Widok
plombowanie ząbków u 2 latka ???
po pierwszej nieudanej wizycie i lapisowaniu ząbków na nfz byłam dzisiaj z małą u prywatnego dentysty.. tam zaproponowano nam żeby usunąć czarną impregnację z jedynek i je zaplombować, ale dr strasznie nas uczulał na dbałość o higienę jamy ustnej, 0 słodyczy, soczków itd... bo inaczej jego robota pójdzie na marne... trochę sobie nie wyobrażam nie dawania dziecku słodyczy zwłaszcza że wszyscy wkoło jedzą i małą częstują i też nie wiem czy dam radę ganiać ze szczotką po każdym posiłku....Słyszałam też że jedynek się nie plombuje bo plomby i tak się odklejają (nie wiem czy ze względu właśnie na słodycze itp?)
Czy ma ktoś doświadczenia względem plombowania zębów u 2 latków? Co jest bardziej skuteczne, trwałe - plomba czy lapisowanie? nie ukrywam że wolę córkę z białymi niż czarnymi ząbkami ale też się obawiam borowania, odklejania plomby i żebym dziecku jeszcze bardziej nie pogorszyła sprawy.... Jakie są Wasze opinie i doświadczenia?
Czy ma ktoś doświadczenia względem plombowania zębów u 2 latków? Co jest bardziej skuteczne, trwałe - plomba czy lapisowanie? nie ukrywam że wolę córkę z białymi niż czarnymi ząbkami ale też się obawiam borowania, odklejania plomby i żebym dziecku jeszcze bardziej nie pogorszyła sprawy.... Jakie są Wasze opinie i doświadczenia?
Miałam i niestety jeszcze wciąż mam problemy z ząbkami u córki więc napiszę jak to u nas wyglądało.
Pierwsze oznaki próchnicy na górnych 1 i 2 pojawiły się gdy miała ok półtora roczku.Nie wiele wtedy dało się zrobić takiemu maluchowi więc zostały one zalapisowane i niestety zrobiły się czarne:(
Próchnica pojawiła się też na innych ząbkach ale jakąkolwiek plombę udało się założyć dopiero jak miała ponad 2 lata i to też było zawsze nie lada wyzwanie.
Te zalapisowane niestety nie wyglądały super ale dotrwaliśmy z nimi do 5 urodzin niestety już pod koniec pojawiały się stany zapalne,ropka na dziąśle więc były leczone,czyszczone.W końcu musieliśmy je usunąć wszystkie 4 i na razie stałe nie wyrosły.
Nie wiem co by było gdybym nie zdecydowała się ich zalapisować... może próchnica by je tak zaatakowała,że trzeba by je było wyrwać dużo szybciej?
Czy zahamowało to lapisowanie dalszy rozwój próchnicy? No chyba w naszym przypadku niekoniecznie.
Co do słodyczy - to bardzo trudne nie dawać ich dziecku w ogóle,jeśli się komuś udaje i jest w tym konsekwentny to chylę czoła.
U nas wygląda to tak,że są pod wielką kontrolą, nigdy po umyciu wieczorem nie daję już nic do jedzenia a do picia tylko woda.
Są okresy jak obecnie,że słodycze dostaje tylko w weekendy i to też w ograniczonych ilościach.
U nas stomatolog to przyjaciel rodziny:) córka jest w zasadzie pod stałą kontrolą i nie ma już problemów ze zrobieniem czegokolwiek. Chodzimy też do ortodonty a ja marzę o dniu gdy ujrzę ją z pięknym,równym i białym uśmiechem bo niestety nie nacieszyłam się tym widokiem długo:(
Pierwsze oznaki próchnicy na górnych 1 i 2 pojawiły się gdy miała ok półtora roczku.Nie wiele wtedy dało się zrobić takiemu maluchowi więc zostały one zalapisowane i niestety zrobiły się czarne:(
Próchnica pojawiła się też na innych ząbkach ale jakąkolwiek plombę udało się założyć dopiero jak miała ponad 2 lata i to też było zawsze nie lada wyzwanie.
Te zalapisowane niestety nie wyglądały super ale dotrwaliśmy z nimi do 5 urodzin niestety już pod koniec pojawiały się stany zapalne,ropka na dziąśle więc były leczone,czyszczone.W końcu musieliśmy je usunąć wszystkie 4 i na razie stałe nie wyrosły.
Nie wiem co by było gdybym nie zdecydowała się ich zalapisować... może próchnica by je tak zaatakowała,że trzeba by je było wyrwać dużo szybciej?
Czy zahamowało to lapisowanie dalszy rozwój próchnicy? No chyba w naszym przypadku niekoniecznie.
Co do słodyczy - to bardzo trudne nie dawać ich dziecku w ogóle,jeśli się komuś udaje i jest w tym konsekwentny to chylę czoła.
U nas wygląda to tak,że są pod wielką kontrolą, nigdy po umyciu wieczorem nie daję już nic do jedzenia a do picia tylko woda.
Są okresy jak obecnie,że słodycze dostaje tylko w weekendy i to też w ograniczonych ilościach.
U nas stomatolog to przyjaciel rodziny:) córka jest w zasadzie pod stałą kontrolą i nie ma już problemów ze zrobieniem czegokolwiek. Chodzimy też do ortodonty a ja marzę o dniu gdy ujrzę ją z pięknym,równym i białym uśmiechem bo niestety nie nacieszyłam się tym widokiem długo:(
Dokładnie nic nie dało dodam ze mój syn ma 5 lat i jest wcześniakiem po przejściach (6 miesiąc)
chodziliśmy co 2 tyg na lapisowanie i zęby czarniały a mój brat któryjest w wieku mojego syna też chodził na lapisowanie też żeby czarne i powypadały ,a mój syn po tym jak zaczeły mu się robić czarne miał plombowanie po 2 tyg plomby wypadały są dziury.
Chodziliśmy do dentysty do Oliwy
teraz jeździ do Sopotu dentysta założył opatrunki po 2 tyg są dziury opatrunków nie ma .
chodziliśmy co 2 tyg na lapisowanie i zęby czarniały a mój brat któryjest w wieku mojego syna też chodził na lapisowanie też żeby czarne i powypadały ,a mój syn po tym jak zaczeły mu się robić czarne miał plombowanie po 2 tyg plomby wypadały są dziury.
Chodziliśmy do dentysty do Oliwy
teraz jeździ do Sopotu dentysta założył opatrunki po 2 tyg są dziury opatrunków nie ma .
Hej,
córeczka miała zakładaną plombę na jedynce ponieważ jest to u niej tzw. ząb dwudzielny i jak lekarz powiedział, że w takiej sytuacji nawet najdokładniejsze mycie zęba nie uchroniłoby nas od tego,że w końcu zrobiła się dziurka na złączeniu.Lekarz bez problemu załozył plombę, miał specjalny sprzet dla małych dzieci (taki, który pracuje na wolniejszych obrotach i nawet nie słychać wiercenia,które zresztą i tak trwało zaledwie kilka sekund i małą nic nie bolało, bo nawet się nie skrzywiła). Całe założenie plomby trwało krócej niż np. podanie syropu dziecku, a do tej pory myjemy ząbki normalnie i póki co(odpukać) wszystko jest ok. Nie ma się co przejmować, tylko leczyć ząbki jak jest dziurka, nawet ja to mleczaki, zwłaszcza, ze teraz to już nie taka trauma jak kiedyś.
córeczka miała zakładaną plombę na jedynce ponieważ jest to u niej tzw. ząb dwudzielny i jak lekarz powiedział, że w takiej sytuacji nawet najdokładniejsze mycie zęba nie uchroniłoby nas od tego,że w końcu zrobiła się dziurka na złączeniu.Lekarz bez problemu załozył plombę, miał specjalny sprzet dla małych dzieci (taki, który pracuje na wolniejszych obrotach i nawet nie słychać wiercenia,które zresztą i tak trwało zaledwie kilka sekund i małą nic nie bolało, bo nawet się nie skrzywiła). Całe założenie plomby trwało krócej niż np. podanie syropu dziecku, a do tej pory myjemy ząbki normalnie i póki co(odpukać) wszystko jest ok. Nie ma się co przejmować, tylko leczyć ząbki jak jest dziurka, nawet ja to mleczaki, zwłaszcza, ze teraz to już nie taka trauma jak kiedyś.