki na tę próbę i jeszcze na jedną, wczoraj z nią rozmawiałam, powiedziała, że póki co nie dociera do niej, że to już jest ostatnia szansa...
generalnie to wszystko z nią ok, z nim również, ale nie chce się zarodek zagnieździć i zostać na dłużej, ona ma 36 lat i bardzo, bardzo chce mieć dzieciątko...straciła już 2 ciążę kilka lat temu i od kilku walczy, aby zajść i nic:(((liczę, że teraz się im uda:))i Wam wszystkim starającym życzę powodzenia
generalnie to wszystko z nią ok, z nim również, ale nie chce się zarodek zagnieździć i zostać na dłużej, ona ma 36 lat i bardzo, bardzo chce mieć dzieciątko...straciła już 2 ciążę kilka lat temu i od kilku walczy, aby zajść i nic:(((liczę, że teraz się im uda:))i Wam wszystkim starającym życzę powodzenia
> Pozostaje tylko czekac i sie okaze czy to wplyw leków czy fasolka...Dzis
> mam 25dc, wieczorkiem łykam ostatni douphaston...(mialam brac od 16 dc
> przez 10 dni) wiec za kilka dni sie pewnie dowiem i zobaczymy...
Słonko, słyszałam opinię, że duphaston brany od 16 do 25 dc, ma za zadanie wywołać @ poprzez podniesienie progesteronu i odstawienie (po odstawieniu pojawia się @).
A jak się planuje ciążę, to bierze się od 16 dnia cyklu "bezterminowo".
Jeśli @ się nie pojawi, to w 35d.c. trzeba zrobić test ciążowy i w przypadku pozytywnego wyniku zwiększyć dawkę.
O tu masz ulotkę, w której jest w pewnym sensie poparcie tej zasłyszanej opinii:
http://old.solvaypharma.pl/index.php/ida/35
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to brzmi dość logicznie. Zaznaczam, że nie biorę pod uwagę innych leków i czynników wpływających na płodność Słonka. Wg mnie dawkowanie duphastonu przez Słonko było na wywołanie @ a nie na podtrzymanie ciązy. Może macie inne doświadczenia?
Słonko, przepraszam za sianie zamętu, temat jest delikanty, ale warty uwagi moim zdaniem.
> mam 25dc, wieczorkiem łykam ostatni douphaston...(mialam brac od 16 dc
> przez 10 dni) wiec za kilka dni sie pewnie dowiem i zobaczymy...
Słonko, słyszałam opinię, że duphaston brany od 16 do 25 dc, ma za zadanie wywołać @ poprzez podniesienie progesteronu i odstawienie (po odstawieniu pojawia się @).
A jak się planuje ciążę, to bierze się od 16 dnia cyklu "bezterminowo".
Jeśli @ się nie pojawi, to w 35d.c. trzeba zrobić test ciążowy i w przypadku pozytywnego wyniku zwiększyć dawkę.
O tu masz ulotkę, w której jest w pewnym sensie poparcie tej zasłyszanej opinii:
http://old.solvaypharma.pl/index.php/ida/35
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to brzmi dość logicznie. Zaznaczam, że nie biorę pod uwagę innych leków i czynników wpływających na płodność Słonka. Wg mnie dawkowanie duphastonu przez Słonko było na wywołanie @ a nie na podtrzymanie ciązy. Może macie inne doświadczenia?
Słonko, przepraszam za sianie zamętu, temat jest delikanty, ale warty uwagi moim zdaniem.
Tu jest trez napisane ze:
Niepłodność:
1 tabletka Duphaston® dziennie od 14 do 25 dnia cyklu. Leczenie powinno być kontynuowane przez co najmniej 6 kolejnych miesięcy. W przypadku pojawienia się ciąży zalecane jest kontynuowanie terapii przez pierwsze miesiące jej trwania przy użyciu dawek takich jak przy poronieniu nawykowym
z tym, ze jednozcensie mialam robuiony monitoring i poniewaz owulacja nastapila dopiero 16dc mialam goz aczac brac 16dc , tez 10 dni. I ta terapie jakis zcas stosowac. Branie douphastonu wzcesniej, pzred potwierdzona owulacja , jak mi powiedzial lekarz pwooduje zahamowanie owulajcji....
tak jak napisali w ulotce (czytalam ja szybciej) kontynuowac branie leku mialam dopiero w przypadu ciazy, ale to tez jakby lekarz to potwierdzil...
wydaje mi sie ze lekarz chyba wioe , co robi bo jelsi nie to komu mam ufac jak nie jemu:( Lecze sie w Invikcie a to chyba solidna firma.
Niepłodność:
1 tabletka Duphaston® dziennie od 14 do 25 dnia cyklu. Leczenie powinno być kontynuowane przez co najmniej 6 kolejnych miesięcy. W przypadku pojawienia się ciąży zalecane jest kontynuowanie terapii przez pierwsze miesiące jej trwania przy użyciu dawek takich jak przy poronieniu nawykowym
z tym, ze jednozcensie mialam robuiony monitoring i poniewaz owulacja nastapila dopiero 16dc mialam goz aczac brac 16dc , tez 10 dni. I ta terapie jakis zcas stosowac. Branie douphastonu wzcesniej, pzred potwierdzona owulacja , jak mi powiedzial lekarz pwooduje zahamowanie owulajcji....
tak jak napisali w ulotce (czytalam ja szybciej) kontynuowac branie leku mialam dopiero w przypadu ciazy, ale to tez jakby lekarz to potwierdzil...
wydaje mi sie ze lekarz chyba wioe , co robi bo jelsi nie to komu mam ufac jak nie jemu:( Lecze sie w Invikcie a to chyba solidna firma.
Możecie mi dziewczyny powiedzieć kiedy pojawiają się pierwsze objawy ciązy? Ktoś coś wspomniał wyżej o kłuciu owulacyjnym..hmm zastanawim się czy też tak mam. Czyam to forum z ukradka, i powiem szczerze ,że troche mnie to wszytsko przeraziło. Te nazwy leków w topikach czy czegoś, nawet nie wiem czego. Pozatym troche to niesprawiedliwe...Małolaty puszczają sie na dyskotekach i potem "wychowuja" niechciane dzieci a ludzie mają w sobie tyle miłości, tyle marzeń i nic...
Niby to takie proste zajść w ciąże, ale gdy nie wychodzi to troche mi smutno patrząc na męża który tak bardzo już by chciał... i ja chyba podświadomie tyje, myśle, że jestem w ciązy a tu się okazuje ,że poprostu jestem gruba...
Niby to takie proste zajść w ciąże, ale gdy nie wychodzi to troche mi smutno patrząc na męża który tak bardzo już by chciał... i ja chyba podświadomie tyje, myśle, że jestem w ciązy a tu się okazuje ,że poprostu jestem gruba...
my się 3 lata staraliśmy o dziecko i nic. okazało się, że przyczyna były rozregulowane hormony. Leczenie, odpowiednia dieta i dopiero się udało. Tu jest wszystko przystępnie napisane http://ovarin.pl/dietetyk-radzi/
Nie mam nic do klinik w PL ale duzo czytalam o zabiegach opiece itd i wiele osob polecalo właśnie Czeską klinike Europe IVF https://europeivf.com/ i przez te opinie sie zdecydowalam i nie załuje
Jeszcze brakuje tylko reklamy suplementu Ovarin, nie wiem o co z nimi chodzi, ale na co drugiej stronce tu wklejają. Sprawdziłam skład tego cudownego leku na płodność, a tam kwas foliowy i witamina D. Kurcze gdybym tylko wiedziała, że od witaminy D zajdę w ciążę to nie spędziłabym 4 lat w klinikach niepłodności :D
A może warto doczytać coś więcej niż sprawdzić sam skład? "Inozytol pełni ważną funkcję w procesach reprodukcyjnych,
wpływa na poprawę jakości oocytów i zarodków". "Suplementacja inozytolem odgrywa kluczową rolę we wspomaganiu leczenia typowych objawów PCOS, czyli hiperandrogenizmu, hiperinsulinemii oraz braku owulacji. Zastosowanie terapii inozytolem u pacjentek z PCOS znacząco poprawia metabolizm i parametry hormonalne. U pacjentek odnotowano przywrócenie cykliczności menstruacyjnej wraz z poprawioną funkcją owulacyjną."
Mnie zachęciła info., że to preparat regulucjący cykl, bo u mnie trwał koło 40 dni. I po miesiącu cykl znacznie się skrócił. Nie wiem czy dzięki temu zaszłam zaraz w ciąże, czy to przypadek, bo staraliśmy się dopiero od kilku miesięcy, ale uważam, że jeśli ktoś długo stara się o dziecko, to warto spróbować.
wpływa na poprawę jakości oocytów i zarodków". "Suplementacja inozytolem odgrywa kluczową rolę we wspomaganiu leczenia typowych objawów PCOS, czyli hiperandrogenizmu, hiperinsulinemii oraz braku owulacji. Zastosowanie terapii inozytolem u pacjentek z PCOS znacząco poprawia metabolizm i parametry hormonalne. U pacjentek odnotowano przywrócenie cykliczności menstruacyjnej wraz z poprawioną funkcją owulacyjną."
Mnie zachęciła info., że to preparat regulucjący cykl, bo u mnie trwał koło 40 dni. I po miesiącu cykl znacznie się skrócił. Nie wiem czy dzięki temu zaszłam zaraz w ciąże, czy to przypadek, bo staraliśmy się dopiero od kilku miesięcy, ale uważam, że jeśli ktoś długo stara się o dziecko, to warto spróbować.
Takie rzeczy powinien przepisać i dopasować lekarz. Po wcześniejszym badaniu hormonów. Wydłużony cykl może mieć podłoże hormonalne np zbyt wysoka prolaktyna wydłuża cykl. Jednym z powodów wysokiej prolaktyny jest guz.
Także nie wklejaj mi tutaj formułek o inozytolu, który występuje w co drugim suplemencie (w co drugim jest koenzym Q10 - również na poprawę jakości komórek). Akurat trafiłaś na osobę bardzo obeznaną w temacie :)
Ja nie mam nic przeciwko reklamom, ale napisz wprost, że jesteś zatrudniona przez firmę, reklamujesz, polecasz bo działa tak i tak, a nie mącisz w głowie kobietom. Być może niektóre z nich zamiast wybrać się do lekarza i sprawdzić prawdziwe powody niepowodzeń wejdą w żarcie tabletek na kilka tygodni/miesięcy i stracą ten czas, który mogłyby przeznaczyć na leczenie. Czasem najpierw warto pomyśleć, że można drugiemu wyrządzić krzywdę.
Także nie wklejaj mi tutaj formułek o inozytolu, który występuje w co drugim suplemencie (w co drugim jest koenzym Q10 - również na poprawę jakości komórek). Akurat trafiłaś na osobę bardzo obeznaną w temacie :)
Ja nie mam nic przeciwko reklamom, ale napisz wprost, że jesteś zatrudniona przez firmę, reklamujesz, polecasz bo działa tak i tak, a nie mącisz w głowie kobietom. Być może niektóre z nich zamiast wybrać się do lekarza i sprawdzić prawdziwe powody niepowodzeń wejdą w żarcie tabletek na kilka tygodni/miesięcy i stracą ten czas, który mogłyby przeznaczyć na leczenie. Czasem najpierw warto pomyśleć, że można drugiemu wyrządzić krzywdę.
dziekuje ze polecasz, ja duzo wlasnie czytalam o klinikach, jest kilka w polsce polecanych ale ja jestem bardzo przeczulona i juz po konsultacjach telefonicznych mi nie pasowaly.. tutaj czechy nie mam jakosc daleko dlatego tak dopytuje, wybacz. Powiedz mi tylko czy nie bałaś sie bariery językowej? Ja np nie znam Czeskiego :(
polecam stosowac https://zarapharm.com/pl/product/nmn-nad-booster-30-gr jest rewelacyjny
Skoro już reklamujesz to wskaż na jakim sprzęcie pracują kliniki w trojmiescie, a na jakim reklamowana klinika w Czechach, ze śmiesz twierdzić iż tam jest nowocześniejszy. Gdzie znajdę porównanie takiego sprzętu? Chyba, ze to oklepany zwrot reklamowy który nie ma nic wspólnego z jakimikolwiek statystykami i używanie jego bez potwierdzenia może być karalne
A gdzie tu widzisz reklame? Masz jakies urojenia? to moze do specjalisty sie udaj,Nie reklamuje zadnej kliniki. WYstarczy poczytac na grupach na fb o niepłodnosci co polecaja kobiety, ze w PL czesto gesto albo diagnostyka słaba, albo podejscie jakies dziwne, ze sie nie udawało a w Czechach jednak zaskoczyło, moze to swiadczy o tym, ze jednak cos tam lepiej hula? od kiedy doradzanie komukolwiek jest karalne? błagam!
Opinie z grup na fb nie są wyznacznikiem potwierdzającym nowoczesność sprzętu, na którym pracują kliniki. Widzę, ze nie zrozumiała Pani mojego pytania i obiekcji. Wcale się nie dziwie, w końcu osoba która nie wie jaka litera zaczynamy zdanie może mieć problem z czytaniem ze zrozumieniem. Powtórzę, skoro już Pani coś reklamuje, lub jak Pani woli poleca, używając stwierdzeń podważających jakość polskich klinik to proszę to poprzeć badaniami lub wiarygodnymi statystykami. Opinia na fb, na która ja mogę przytoczyć kontr opinie, nie jest potwierdzeniem Pani słów.
Oj oj, jakby tak było super w polskich klinikach, to by kobiety nie musiały za granice jezdzic :) Kobieto widze nie masz co robic ze swoim wolnym czasem. Chyba ze sama pracujesz w jakiejs klinice i szukasz tylko po necie co by tu podważyc xD Rozumiem, ze Ty masz porownanie z polską i czeską kliniką. Brawo Ty. Usmialam sie xD
Nie mam porównania, korzystałam w ciągu 4 lat starań tylko z polskich klinik, dlatego, gdy ktoś pisze, że wie o nowoczesnym sprzęcie gdzieś w porównaniu z pl to się dopytuję skąd to wie, bo może ma realną wiedzę, która mi pomoże. Kiedy widzę, że jest to zwykłe przemądrzanie się bez argumentów, bo oczywiście to podważam, żeby dziewczyny na początku drogi in vitro nie kierowały się Twoimi radami. Ja znam kobiety zza granicy, które przylatują do Polski na in vitro, a mimo to nie pisze po internetach, że to w związku z nowoczesniejszym sprzętem niż w Anglii, bo takiej wiedzy nie mam.
Dodaj, że samo in vitro to nie tylko procedura, a również miliony badań, sama miałam 13 wizyt w ciągu miesiąca, więc pisanie do dziewczyn, żeby uderzały do Czech jest chore, bo niby jak to pogodzić z ciągłymi badaniami i usg. Chyba, że tam tylko 20 tys na procedurę, ale całość u nas i konsultacje online. Pomyśl, że taka procedura to nie tylko konsultacja z monitorem, ale cała opieka psychologiczna i poczucie bezpieczeństwa, które często daje możliwość podjechania do swojego lekarza w ciągu kilkunastu minut (gdy np masz dwie kreski i zaczynasz krwawić - mój przykład). Nie wyobrażam sobie, że zaczyna się u mnie poronienie, a ja mam lekarze w monitorku lub tysiąc kilometrów ode mnie.
Dlatego uważam, że albo reklamujesz klinikę, albo nie masz pojęcia o tym co przezywają ich pacjentki.
Dodaj, że samo in vitro to nie tylko procedura, a również miliony badań, sama miałam 13 wizyt w ciągu miesiąca, więc pisanie do dziewczyn, żeby uderzały do Czech jest chore, bo niby jak to pogodzić z ciągłymi badaniami i usg. Chyba, że tam tylko 20 tys na procedurę, ale całość u nas i konsultacje online. Pomyśl, że taka procedura to nie tylko konsultacja z monitorem, ale cała opieka psychologiczna i poczucie bezpieczeństwa, które często daje możliwość podjechania do swojego lekarza w ciągu kilkunastu minut (gdy np masz dwie kreski i zaczynasz krwawić - mój przykład). Nie wyobrażam sobie, że zaczyna się u mnie poronienie, a ja mam lekarze w monitorku lub tysiąc kilometrów ode mnie.
Dlatego uważam, że albo reklamujesz klinikę, albo nie masz pojęcia o tym co przezywają ich pacjentki.
Tak, udało się zajść. Skoro znajoma była po 3 latach starań to już jakieś badania miała na pewno. Procedury w Polsce i Czechach, zwłaszcza na samym poczatku są podobne. To również wiem z doświadczenia. Dodatkowe badania wprowadza się dopiero po nieudanej pierwszej pub drugiej procedurze. Na poczatku wykonuje się dużo ogólnych badań, które w przypadku braku ewidentnego wskazania na problem nie są pogłębiane. Dopiero po nieudanych próbach. Tak samo jak dzwoniłam do Czech, po pierwszej nieudanej próbie nikt nie wskazał na badanie kariotypu męża, które to okazało się kluczowe do dalszej diagnostyki. Niestety często in vitro to trochę loteria komu się uda. Dlatego zirytował mnie fakt, ze sama nie przechodziłas procedur, nie byłaś w klinikach, a podajesz dane które najpierw popierasz opiniami z fb, a później historia koleżanki.
Bo tak wyglądają starania u ludzi niepłodnych, że szukają, dzwonią, pytają i pogłębiają wiedzę. Ty wiesz z forum na fb i coś od koleżanki o in vitro, po czym dajesz sobie prawo do porównywania sprzętu w klinikach, w których nigdy nie byłaś i z usług których nigdy nie korzystałaś.
Może Cię to zaskoczy, ale jeśli procedura kosztuje mnie około 20 tys, plus badania około 10 tys, to tak chcę wiedzieć na co idą moje pieniądze i jakie konsekwencje zdrowotne niesie za sobą taki proces (np większe ryzyko raka piersi od hormonów stymulacyjnych).
Przykre, że atakujesz mnie za chęć poszerzania wiedzy z zakresu, który bezpośrednio mnie dotyczy, jednocześnie próbując kilka postów wyżej wprowadzić mnie w błąd.
Dodatkowo zauważyłam właśnie taki proces reklamowania pewnej kliniki w Czechach na forach ostatnio, że pojawia się ktoś mega zadowolony, chwali Czechy nie podając kliniki, a gdy zainteresowane dziewczyny pytają to wtedy wjeżdża link i pełna informacja. Jednak kiedy zainteresowane dziewczyny zaczynają zadawać pytania, to rozmówczyni wykazuje się kompletnym brakiem wiedzy.
Interesująco podobne...
Chciałam tylko, żebyś nie wprowadzała nas w błąd, bo już wystarczająco wycierpiałyśmy w związku z naszymi problemami. Co innego Twoja opinia o danej klinice po odbyciu w niej wizyty, a co innego wypisywanie z kompletną pewnością rzeczy które wprowadzają w błąd i mogą nam odebrać czas lub pieniądze.
Troszkę empatii w życiu i pomyślunku w działaniach.
Może Cię to zaskoczy, ale jeśli procedura kosztuje mnie około 20 tys, plus badania około 10 tys, to tak chcę wiedzieć na co idą moje pieniądze i jakie konsekwencje zdrowotne niesie za sobą taki proces (np większe ryzyko raka piersi od hormonów stymulacyjnych).
Przykre, że atakujesz mnie za chęć poszerzania wiedzy z zakresu, który bezpośrednio mnie dotyczy, jednocześnie próbując kilka postów wyżej wprowadzić mnie w błąd.
Dodatkowo zauważyłam właśnie taki proces reklamowania pewnej kliniki w Czechach na forach ostatnio, że pojawia się ktoś mega zadowolony, chwali Czechy nie podając kliniki, a gdy zainteresowane dziewczyny pytają to wtedy wjeżdża link i pełna informacja. Jednak kiedy zainteresowane dziewczyny zaczynają zadawać pytania, to rozmówczyni wykazuje się kompletnym brakiem wiedzy.
Interesująco podobne...
Chciałam tylko, żebyś nie wprowadzała nas w błąd, bo już wystarczająco wycierpiałyśmy w związku z naszymi problemami. Co innego Twoja opinia o danej klinice po odbyciu w niej wizyty, a co innego wypisywanie z kompletną pewnością rzeczy które wprowadzają w błąd i mogą nam odebrać czas lub pieniądze.
Troszkę empatii w życiu i pomyślunku w działaniach.
Wczoraj odpisywałem Ci z domu, dzisiaj z pracy, wiem to zaskakujące ludzie pracują :D stad różne IP, zreszta Twoje tez się zmienia W międzyczasie do rozmowy włączyła się Miska, która również jest częstym bywalcem forum i pomimo braku zalogowania, dobrze znam jej nick. Nie wypominaj mi, osobie po wielu operacjach, kilku procedurach in vitro i poronieniach, ze szukam na forach informacji o in vitro, skoro sama piszesz ze siedzisz na takowych grupach na fb, a jednocześnie temat Cię bezpośrednio nie dotyczy. Siedzisz tam i tu, żeby reklamować to proste. Także jak wspomniałaś wcześniej zabieraj grabki i szpadelek i idź do innej piaskownicy mącić w głowie nieświadomym kobietom.