Widok
Hehe, z ta kokardka to z jednej strony zabobon, ale...... dobrze jest przypiac z boku cos w jaskrawym kolorze (moze byc ta czerwona kokardka), jesli dziecko ma tendencje do obraania glowki bardziej w jedna strone. wtedy sie to przypina po stronie przeciwnej, zeby przyciagac wzrok malucha.
Wiec, jak wiele zabobonow, jakis sens to jednak ma ;)
A co do medalika to juz kwestia symbolu religinego. Tak jak noszenie medalika na szyi. Jak ma to dla Ciebie znaczenie, to zawies. Albo zrob przyjemnosc tesciowej, jesli sama nie masz nic przeciwko temu :)
Wiec, jak wiele zabobonow, jakis sens to jednak ma ;)
A co do medalika to juz kwestia symbolu religinego. Tak jak noszenie medalika na szyi. Jak ma to dla Ciebie znaczenie, to zawies. Albo zrob przyjemnosc tesciowej, jesli sama nie masz nic przeciwko temu :)
tobie moze nie....ale skoro masz medalik to znaczy ze jestes katoliczka...a kosciół zabrania( i prawidłowo) wróżb, zabobonów, horoskopów itd...nie trzeba byc inteligentnym zeby to zrozumiec
Jeśli zawieszamy medalik czy aniołka to po to aby Nas bozia czy anioł stróż strzegł i ochraniał przed złym...dla wierzących oczywiście.
Jeśli nie wierzysz ....proste nie zawieszasz nic...albo pseudo kokardke :D
Jeśli zawieszamy medalik czy aniołka to po to aby Nas bozia czy anioł stróż strzegł i ochraniał przed złym...dla wierzących oczywiście.
Jeśli nie wierzysz ....proste nie zawieszasz nic...albo pseudo kokardke :D
Dla mnie np takie swiete medaliki to tez zabobon. Ja wierze jesli juz to w Boga, nie w poswiecone medaliki, ampulki z krwia czy drzazgi z krzyza.
Ale jest to jakas forma kultywowania tradycji, wiec jak widze w wozku medalik z czerwona wstazeczka to mysle, ze to "urocze", a nie, ze rodzice to ciemnota rodem ze sredniowiecza ;)
Ale jest to jakas forma kultywowania tradycji, wiec jak widze w wozku medalik z czerwona wstazeczka to mysle, ze to "urocze", a nie, ze rodzice to ciemnota rodem ze sredniowiecza ;)
I prawidłowo! Traktowanie medalika jako amuletu jest podobnie jak wiązanie czerwonej kokardki niezgodne z wiarą katolicką, więc jeżeli ktoś jest chrześcijaninem nie powinien mieć problemu z rozeznaniem czy wieszanie czerwonej kokardki i medalika ( jako amuletu, który ma chronić przed złem) jest dobre.
Jeśli nie chcesz medalika zawiesić, a teściowa Cie męczy, to nie rób tego.
zgadzam się
i licz się z tym że jak jej raz ulegniesz to później możesz mieć niefajnie,
moja koleżanka raz uległa i teraz teściowa wszędzie wtyka swój nochal,jak by mogła to do łóżka by wlazła,
ja raz "pozwoliłam" i.....
teraz "walę pięścią w stół" bo inaczej nie dociera że nie potrzebuje porad i swoje dzieci sama wychowam itd.
zastanów się 2 razy zanim ulegniesz......
zgadzam się
i licz się z tym że jak jej raz ulegniesz to później możesz mieć niefajnie,
moja koleżanka raz uległa i teraz teściowa wszędzie wtyka swój nochal,jak by mogła to do łóżka by wlazła,
ja raz "pozwoliłam" i.....
teraz "walę pięścią w stół" bo inaczej nie dociera że nie potrzebuje porad i swoje dzieci sama wychowam itd.
zastanów się 2 razy zanim ulegniesz......
Co do medaika czytala ktora z Was bblię? w ktorej jest napisane nie bedziesz mial zadnych posrednikow miedzy czlowiekiem i Bogiem prócz Jezusa? a odnosnie krzyzy, figorek i medalikow? jak Jezus sie rozzloscil na lud gdy zbudowali byka ze zlota do ktorego sie modlili? nawet kosciol lamie te zasady modac siedo figurek i krzyza. Módlcie sie do Boga o zdrowie dzieci.
ajeczka - generalnie jest w PŚ o tym, by nie robić sobie bożków, podobizn Boga - jak spojrzysz na Żydów (a także Islamistów oraz część kościołów protestanckich), im nie wolno malować obrazów z Bogiem - generalnie idea jest taka, zeby modlić sie do Boga nie do obrazu/rzeźby
kiedyś rozmawiałam z ks. na ten temat - u nas nikt nie wymaga tego, by mieć obrazy, krzyże, rzeźby - mają one za zadanie pomóc
zwłaszcza w średniowieczu (i tak do baroku jak i nie dłużej) zwykłym ludziom trudno było "załapać", jak to jest z tym Bogiem, z Trójcą itd - temu służyły obrazy, rzeźby w kościołach, które ludzie z czasem przyjęli również do domów
dla mnie medalik/krzyżyk to nie tyle biżuteria czy amulet, ale taki przedmiot, który przypomina o Bogu, o tym w co wierzę, co wyznaję
kiedyś rozmawiałam z ks. na ten temat - u nas nikt nie wymaga tego, by mieć obrazy, krzyże, rzeźby - mają one za zadanie pomóc
zwłaszcza w średniowieczu (i tak do baroku jak i nie dłużej) zwykłym ludziom trudno było "załapać", jak to jest z tym Bogiem, z Trójcą itd - temu służyły obrazy, rzeźby w kościołach, które ludzie z czasem przyjęli również do domów
dla mnie medalik/krzyżyk to nie tyle biżuteria czy amulet, ale taki przedmiot, który przypomina o Bogu, o tym w co wierzę, co wyznaję

AgaB: ja wiem, nie musisz mi tego mówić, wiem nawet w jakim fragmencie biblii jest napisane, żeby podobizn wszystkiego co na ziemi i niebie nie robić :)
i właśnie "podobizn", a nie "pośredników", tu już w sumie czepiam się słów... ;)
Po prostu rozśmieszyło mnie, że Berenika pyta o czytanie biblii, a sama totalnie miesza fakty :)
[/url]
[/url]
i właśnie "podobizn", a nie "pośredników", tu już w sumie czepiam się słów... ;)
Po prostu rozśmieszyło mnie, że Berenika pyta o czytanie biblii, a sama totalnie miesza fakty :)


Każda ma prawo wieszać co chce tylko żeby mialy choć trochę pojęcia na temat wiary skoro takie wierzące chcą być przypinając te klamoty. Medalik ma być symbolem wiary brak slów a czerwona kokardka czyli zabobon na ten temat w biblii też jest coś napisane ale nie będę nikogo na silę umoralniać :) napiszę tylko że wróżki i zabobony są wrogiem wiary...
ja sie nei bawie w detektywa, nawet mi sie nie chce. ale skoro dziewczyna pyta to odpowiadam na pytanie, chyba ze bym nie chciala odpowiedziec to bym tego nie zrobila:D
no ostatnio zauwazylam, ze na firum sie zrobilo"baaaaaaaaaaardzo" dyskusyjnie, szkoda ze malo odpowiedzi konkretnych na dane pytanie:D
no ostatnio zauwazylam, ze na firum sie zrobilo"baaaaaaaaaaardzo" dyskusyjnie, szkoda ze malo odpowiedzi konkretnych na dane pytanie:D
jakby mi tesciowa kazala cokolwiek przypiac, to bym przypiela...tyle ze jej w 4litery :D choc ona szybciej kazalaby mi przypiac czerwona kokardke!!! a tesciu zakazal nam robic zdjecia synkowi-bo wg wierzen buddyjskich-kazde zdjecie odbiera troche "sily witalnej". no ale to czubek gory lodowej - ty decydujesz, co przypinasz, a nie tesciowie czy twoi rodzice :)
Też bym chyba nie uwierzyła, że czerwona kokardka ma czemuś służyć, a jednak....:) Możecie sobie uważać, że to przesąd, ale żebyście się nie zdziwiły. Moja siostra jak była mała była bardzo grzecznym dzieckiem, do czasu aż zachwyciła się nad nią nasza sąsiadka. Od tego czasu siostra prawie nie spała, tylko ciągle płakała. Nieźle dała mamie popalić. Wszystko wróciło do normy dopiero jak inna sąsiadka(bardzo stara kobieta) odprawiła nad nią jakieś czary (przepuszczała ją przez suknię ślubną). Gdyby ktoś mi to opowiadał, to pewnie uznałabym to za jakąś bajkę, a to jednak prawda.