Widok
dziewczyny a co robiłyście z tymi paznokciami? tzn. jak je pielęgnowałyście?
Mój syn też ok. 1 miesiąca temu miał wirusa bostońskiego, potem schodziła mu skóra na palcach u rąk i nóg, pojawiły się nawet zmiany na skórze głowy, coś jak liszaj, ale szybko minęło. Do tej pory był spokój, tylko paznokcie zaczęły wyglądać jakby brakowało im witamin i jakby miały się złamać w pół. Zrobiłam badania morfologiczne i wszystko ok. A dziś w przedszkolu dwa paznokcie brzydko się naderwały, naderwanie jest poziome, tak w połowie paznokcia. Po powrocie z przedszkola umyliśmy porządnie rączki, obcięliśmy paznokcie na tyle, na ile Młody pozwolił i przykleiłam delikatnie plaster, aby nie zerwał paznokci na dobre. Nakleiłam tak, aby powietrze dochodziło. A teraz siedzę w necie i szukam na ten temat jakichś informacji. Co jeszcze mogę zrobić? Wyczytałam, że powinno się jechać na całkowite zerwanie paznokcia, ale aż nie chce mi się w to wierzyć. Młody nie skarży się jakoś specjalnie na ból.
Jak to było u Was? Poradźcie, co jeszcze można zrobić?
Mój syn też ok. 1 miesiąca temu miał wirusa bostońskiego, potem schodziła mu skóra na palcach u rąk i nóg, pojawiły się nawet zmiany na skórze głowy, coś jak liszaj, ale szybko minęło. Do tej pory był spokój, tylko paznokcie zaczęły wyglądać jakby brakowało im witamin i jakby miały się złamać w pół. Zrobiłam badania morfologiczne i wszystko ok. A dziś w przedszkolu dwa paznokcie brzydko się naderwały, naderwanie jest poziome, tak w połowie paznokcia. Po powrocie z przedszkola umyliśmy porządnie rączki, obcięliśmy paznokcie na tyle, na ile Młody pozwolił i przykleiłam delikatnie plaster, aby nie zerwał paznokci na dobre. Nakleiłam tak, aby powietrze dochodziło. A teraz siedzę w necie i szukam na ten temat jakichś informacji. Co jeszcze mogę zrobić? Wyczytałam, że powinno się jechać na całkowite zerwanie paznokcia, ale aż nie chce mi się w to wierzyć. Młody nie skarży się jakoś specjalnie na ból.
Jak to było u Was? Poradźcie, co jeszcze można zrobić?
TAK TAK to są niestety sprawy po przebytej chorobie bostońskiej miesiąc temu byliśmy w szpitalu właśnie z bostonką i Pani przy wypisie powiedziała że moga wystąpić jakiś czas po chorobie takie właśnie rzeczy najgorsze to schodzenie paznokci...Schodzącą skóre trzeba mocno nawilżać maściami,kremami np...nivea
http://forum.trojmiasto.pl/Zmienione-paznokcie-po-wysokiej-goraczce-t487930,1,16.html
U nas był problem z paznokciami po wirusówce z wysoką gorączką.
U nas był problem z paznokciami po wirusówce z wysoką gorączką.
Ehh, czemu nie znalazlam wcześniej tego watku? Latalam z dziecmi do pracowni mikologicznej w poszukiwaniu grzybic i innych cudow, bo moim dzieciom nagle zaczęły schodzić paznokcie, a kilka tygodni temu przechodzili wirusa bostonskiego... Lekarze też nic nie skojarzyli:/ podbijam dla innych nieswiadomych...
Rozumiem,dziękuję.Ja się dziwię,bo u mojego dziecka jest wysypka na klatce piersiowej,udach,pośladkach,buzi ale właśnie nie na dłoniach ani podeszwach stóp,a lekarka idzie w zaparte,że to nie co innego tylko choroba bostońska.Wiem też,że czasem różne schorzenia dają niecharakterystyczne objawy i w związku z tym mam mętlik w głowie.Czy Wasze dzieci miały nadkażenie bakteryjne i podawany antybiotyk?Ile czasu po chorobie poszły do przedszkoli/szkół?
No ale co jak jest?
Moim po wirusie zawsze schodzila skora z wewnetrznch stron gloni, stóp. Paznokcie nie, ale znajomym tak. Nam paznokcie sie az "rozczwaraly" tj. Dzieliły na czworo tak się rozdwajaly ( jakkolwiek to brzmi), ale nie schodzily.
Co do obecnisci teraz w przedszkolu nie mam wiedzy.
My mielismy sierpień i listopad 2014 oraz styczen 2015, wiec nasze wirusy sa " stare".
Moim po wirusie zawsze schodzila skora z wewnetrznch stron gloni, stóp. Paznokcie nie, ale znajomym tak. Nam paznokcie sie az "rozczwaraly" tj. Dzieliły na czworo tak się rozdwajaly ( jakkolwiek to brzmi), ale nie schodzily.
Co do obecnisci teraz w przedszkolu nie mam wiedzy.
My mielismy sierpień i listopad 2014 oraz styczen 2015, wiec nasze wirusy sa " stare".
Mój syn (3,5-letni) w lipcu br. miał wysoką gorączkę, prawie 40st., która utrzymywała się przez kilka dni. Spadała po podaniu syropu p.gorączkowego, ale po kilku godzinach znowu rosła. Pierwszego dnia pediatra wybadała go i nie stwierdziła żadnych innych objawów. Podejrzewała, że coś się wykluwa, a że za kilka dni mieliśmy zaplanowany wyjazd urlopowy i nie było czasu na obserwację, zapisała łagodny antybiotyk. Temperatura ustąpiła i nic się nie wydarzyło.
Ok. 1,5 m-ca później sytuacja powtórzyła się ponownie - wysoka temperatura (choć kilka kresek niżej niż za pierwszym razem), bez żadnych objawów. Znowu leki przeciwgorączkowe i tak ok. 3-4 dni. Zbadaliśmy mocz, ale nic niepokojącego nie wyszło. Wszystko minęło, pediatra nie znalazła przyczyny poza tym, że być może jest to reakcja organizmu na panujące upały.
Na początku października zaobserwowałam, że dziecku zaczyna schodzić skóra z opuszków palców u stóp i w mniejszym stopniu u rąk, natłuszczałam i powoli skóra zaczyna regenerować się.
Kilka dni temu skarżył się, że boli go nóżka (wierzch stopy), potem jednego dnia bolała go głowa (ale to może zmęczenie, bo dużo atrakcji w przedszkolu i jak się wyspał to już nie wspominał nic o głowie).
Teraz zauważyłam, że zaczynają od nasady schodzić mu paznokcie na dwóch palcach u rączek, pod spodem widać nowy paznokieć. Po przeczytaniu opinii podejrzewam, że ta temperatura mogła być spowodowana infekcją wirusa bostońskiego... choć nie mam pewności, bo poza gorączką nie było żadnych objawów.
Ok. 1,5 m-ca później sytuacja powtórzyła się ponownie - wysoka temperatura (choć kilka kresek niżej niż za pierwszym razem), bez żadnych objawów. Znowu leki przeciwgorączkowe i tak ok. 3-4 dni. Zbadaliśmy mocz, ale nic niepokojącego nie wyszło. Wszystko minęło, pediatra nie znalazła przyczyny poza tym, że być może jest to reakcja organizmu na panujące upały.
Na początku października zaobserwowałam, że dziecku zaczyna schodzić skóra z opuszków palców u stóp i w mniejszym stopniu u rąk, natłuszczałam i powoli skóra zaczyna regenerować się.
Kilka dni temu skarżył się, że boli go nóżka (wierzch stopy), potem jednego dnia bolała go głowa (ale to może zmęczenie, bo dużo atrakcji w przedszkolu i jak się wyspał to już nie wspominał nic o głowie).
Teraz zauważyłam, że zaczynają od nasady schodzić mu paznokcie na dwóch palcach u rączek, pod spodem widać nowy paznokieć. Po przeczytaniu opinii podejrzewam, że ta temperatura mogła być spowodowana infekcją wirusa bostońskiego... choć nie mam pewności, bo poza gorączką nie było żadnych objawów.
Dziewczyny czy przy tym wirusie bolało bardzo gardło Wasze dzieci? My chyba to również mamy...Wczoraj co prawda byliśmy u lek. i ta zdiagnozowała anginę (synek miał bardzo zaczerwienione gardło, ale bez ropnych zmian), a dziś po podaniu pierwszej dawki antyb. jest jeszcze gorzej. Od rana potworny ból gardła (ma mocno czerwone i dużo mały czerwonych kropek), a do tego swędzą go rączki i ma lekko wysypane właśnie stopy i ręce. I teraz nie wiem co robić..Zaraz powinnam mu podać kolejną dawkę antyb., a wiem, że tego się tym nie leczy. Na 12 idziemy ponownie do lek. Czym leczyłyście Wasze dzieci z tego wirusa? Heviranem?
Witam,
Mój synek 2,5 lat przeszedł w żłobku bostonkę. Większość dzieci był chora i miła podobne objawy. Jednorazowa gorączka w nocy, za dwa dni wysypka: dłonie, usta, jama ustna, stopy, paluszki. trochę na pupie i udach. Swędziało go ale chyba nie tak strasznie. Z wysypki później robiły się strupki, jakby zasychała. Teraz po chyba miesiącu, schodzi mu skóra z dłoni i stóp i...wczoraj zauważyłam dwa schodzące paznokcie, kciuki!
Czyli typowe objawy. Cóż...poczekamy aż paznokcie odrosną i tyle...
Leczenia właściwie nie było. Jak to wirus... tylko objawowo, cos na gorączkę i coś przeciw swędzeniu skóry. Przeszło:)
Mój synek 2,5 lat przeszedł w żłobku bostonkę. Większość dzieci był chora i miła podobne objawy. Jednorazowa gorączka w nocy, za dwa dni wysypka: dłonie, usta, jama ustna, stopy, paluszki. trochę na pupie i udach. Swędziało go ale chyba nie tak strasznie. Z wysypki później robiły się strupki, jakby zasychała. Teraz po chyba miesiącu, schodzi mu skóra z dłoni i stóp i...wczoraj zauważyłam dwa schodzące paznokcie, kciuki!
Czyli typowe objawy. Cóż...poczekamy aż paznokcie odrosną i tyle...
Leczenia właściwie nie było. Jak to wirus... tylko objawowo, cos na gorączkę i coś przeciw swędzeniu skóry. Przeszło:)
Na tego wirusa nie ma konkretnego lekarstwa leczenie jest objawowe to jest należy przyjmować wodny roztwór Gencjany (pendzelkowac np. Patyczki higieniczny)do gardła i na zmiany skórne oczywiście leki przeciwgoraczkowe. U mnie przebiegało to tak że w poniedziałek bolało mnie gardło bez zmian chorobowych wtorek to był horror nie mogłam nic pić i jeść dodatkowo miałam gorączkę do 39 w środę gorączka ustala i został ból gardła oraz pojawiły się zmieny na stopach i rękach a czwartek praktycznie było już w porządku z gardłem niestety dziś jest piątek zmiany na rękach i stopach są nadal ale gardło już nie boli. Pozdrawiam wszystkich chorujących choroba jest paskudna ale sama z czasem mija.
Mój synek miał Bostonke to wirus który atakuje wysoką gorączką następnie pojawiają się krosty podobne do ospy !Na twarzy rączkach i stopach !Na to nie ma antybiotyku żadnego !!!Wysusza się je specjalna pianką !Kilka tygodni zaczyna schodzić skura a po tym etapie pazurki !!! Myślę że objawy u pani dziecka to nie ten wirus a lekarz to kretyn/ka i się nie zna !!! Też nie można się dziwić ten wirus jest ok2moze 3 lat u nas też nie wiedziała co to jest postanowiłam zmienić lekarza na bardziej doświadczonego
Mój siedmiolatka miał Bostonke. Najpierw objawił się bólem gardła i wysoką temperatura. Lekarz podejrzewał angine dostaliśmy pencyline w zawiesinie co 8 godzin przez 10 dni. W drugiej dobie antybiotyku pojawiły się czerwone plamki na rękach, najwięcej na stopach i w buzi(straszny ból) lekarz potwierdził Bostonke. Teraz jest tydzień po chorobie i zaczęła synowi schodzić skóra z palców stóp(mocno) delikatnie z palców dłoni. Smaruje to kremem nawilżającym bezzapachowym do stóp. Pozdrawiam.
Miałam to samo. Głównie na stopach i ich podeszwach. Po jakimś czasie zaczeła mi schodzić w niektórych miejscach skóra grubą warstwą, ale miejscowo, jakby martwa i odpuchnięta od spodu. Teraz, a minęły już 2 miesiące zauważyłam, że kilka paznokci u stóp przy skórkach, tam gdzie wyrastają zaczęło odstawać od podłoża- jakby w tym miejscu pękły. Jakby np tips odkleił się od góry. Pod spodem narastają nowe paznokcie. Na jednym palcu zdjęłam paznokieć po wymoczeniu, ale nie radzę tego robić, bo pod spodem nowy odrósł mało i mam teraz opuszek bez ochrony i boli.
Ja po maratonie bostonki jestem mądrzejsza - najpierw 3,5-latek, równolegle tata, potem 1,5-roczniak, tata cały czas, w międzyczasie mama. Ponoć bostonka to potoczna nazwa zakażenia enterowirusem, co u różnych osób może dawać trochę różne objawy. Dzieciaki zasadniczo krótkotrwała i niedokuczliwa gorączka, potem wysypka na dłoniach i stopach (i od wewnątrz i trochę na zewnątrz) oraz w okolicach intymnych. Zmiany skórne również na języku, ustach i podniebieniu, co było bardziej dokuczliwe od reszty. Ale generalnie dało się przeżyć przy zmianie diety na płynną i półpłynną (bez żadnych soków i owoców oczywiście). Zapalenie jamy ustnej, które przechodziliśmy na wiosnę było o niebo gorsze. Bostonki nie leczyliśmy - tylko w buzi smarowanie roztworem wodnym gencjany. I dużo płynów (wody letniej).
U dorosłych - głównie zmiany na języku. Borykamy się z tym już od ok. miesiąca w cyklach - wysypuje na 2-3 dni, przechodzi. Do przeżycia.
Po ok. 2-3 tygodniach dzieciakom zaczęła schodzić skóra z dłoni i stóp - samo z siebie nie dokuczało, ale dzieciaki skubały i obrywały te odstające skórki. Teraz (po 1,5 miesiąca) schodzą paznokcie u rąk (po 1 na dłoni) - tak jakby od spodu narastały nowe, a stare się "odklejały". To też dzieciaków nie boli, ale skubią odstające kawałki paznokcia.
Moja konkluzja - ta cała bostonka to przeczekanie. Aż przejdzie gorączka, potem wysypka, aż zejdzie skóra, a potem paznokcie. Mam nadzieję, że na tym się skończy.
U dorosłych - głównie zmiany na języku. Borykamy się z tym już od ok. miesiąca w cyklach - wysypuje na 2-3 dni, przechodzi. Do przeżycia.
Po ok. 2-3 tygodniach dzieciakom zaczęła schodzić skóra z dłoni i stóp - samo z siebie nie dokuczało, ale dzieciaki skubały i obrywały te odstające skórki. Teraz (po 1,5 miesiąca) schodzą paznokcie u rąk (po 1 na dłoni) - tak jakby od spodu narastały nowe, a stare się "odklejały". To też dzieciaków nie boli, ale skubią odstające kawałki paznokcia.
Moja konkluzja - ta cała bostonka to przeczekanie. Aż przejdzie gorączka, potem wysypka, aż zejdzie skóra, a potem paznokcie. Mam nadzieję, że na tym się skończy.
Mój syn (lat 6) około 6 tygodni temu przechodził bostonkę. Miał dużo zmian na skórze dłoni, stóp, w gardle, w miejscach intymnych. Wysoka gorączka. Na początku dostał antybiotyk, gdyż lekarz myślał, ze to zapalenie gardła (nie było jeszcze wysypki tylko bardzo "brzydkie gardło"). Gdy dostał wysypki poszliśmy do lekarza bo myśleliśmy, że to reakcja uczuleniowa na antybiotyk - lekarz zdiagnozował bostonkę. Gdy wszystko zaczęło się goić, gorączka ustąpiła przeczekaliśmy w domu tydzień dla wzmocnienia organizmu. Syn potem poszedł do przedszkola na tydzień następnie pojawiła się wysoka gorączka (w nocy nawet do około 40), trochę bolące gardło ale bez wysypki, ból głowy. Gorączkował przez 6 dni. Potem gorączka minęła, dziecko zdrowe. Jednak od czasu bostonki aż do dzisiaj syn codziennie się drapie, głównie po szyi, karku, plecy. Ostatnio po wycałowaniu przez gości dostał jakby wykwitów czerwonych na policzkach i czole. Swędzą go dłonie podczas zabawy i dostaje czerwonych plamek np. na nogach, gdy ma ubrane krótkie spodenki i szaleje po podłodze. Gdy zacznie się drapać skóra jest mocno czerwona, rozgrzana i z charakterystycznymi przeczosami lub zgrubienami koloru skóry. Gdy posmarujemy te miejsca kremem na AZS wszystko ustępuje. Nie ma śladu na skórze najmniejszego. Czy jest możliwe, że zaczyna się atopowe zapalenie skóry czy to może być skutek bostonki?
Moja córka miala wirusa bostońskiego, a powikłania przez 4 miesiące, kilkadziesiąt razy schodziła jej skóra ze stóp (podeszwy), smarowałam różnymi maściami natłuszczającymi i sterydowymi, a tu ciagle sypiaca się skóra. W końcu trafilismy do szpitala, gdzie okazało sie, że ma podeszwy stóp wtórnie nadkażone gronkowcem, zostalo wdrożone leczenie antybiotykiem miejscowo. Po wyjściu ze szpitala, dokładnie po miesiącu znowu musiałam przez 14 dni smarowac antybiotykiem, bo miala nadkażenia. Po półtora miesiącu w końcu skóra zaczeła sie regenerować. Córka oprócz zmian na stopach,miała podobne na dłoniach, ale nie schodziła jej skóra. Natomiast teraz schodzi jej część paznokci ze stóp i rak. Ta choroba to jakas masakra.
Czytam cały wątek i włos języka mi się na głowie. Bowiem w okresie Świątecznym zachorowała moja roczna córka. Wysoka gorączka i diagnoza - zapalenie dróg oddechowych. Po 1dniu od podania antybiotyku wystąpiła wysypka. Myślałam że to reakcja alergiczna może na paracetamol który podalam naprzemian z nurofenem bo temp spaść nie chciała a córcia raz już wysypki dostała po paracetamolu. No więc fenistil i kolejnego dnia do lekarza. W międzyczasie zauważyłam wysypke u 4-letniego syna. Wzielam oboje so lekarza i diagnoza - ospa wietrzna... Następnie schodząc skóra z paluszkow rąk i nóg a id jakiegoś czasu rozwarstwiajace się a teraz schodzące paznokcie... Hmmm teraz sama nie wiem czy diagnoza była słuszna... Czy to była ospa czy wysypka bostonska :(
Mam 32 lata i miesiąc temu przeszłam bostonkę. U dorosłych - dłonie i stopy tak swędzą, że moje drogie - nie macie pojęcia. Do tego, pojawiają się krostki (małe), które wyglądają jak wybroczyny. W tych miejscach, po zwalczeniu wirusa naskórek odkleił się od skóry właściwej i z tych miejsc schodziła mi skóra. Właściwie nadal schodzi. Dłonie mam już wygojone, stopy wyglądają tragicznie. Wyobraźcie sobie, że schodzi calutka skóra na piętach! Boli przy chodzeniu. Dodatkowo oddzielają mi się warstwy płytki paznokcia. Dzieci przechodzą to jakoś łagodniej. Najgorsze jest to, że gdy raz się złapało to dziadostwo, to można złapać i znów, i znów, i znów...
Witam, ja mam 26 lat i w lipcu zaraziłam sie tym dziadostwem od mojej 13mcznej córeczki. W porównaniu do jej objawów u mnie był dramat. Zaczeło się 19 lipca.. do dziś schodzi mi skóra na stopach.. a pięty to wole nie mówić;( wyglądam jak trędowata. Nawet sandałów nie mogłam nosić.. a dodatkowo schodzą mi paznokcie u rąk.!! pracuje w banku.. aż patrzeć na nie nie mogę.;/
Hej. Mam 37 lat i od trzech tygodni walczę z tym choróbskiem- Bostonką. Tragedia. Wysypka na języku, całe gardło, dłonie, stopy i nogi. Pierwsze cztery dni wysypki ból, swędzenie i pieczenie jakby ktoś mnie jeżem pocierał. Teraz grubymi warstwami zaczęła schodzić skóra z dłoni i nóg. Czekam co będzie dalej. Nie zapowiada się wesoło. Grunt, że już tak nie boli.
Witam wlasnie moja corka tez mialam wszystko po koleji wysypka gardlo niby angina chrosty niby sa szkarlatyna masakra po 4tyg tego dziadostwa koniec a jednak nie skora z palcow u rak opuszki I u nog zaczla zchodzic ale oki dala rady a po 5tyg czyli dzis zauwazylam.jak paznokcie schodza szlak normalnie mi sie az slabo zrobilo juz po pol ma paznokcia takie poiwietrz sie dostalo. Mam nadzieje ze tam.juz paznokc nowy jest bo nie.daje rady pozdrawiam
witaj.. moja córeczka ma 2,7lat chora była na bostonkę 10 dni z tą chorobą bolał ją paluszek u nóżki był opuchniety ,czerwony ... wyglądało to jakby miał schodzić paznokieć opuchlizna na palcu długo się utrzymuje i zaczeła w koło opuszka schodzić skóra. co robić ,dalej . dostaliśmy skierowanie do chirurga że wrasta paznokieć ale mi to wygląda jakoś inaczej!
Mam 32 lata i nigdy wczesniej o tej chorobie nawet nie słyszałam do teraz aż sama na nią nie zachorowałam. Zaczęło sie 3 tygodnie temu. Pierwszy tydzień wysypka kolejny schodzenie skory i trzeci zaczynają mi odchodzić paznokcie aktualnie juz 4, skora e dalszym ciagu odpada. Odnoszę sie do wątku wrastającego paznokcia miałam dokladnie takie wrażenie u dużego palca u stóp. Wrażenie to daje rozlokowanie wysypki ktora w pewien sposób odparza od wewnątrz. Po wygaszeniu wysypki to wrażenie minelo -akurat ten paznokieć mi nie schodzi (jeszcze).Odnosnie swędzenia dostałam- po 2 dobach niespania i swędzenia nie do opisania w końcu trafiłam na lekarke ktora przepisala mi bardzo silne leki na alergie które troche zlagodzily swąd i nasenne psychotropy. Wydalam 400zlotych na przeróżne smarowidla i tabletki antyswądowe nic nie działa najlepsza rada jest przespać etap wysypki. Skora odeszla mi aż to różowego mięska pod spodem mam okropne rany i chyba wybiorę sie do lekarza bo nie wiem czy sama sobie z tym poradzę.
Zaraziłem się Bostonką od siostry prawdopodobnie. Pierwszy objaw angina, po 2 dniach wysypka na dłoniach, głowie, twarzy w okolicach miejsc intymnych i na stopach, najpierw swedziały potem piekący ból, po ustąpieniu objawów skóra na dłoniach i stopach od wewnętrznej strony zgrubiała i ze zmniejszonym czuciem. Po paru dniach skóra złazi mi płatami najpierw z dłoni, palców a teraz ze stóp. Masakra, nie boli już ale dalej boję się gdyż nowa skóra jest zaczerwieniona i wrażliwa na ciepło, zimno (zwiększanie odczuwania np. gdy dotykam klamki w ciepłym domu jest lodowata). Z prawej pięty zlazła mi za jednym razem odsłaniając ten wrażliwy naskórek. Ta choroba to jest jakaś tragedia. W pierwszych dniach po ustąpieniu objawów myślałem że zejdą mi też paznokcie gdyż zaczęły się rozwarstwiać i mieć nienaturalny kolor, acz odzyskały teraz barwę i widocznie po ścięciu się poprawiły. Wszystkim chorym na to świństwo życzę szybkiego powrotu do zdrowia i jak najmniej powikłań, nawet najgorszemu wrogowi nie życzyłbym zachorowania na to świnśtwo.
Mam 19 lat przed świętami złapała mnie bostonka... Nie życzę tego uczucia (pieczenie swędzenie kłucie.. wszystko na raz) największemu wrogowi... Mam takie pytanie jak długo skóra dłoni i stóp dochodziła do siebie? Moje ręce są nawet nawet ok ale stopy... coś okropnego skóra bardzo brzydko schodzi i wydaje mi się że przez dłuższy czas jeszcze będzie schodzić...
Mam 25 lat i w listopadzie miałam bostonkę. Skóra schodziła mi gdzieś z miesiąc. Jednak mamy dzisiaj 7 luty a mi nadal schodzą paznokcie u rąk... początkowo były tylko dwa, teraz z kolejnych 3 schodzi :/ Dermatolog kazał stosować regenerum do paznokci, ale spróbuje jeszcze ten olej kokosowy. Masakra. Chodzę z zaklejonymi paznokciami, ciągle ktoś pyta co mam tak zaklejone, a przecież nie będę rozpowiadać że miałam bostonkę... jak chorowałam to praktycznie cały listopad siedziałam w domu :/
Ta choroba to jakaś masakra. Mam 20 lat, chorowałam w styczniu, wszystko podobnie jak u was, wysoka gorączka, swędzenie stop a potem wysypka na stopach dłoniach, buzia mnie szczęśliwie ominęła. Uprzejma pani doktor stwierdziła ze to uczulenie na antybiotyk, tydzień później te same objawy u mojego brata. Przypadek ? Jego diagnoza natomiast uczulenie na paracetamol. Lekarze powinni być lepiej doinformowani na temat tej choroby... Cały luty męczyłam się ze schodząca skóra ze stop, grubymi warstwami aż odkrywały wrażliwy naskórek. Pod koniec lutego zauważyłam, ze paznokcie u rak mi się podpowietrzaja jakby od strony skórek. Zeszły mi wszystkie. Wyglądało to okropnie, nosiłam plasterki na każdym paznokciu bo nie mogłam na to patrzeć. Teraz (21 marca) moje paznokcie są w dużo lepszym stanie, odrosły już ponad polowe, teraz wyglądają już jak tylko poobgryzane. Szczęśliwa, ze wszystko się kończy, przypadkiem przyjrzałem się dziś moim stopom. I uwaga uwaga 8 paznokci podpowietrzonych. Nie wierze ze teraz muszę przezywać to na stopach. Mam dość tej choroby, nie życzę nikomu i życzę wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia...
U nas zaczęło się również od wysokiej gorączki i syna 9 lat do 40 stopni ale na drugi dzień goraczkowania lekarz stwierdził anginę bo podobno były naciski rolne na migdałkach i dał antybiotyk po którym gorączka nie ustawała prze kolejne 2 dni syn był naprzemian na paracetamol i nurofenie aż wreszcie zauważył na pośladkach krostki no ale cóż czasem wyskoczy coś na lipie więc przeżywaliśmy je spirytusem.Następnego nie dopiero pojawiły się plamki na dłoniach i stopie i jakie ustnej na tylniej stronie gardła.Za dośłownie 3 dni zaraziłam się ja.Gorączka 39 stopni dreszcze, następne to dnia nie mogłam wstać z łóżka ból rąk i nóg jak bym miała podwójne zakwasy każdej części ciała.Ból gardła z licznymi wypryskami uniemożliwiający przełamanie śliny a na palcach wskazujących u dłoni i małym palcu stopy zaczerwienienie opuchniecie jak by mi się zastrzał robił.Plamki na dłoniach dawały uczucie odcisku z opryszczka i poparzeniem. (kłucie przy dotyku mrowienie i pieczenie przy styczności z delikatnie ciepłymi rzeczami) a skóra na tych palcach 1-paliczek stała się jak z metalu i zero czucia więc już teraz czekam na zejście paznokci bo skóra nie uległa zmianie. Opisałam to żebyście wiedziały co mogą czuć nasze dzieci.
Witam moja córka parę dni temu miala podobne objawy do bostonki(teraz to wiem ze była to bostonka) czyli schodziła jej skorka ze stup,miala wysypkę,gorączkę,biegunkę do tego kaszel,katar.Krostki szybko ustąpiły samoistnie,wiec poszłyśmy do lekarza z kaszlem i katarem,nic nawet nie wspomniałam o tych krostkach bo myślałam ze nie jest powiązane z przeziębieniem,myślałam ze to potowki).Pediatra przepisała nam leki na latarek noi oczywiście nie pomogly nam w 100%gdyż dzisiaj mamy ponownie wodnisty latarek i kaszel.Zaniepokoilo mnie to ze dzisiaj zaczął schodzić Force paznokieć.Piczytalam trochę na forum o Boston e i teraz juz wiem że moja prawie 3letnia córka przechodzi Bostonie jutro idziemy do lekaza bo denerwuje się tym wchodzącym paznokciem