Widok
przychodnia Nova o poranku
Podzielę się z wami swoimi wrażeniami z "wizyty" w przychodni Nova o poranku. Na miejscu byłem o 7:50, pod drzwiami zastałem ogonek, około 25 osób stojących w kolejce przed zamkniętymi na klucz drzwiami przychodni. W kolejce było sporo matek z niemowlakami na rękach - zakładam że chorymi, bo zdrowe by tam nie przyszły.
Kiedy drzwi otworzono o 8:00 a kolejka jeszcze urosła, tłum rzucił się do recepcji, o godzinie 8:15 już nie było miejsc na wizytę w dniu dzisiejszym. O zarejestrowaniu się z sukcesem przez telefon można zapomnieć, wiem, bo próbowałem w poprzednim tygodniu.
Do gabinetu zabiegowego - tłum.
Panie w recepcji obrażone, trochę jakby posadzone tam za karę. Zwłaszcza jedna, ale może nie będę opisywał, pacjenci tego przybytku zapewne wiedzą która.
Dzięki temu wszystkiemu miałem trochę czasu na przemyślenia, w tym tygodniu zabieram rodzinę z powrotem do starej przychodni. Leczy się tam żona i wiem, że warunki są, delikatnie mówiąc , bardziej cywilizowane.
do dyrekcji przychodni kilka pytań:
1. Dlaczego pacjenci muszą stać na dworze? Czy to problem otworzyć chorym ludziom przychodnię przed czasem, a rejestrację rozpocząć o 8?
2. Czy na prawdę nie można zatrudnić więcej lekarzy? Czy to normalne żeby o 8:15 już nie było miejsc?
3. Czy można wysłać pracowników na szkolenie z obsługi klienta?
Kiedy drzwi otworzono o 8:00 a kolejka jeszcze urosła, tłum rzucił się do recepcji, o godzinie 8:15 już nie było miejsc na wizytę w dniu dzisiejszym. O zarejestrowaniu się z sukcesem przez telefon można zapomnieć, wiem, bo próbowałem w poprzednim tygodniu.
Do gabinetu zabiegowego - tłum.
Panie w recepcji obrażone, trochę jakby posadzone tam za karę. Zwłaszcza jedna, ale może nie będę opisywał, pacjenci tego przybytku zapewne wiedzą która.
Dzięki temu wszystkiemu miałem trochę czasu na przemyślenia, w tym tygodniu zabieram rodzinę z powrotem do starej przychodni. Leczy się tam żona i wiem, że warunki są, delikatnie mówiąc , bardziej cywilizowane.
do dyrekcji przychodni kilka pytań:
1. Dlaczego pacjenci muszą stać na dworze? Czy to problem otworzyć chorym ludziom przychodnię przed czasem, a rejestrację rozpocząć o 8?
2. Czy na prawdę nie można zatrudnić więcej lekarzy? Czy to normalne żeby o 8:15 już nie było miejsc?
3. Czy można wysłać pracowników na szkolenie z obsługi klienta?
W pełni się zgadzam i w 100% popieram. Ja sama stojąc na mrozie przed zamkniętymi drzwiami i uczestnicząc w wyścigu do recepcji z dzieckiem na ręku czułam się jak bydło po prostu. Nie mówiąc o tym, że z dzieckiem na ręku, byłam na z góry przegranej pozycji. Panie z recepcji (co najmniej dwie z którymi miałam do czynienia) mają postawę: za nic nie odpowiadam, na nic nie mam wpływu, nic mnie to nie interesuje. Kilkakrotnie mówiono mi przez telefon, że zgodnie z przepisami część miejsc jest zostawiana na pilne przypadki i można się zarejestrować tylko w danym dniu od 8.00. Ale w danym dniu to ani nie można się dodzwonić a i wyścig do recepcji przegrać.
Dzwonić to nie ma sensu, bo jest zasasda dwie osoby na recepcji i jedna na telefon, a dzwoni pewnie 20, wiec lepiej i szybciej podjechać.
Że jest kolejka od 7 rano to nie wina przychodzi a ludzi co tak wcześnie wstają.
A ogólnie problem z rejestracją jest tylko w poniedziałki, w inne dni nie raz dziecko miałem zarejestrowane na 8:30.
Zatrudnić więcej lekarzy? Spoko, zapłaccie za wizytę :) NFZ widocznie na więcej nie daje. To nie jest tak, ze jak przychodnia zatrudni 200 lekarzy i każdy ma pacjenta, to NFZ da kasę w zamian. NFZ ma LIMITY. I powyżej nich, nie da pieniędzy i leczysz za darmo. Także za kolejki narzekanie do NFZ.
Że jest kolejka od 7 rano to nie wina przychodzi a ludzi co tak wcześnie wstają.
A ogólnie problem z rejestracją jest tylko w poniedziałki, w inne dni nie raz dziecko miałem zarejestrowane na 8:30.
Zatrudnić więcej lekarzy? Spoko, zapłaccie za wizytę :) NFZ widocznie na więcej nie daje. To nie jest tak, ze jak przychodnia zatrudni 200 lekarzy i każdy ma pacjenta, to NFZ da kasę w zamian. NFZ ma LIMITY. I powyżej nich, nie da pieniędzy i leczysz za darmo. Także za kolejki narzekanie do NFZ.
Nie prawda, żadnych map się nie robi NFZ płaci od duszy zapisanej, na głowę lekarza do 2000 dusz o ile dobrze pamiętam. Jak będzie więcej chętnych do zapisania- zatrudnią następnego lekarza. Oczywiście jak znajdą chętnego do takiej pracy... a kontrola z NFZ? Czemu nie? Wystarczy JEDNA skarga na piśmie... GWARANTUJĘ
Takie same praktyki są niestety wszędzie, chodziłem do Polmedu na Zaspie,tam od 7 otwierają rejestrację,zawsze w poniedziałki ze 20 osób w kolejce przed drzwiami, punkt 7.00 otwarcie i ludzie ustawiali się do recepcji tak jak byli uprzednio w kolejce, kulturalnie.
Jeśli chodzi o sposób zapisów pacjentów, tu niestety nfz na nich niczego nie może wymóc, to zawsze wewnętrzny regulacje placówki. Natomiast wyczerpanie w 15 minut dostępności lekarzy jest ponurym żartem, skoro przyjmuje powiedzmy 4 pacjentów w ciągu godziny, zapisywanie wcześniejsze pacjentów na wizyty powinno być incydentalne, a robi się jak widać polem do kombinacji i wciskania "zaprzyjaźnionych pacjentów".
Jeśli chodzi o sposób zapisów pacjentów, tu niestety nfz na nich niczego nie może wymóc, to zawsze wewnętrzny regulacje placówki. Natomiast wyczerpanie w 15 minut dostępności lekarzy jest ponurym żartem, skoro przyjmuje powiedzmy 4 pacjentów w ciągu godziny, zapisywanie wcześniejsze pacjentów na wizyty powinno być incydentalne, a robi się jak widać polem do kombinacji i wciskania "zaprzyjaźnionych pacjentów".
Poniedziałki niestety tak wyglądają, zwłaszcza w okresie przeziębień i gryp... Kiedyś chciałam oddać krew w pn, zobaczyłam kolejkę i ... Przyszlam we wtorek i było ok. Gdyby wszyscy przychodzili nie wcześniej niż przed 8, to nie musieliby stać na dworze. Gdyby wpuszczali wcześniej, to za chwile byłyby pretensje, ze skoro panie w rejestracji juz sa, to może zarejestrują, bo się temu czy owemu spieszy. Nie wierze w sytuacje, ze po kilkudziesięciu minutach od otwarcia nie było miejsca do ŻADNEGO lekarza. Jak nie ma miejsca, to zapisuje się do innego. Co do pań, to może nie tryskają humorem, ale czy Wy od rana do wieczora tez z bananem na twarzy chodzicie. Jak dla mnie przychodnia działa dobrze, nie czepiam się błahostek :)
Dobrze? Wg jakich standardów? Jeśli wg ogólnie panujących w Baninie to rzeczywiście tak. Drogi wyłożone płytami też są „dobre” jak na Banino...
przychodnia:
- Dodzwonić się nie można;
- Osobiście też nie można się umówić na ten sam dzień, niezależnie od dnia tygodnia;
- Umówić się na szczepienie dziecka z kilku miesięcznym wyprzedzeniem;
- Panie niemiłe;
- Bałagan w dokumentacji.
Przechodnie tą ratuje jedynie Dembek. Taka jest prawda.
przychodnia:
- Dodzwonić się nie można;
- Osobiście też nie można się umówić na ten sam dzień, niezależnie od dnia tygodnia;
- Umówić się na szczepienie dziecka z kilku miesięcznym wyprzedzeniem;
- Panie niemiłe;
- Bałagan w dokumentacji.
Przechodnie tą ratuje jedynie Dembek. Taka jest prawda.
To nie jest prywatna klinika. Oczywiście, ze mogłoby byc lepiej, ale gorzej też. Co do przychodni, to przerabiałam chyba ze 4 i zazwyczaj ciężko bylo się dodzwonić. Nie zdążyło mi się żebym kiedykolwiek nie została przyjęta. Zdarzało się natomiast, ze u lekarza konkretnego nie bylo miejsca, wiec ok, zapisywałam się do innego. Nawet ostatnio potrzebowałam pilnie konsultacji do pediatry a przyjął mnie lekarz rodzinny. Nie wiem jak jest ze szczepieniami. Dla mnie osobiście żadna z pań nigdy nie była niemiła. Uśmiechnę się, zagadam o 'pogodzie'. Żaden problem samemu byc miłym. Bałaganu w dokumentacji również nie doświadczyłam. Także z mojego punktu widzenia jest naprawde ok. No chyba, ze wstałabym lewa noga i wściekłabym się, ze poodklejały się wszystkie wieszaczki... :)
Jak zwykle marudzenie. W zeszlym tyg zadzwonilam -za 1 razem ok. 10ej we wtorek i bez problemu z dzieckiem do dr Tosik sie umowilam na 15sta. Pozdrawiam Pania doktor. Ps. Jak by kazdy zbbyle kaszelkiem i katarem nie chodzil do lekarza to by kolehek nie bylo. I uprzedze nastepne wypowiedzi..sama mam male dzieci ale tak nie panikuje jak wiekszosc!
2 tyg. temu byłam na pobraniu krwi to do doktora nie było chyba z 5 pacjentów, więc nie dziwcie się że nie ma miejsc. Jak ktoś się umówi to niech chociaż zadzwoni że nie przyjdzie. Powinni wszystkim nieobecnym wysłać rachunki jak za wizytę prywatną to następnym razem się zastanowią czy przez nich ktoś inny właśnie nie dostanie miejsca u danego lekarza. Pozdrawiam ;)
Nova jest sprywatyzowana , wiec pacjentów mogą mieć zapisanych do bólu , im mniej przyjmą tym więcej dostaną kasy z NFZ , wiec nie na rękę jest zatrudnić kolejnego lekarza który uszczupli budżet , ponadto wlascicielka prowadzi za ściana aptekę i na klonowej . Wiec kasa kasa, co wam doktorek w novej zapisze to obok w tej samej właścicielce kupcie . Może byc opcja jeszcze Że leki są ustalane z lekarzami , za wycieczki od koncernów .... i tak długo by pisać
Ad. 1. Lidla lub Biedronkę otwierają pół godziny wcześniej, żeby ludzie nie stali na zewnątrz? Wpuszczą ludzi wcześniej, to chyba oczywiste, że za chwilę ktoś będzie pukać w okienko, że on "tylko chce się zapytać", "jest 7:58, te sobie kawkę piją, a ja tu z bombelkiem czekam" itd
Ad. 2. to chyba pytanie do NFZetu? Poza tym lekarz potrzebuje też gabinetu. Nie będzie przecież przyjmować na korytarzu.
Ad. 3. popróbuj popracować z klientem w pretensjach to wtedy porozmawiamy
Ad. 2. to chyba pytanie do NFZetu? Poza tym lekarz potrzebuje też gabinetu. Nie będzie przecież przyjmować na korytarzu.
Ad. 3. popróbuj popracować z klientem w pretensjach to wtedy porozmawiamy
Tą banińską chołotę właśnie tworzą podobni tobie napływowi z trójmiasta, którzy myślą że jak się przeprowadzili z bloku na Żabiance czy przymorzu do szeregowca w Baninie to są niewiadomo kim. Małomiasteczkowe buractwo!!!! Poznać was można po tych waszych krzywych mordach . Cielaki z kredytem do konca życia