Widok
poród ze znieczuleniem - kliniczna, zaspa, czy wojewódzki szpital?
Gdzie najlepiej rodzić w 2010 roku ? (szpital - Zaspa, kliniczny, wojewódzki )
Gdzie podają znieczulenie ?
W razie komplikacji robią cesarskie cięcie ? (nie kleszcze ani próżnociąg)
Gdzie nie zwlekają z pomocą ? (chronią dzieci przed porażeniem mózgowym, niedotlenieniem)
Gdzie regularnie sprawdzają stan dziecka w czasie porodu?
Gdzie podają znieczulenie ?
W razie komplikacji robią cesarskie cięcie ? (nie kleszcze ani próżnociąg)
Gdzie nie zwlekają z pomocą ? (chronią dzieci przed porażeniem mózgowym, niedotlenieniem)
Gdzie regularnie sprawdzają stan dziecka w czasie porodu?
we wrzesniu rodzilam w wojewodzkim, chcialam naturalnie o cesarce nawet nie myslalam, natura chciala innaczej.
w tym szpitalu podaja ci znieczulenie ale!!!! musisz isc na kurs o nim w kazdy czwartek na godz 12 innaczej znieczulenia podczas porodu nie dostaniesz;/ ale moze sie zdazyc tez tak jak mi otoz: na kursie bylam (bardzo fajna sprawa bo dowiadujesz sie wszystkiego i wtedy przemyslasz sprawe na spokojnie w domu) ale rodzilam w nocy tzn zaczelo sie w nocy i gdzies kolo 24 poprosilam o znieczulenie bo stwierdzilam ze nie dam rady, polozna dzwonila po anestezjologa ale nie bylo zadnego wolnego, znieczulenia nie dostalam( jesli bedziesz rodzic od pon do pt w godz od 8 do 16 to bardzo prawdopodobne ze jakis anestezjolog bedzie i da ci to znieczulenie) ja nie dostalam po 7 h walki odeszly mi zielonkawe wody wiec od razu pojechalam na stol na cesarke ( pewnie mialo jeszcze wplyw na to ze glowka dziecka byla wysoko pomimo pelnego rozwarcia nie moglabym ur normalnie) i tak to wyglada w wojewodzkim. w skrocie: jesli pojdziesz na kurs i zdecydujesz sie na znieczulenie to je dostaniesz bez problemu jesli bedzie wolny anestezjolog ;] Porod fajna sprawa POLECAM Ps. polecam rowniez wziac sobie kogos do pomocy;]
w tym szpitalu podaja ci znieczulenie ale!!!! musisz isc na kurs o nim w kazdy czwartek na godz 12 innaczej znieczulenia podczas porodu nie dostaniesz;/ ale moze sie zdazyc tez tak jak mi otoz: na kursie bylam (bardzo fajna sprawa bo dowiadujesz sie wszystkiego i wtedy przemyslasz sprawe na spokojnie w domu) ale rodzilam w nocy tzn zaczelo sie w nocy i gdzies kolo 24 poprosilam o znieczulenie bo stwierdzilam ze nie dam rady, polozna dzwonila po anestezjologa ale nie bylo zadnego wolnego, znieczulenia nie dostalam( jesli bedziesz rodzic od pon do pt w godz od 8 do 16 to bardzo prawdopodobne ze jakis anestezjolog bedzie i da ci to znieczulenie) ja nie dostalam po 7 h walki odeszly mi zielonkawe wody wiec od razu pojechalam na stol na cesarke ( pewnie mialo jeszcze wplyw na to ze glowka dziecka byla wysoko pomimo pelnego rozwarcia nie moglabym ur normalnie) i tak to wyglada w wojewodzkim. w skrocie: jesli pojdziesz na kurs i zdecydujesz sie na znieczulenie to je dostaniesz bez problemu jesli bedzie wolny anestezjolog ;] Porod fajna sprawa POLECAM Ps. polecam rowniez wziac sobie kogos do pomocy;]
o znieczuleniu pisały już dziewczyny- kliniczna tez ma opinię, że nie zwlekają z cesarką- jak tylko coś się dzieje to pod nóż- ale to znam tylko z opinii, bo ja urodziłam sn.
Rodziłam na klinicznej i moge baaaaaardzooo polecić- naprawdę fachowa opieka, polozne i lekarze chetni do pomocy, nikt cie nie zbywa!
Rodziłam na klinicznej i moge baaaaaardzooo polecić- naprawdę fachowa opieka, polozne i lekarze chetni do pomocy, nikt cie nie zbywa!
ja też rodziłam na Klinicznej... zwlekali z podaniem znieczulenia i decyzją o cc...
dopiero wystraszyli się jak tętno Gabrysia zaczęło spadać... (był już lekko niedotleniony - całe szczęście nie zostawiło to skutków...)
nie wiem czy miałam pecha, czy mogłam to zawdzięczać pewnej położnej - która rozpoznała mnie jako walczącą o bezpłatne porody rodzinne ;P
dopiero wystraszyli się jak tętno Gabrysia zaczęło spadać... (był już lekko niedotleniony - całe szczęście nie zostawiło to skutków...)
nie wiem czy miałam pecha, czy mogłam to zawdzięczać pewnej położnej - która rozpoznała mnie jako walczącą o bezpłatne porody rodzinne ;P
na zaspie wiekszosc jest cesarek, nie wiem jak ze znieczuleniem, bo odrazu mi podali oksytocyne i cieli, bo zaczelo spadac tetno.
choc od wojewodzkiego chcialam byc jak najdalej, to druga kruszyne tam mi przyszlo rodzic iiiiiiii choc znieczulenia nie dostalam, to urodzilam ja naturalnie
a porownujac opieke w tych dwuch szpitalach, to o niebo lepiej jednak jest w wojewodzkim. na zaspie zero pomocy (w oczach maja wypisane "Twoje, to radz sobie sama", zas w wojewodzkim extra, kazda pani doradzi i pomoze
choc od wojewodzkiego chcialam byc jak najdalej, to druga kruszyne tam mi przyszlo rodzic iiiiiiii choc znieczulenia nie dostalam, to urodzilam ja naturalnie
a porownujac opieke w tych dwuch szpitalach, to o niebo lepiej jednak jest w wojewodzkim. na zaspie zero pomocy (w oczach maja wypisane "Twoje, to radz sobie sama", zas w wojewodzkim extra, kazda pani doradzi i pomoze
Ja rodziłam na Klinicznej w czerwcu b.r. i nie było żadnych problemów ze znieczuleniem. Czekają na rozwarcie na 3 palce. W ciąży myślałam też o Wojewódzkim, nawet poszłam na to "słynne" czwartkowe spotkanie z anastezjologiem. Na tym spotkaniu lekarz powiedział wprost, że mają mało anastezjologów i generalnie jak nam bardzo zależy na znieczuleniu to poleca Kliniczną, bo tam jest kilku i tylko przeznaczonych do znieczulania rodzących. Koleżanka rodziła w Wojewódzkim w zeszłym roku. Poród był w nocy i nie dostała znieczulania mimo próśb, bo ponoć anastezjolog był zajęty. Jak dla mnie to masakra...nie wyobrażam sobie szczerze mówiąc rodzić bez znieczulenia, mimo, że mój poród i tak zakończył się CC.
Oczywiście, że się da , ja również pierwszą córkę rodziłam bez znieczulenia, jednak uważam, że jeśli jest znieczulenie, które może spowodować, że ból będzie lżejszy to ja z takiego skorzystam. Nie uważam, żeby znieczulenie zagrażało dziecku bez przesady. Jeśli któraś nie chce znieczulenia lub chce je dostać to jest to każdej rodzącej indywidualna sprawa dlatego uważam, że to nie zbrodnia :)
Jak uda mi się dostać ZZO podzielę się z Wami opinią, który poród był łatwiejszy a tak na razie wypowiadać się w tej kwestii nie będę bo porodu ze znieczuleniem jeszcze nie miałam okazji doświadczyć. także nie mówię czy jest ono dobre czy nie okaże się niedługo na początku grudnia :)
Jak uda mi się dostać ZZO podzielę się z Wami opinią, który poród był łatwiejszy a tak na razie wypowiadać się w tej kwestii nie będę bo porodu ze znieczuleniem jeszcze nie miałam okazji doświadczyć. także nie mówię czy jest ono dobre czy nie okaże się niedługo na początku grudnia :)
dziewczyny ale musicie tez wziąść pod uwagę taka kwestię ze znieczulenie może zwyczajnie nie zadziałać. Ja byłam takim przypadkiem.
Oboje dzieci rodziłam "na żywca" i nie było tak źle, choc zgadzam sie ze stwierdzeniem ze kto chce niech znieczulenie bierze ale trzeba wziąśc pod uwage różne ewentualności.
Oboje dzieci rodziłam "na żywca" i nie było tak źle, choc zgadzam sie ze stwierdzeniem ze kto chce niech znieczulenie bierze ale trzeba wziąśc pod uwage różne ewentualności.
miałam dwa razy zzo. za pierwszym właśnie tak zadziałało,ze zero czucia, nie muszę pisać jak to jest przeć jak się ciała nie czuje. Było bezboleśnie to na pewno;) Przy drugim już podali tak jak powinni i czułam wszystko no i lepiej jednak jak się czuje bo można normalnie przeć i rodzić i dobrze się człowiek czuje po,zupełnie normalnie, bo na partych już ono przestaje działać bo jak mnie naszprycowali przy pierwszym dziecku to czułam sie jak naćpana i długo mi to schodziło ale to poprostu anastazjolog źle zrobił, no i mały niedotleniony i musieli go wyciągać próżnociągiem mega nacięcie co się goiło długo. zzo tak ale podane z głową...dawka dobrze dobrana, moze dlatego było tak ok za drugim bo dostałam przy 8 cm i taką tyci dawkę co moze z godzinkę działała i w sumie już nie chcieli dać bo mówili,ze za późno no ale ja tam powiedziłam że musze dostać;) i dali i przyszły parte to juz nie działało, mogłam współpracować i zero nacięcia a przy pierwszym to z kilka dobrych godzin kolejne dawki i się nałożyło tego poprostu. ale generalnie jestem za, tak chociażby mieć to poczucie że jak się wymięknie to dadzą pomaga. Ale nawet tam gdzie niby dają nie ma gwarancji,ze się dostanie wiem to od znajomych
I ja rowniez!!! Kliniczna to złoooo jesli chodzi o porodówke! Młode lekarki lekceważące dobro pacjenta, ktore nie robia nic poza piciem kawy i lansowaniem sie po korytarzu szpitalnym!!! masakra. Odradzałabym poród kazdej mamie w tym okropnym miejscu! Juz chyba lepsze byłoby zacisze własnego domu;) Po przyjeciu na oddział leżałam 16 godzin bez zadnych badan po czym przyszedł lekarz przebił pęcherz z wodami płodowymi i kolejne 7 godzin upłynelo w oczekiwaniu i niepewnosci jak sie to skonczy! Dopiero po interwencji meza przewieziono mnie na CC po czym stwierdzono ogromnego chłopca( 4 kg i 65 cm). Synek dostał 6 punktów w skali Apgar bo był bardziej wykonczony niz ja. Dzieki Bogu ma dzis 4 latka i nie ma skutków ubocznych przewlwkłego porodu. W grudniu czeka mnie kolejny poród i wiem że napewno nie zaryzykuje zdrowia i życia mojej coreczki- zdecedowalismy z mezem ze urzodze na Zaspie:)
pozdrawiam:)
pozdrawiam:)
Ja rodziłam na klinicznej i na izbie przyjęćjuż u góry na porodówke pielęgniarka pytała czy będe korzystć ze znieczulenia bo jeśli tak to muszą zrobić badania a jeśli nie wezma to nie ma mowy o zzo.I tak po24 w nocy przyszedł pan anestezjolog z pielęgniarką swoją i dałmi znieczulenie.Pielęgniarka była dużo bardziej miła niż te na porodówce bardzo mi pomogła w trakcie skóry w oddechach bo wkońcu nie możesz się ruszać jak Ci wbijają igłe w kręgosłup.Zzo nie zadziałało jak powinno.Znieczuliło mi tylko prawą strone a potem dostałam dodatkową dawke i musiałam leżećna lewym boku co i tak zalecała pielęgniarka żeby szybciej urodzić i się nie męczyć.W końcowej fazie wszystko czułam tak jak powiedział lekarz wszyskie skórcze parte bo znieczulenie nie działało jak powinno.
Witam,
ja rodziłam w kwietniu 2013 na Klinicznej. Dostałam znieczulenie bez problemu i bez wcześniejszych badań. Ale położne ogólnie odradzają jak akcja porodu postępuje dość szybko. Ja się trochę zbuntowałam i powiedziałam, że chce i kropka.
Dodam, że to był mój drugi poród. Pierwszy też na Klinicznej w 2010 r. i też chciałam znieczulenie, ale tak zwlekali, że miałam już parte.
Ogólnie porównując dwa porody bez i z ZZo. To ze znieczuleniem było o wiele lepiej, też czułam skurcze, ale delikatnie. Jedynie parte były normalnie odczuwalne, ale to tylko kilka minut. Po porodzie nie byłam taka wyczerpana.
Polecam znieczulenie.
ja rodziłam w kwietniu 2013 na Klinicznej. Dostałam znieczulenie bez problemu i bez wcześniejszych badań. Ale położne ogólnie odradzają jak akcja porodu postępuje dość szybko. Ja się trochę zbuntowałam i powiedziałam, że chce i kropka.
Dodam, że to był mój drugi poród. Pierwszy też na Klinicznej w 2010 r. i też chciałam znieczulenie, ale tak zwlekali, że miałam już parte.
Ogólnie porównując dwa porody bez i z ZZo. To ze znieczuleniem było o wiele lepiej, też czułam skurcze, ale delikatnie. Jedynie parte były normalnie odczuwalne, ale to tylko kilka minut. Po porodzie nie byłam taka wyczerpana.
Polecam znieczulenie.