Widok
@sam76 Kobiety potrafia byc wcale nie lepsze niestety i co ciekawe wszystkie rzeczy ktore wymieniles tez im sie zdazaja.
@Monika Niestety jestes skazana przez pewien czas, jak to ujelas uczucie pustki.Mimo wszystko z tego co piszesz robisz wszystko by o tym nie myslec i prawidlowo. Nie pozostaje mi nic wiecej jak zacytowac wyswiechtany tekst "czas leczy rany". 3maj sie
@Monika Niestety jestes skazana przez pewien czas, jak to ujelas uczucie pustki.Mimo wszystko z tego co piszesz robisz wszystko by o tym nie myslec i prawidlowo. Nie pozostaje mi nic wiecej jak zacytowac wyswiechtany tekst "czas leczy rany". 3maj sie
Mam wrażenie Halewicz iż to właśnie Ty jesteś zanurzy we własnym egocentryźmie , wynika to ze sposobu jaki piszesz i w jaki odpowiadasz .Być może się mylę , jednak piszę o wrażeniu jakie odnoszę.Poczytaj własne posty i odpowiedzi jakich udzielasz i stwierdź czy czasem nie mam racji.
pozdrawiam tak mimochodem
pozdrawiam tak mimochodem
Mimochodem nie musisz mnie pozdrawiać:) Każdy człowiek jest egoistą i egocentrykiem - o ile jest to egoizm/egocentryzm konstruktywny i w odpowiednich granicach, to jest to zupełnie zdrowy objaw.
Piszę ostro, nazywając rzeczy po imieniu, nie "owijam w bawełnę", jasno stawiam granicę, klarowanie wyrażam poglądy - z którymi nie musisz się zgadzać. Jako mężczyzna, nie staram się przypodobać otoczeniu, pisać delikatnie i "okrągle", nie bawię się w zbędne konwenanse - stąd możesz odczytywać moje pisanie właśnie w taki negatywny sposób.
Byłem w wielu związkach, mniej lub bardziej stałych, mam swoje lata - stąd w zakresie związków damsko-męskich mogę śmiało zająć stanowisko i je zajmuję.
Mój rzekomy egocentryzm, to przekonanie do własnego zdania ale z dziką ochotą wejdę w merytoryczną dyskusję.
Piszę ostro, nazywając rzeczy po imieniu, nie "owijam w bawełnę", jasno stawiam granicę, klarowanie wyrażam poglądy - z którymi nie musisz się zgadzać. Jako mężczyzna, nie staram się przypodobać otoczeniu, pisać delikatnie i "okrągle", nie bawię się w zbędne konwenanse - stąd możesz odczytywać moje pisanie właśnie w taki negatywny sposób.
Byłem w wielu związkach, mniej lub bardziej stałych, mam swoje lata - stąd w zakresie związków damsko-męskich mogę śmiało zająć stanowisko i je zajmuję.
Mój rzekomy egocentryzm, to przekonanie do własnego zdania ale z dziką ochotą wejdę w merytoryczną dyskusję.
Masz potrzebę przekonania wszystkich o tym iz jesteś facetem ?? dość często to powtarzasz i zaznaczasz , dla jasności mam swoje lata , jestem też po długotrwałym związku i żeby było śmieszniej od parunastu lat prowadzę firmę , swoja dla jasności , jednak nie czułem potrzeby obnoszenia się z tym gdyż ani to miejsce ani konieczność aby o tym się rozpisywać .Ostrość wyrażania poglądów to pojecie względne , gdyż czasem ta ostrość raczej tchnie bardziej bufonadą wynikającą z przeświadczenia iż zjadłeś wszystkie rozumy , oczywiście piszę o wrażeniu , ponieważ jasność wyrażania poglądów nie sprowadza się do tego aby innych obrażać tymże właśnie przeświadczeniem o swojej nieomylności i posiadaniu jedynie prawdziwych prawd ( czyżby objawionych ?).Prostota przekazu i szczerość raczej polega na tym aby bez obrażania wyrazić jasno swoje poglądy i uwagi.W moimosobistym przekonaniu obrażanie kogokolwiek kogo sie nie zna ( a tak zapewne jest w zdecydowanej większości osób piszących) świadczy jedynie o mizerocie duchowej czy też psychicznej , dowolność wyboru.Piszesz prosto i szczerze , to jest ok , obrażasz , w tym wypadku stawiasz sie na poziomie lumpa , takie jest moje osobiste zdanie.To tak na tyle , bede miał czas , to zerknę
pozdrawiam mimochód pozostawiam w nawiasie
pozdrawiam mimochód pozostawiam w nawiasie
A kogóż to obraziłem i w jakim kontekście? Nie zdarza mi się użyć języka dosadnego wobec adwersarza, chyba że ten schodzi na taki poziom - to i owszem, może schabem w pysk dostać; widać zasłużył.
Masz odmienne zdanie od mojego - Twoje prawo.
Wyrażanie swoich poglądów, dzielenie spostrzeżeniami i doświadczeniami na temat otaczającego nas świata i przeżytych sytuacji nie postrzegam jako ekshibicjonizmu emocjonalnego.
Trwanie przy swoim zdaniu, posiadanie własnych poglądów i ich obrona nie jest żadną bufonadą. Jestem pokorny wobec swojej niewiedzy, a uparty przy sprawdzonych "na własnej skórze" tezach.
Nie rozumiem natomiast Twojego stanowiska, gdy piszesz, że obrażanie kogoś kogo się nie zna jest wyrazem duchowej/psychicznej mizerii - nasuwa się w tym miejscu logiczny wniosek, że gdy kogoś się zna, to można go obrazić i będzie to wyrazem siły ducha? :) Ok, to złośliwy przytyk:) Ale tak wynika z tego, co piszesz.
Masz odmienne zdanie od mojego - Twoje prawo.
Wyrażanie swoich poglądów, dzielenie spostrzeżeniami i doświadczeniami na temat otaczającego nas świata i przeżytych sytuacji nie postrzegam jako ekshibicjonizmu emocjonalnego.
Trwanie przy swoim zdaniu, posiadanie własnych poglądów i ich obrona nie jest żadną bufonadą. Jestem pokorny wobec swojej niewiedzy, a uparty przy sprawdzonych "na własnej skórze" tezach.
Nie rozumiem natomiast Twojego stanowiska, gdy piszesz, że obrażanie kogoś kogo się nie zna jest wyrazem duchowej/psychicznej mizerii - nasuwa się w tym miejscu logiczny wniosek, że gdy kogoś się zna, to można go obrazić i będzie to wyrazem siły ducha? :) Ok, to złośliwy przytyk:) Ale tak wynika z tego, co piszesz.
błąd w wyciąganbiu wniosku , obrażanie wogóle uważam za mierność , gdyż obrażanie to tylko pyszczenie spowodowane brakiem argumentów albo mozlkiwoscią konstruktywnego wyciągsnia wniosków i adekwatnych do nich odpowiedzie , nastomiast obrażanie nieznajomych sobie osób jest dodatkowo tchórzliwym , czyli mizernym stanem dyskusji , dlatego też ta mizerota , co do reszty to odniose się później , teraz tylko na moment zajrzałem
pozdrwiam
pozdrwiam
Jeśli pozwolicie Panowie, dołączę się do ciekawej wymiany zdań :).
Wydaje mi się, że obrażanie (się lub kogoś) jest bardzo indywidualne. Jeden człowiek obrazi się za coś, co po drugim spłynie i nie pozostawi wrażenia. Można obrazić prawdą, można obrazić żartem. To chyba kwestia dobierania literek/słów. Myślę, że równie dużo zależy od nadawcy obrazy, co od jej adresata. Jeśli nadawca rzuca obelgi, wyzwiska, to świadczy o nim samym. Jeśli odbiorca jest zdystansowany, czuje swoją wratość, to nie obraża się, tylko...no nie wiem, może jakaś cięta riposta zakończona uśmiechem :).
Wydaje mi się, że obrażanie (się lub kogoś) jest bardzo indywidualne. Jeden człowiek obrazi się za coś, co po drugim spłynie i nie pozostawi wrażenia. Można obrazić prawdą, można obrazić żartem. To chyba kwestia dobierania literek/słów. Myślę, że równie dużo zależy od nadawcy obrazy, co od jej adresata. Jeśli nadawca rzuca obelgi, wyzwiska, to świadczy o nim samym. Jeśli odbiorca jest zdystansowany, czuje swoją wratość, to nie obraża się, tylko...no nie wiem, może jakaś cięta riposta zakończona uśmiechem :).