Widok
poczułam się jakbym dostała w twarz!!!!!!!!
Zawsze rozmawialiśmy, że po ślubie będziemy nosić moje nazwisko, mój przyszły nie miał nic przeciwko. Jak podpisywaliśmy dokumenty w USC też zostało tak powiedziane. Wieczorem mój przyszły powiedział mi, że jadąc samochodem tak o tym rozmyślał i nie wie czy to dobry pomysł bo (powody mnie załamały):
1.trzeba będzie zmieniać dużo dokumentów (PS. i tak musi to zrobić by się zameldować tu gdzie mieszkamy)
2.przyzwyczaił się
Tak bardzo by mnie to nie zabolało gdyby powiedział mi to wcześniej a nie 3 m-ce przed ślubem! Ten temat poruszaliśmy wiele razy i nic.. a tu taka zmiana.
Nie wiem czy chce jechać do USC i wszystko odkręcać.. nie wiem nic.. (on chyba też nie).
Powiem szczerze, że poczułam się jakbym dostała w twarz. Dobrze wie, że akurat ta sprawa była i jest dla mnie bardzo ważna.
Wcześniej nie było mowy żebyśmy mieli dwa różne nazwiska (był bardzo temu przeciwny) a wczoraj coś napomknął o takim rozwiązaniu – załamka!!!!!
Nie wytrzymałam wczoraj i mu wykrzyczałam, że powoli zastanawiam się czy sens ma to małżeństwo!!
Mam wrażenie, że on się wstydzi przyznać rodzicom do naszej decyzji.. (oczywiście zaprzecza)..
Nie wiem co robić - ja decyzji nie zmienie (zbyt ważne to jest dla mnie, chce by moje nazwisko nosiły nasze dzieci)!
1.trzeba będzie zmieniać dużo dokumentów (PS. i tak musi to zrobić by się zameldować tu gdzie mieszkamy)
2.przyzwyczaił się
Tak bardzo by mnie to nie zabolało gdyby powiedział mi to wcześniej a nie 3 m-ce przed ślubem! Ten temat poruszaliśmy wiele razy i nic.. a tu taka zmiana.
Nie wiem czy chce jechać do USC i wszystko odkręcać.. nie wiem nic.. (on chyba też nie).
Powiem szczerze, że poczułam się jakbym dostała w twarz. Dobrze wie, że akurat ta sprawa była i jest dla mnie bardzo ważna.
Wcześniej nie było mowy żebyśmy mieli dwa różne nazwiska (był bardzo temu przeciwny) a wczoraj coś napomknął o takim rozwiązaniu – załamka!!!!!
Nie wytrzymałam wczoraj i mu wykrzyczałam, że powoli zastanawiam się czy sens ma to małżeństwo!!
Mam wrażenie, że on się wstydzi przyznać rodzicom do naszej decyzji.. (oczywiście zaprzecza)..
Nie wiem co robić - ja decyzji nie zmienie (zbyt ważne to jest dla mnie, chce by moje nazwisko nosiły nasze dzieci)!
...
hmm...przyznam, ze to dosc oryginalne, ja niegdy nie slyszalam, zeby to maz przyjmowal nazwisko zony, ale oczywiscie powody sa rozne i bywaja sluszne. jezeli jest to kwestia sporna miedzy wami to dajcie sobie chcwile czasu, mysle, ze to jeszcze nie powod by odwolywac slub...ja chyba w tej sytuacji postawilabym na podwojne nazwisko..i wilk syty i owca cal, ty zachowasz swoje, przyjmiesz dodatkowo nazwisko meza a i on zatrzyma swoje. nie wiem, moze jestem dziwna,ale zawsze mis ei podwojne nazwiska podobaly, takei to troche arystokratyczne:)
"Caution: Black Lab may lick you to death!"
Nie wchodzi w grę podwójne nazwisko. Czy to nietypowe rozwiązanie.. no cóż w mojej rodzinie są takie 2 przypadki.
Bardzo chcę zachować swoje nazwisko (jestem jedynaczką), zawsze chciałam i wiedzialam, że tak będzie to nie jest chwilowa zachcianka (jesteśmy ze sobą prawie 6 lat - od początku mu to mówiłam).
Nie chcę przyjmować jego nazwiska bo całkowicie nie czuje się związana z jego rodziną (mamy bardzo napięte relacje); nie chcę też dwóch.
Piszecie że mam ustąpic.. ale dlaczgo ja? On wiedział jaki mam do tego stosunek, odnośnie naszego ślubu i wesela zgodziłam się na wiele rzeczy chociaż ich nie chciałam - można powiedzieć że to jest mój jedyny warunek który postawiłam - i wiem że nie ustąpie.
Zastanawiam się tylko jak on mógł.. i to teraz!
Bardzo chcę zachować swoje nazwisko (jestem jedynaczką), zawsze chciałam i wiedzialam, że tak będzie to nie jest chwilowa zachcianka (jesteśmy ze sobą prawie 6 lat - od początku mu to mówiłam).
Nie chcę przyjmować jego nazwiska bo całkowicie nie czuje się związana z jego rodziną (mamy bardzo napięte relacje); nie chcę też dwóch.
Piszecie że mam ustąpic.. ale dlaczgo ja? On wiedział jaki mam do tego stosunek, odnośnie naszego ślubu i wesela zgodziłam się na wiele rzeczy chociaż ich nie chciałam - można powiedzieć że to jest mój jedyny warunek który postawiłam - i wiem że nie ustąpie.
Zastanawiam się tylko jak on mógł.. i to teraz!
...
Pomysl tez dlaczego niby On mialby przyjac Twoje ?? postaw sie w jego sytuacji ! To troche egoistyczne podejscie........Ja tez jestem b.zwiazana z moim nazwiskiem,malo tego jest bardzo malo popularne....A moj narzeczony ma bardzo powszechne nazwisko. Dlatego tez przyjełam jego-na znk mojej miłości a takze zostawiłam swoje na znak przywiazania.
zmiana nazwiska to bardzo poważna zmiana i dobrze, że powiedział Ci o tym 3mc przed ślubem kiedy jest jeszcze czas na rozmowe i ewentualną zmianę decyzji. Często dla kobiet jest to problem a co dopiero dla mężczyzny i to jeszcze w tak storetypowym kraju - doceń jego szczerość!
powiedziałaś narzeczonemu, że nie wiesz czy ma sens Wasze małżeństwo - o tym chyba też zawsze rozmawialiście i zgadzaliście się, że ma sens skoro podjeliście taka decyzje, a co usłyszał na 3mc przed ślubem??? czy on n ie miał prawa poczuć się jakby dostał w twarz?
a odnośnie nazwiska może dobry rozwiązaniem jest żebyście oboje nosili dwu członowe (tzn. połączyli swoje nazwiska)?
powiedziałaś narzeczonemu, że nie wiesz czy ma sens Wasze małżeństwo - o tym chyba też zawsze rozmawialiście i zgadzaliście się, że ma sens skoro podjeliście taka decyzje, a co usłyszał na 3mc przed ślubem??? czy on n ie miał prawa poczuć się jakby dostał w twarz?
a odnośnie nazwiska może dobry rozwiązaniem jest żebyście oboje nosili dwu członowe (tzn. połączyli swoje nazwiska)?
Magda czy Tobie nie zdarzyło się zmienić zdania? Nie mówię, że masz potulnie podkulić ogon i wziąść nazwisko swojego narzeczonego skoro chcesz zachować swoje, ale pozwól mu dokonać wyboru! Czy gdyby powiedział Ci rok temu, że chce nosić swoje nazwisko, czy to by sprawiło, że przestałby być tym cudownym człowiekiem, za którego zgodziłaś się wyjść? z którym chciałaś spędzić reszte życia?
a co do nie przyjmowania nazwiska po mężu ze względu na nieciekawe relacje z rodziną - moja teściowa mnie nienawidzi, zajełam miejsce córki jej najlepszej przyjaciółki i cokolwiek bym nie zrobiła jest źle, ale przyjmę nazwisko, które ona również nosi - przyjmę nie jej nazwisko, a nazwisko mojego męża.
Piszesz Magdo, że nie wiesz jak on się poczuł kiedy wykrzyczałaś mu, że to małżeństwo nie ma sensu - ja się jedynie domyślam i nigdy nie chciałabym czegoś takiego usłyszeć! Czy to nie jest trochę egoistyczne?
bez względu na to jaką decyzje podejmiecie życzę Wam by była ona właściwa i byście znaleźli szczęście, które nie kryje się w nazwisku, ale jest owocem miłości! powodzenia
a co do nie przyjmowania nazwiska po mężu ze względu na nieciekawe relacje z rodziną - moja teściowa mnie nienawidzi, zajełam miejsce córki jej najlepszej przyjaciółki i cokolwiek bym nie zrobiła jest źle, ale przyjmę nazwisko, które ona również nosi - przyjmę nie jej nazwisko, a nazwisko mojego męża.
Piszesz Magdo, że nie wiesz jak on się poczuł kiedy wykrzyczałaś mu, że to małżeństwo nie ma sensu - ja się jedynie domyślam i nigdy nie chciałabym czegoś takiego usłyszeć! Czy to nie jest trochę egoistyczne?
bez względu na to jaką decyzje podejmiecie życzę Wam by była ona właściwa i byście znaleźli szczęście, które nie kryje się w nazwisku, ale jest owocem miłości! powodzenia
Nie chodzi o jego rodzinę - owszem to jest jeden z drugorzędnych powodów. Chcę zachować swoje - widze że mnie nie rozumiecie no cóż nie musicie.
Gdyby powiedział mi to wcześniej nie robiła bym z tego żadnego problemu - serio! Dlatego poruszałam bardzo często tą sprawę, chciałam by się z tym "przespał", pomyslał, rozważył za i przeciw.. Sama podsunęłam mu rozwiązanie dwóch nazwisk powiedział że nie, .. nie chce i koniec. Wiedział jakie jest to ważne dla mnie, ... powiedzialam że przecież jak chce może przyjąc dodatkowo moje - spoko ale nie chciał!
Podjął decyzję, cieszyłam się w tego.. i co kubeł zimnej wody.
I jeszcze te powody! Bo się przyzwyczaiłem..
Dziewczyny ja mowie mu że jest to dla mnie wewnętrznie bardzo wazne itd, itp.. a on mi wychodzi "bo się przyzwyczaiłem"... Wolała bym naprawdę by powiedział mi.. że "wiesz jestem facetem i tak głupio".. zrozumiałabym ale bo "się przyzwyczaiłem"!!!
Chyba najbardziej zabolał mnie ten jego (dla mnie) błachy (?) powód.
ps. nie mam na imie Magda :)
Gdyby powiedział mi to wcześniej nie robiła bym z tego żadnego problemu - serio! Dlatego poruszałam bardzo często tą sprawę, chciałam by się z tym "przespał", pomyslał, rozważył za i przeciw.. Sama podsunęłam mu rozwiązanie dwóch nazwisk powiedział że nie, .. nie chce i koniec. Wiedział jakie jest to ważne dla mnie, ... powiedzialam że przecież jak chce może przyjąc dodatkowo moje - spoko ale nie chciał!
Podjął decyzję, cieszyłam się w tego.. i co kubeł zimnej wody.
I jeszcze te powody! Bo się przyzwyczaiłem..
Dziewczyny ja mowie mu że jest to dla mnie wewnętrznie bardzo wazne itd, itp.. a on mi wychodzi "bo się przyzwyczaiłem"... Wolała bym naprawdę by powiedział mi.. że "wiesz jestem facetem i tak głupio".. zrozumiałabym ale bo "się przyzwyczaiłem"!!!
Chyba najbardziej zabolał mnie ten jego (dla mnie) błachy (?) powód.
ps. nie mam na imie Magda :)
...
Nie chodzi o jego rodzinę - owszem to jest jeden z drugorzędnych powodów. Chcę zachować swoje - widze że mnie nie rozumiecie no cóż nie musicie.
Gdyby powiedział mi to wcześniej nie robiła bym z tego żadnego problemu - serio! Dlatego poruszałam bardzo często tą sprawę, chciałam by się z tym "przespał", pomyslał, rozważył za i przeciw.. Sama podsunęłam mu rozwiązanie dwóch nazwisk powiedział że nie, .. nie chce i koniec. Wiedział jakie jest to ważne dla mnie, ... powiedzialam że przecież jak chce może przyjąc dodatkowo moje - spoko ale nie chciał!
Podjął decyzję, cieszyłam się w tego.. i co kubeł zimnej wody.
I jeszcze te powody! Bo się przyzwyczaiłem..
Dziewczyny ja mowie mu że jest to dla mnie wewnętrznie bardzo wazne itd, itp.. a on mi wychodzi "bo się przyzwyczaiłem"... Wolała bym naprawdę by powiedział mi.. że "wiesz jestem facetem i tak głupio".. zrozumiałabym ale bo "się przyzwyczaiłem"!!!
Chyba najbardziej zabolał mnie ten jego (dla mnie) błachy (?) powód.
ps. nie mam na imie Magda :)
Gdyby powiedział mi to wcześniej nie robiła bym z tego żadnego problemu - serio! Dlatego poruszałam bardzo często tą sprawę, chciałam by się z tym "przespał", pomyslał, rozważył za i przeciw.. Sama podsunęłam mu rozwiązanie dwóch nazwisk powiedział że nie, .. nie chce i koniec. Wiedział jakie jest to ważne dla mnie, ... powiedzialam że przecież jak chce może przyjąc dodatkowo moje - spoko ale nie chciał!
Podjął decyzję, cieszyłam się w tego.. i co kubeł zimnej wody.
I jeszcze te powody! Bo się przyzwyczaiłem..
Dziewczyny ja mowie mu że jest to dla mnie wewnętrznie bardzo wazne itd, itp.. a on mi wychodzi "bo się przyzwyczaiłem"... Wolała bym naprawdę by powiedział mi.. że "wiesz jestem facetem i tak głupio".. zrozumiałabym ale bo "się przyzwyczaiłem"!!!
Chyba najbardziej zabolał mnie ten jego (dla mnie) błachy (?) powód.
ps. nie mam na imie Magda :)
...
musisz umiec czytac miedzy wierszami: "bo sie przyzwyczailem" = "wiesz jestem facetem i tak głupio"
mowil tak tobie bo pewnie mu to nie przeszkadzalo dopoki nie trzeba bylo tego raz na zawsze zmienic. w obliczu sytuacji wszystko sie zmienilo i chlopak zaczal trzezwo myslec. w pelni go popieram. moze nie za forme a za chec pozostania przy swoim nazwisku.
mowil tak tobie bo pewnie mu to nie przeszkadzalo dopoki nie trzeba bylo tego raz na zawsze zmienic. w obliczu sytuacji wszystko sie zmienilo i chlopak zaczal trzezwo myslec. w pelni go popieram. moze nie za forme a za chec pozostania przy swoim nazwisku.
There's only one united, MANCHESTER UNITED !!
magnesh napisał(a):
> wstyd,ze dziecko bedzie mialo inne nazwisko niz tatus????bo co
> koledzy powiedza????w XI wieku??? beatko81 blagam cie.....ty
> naprawde tak myslisz,jak piszesz,czy ironizujesz po prostu,bo
> juz sama nie wiem...........
no co ty? chyba nie myślisz, że ja to tak o sobie !!!! :)
myślę, co może sobie pomysleć facet, który przez kilka miesięcy mówi TAK, a nagle mówi NIE BO NIE !!!!!
> wstyd,ze dziecko bedzie mialo inne nazwisko niz tatus????bo co
> koledzy powiedza????w XI wieku??? beatko81 blagam cie.....ty
> naprawde tak myslisz,jak piszesz,czy ironizujesz po prostu,bo
> juz sama nie wiem...........
no co ty? chyba nie myślisz, że ja to tak o sobie !!!! :)
myślę, co może sobie pomysleć facet, który przez kilka miesięcy mówi TAK, a nagle mówi NIE BO NIE !!!!!
przepraszam - wywnioskowałam z podpisu pod suwaczkiem, że masz na imię Magda - przepraszam za pomyłkę
pewnie nikt Cie nie zrozumie dopóki nie znajdzie się w takiej sytuacji jak TY.
a co do tego, że powiedział, że się przyzwyczaił - wiesz faceci mówią troszke innym językiem niż my kobiety - np. kiedy boli Cie głowa i powiesz o tym przyjaciółce ona najpewiej powie Ci, że jesteś biedna i połóż się, odpocznij albo, że jest okropna pogoda i stąd ten ból, a mężczyzna powie, że tabletka na ból głowy jest w apteczce na drugiej półce.
Ty powiesz, że nazwisko jest dla Ciebie bardzo ważne, bo jesteś jedynaczką i nie chcesz by nazwisko zaginęło, a on powiedział, że to przyzwyczajenie...
może jak przemyślicie swoje racje na chłodno i bez emocji to uda sie Wam podjąc decyzje, która będzie Was oboje satysfakcjonowała :) powodzenia
pewnie nikt Cie nie zrozumie dopóki nie znajdzie się w takiej sytuacji jak TY.
a co do tego, że powiedział, że się przyzwyczaił - wiesz faceci mówią troszke innym językiem niż my kobiety - np. kiedy boli Cie głowa i powiesz o tym przyjaciółce ona najpewiej powie Ci, że jesteś biedna i połóż się, odpocznij albo, że jest okropna pogoda i stąd ten ból, a mężczyzna powie, że tabletka na ból głowy jest w apteczce na drugiej półce.
Ty powiesz, że nazwisko jest dla Ciebie bardzo ważne, bo jesteś jedynaczką i nie chcesz by nazwisko zaginęło, a on powiedział, że to przyzwyczajenie...
może jak przemyślicie swoje racje na chłodno i bez emocji to uda sie Wam podjąc decyzje, która będzie Was oboje satysfakcjonowała :) powodzenia
wakacje2007 chyba cię rozumiem... nawet więcej, chyba mamy podobną (nieprzyjemną!) sytuację z przyszłymi teściami... ja też chciałam zatrzymac swoje nazwisko (też kończy się ono na mnie:)... nie uwazam, zeby to był jakiś ezgotyczny pomysł... ja w końcu zgodziłam się przyjąć nazwisko mojego narzeczonego, choć nie jestem z tego powodu najszczęśliwszą osobą... ale cóż żyjemy w Polsce i ludzie mają tu tradycyjne przekonania... moja decyzja była poprzedzona wieloma rozmowami i wiem, że ten kompromis na dobre mi wyjdzie :)
trzymaj się :))
trzymaj się :))
Wiesz, żeby dla mojego przyszłego to jeszcze było ważne.. ale jak on sam stwierdził nie przywiązuje do tego żadnej wagi- po prostu się przyzwyczaił.. - ten tekst mnie rozbraja! Mam zamiar z nim dzisiaj bardzoooooooooo poważnie porozmawiać!!!!!!!!!
PS. Tradycja mi szczęscie w życiu nie da, a szukac sobie sztucznych powodów typu " bo tak nalezy" - jest dla mnie obłudne!
PS. Tradycja mi szczęscie w życiu nie da, a szukac sobie sztucznych powodów typu " bo tak nalezy" - jest dla mnie obłudne!
...
Ja też cię rozumiem, mój kolega też przyjął nazwisko swojej żony i nie ma się czego wstydzić! To wasza decyzja a innym nic do tego! Przykre tylko, że twój facet zmienił zdanie choć wcześniej jak piszesz rozmawialiście o tym wielokrotnie i on wiedział jak ci na tym zależy. Domyślam się jak się musisz czuć, też bym tak reagowała jak ty. Ale nie wiem niestety jak rozwiązać tą sytuację. Chyba potrzebna spokojna rozmowa. Trztymam kciuki, nie daj się!
Musicie o tym porozmawiać i poszukać kompromisu. Przecież nie muszisz rezygnować ze swojego nazwiska, możesz mieć podwójne (dwuczłonowe), a on niech pozostanie przy swoim. Dziecko też może mieć dwuczłonowe. U mnie też był problem z nazwiskiem, ale ja twardo okresliłam, że che mieć dwuczłonowe, mój mąż musiał na to przystać. Gorzej było z teściową, która długo nie mogła sie pogodzić z tym, że chcę zostawić również swoje nazwisko, ale potem sie do tego przekonała. Zyczę powodzenia w negocjajcjach, pozdrawiam. Marta
Arek i Marta
rozumiem,ze chodzi ci o sam fakt naglej zmiany zdania - moze jednak ten pomysl nie podobal mu sie od poczatku,a nic nie mowil,bo chcial to zrobic dla ciebie. a teraz im blizej, bardziej sie to staje realne i ciezko mu z ta decyzja? bo to chyba decyzja ,ktora troszke gdzies tam godzi w meskie ego....
moze po prostu oboje pozostancie przy swoich nazwiskach? moja siostra tak zrobila ze wzgledow czysto praktycznych i sa zadowoleni.
No my mielismy (i jeszcze ciagle mamy) troche podobny problem. Ja od samego poczatku mowilam, ze nie przyjme jego nazwiska i najchetniej bym chciala, zeby kazdy miala swoje. On na to, ze musi byc wspolne, ale zeby bylo "sprawiedliwie" to zmienimy oboje na jakies calkiem inne - i przy okazji bardziej miedzynarodowe, bo mieszkamy zagranica i tak juz pewnie zostanie. Ok, mowie... No ale jak przyszlo do znalezienia nowego, to cos mu to ciezko szlo i sam zaproponowal, ze moze jednak moje, bo bardziej uniwersalne. Ok, mowie znowu. No ale pare tygodni temu, jak szlismy zalatwiac papiery i trzeba sie bylo zdecydowac, to stwierdzil, ze sobie przemyslal, i ze przy tych wszystkich zmianach jest za duzo zamieszania, dokumentow itd. i moze bysmy jednak kazdy zostali przy swoim. Well, az sie prosi powiedziec, ze przeciez tak proponowalam od poczatku :-) Z tym, ze jakbym to ja miala zmieniac, to nawet by sie nie zastanawial, ze taka zmiana jest jednak klopotliwa. Plus wydaje mi sie, ze troche sie przejal komentarzami starszych braci, ze co to jest, zeby on sie nazwiska pozbywal. Tak to chyba troche jest z facetami :-) W kazdym razie poki co kazdy zostaje przy swoim i jest ok. Tylko ze to pewnie do czasu, bo przy ewentualnych dzieciach pojawi sie problem.... Ale to jeszcze nie teraz :-)
Pozdrawiam i zycze trafnych decyzji.
Pozdrawiam i zycze trafnych decyzji.
Moze powiedz mu: "dobrze kochanie, zgadzam sie na Twoje nazwisko, a teraz wez wolne w pracy, idz do urzedu, okrec to, zglos zmiane, wypelnij wszystkie dokumenty i zalatw oplaty skarbowe, a ja ide do fryzjera" ;)
Przystanie na Twoje nazwisko w sekunde - faceci sie boja papierkowej roboty i biurokracji jak ognia ;)
Przystanie na Twoje nazwisko w sekunde - faceci sie boja papierkowej roboty i biurokracji jak ognia ;)
ja rowniez jestem przywiazana do mojego nazwiska, ale niestety musze je utracic ale tylko na papierze. W duchu zawsze bede flagowac mojemu rodowodowi :))))
Mysle ze powinnas usiasc z nim i powiedziec mu ze to nie wstyd zeby facet zmienial nazwisko na rodowe kobiety, a wrecz przeciwnie, wszyscy beda go jeszcze bardziej szanowac ze potrafi uszanowac wole zony, swiat sie zmienia a tradycje razem z nim. mysle ze wjechanie na ambicje faceta do najwazniejsza rzecz :))))
Mysle ze powinnas usiasc z nim i powiedziec mu ze to nie wstyd zeby facet zmienial nazwisko na rodowe kobiety, a wrecz przeciwnie, wszyscy beda go jeszcze bardziej szanowac ze potrafi uszanowac wole zony, swiat sie zmienia a tradycje razem z nim. mysle ze wjechanie na ambicje faceta do najwazniejsza rzecz :))))
hej,
ciezki orzech do zgryzienia
pogadaj jeszcze , bedzie dobrze i pamietaj, ze nazwisko w trakcie malzentwa mozna zmienic itp.
ja zostaje przy swoim i dodaje .z imionami dwoma wyjdzie tez okolo 28 liter, ale nie znoslabym zmiany nazwiska. za duzo mnie z tym laczy (praca, studia itp). wcale moje nazwisko mi sie nie podoba, a jego jest ladniejsze, dlatego dzieci beda nosic jego nazwisko.
3mam kciuki i znajdziecie satysfakcjonujacy kompromis.
pa
ciezki orzech do zgryzienia
pogadaj jeszcze , bedzie dobrze i pamietaj, ze nazwisko w trakcie malzentwa mozna zmienic itp.
ja zostaje przy swoim i dodaje .z imionami dwoma wyjdzie tez okolo 28 liter, ale nie znoslabym zmiany nazwiska. za duzo mnie z tym laczy (praca, studia itp). wcale moje nazwisko mi sie nie podoba, a jego jest ladniejsze, dlatego dzieci beda nosic jego nazwisko.
3mam kciuki i znajdziecie satysfakcjonujacy kompromis.
pa
a ja np bardzo chetnie wezme nazwisko meza,pomimo tego ze nie jest zbyt piekne :P ja mam widzicie taki poglad ze jak mam takie same nazwisko jak ktos kogo kocham to czuje wieksza wiez,czuje ze jestesmy nowa rodzina...moze to glupie i moze posypia sie na mnie gromy za moj konserwatyzm,ale... ja tak czuje :) ale szanuje oczywiscie wasze decyzje,buzka :)
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
Jestem Mamą Aniołka [*] + 24.05.2011 (9tc) - Oleńka...
A ja dziewczyne doskonale rozumiem.
Nie dramatyzwaoalbym z tym, zeto jak policzek, ale po 1. nie lubie, keidy ktos wycifuje sie z obietnicy.
U nas byla podobna sytuacja: lubie swoje nazwisko, jestem w ogole jedyna z rodu ;) bo mama po rozwodzie zmienila naziwsko, a po drugie nie chcialam byc w ten sposob laczona z rodzina nazreczonego. Fajni ludzie, ale ...
Mezowi ciezko bylozaakceptowac, ze chce miec podwojne nazwisko i ejszce w usc patrzyl blagalnym wzrokiem, aleto byla moja decyzja.
Efekt jest taki, ze nie uzywam nowego nazwiska: nie lubie, jest jak cos na doczepke. No i jestem 30 literowa...I zaluje, ze nie uparlam sie przy pozostaniu przy swoim nazwisku.
Pamietaj tylko, ze w WAszym wypadku pozostanie przy swoich nazwiskach rodzi przypuszcalnie kolejny konflikt przy wyborze nazwiska dla dzieci.
Ja jestem wredna zołza i mocn trzymalabym sie tego, ze facet mial dosc czasu by przemyslec te kwestie, a nie jak mloda siksa zmienia zdanie 3 m-ce przed. Obiecal, niech dotrzyma slowa.
Nie dramatyzwaoalbym z tym, zeto jak policzek, ale po 1. nie lubie, keidy ktos wycifuje sie z obietnicy.
U nas byla podobna sytuacja: lubie swoje nazwisko, jestem w ogole jedyna z rodu ;) bo mama po rozwodzie zmienila naziwsko, a po drugie nie chcialam byc w ten sposob laczona z rodzina nazreczonego. Fajni ludzie, ale ...
Mezowi ciezko bylozaakceptowac, ze chce miec podwojne nazwisko i ejszce w usc patrzyl blagalnym wzrokiem, aleto byla moja decyzja.
Efekt jest taki, ze nie uzywam nowego nazwiska: nie lubie, jest jak cos na doczepke. No i jestem 30 literowa...I zaluje, ze nie uparlam sie przy pozostaniu przy swoim nazwisku.
Pamietaj tylko, ze w WAszym wypadku pozostanie przy swoich nazwiskach rodzi przypuszcalnie kolejny konflikt przy wyborze nazwiska dla dzieci.
Ja jestem wredna zołza i mocn trzymalabym sie tego, ze facet mial dosc czasu by przemyslec te kwestie, a nie jak mloda siksa zmienia zdanie 3 m-ce przed. Obiecal, niech dotrzyma slowa.
ja od początku chciałam jego nazwisko (mój tez tak wolał) , potem zaczęłam rozmyślać nad połączonymi, ładnie by brzmiały, ale w końcu - przy podpisywaniu dokumentów w usc - zdecydowałam się na jego, bo nawet przy przedstawianiu nas, albo na tabliczce na drzwiach, czy gdziekolwiek, wymieniane będą dwa imiona i jedno nazwisko, a nie imię i nazwiska żony i imię i nazwisko męża, a to mi się podoba, ponieważ podkreśla naszą jedność: anna malinowska-kowalska i jan kowalski - nieee, ale anna i jan kowalscy - tak!
każdy robi jak chce i ja to rozumiem, toleruję (nawet jeśli kobieta o nazwisku Flak - ostatnio w tv widziałam - zostawiła sobie swoje nazwisko i dodała męża:), każdy ma swoje powody:)
wakacje, niefajna sytuacja, ale pogadajcie jeszcze, póki ślub - na spokojnie tylko! jeszcze raz, krowie na rowie, podaj swoje powody, dlaczego tak ci zależy (ostatnia jesteś, wiele dla ciebie znaczy, nie chcesz, by zniknęło, bo to tak jakbyś ty zniknęła, chcesz podzielić się nim z ukochaną osobą, jest to dla ciebie ważne, nigdy tego nie ukrywałaś, sprawił ci przykrość), nie każ zrozumieć, tylko powiedz, żeby postawił się w twojej sytuacji i przemyślał te rzeczowe argumenty oraz pomyślał, co ty możesz teraz czuć, kiedy tak ci wypalił... powodzonka:)

każdy robi jak chce i ja to rozumiem, toleruję (nawet jeśli kobieta o nazwisku Flak - ostatnio w tv widziałam - zostawiła sobie swoje nazwisko i dodała męża:), każdy ma swoje powody:)
wakacje, niefajna sytuacja, ale pogadajcie jeszcze, póki ślub - na spokojnie tylko! jeszcze raz, krowie na rowie, podaj swoje powody, dlaczego tak ci zależy (ostatnia jesteś, wiele dla ciebie znaczy, nie chcesz, by zniknęło, bo to tak jakbyś ty zniknęła, chcesz podzielić się nim z ukochaną osobą, jest to dla ciebie ważne, nigdy tego nie ukrywałaś, sprawił ci przykrość), nie każ zrozumieć, tylko powiedz, żeby postawił się w twojej sytuacji i przemyślał te rzeczowe argumenty oraz pomyślał, co ty możesz teraz czuć, kiedy tak ci wypalił... powodzonka:)


a mi by bylo przykro (gdybym byla na miejscu meza) ze nie chcesz przyjac jego nazwiska :-(, w koncu nie wychodzisz za jego rodzine tylko za NIEGO.
oczywiscie nie rozumiem dlaczego to dla ciebie takie wazne, nie wnikam, ale uwazam to za blahy powod do klotni. Tak samo jak ty nie chcesz jego nazwiska on moze nie chciec twego. A ze kiedys mowil inaczej ....no coz ma prawo zmienic zdanie.
oczywiscie nie rozumiem dlaczego to dla ciebie takie wazne, nie wnikam, ale uwazam to za blahy powod do klotni. Tak samo jak ty nie chcesz jego nazwiska on moze nie chciec twego. A ze kiedys mowil inaczej ....no coz ma prawo zmienic zdanie.
Nie rozumiecie... może gdybyście poczytały wszystko..
Mojemu przyszłemu nie zalezy na nazwisku... cyt mniej więcej:
"przyzwyczaiłem sie, teraz bedzie trzeba wszystko zmieniać, dokumenty, podpis itd.. moze zostaniemy przy swoich a nasze dzieci będą nosiły Twoje; nie zalezy mi na nim to tak żeby niekomplikować całej dokumentacji firmowej, chyba rozumiesz"
przykro mi się zrobiło .. chyba z powodu tego błachego powodu ..
Mojemu przyszłemu nie zalezy na nazwisku... cyt mniej więcej:
"przyzwyczaiłem sie, teraz bedzie trzeba wszystko zmieniać, dokumenty, podpis itd.. moze zostaniemy przy swoich a nasze dzieci będą nosiły Twoje; nie zalezy mi na nim to tak żeby niekomplikować całej dokumentacji firmowej, chyba rozumiesz"
przykro mi się zrobiło .. chyba z powodu tego błachego powodu ..
...
z tego co mowisz, to wyglada na to, ze bardzo sznuje Twoja decyzje, powiedzial przeciez, ze Wasze dzieci beda mialy Twoje nazwisko...a to mysle i tak poswiecenie ze strony faceta.
zreszta, oni sa bardzo praktczni, mniej niz kobiety zwracaja uwage na sentymenty, stad tez jego myslenie o zbednej biurokracji zwiazanej ze zmiana nazwiska, no i jest tam jeszcze slowo o firmie...
zreszta, oni sa bardzo praktczni, mniej niz kobiety zwracaja uwage na sentymenty, stad tez jego myslenie o zbednej biurokracji zwiazanej ze zmiana nazwiska, no i jest tam jeszcze slowo o firmie...
"Caution: Black Lab may lick you to death!"
co za roznica jakie zwyczaje panuja w naszym kraju, jesli rozmawialiscie o tym wczesniej i on sie na to godzil to nie powinien zmieniac teraz zdania
bo w sumie to dlaczego kobieta musi zmieniac nazwisko?? rownie dobrze moze zrobic to mezczyzna, ale niestety panowie maja jakis taki film ze traca ciągłosc swojego rodu czy cos innego dlatego tez bardzo czesto chca miec syna aby ród np Iksinskich nie wymarl :))
nic na te ich fanaberie nie poradzimy ...
ale jesli uzgodniliscie to przed slubem i to nie jest Twoja chwilowa zachcianka uwazam ze nie powinnas ustepowac a on powinien zrobic tak jak wczesniej obiecal
bo w sumie to dlaczego kobieta musi zmieniac nazwisko?? rownie dobrze moze zrobic to mezczyzna, ale niestety panowie maja jakis taki film ze traca ciągłosc swojego rodu czy cos innego dlatego tez bardzo czesto chca miec syna aby ród np Iksinskich nie wymarl :))
nic na te ich fanaberie nie poradzimy ...
ale jesli uzgodniliscie to przed slubem i to nie jest Twoja chwilowa zachcianka uwazam ze nie powinnas ustepowac a on powinien zrobic tak jak wczesniej obiecal
rozumiem wakacje2007.... chodzi o sam fakt tego że nagle zmienił zdanie i to bez poważnego powodu i po tylu latach
to że pomysł jest dobry lub zły to nie ważne, chodzi tylko o jego zmianę zdania
trzymam kciuki i mam nadzieję że dojdziecie do porozumienia
ps. a może on wstydzi się przyznać i jest inny powód tego że chce zachować nazwisko? może mu gadają w domu wyśmiewają że "po babie" będzie miał nazwisko, że jego dziecko nie przedłuży rodu.... w końcu to nazwisko jest Twojego męża przyszłego i dlatego byś je przyjęła a nie ze względu na całą rodzinę...
skoro mówisz, że nie przepadasz za jego rodziną, to pewnie oni za Tobą też nie, więc może rzeczywiście go podpuszczają na Ciebie...?
to że pomysł jest dobry lub zły to nie ważne, chodzi tylko o jego zmianę zdania
trzymam kciuki i mam nadzieję że dojdziecie do porozumienia
ps. a może on wstydzi się przyznać i jest inny powód tego że chce zachować nazwisko? może mu gadają w domu wyśmiewają że "po babie" będzie miał nazwisko, że jego dziecko nie przedłuży rodu.... w końcu to nazwisko jest Twojego męża przyszłego i dlatego byś je przyjęła a nie ze względu na całą rodzinę...
skoro mówisz, że nie przepadasz za jego rodziną, to pewnie oni za Tobą też nie, więc może rzeczywiście go podpuszczają na Ciebie...?
Nikt nie wie że mielismy takie plany .. nikt prócz moich rodziców.
Myslałam że może są inne powody.. pytałam, chciałam coś wyciągnąc... ale nic się nie dało.. mówił że nie ma nic innego tylko to co on powiedział...
Doskonale mnie rozumiesz.. chodzi o to co zrobił i z jakiego powodu...
(ps. ani ja ich ani oni mnie.. nie lubią)
Myslałam że może są inne powody.. pytałam, chciałam coś wyciągnąc... ale nic się nie dało.. mówił że nie ma nic innego tylko to co on powiedział...
Doskonale mnie rozumiesz.. chodzi o to co zrobił i z jakiego powodu...
(ps. ani ja ich ani oni mnie.. nie lubią)
...
nie wiem co teściowie mają do tego. nazwisko to nazwisko. bierze się raczej po mężu, niż po teściach. a do niego chyba jesteś przekonana..więc argument, że nie lubisz teściów do mnie nie przemawia. masz pewnie swoje inne racje. ja też chętnie zostawiłabym swoje nazwisko z sentymentu, przyzwyczajenia itp.. moja siostra uparła się, aby mąż przyjął jej nazwisko i tez jest fajnie, wiec to sztuka kompromisów. pogadajcie szczerze i na spokojnie - myślę, ze warto przemyśleć, czy faktycznie jest się o co sprzeczać. przecież to tylko nazwisko. jeśli nie jest jakieś koszmarne typu - kupa czy śmierdzielski, to może warto odpuścić? jedno jest pewne. powiedz mu, że Tobie bardzo na tym zalezy, ale bez złości. może zmięknie i da sie namowić..swoją drogą faceci tacy są. mój chyba też stawiałby opór, tak myślę. ale mi na tym tak bardzo nie zależy jak Tobie, więc..trzymamy kciuki
Wiesz co...Robisz z g...sprawę wagi państwowej. Skoro taka pierdoła jest w stanie wywołać u Ciebie myśli o odwołaniu ślubu, to strach pomyśleć co będzie dalej. Jedynaczka, powiadasz...ja dodam, że rozkapryszona jedynaczka. Czas dynastii odszedł w przeszłość (poczytaj sobie Jasienicę). Biedny facet...może się jeszcze zastanowi.
Ja też jestem jedynaczką i ze swoim chłopakiem jesteśmy już 7 lat za rok planujemy ślub i nawet przez myśl mi nie przeszło aby zostać przy swoim nazwisku, moim zdaniem robisz ze swojego mężczyzny zupełnego pantofla, Ty tak chcesz i musi tak być, pomyśl o tym co on czuje jak powie o tym znajomym, ludziom z pracy lub szkoły, dla niego to zupełny obciach.
mam znajomego, który przyjął nazwisko żony. Niby wszyscy publicznie udają że nie widzą w tym nic dziwnego, a jednak za plecami sie podśmiewają. Nie te czasy, żeby cos takiego było traktowane normalnie. Dla mnie to jeste jednak skazywanie faceta na pozycję totalnego pantoflarza w oczach wszystkich znajomych. Pantoflarza do n-tej potęgi...
Rozmawiałam z nim .. i co?
Powiedział, że ten tekst to była tylko chwila.. przemyślenie.. i nawet do tego nie przywiązywał dużej wagi.. zaskoczył się że ja to nadal ciągnę i chcę na ten temat rozmawiać. Powiedziałam, że jak mysli o tym to chyba jednak jest cos nie tak i zaproponowałam żeby pojechał do USC i zmienił dokumenty.. że jak chce to niech zostanie przy swoim nazwisku albo niech dołączy moje do swojego i git.. no cóż... odpowiedzial że to przemysli .. po czym dodał.. niech zostanie tak jak jest...
Miałam ochotę rzucić go jajkiem które lezało obok! :))
A prawdziwy powód - "to trochę dziwne"
Ale za radą jednej z Was oznajmiłam mu, że to chyba wspaniały dowód jak mąż kocha żonę ... no cóż... miałaś rację zmiękł :)
PS. Piszecie że jestem rozkapryszona itd.. ale sorry dlaczego tak uwazacie? Zalezy mi na nazwisku, jest to dla mnie ważne (może tak samo mi zalezy jak zalezy facetom) i to jest powód by mnie obrażac??? Tradycja daje facetom niepisane prawo do narzucania nazwiska i każdy się musi z tym zgodzić a jak są jakieś wyjątki.. to już "grzech" , inność.. większość tak mnie oceniła - przykre.. Ja nie pytalam się o ocenę ,ojej osoby czy moich przekonań.. po prostu chciałam chyba dwóch prostych słów - nie martw się..
Powodem mojej decyzji był/jest zażyły stosunek do mojej rodziny, chęć przedłużenia nazwiska które dla mnie wiele znaczy.. zgodziłam się w związku na wiele.. czy kobiet sama zawsze musi ustępować..??
Dla innych kobiet ważne jest np. ślub kościelny, biała suknia, weselicho na 200 osób.. bo tak, chcecie to mieć - o to jest normalne. a ja, ja chcę mieć tylko nazwisko.. czy to takie dziwne???
Powiem tylko, że jak powiedzieliśmy to moim rodzicom to nigdy wcześniej nie widziałam mojego ojca tak dumnego, zachwyconego i uszczęsliwionego... No cóz.. przynajmniej jeden mężczyzna zadowolony całą ta sprawą...
Powiedział, że ten tekst to była tylko chwila.. przemyślenie.. i nawet do tego nie przywiązywał dużej wagi.. zaskoczył się że ja to nadal ciągnę i chcę na ten temat rozmawiać. Powiedziałam, że jak mysli o tym to chyba jednak jest cos nie tak i zaproponowałam żeby pojechał do USC i zmienił dokumenty.. że jak chce to niech zostanie przy swoim nazwisku albo niech dołączy moje do swojego i git.. no cóż... odpowiedzial że to przemysli .. po czym dodał.. niech zostanie tak jak jest...
Miałam ochotę rzucić go jajkiem które lezało obok! :))
A prawdziwy powód - "to trochę dziwne"
Ale za radą jednej z Was oznajmiłam mu, że to chyba wspaniały dowód jak mąż kocha żonę ... no cóż... miałaś rację zmiękł :)
PS. Piszecie że jestem rozkapryszona itd.. ale sorry dlaczego tak uwazacie? Zalezy mi na nazwisku, jest to dla mnie ważne (może tak samo mi zalezy jak zalezy facetom) i to jest powód by mnie obrażac??? Tradycja daje facetom niepisane prawo do narzucania nazwiska i każdy się musi z tym zgodzić a jak są jakieś wyjątki.. to już "grzech" , inność.. większość tak mnie oceniła - przykre.. Ja nie pytalam się o ocenę ,ojej osoby czy moich przekonań.. po prostu chciałam chyba dwóch prostych słów - nie martw się..
Powodem mojej decyzji był/jest zażyły stosunek do mojej rodziny, chęć przedłużenia nazwiska które dla mnie wiele znaczy.. zgodziłam się w związku na wiele.. czy kobiet sama zawsze musi ustępować..??
Dla innych kobiet ważne jest np. ślub kościelny, biała suknia, weselicho na 200 osób.. bo tak, chcecie to mieć - o to jest normalne. a ja, ja chcę mieć tylko nazwisko.. czy to takie dziwne???
Powiem tylko, że jak powiedzieliśmy to moim rodzicom to nigdy wcześniej nie widziałam mojego ojca tak dumnego, zachwyconego i uszczęsliwionego... No cóz.. przynajmniej jeden mężczyzna zadowolony całą ta sprawą...
...
Piszesz ,że jego argumenty są smieszne,ale Twoje też nie wydały mi sie specjalnie wazne i konkretne.Jeżeli takie przeciwnosci narastaja u Was do tak powaznych rozmiarow ,,piszesz , że zastanawiasz sie nad zwiazkiem ,,,to co bedzie gdy przyjdą prawdziwe problemy.Nie ma rzeczy nie do rozwiazania .Zostancie przy swoich nazwiskach ,to w Waszym przypadku najlepsze rozwiazanie.
Kasieńka, podpisuję się pod Twoimi postami obiema rencyma.
Równouprawnienie równouprawnieniem, ale tradycja swoją drogą. Niby teraz wszyscy tacy oświeceni, ale rzeczywiście 3/4 znajomych będzie się podśmiewywało... Niby to nie powinno być ważne, co ktoś sobie tam pomyśli... Niby. Wakacje, Twój facet wcale nie jest dziwny, ani nie postępuje okropnie. Jest normalny.
Równouprawnienie równouprawnieniem, ale tradycja swoją drogą. Niby teraz wszyscy tacy oświeceni, ale rzeczywiście 3/4 znajomych będzie się podśmiewywało... Niby to nie powinno być ważne, co ktoś sobie tam pomyśli... Niby. Wakacje, Twój facet wcale nie jest dziwny, ani nie postępuje okropnie. Jest normalny.
ja przyjmuje nazwisko meza choc nie jest zaciekawe,dla mnie jedno nazwisko to jednosc,rodzina.........
zreszta moj A. nie wyobraza sobie bym miala inne niz on nazwisko a ja bym nie chciala bym on przyjmowal moje jakos to tak dziwnie by bylo chyba jestem jakas staroswiecka:D
a dzieci......tez mialy by miec Twoje nazwisko?a jego pojdzie w niepamiec
zreszta moj A. nie wyobraza sobie bym miala inne niz on nazwisko a ja bym nie chciala bym on przyjmowal moje jakos to tak dziwnie by bylo chyba jestem jakas staroswiecka:D
a dzieci......tez mialy by miec Twoje nazwisko?a jego pojdzie w niepamiec
Jezeli tak Ci zalezy na pozostaniu przy swoim nazwisku ,bo jesteś z nim zwiazana itd ,,,,to pozostan .Nie bardzo rozumiem co w tym jest za problem .Pozostancie kazde przy swoim ,,,Ty nie chcesz przyjać nazwiska męża ,ale dlaczego jego przymuszasz do przybrania Twojego ,,,,,,Nie dziw sie że chłopak miał chwilę zwątpienia .W koncu nie tak czesto sie zdarza żeby to mąz przejmował nazwisko zony ,chyba że są to naprawde ważne powody,,,,,,,,,,Może boi sie że wezma go za pantoflarza,,,
może ja jakaś głupia jestem, ale zupełnie nic nie rozumiem, poleciłaś żeby czytać cały wątek, przeczytałam i nadal nic:))))rozumiem tylko fakt, że zmienił zdanie, mimo, że wcześniej deklarował inaczej, to jedyny fakt, jaki zarejestrowałam z tej Twojej paplaniny, ale powodów Twoich, co do pozostawienia swojego nazwiska i przyjęcia go przez niego zupełnie nie. Nie wiem jaką musisz być osobą, żeby sobie takie problemy wymyślać, siejesz zamęt i wprowadzasz nerwową atmosferę w związku, nie wiem, jak Twój facet to wytrzymuje, bo gdyby mój był takim rozkapryszonym dzieciakiem, jak Ty, to byłoby krucho. A Twój tato z czego jest dumny??,że będzie miał teścia pantofla??:))
wakacje 2007 jestem z Tobą, jeśli miał cos przeciwko temu to miał też wystarczająco duzo czasu żeby cie o tym poinformować, a zrobił to jak juz podpisaliście papiery w USC,
teraz kiedy jest już tylko trochę czasu do waszego slubu on wprowadza zamęt i zamieszanie z powodu który wczesniej był przez was omówiony i zamkniety, uwazam ze dobrze robi iż jednak nie chce tego odkręcać,
zgodził się wczesniej więc teraz nie powinien miec do nikogo innego jak tylko do siebie pretensji
teraz kiedy jest już tylko trochę czasu do waszego slubu on wprowadza zamęt i zamieszanie z powodu który wczesniej był przez was omówiony i zamkniety, uwazam ze dobrze robi iż jednak nie chce tego odkręcać,
zgodził się wczesniej więc teraz nie powinien miec do nikogo innego jak tylko do siebie pretensji
wakacje
ja rowniez ciebie zupelnie rozumiem - osoby ktore na ciebie naskakuja po prostu nei potrafia postawic sie w twojej sytuacji - wzniesc sie ponad to co napisalas i po prostu sie wczuc
moje nazwisko jest dla mnie cholernie wazne
zyje z nim cwierc wieku
i nei wyobrazam sobie ze moglabym je zmienic
znam dokladnei historie mojego rodu
znam historie nazwiska, herbu itp
i absolutnie nei wyobrazam sobei aby to sie moglo zmienic
bede miala nazwisko dwuczlonowe (na szczescie nazwisko mojeg narzecznego dobrze brzmi z moim - jakby tak nei bylo pozostalabym tylko przy swoim)
rozmawialismy kiedys nad tym czy on chce przyjac moje nazwisko - powiedzial ze nie
i ja to akceptuje
ale ja bede miala podwojne
i nie chcialabym aby tydzien przezd slubem powiedzial mi ze sie rozmyslil i jednak ja mam miec tylko jego nazwisko
rozumiem jaki zamet to wprowadza
i jak niemilo sie takich wypowiedzi slucha
nei po to ustalamy cos wiele wiele lat wczesniej
aby on wykrecal kota ogonem na ostatnio chwile bo coś...
a wiadomo ze w przyplywie furii, żalu czy smutku nasze palce pisza rozne rzeczy i rozne rzeczy nasze usta mowia - niekoniecznie te same pod ktorymi bysmy sie podpisaly juz uspokojone
mysle ze jak jeszcze troszke ochloniecie oboje to wszystolo sie ulozy
a za kilka lat bedziecie sie podsmeiwac z tej sytuacji
powodzenia
:)
ja rowniez ciebie zupelnie rozumiem - osoby ktore na ciebie naskakuja po prostu nei potrafia postawic sie w twojej sytuacji - wzniesc sie ponad to co napisalas i po prostu sie wczuc
moje nazwisko jest dla mnie cholernie wazne
zyje z nim cwierc wieku
i nei wyobrazam sobie ze moglabym je zmienic
znam dokladnei historie mojego rodu
znam historie nazwiska, herbu itp
i absolutnie nei wyobrazam sobei aby to sie moglo zmienic
bede miala nazwisko dwuczlonowe (na szczescie nazwisko mojeg narzecznego dobrze brzmi z moim - jakby tak nei bylo pozostalabym tylko przy swoim)
rozmawialismy kiedys nad tym czy on chce przyjac moje nazwisko - powiedzial ze nie
i ja to akceptuje
ale ja bede miala podwojne
i nie chcialabym aby tydzien przezd slubem powiedzial mi ze sie rozmyslil i jednak ja mam miec tylko jego nazwisko
rozumiem jaki zamet to wprowadza
i jak niemilo sie takich wypowiedzi slucha
nei po to ustalamy cos wiele wiele lat wczesniej
aby on wykrecal kota ogonem na ostatnio chwile bo coś...
a wiadomo ze w przyplywie furii, żalu czy smutku nasze palce pisza rozne rzeczy i rozne rzeczy nasze usta mowia - niekoniecznie te same pod ktorymi bysmy sie podpisaly juz uspokojone
mysle ze jak jeszcze troszke ochloniecie oboje to wszystolo sie ulozy
a za kilka lat bedziecie sie podsmeiwac z tej sytuacji
powodzenia
:)
Powiem szczerze, w życiu by mi do głowy (na poważnie) nie przyszło, żeby facet przyjął moje nazwisko - mało tego, ja się zastanawiam co robić, bo też wolę swoje i teraz - czy przyjąć tylko jego czy (co wolę) dwuczłonowe - on nie protestuje, ale widzę, że mu przykro z tego powodu....
Ale rozumiem Cię, nie roztrząsamy kwestii samego nazwiska a zmiany zdania, bo to jest rzeczywiście nie fair - jeśli rozmawialiście o tym już od X lat ... my też od dawna o tym rozmawiamy, żeby potem nie było zdziwienia...
Mimo wszystko Wakacje, wg. mnie powinnaś mu wybaczyć - w końcu go kochasz i chyba nie warto się o to kłócić i psuć udanego związku;) A ja np. też znam tylko jeden przypadek (i to tylko ze słyszenia) kiedy mąż przyjął nazwisko żony....Więc chyba najlepszym rozwiązaniem będzie zatrzymanie przez każdego z was swojego nazwiska....
pozdr;)
Ale rozumiem Cię, nie roztrząsamy kwestii samego nazwiska a zmiany zdania, bo to jest rzeczywiście nie fair - jeśli rozmawialiście o tym już od X lat ... my też od dawna o tym rozmawiamy, żeby potem nie było zdziwienia...
Mimo wszystko Wakacje, wg. mnie powinnaś mu wybaczyć - w końcu go kochasz i chyba nie warto się o to kłócić i psuć udanego związku;) A ja np. też znam tylko jeden przypadek (i to tylko ze słyszenia) kiedy mąż przyjął nazwisko żony....Więc chyba najlepszym rozwiązaniem będzie zatrzymanie przez każdego z was swojego nazwiska....
pozdr;)
wakacje, jeśli Tobie na tym tak zależy, aby pozostać przy swoim, to nie rezygnuj!!! On powinien Cię zrozumieć, a tłumaczenie "przyzwyczaiłem się" jak dla mnie jest śmieszne.
Właściwie dlaczego to kobieta powinna brać nazwisko męża? przecież czasy się zmieniły, XXI wiek wkońcu!
Właściwie dlaczego to kobieta powinna brać nazwisko męża? przecież czasy się zmieniły, XXI wiek wkońcu!
neli napisała: A Twój tato z czego jest dumny??,że będzie miał teścia pantofla??:))
tak się rozpędziłaś z krytyką, że pomyliłaś teścia z zięciem:/
i ciekawe, że przyjęcie nazwiska żony kojarzysz od razu z pantoflarstwem - do takiego określenia potrzebne jest długotrwałe postępowanie w pewien sposób, specyficzny powiedzmy eufemistycznie... to tak, jakby założyć kotu smycz i powiedzieć, że od tej pory to pies, bo ją nosi...

tak się rozpędziłaś z krytyką, że pomyliłaś teścia z zięciem:/
i ciekawe, że przyjęcie nazwiska żony kojarzysz od razu z pantoflarstwem - do takiego określenia potrzebne jest długotrwałe postępowanie w pewien sposób, specyficzny powiedzmy eufemistycznie... to tak, jakby założyć kotu smycz i powiedzieć, że od tej pory to pies, bo ją nosi...


powiem Wam tak... ja jestem dumna ze bede nosila nazwisko swego męża pomimo calego uwielbienia do swego rodowego...wiem ile znaczy dla mego kochanego przyjecie przeze mnie jego nazwiska... rozumiem rozwiazania dwuczlonowe albo pozostanie przy swoim -czasami niektore nazwiska brzmia dziwnie i ktos moze sie wstydzic to jest wtedy zrozumiale...ale zeby tak tylko dla "wlasnych widzi mi sie"--mysle ze taka osoba nie kocha prawdziwie i nie ma szacunku do swego meża, bo mysli tylko o sobie...a co to za milosc gdy mysli sie tylko o swoich potrzebach...



nie powinnaś na niego krzyczeć.
zgadzam się poprzednimi rozmówcami, że w Polsce jest taka tradycja, że żona przyjmuje nazwisko męża. Może teraz doszedł do wniosku, że nie przemyślał jeszcze dobrze tej decyzji.
Sorry za określenie ale moim zdaniem zmiania nazwiska męża na nazwsko żony to tak troszkę jak odjęcie męskości ;))))
zgadzam się poprzednimi rozmówcami, że w Polsce jest taka tradycja, że żona przyjmuje nazwisko męża. Może teraz doszedł do wniosku, że nie przemyślał jeszcze dobrze tej decyzji.
Sorry za określenie ale moim zdaniem zmiania nazwiska męża na nazwsko żony to tak troszkę jak odjęcie męskości ;))))
To znaczy, że zgadza się na wszystko, byle Cię uszczęśliwić. Tak sądzę po lekturze Twoich wypowiedzi.
Czy on będzie z tym szczęśliwy - nie potrafię ocenić.
Czy jest męski? Nie wiem, nie znam go przecież. Gdybym miała oceniać na podstawie tego wątku - nie bardzo. Ale przecież to tylko wątek na forum.
Czy będzie umiał sobie poradzić z Twoim narzucaniem swojej woli, czy nie zostanie typowym pantoflarzem - odpowiedzi j.w.
Moim zdaniem źle robisz.
Czy on będzie z tym szczęśliwy - nie potrafię ocenić.
Czy jest męski? Nie wiem, nie znam go przecież. Gdybym miała oceniać na podstawie tego wątku - nie bardzo. Ale przecież to tylko wątek na forum.
Czy będzie umiał sobie poradzić z Twoim narzucaniem swojej woli, czy nie zostanie typowym pantoflarzem - odpowiedzi j.w.
Moim zdaniem źle robisz.
Przemysl to, dla niego nazwisko jest tak samo wazne jak Dla Ciebie ! a moze nawet bardziej! zwazywszy na ta,ze dla mężczynz to bardzo bardzo podbodowuje!
Ja nigdy nie zapomne błysku w oku mojego K. Chociaz,ze bede miala 2 nazwiska.......Ale jak zobaczyl jakie nazwisko bedzie nosic dziecko......
Nie bądzź samolubna, idz na kompromis---przyjmij 2nazwiska.
Ja nigdy nie zapomne błysku w oku mojego K. Chociaz,ze bede miala 2 nazwiska.......Ale jak zobaczyl jakie nazwisko bedzie nosic dziecko......
Nie bądzź samolubna, idz na kompromis---przyjmij 2nazwiska.
moim zdaniem nie ważne kto czyje nazwisko przyjmuje, a co to za różnica, byleby nie było śmieszne i żeby dzieci nie były powodem drwin. żeby z takiego błahego powodu robić problemy to nie rozumiem, kobieto daj na luz, a jesli Twój narzeczony najpierw się zgadzał a teraz kombinuje to albo jest niepowazny albo caly czas sie zgadzał z Toba dla świętego spokoju wierząc, że jak przyjdzie co do czego to zmienisz zdanie to jest śmieszny i nie traktował Twoich słów poważnie. jeśli się naprawdę kochacie dogadajcie sie a jeśli na takim banalnym tle nie potraficie dojść do kompromisu to dajcie sobie spokoj ze ślubem bo nie wróże nic dobrego z tego związku. jeżeli od początku mówiłaś, żę chcesz pozostac przy swoim nazwisku i żeby przyjął Twoje nie ustępuj, niech się zadeklaruje i tyle. facet musi mieć jaja i nie może być jak chorągiewka na wietrze i zmieniac zdanie w ostatniej chwili, ma wspierać a nie mącić i denerwować tuż przed ślubem. śmiesza mnie teksty, że przyjęcie nazwiska żony to nie męskie, wbrew tradycji albo, że będzie przez to pantoflarzem, żyjemy w 21 wieku, nie rozwalajcie mnie takimi tekstami, prosze :-) i zapytaj sie narzeczonego kto mu taki pomysł podrzucił? koledzy?? faceci sa wplywowi, niestety. powodzonka!