Widok
ale czego oczekujesz? że powiemy gdzie posadzić ciocię krysię, a gdzie kuzyna Michała?
z tego co się zorientowałam, to zasada jest taka na szczycie siada młoda para, obok świadkowie z partnerami, dalej rodzice, dziadkowie i rodzina, a na końcu znajomi.
jak masz oddzielny stolik, to posadz przy nim znajomych, nie pchaj ich pomiędzy swoich wujków i ciocie. Jeśli stolik jest większy to daj tam też kuzynów i kuzynki w wieku znajomych, małe dzieci zostaw przy rodzicach i tyle.
z tego co się zorientowałam, to zasada jest taka na szczycie siada młoda para, obok świadkowie z partnerami, dalej rodzice, dziadkowie i rodzina, a na końcu znajomi.
jak masz oddzielny stolik, to posadz przy nim znajomych, nie pchaj ich pomiędzy swoich wujków i ciocie. Jeśli stolik jest większy to daj tam też kuzynów i kuzynki w wieku znajomych, małe dzieci zostaw przy rodzicach i tyle.
nie az tak dokladnie:) niech wyjasnie
my ze swiadkami siedzimy przy osobnym stoliku
reszta gosci przy jednym duzym i prostokatnym i tu jest problem. jak te rodziny obok siebie usadzic? rodzicow z obojga siebie w srodku stolu i pozniej rodzicow chrzestnych i dalsza rodzine? kogo wtedy naprzeciwko naszych rodzicow.
moze rodzicow na szczycie stolu i obok nich rodzine wg rangi- wtedy tworza sie jakby 2 obozy...
dzieki za kazda sugestie.
my ze swiadkami siedzimy przy osobnym stoliku
reszta gosci przy jednym duzym i prostokatnym i tu jest problem. jak te rodziny obok siebie usadzic? rodzicow z obojga siebie w srodku stolu i pozniej rodzicow chrzestnych i dalsza rodzine? kogo wtedy naprzeciwko naszych rodzicow.
moze rodzicow na szczycie stolu i obok nich rodzine wg rangi- wtedy tworza sie jakby 2 obozy...
dzieki za kazda sugestie.
U nas było właśnie takie ustawienie stołów jak Ty masz (to znaczy mogliśmy mieć też nasz prezydialny i dwa oddzielne poza tym, ale zdecydowaliśmy się na jeden). Przy prezydialnym siedzieliśmy my, rodzice oraz świadkowie z osobami towarzyszącymi. Natomiast przy tym dłuuuugim stole wymieszaliśmy ze sobą rodziny tj. np. na przeciwko mojego chrzestnego i jego rodziny siedział chrzestny męża ze swoją rodziną. Każdy z gości miał obok siebie ludzi ze swojej rodziny a naprzeciwko rodzinę drugiej strony - u nas to się sprawdziło, bo goście się bardzo fajnie ze sobą zintegrowali :) a znajomi siedzieli pod koniec tego długiego stołu, niedaleko znajomych siedziała też część młodych osób z rodziny.
ja sadzałam tak: koło nas świadkowie z partnerami, dalej rodzice i babcie, za babciami ciotki i wujkowie i przyjaciele rodziców, wszystkich młodych tj. kuzynów i przyjaciół razem w jednej części na przeciwko siebie, fajny pomysł z tymi rodzinami na przeciwko bo u mnie też tak częściowo było i też się to sprawdziło :) acha i żeby "ładnie" wyglądało to ja sadzałam na przemian: kobieta i mężczyzna
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
U nas były trzy stoły - jeden gdzie siedzieliśmy my oraz świadkowie z osobami towarzyszącymi, drugi dla rodziny i trzeci dla znajomych. Rodzinę posadziliśmy tak, że zaczęliśmy rodzicami, dziadkami - z jednej strony moi z drugiej męża tak, że siedzieli naprzeciw siebie. Dalej rodzeństwo, chrzestni i reszta ciotek, wujków, kuzynek, kuzynów - naprzemiennie kobieta, mężczyzna. Sugerowaliśmy się przy sadzaniu też tym w jakim wieku są poszczególne osoby i czy będą dobrze czuły się siedząc obok siebie - np. nie sadzaj lepiej ciotki abstynentki obok wujka który w pierwsze pół godziny opróżni butelkę bo z pewnością ani ona ani on nie będą zadowoleni z takiego towarzysza obok siebie :)
Znajomych posadziliśmy analogicznie - naprzemiennie sugerując się stopniem ich znajomości a tych co się nie znali (bo zawsze są takie przypadki) staraliśmy się posadzić obok osób z którymi je coś łączy np praca, hobby.
Zresztą w miarę trwania wesela ludzie i tak będą krążyć po sali, przesiadać się tak jak im będzie lepiej.
Znajomych posadziliśmy analogicznie - naprzemiennie sugerując się stopniem ich znajomości a tych co się nie znali (bo zawsze są takie przypadki) staraliśmy się posadzić obok osób z którymi je coś łączy np praca, hobby.
Zresztą w miarę trwania wesela ludzie i tak będą krążyć po sali, przesiadać się tak jak im będzie lepiej.