Widok
spotkac się z nią czy nie???? doradźcie
dziewczyny, doradźcie mi.
Mam ogólnie nieciekawą sytuację z moim mężem.
Od jakiegoś czasu nie układa się nam za bardzo. Mój mąż pół dnia i całe wieczory spędza na FB ze swoja "koleżanką". Chodzi z nią na spacery, ciągle wysyłają sobie sms'y.
Sam mi o niej opowiada i twierdzi, że to tylko koleżanka. Jak zaproponowałam, żeby mnie z nią poznał to tylko się roześmiał.
jest to strasznie denerwujące i nie wierzę, że to tylko koleżanka.
Myślicie, że powinnam poprosić ją o spotkanie i porozmawiać z nią co i jak????
Sama nie wiem co robić. Napiszcie co Wy byście zrobiły.
Mam ogólnie nieciekawą sytuację z moim mężem.
Od jakiegoś czasu nie układa się nam za bardzo. Mój mąż pół dnia i całe wieczory spędza na FB ze swoja "koleżanką". Chodzi z nią na spacery, ciągle wysyłają sobie sms'y.
Sam mi o niej opowiada i twierdzi, że to tylko koleżanka. Jak zaproponowałam, żeby mnie z nią poznał to tylko się roześmiał.
jest to strasznie denerwujące i nie wierzę, że to tylko koleżanka.
Myślicie, że powinnam poprosić ją o spotkanie i porozmawiać z nią co i jak????
Sama nie wiem co robić. Napiszcie co Wy byście zrobiły.
a ta laska wie ,że on jest żonaty? może uświadom to jej na profilu twojego meza, z drugiej strony gdyby to bylo cos wiecej niz kolezanka,to by sie nie przyznawal tobie ze sie z kims umawia, mi sie wydaje ze to taki etap "przedzakochaniem" narazie "tylko" imponuje mu ta kobieta. Oprocz rozmowy za bardzo nic zrobic, nie mozesz, ewentualnie ppostawic męża przed podobną sytuacją :) powodzenia
Teraz pomnóż to przez nieskończoność, rozciągnij na wieczność, a będziesz miał pojęcie o czym mówię.
jezeli maz spedza wiecej czasu na spotkaniach i smsowaniu z jakas 'kolzenka' niz z zona to nie jest to juz jakas zwykla znajomosc..
porozmawiaj z mezem raz jeszcze szczerze i kategorycznie, zawsze mozesz rowneiz uzyc argumentu, ze jesli on nie jest skory to do rozmowy na temat tej znajomosci to moze sobie to sama wyjasnisz z ta 'pania'
mysle, ze to jest kluczowy moment zeby rozegrac sprawe - poniewaz potem moze byc juz tylko wieksze zaangazowanie w tamten zwiazek
porozmawiaj z mezem raz jeszcze szczerze i kategorycznie, zawsze mozesz rowneiz uzyc argumentu, ze jesli on nie jest skory to do rozmowy na temat tej znajomosci to moze sobie to sama wyjasnisz z ta 'pania'
mysle, ze to jest kluczowy moment zeby rozegrac sprawe - poniewaz potem moze byc juz tylko wieksze zaangazowanie w tamten zwiazek
Lej po mordzie, najpierw jednego, potem drugiego!:)
Na cholerę się spotykać, będziesz ją o coś pytała, prosiła, ze spokojem ducha?!
Tak, czy siak- jak mają już jakieś plany , to je zrealizują.
Ja bym honorowo , szpiegować możesz, ale spotykać się- nie widze sensu!
To nie serial typu Wenezuella Prezenta!
Na cholerę się spotykać, będziesz ją o coś pytała, prosiła, ze spokojem ducha?!
Tak, czy siak- jak mają już jakieś plany , to je zrealizują.
Ja bym honorowo , szpiegować możesz, ale spotykać się- nie widze sensu!
To nie serial typu Wenezuella Prezenta!
Ja bym też próbowała z nią pogadać i zobrazować jej to, że przecież ona by nie chciała żeby jej mąż umawiał się z kimś innym. Niech ma świadomość, że może ją spotkać taki sam los (czy to od Twojego męża, który może się nią znudzić czy od innego mężczyzny "jej" życia). Wiem,że to co mówię może brzmieć naiwnie - ale czemu nie wypróbować najpierw tej dobrej strony ludzkiej i założyć, że może trafisz jakoś do jej logiki.
Zapytaj się po, co są mu te spotkania z nią. Na spacery to powinien chodzić z dzieckiem a nie z obcą babą. Obstawiam, że ona postanowiła zamącić w Waszym związku. Czy ona jest wolna? Skoro rozmowy nie prowadzą do żadnego rozwiązania, to bym dowiedziała się, gdzie ona mieszka i zawiozła jego walizki pod jej drzwi.
Gdyby moj maz (a nie mam) tak sie zachowal, te spacery, smsy, i smiech na propozycję, postawilabym sprawe na ostrzu noza. Przeciez zdrada to nie tylko obsciskiwanie sie i seks.
Jest tez zdrada mentalna. Zaniedbywanie zony i dziecka. Mozna o tym poczytac na necie. Podsun mu taki artykul i powiedz ze od dawna czujesz sie zdradzana w ten wlasnie sposob. I jesli wciaz beda spotykac sie we dwojke, to tak bedziesz sie czuc, a nie masz zamiaru. Albo w czworke, ew w 3 albo wogole.
Ona maci w Waszym zwiazku i robi to swiadomie. Bo nawet jesli on nie ma oporow przed swoim postepowaniem, to ona doskonale zdaje sobie sprawe ze wyrzadza Wam krzywde. A Ty na to nie zaslugujesz!
Jest tez zdrada mentalna. Zaniedbywanie zony i dziecka. Mozna o tym poczytac na necie. Podsun mu taki artykul i powiedz ze od dawna czujesz sie zdradzana w ten wlasnie sposob. I jesli wciaz beda spotykac sie we dwojke, to tak bedziesz sie czuc, a nie masz zamiaru. Albo w czworke, ew w 3 albo wogole.
Ona maci w Waszym zwiazku i robi to swiadomie. Bo nawet jesli on nie ma oporow przed swoim postepowaniem, to ona doskonale zdaje sobie sprawe ze wyrzadza Wam krzywde. A Ty na to nie zaslugujesz!
Kochasz tego swojego męża? Zalezy Ci na Waszym związku? Jesli tak, to mu o tym musisz powiedzieć; "zalezy mi, kocham cię, ale sama tego nie pociagnę przecież, ty też musisz się za to zabrać a to co robisz sprawia mi ból ".
Awantury tylko szybciej wepchną go w inne ramiona - "trzeba przeciez się komuś wyżalić..."
Jeżeli nie zrozumie, nie jest zainteresowany pracą nad małżeństwem, to sorry... adieu!
Awantury tylko szybciej wepchną go w inne ramiona - "trzeba przeciez się komuś wyżalić..."
Jeżeli nie zrozumie, nie jest zainteresowany pracą nad małżeństwem, to sorry... adieu!
Bez sensu spotykać się z tą babką, bo co niby chciałabyś jej powiedzieć? Może spytać, czy mają z Twoim mężem jakieś plany albo czyn już nie mają romansu? A może chcesz ją sobie zobaczyć i porównać, czy jest od Ciebie atrakcyjniejsza?
To sprawa między Tobą i Twoim mężem. To on może Cię zdradzić (o ile już tego nie robi), a nie jakaś obca kobieta, która nie przysięgała Ci "miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej".
A koleżanki i kolegów płci przeciwnej można mieć i nie ma w tym nic niewłaściwego , ale już ukrywanie takiej koleżanki przed żoną jak najbardziej takie jest.
To sprawa między Tobą i Twoim mężem. To on może Cię zdradzić (o ile już tego nie robi), a nie jakaś obca kobieta, która nie przysięgała Ci "miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej".
A koleżanki i kolegów płci przeciwnej można mieć i nie ma w tym nic niewłaściwego , ale już ukrywanie takiej koleżanki przed żoną jak najbardziej takie jest.
To mi wygląda na prostą taktykę ze strony Twojego męża. Łatwiej powiedzieć że to kumpela i niby nie mieć nic do ukrycia niż się nakombinować by wychodzić z domu. Sorry ale mąż który staje okoniem do żony broniąc znajomości z inną kobietą nie ma czystego sumienia i tyle. Frajerskie zachowanie.
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
Nie rozumiem tez po co chcesz się z nia spotkać? Wiadomo że spokojna rozmowa z tego nie wyniknie, okażesz tylko swoją słabość krzykiem, płaszczeniem się żeby się odczepiła od Twojego męza a skutek będzie taki że ona powie mu to i będzie dym. Miej swoją godność i powiedz mu wprost co o tym myślisz.
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
ja mu tłumaczyłam jak ja sie czuję. Ze zdrada jest nie tylko fizyczna, ale emocjonalna. Że to jej a nie mi poświęca czas. Ale nic z tego nie wynika.
Właśnie wyszedł, jak córka go zapytała, gdzie idziesz odpowiedział : na spacer. czyli wiadomo.
Dla mnie to koniec!!!!!
Porównywać się z nią nie chcę, bo widziałam ja na zdjęciach i wiem, jak wygląda.
Myślałam raczej o spokojnej rozmowie, aby ona powiedziała co to dla niej znaczy.
Ale chyba tego nie da sie uratować.
Już wybrał.
Właśnie wyszedł, jak córka go zapytała, gdzie idziesz odpowiedział : na spacer. czyli wiadomo.
Dla mnie to koniec!!!!!
Porównywać się z nią nie chcę, bo widziałam ja na zdjęciach i wiem, jak wygląda.
Myślałam raczej o spokojnej rozmowie, aby ona powiedziała co to dla niej znaczy.
Ale chyba tego nie da sie uratować.
Już wybrał.
A mi chodzilo o spotkanie w tym kontekscie, zeby tamta wiedziala ze nie ma czego tu szukac. Jakas kawa, deser ew. na odczepnego lampka wina, a pozniej kapiel dziecka i ona powinna wyjsc. Zadnych zbednych uprzejmosci. Rozmowa niezobowiazujaca ale z klasa (nie tylko o dzieciach, gotowaniu i pracy). Niech ona poczuje sie bardzo nie na miejscu. I niech wie ze nie traktujesz jej jako konkurencji, tylko kolejna znajoma ;). Wazne, zeby maz tez bral czynny udzial w spotkaniu i byl soba.
A jesli to nie zadziala, to przynajmniej probowalas....
A jesli to nie zadziala, to przynajmniej probowalas....
Pytanie skąd oni w ogóle się znają ?
Z koleżanką na spacery ? Bezsensu tłumaczenie
Natomiast odpowiadając na Twoje pytania, w życiu bym z tą dziewczyną nie rozmawiała, to sprawa między Tobą a mężem.
Nie wiem, ale dla mnie niedopuszczalne są spacery, spotkania, kawkowania mojego męża z inną kobietą, tym bardziej jeżeli ja jej nie znam
Jeżeli spotkanie to razem... Co oni na tym spacerze robią ? Kto widział, żeby żonaty facet wychodził na spacer z obcą kobietą... ?
Usiądź, porozmawiaj szczerze, może nie zawsze wychodzi spotkać się z nią ? Bo kurczę słabo coś się kryje, jeżeli to romans...
Z koleżanką na spacery ? Bezsensu tłumaczenie
Natomiast odpowiadając na Twoje pytania, w życiu bym z tą dziewczyną nie rozmawiała, to sprawa między Tobą a mężem.
Nie wiem, ale dla mnie niedopuszczalne są spacery, spotkania, kawkowania mojego męża z inną kobietą, tym bardziej jeżeli ja jej nie znam
Jeżeli spotkanie to razem... Co oni na tym spacerze robią ? Kto widział, żeby żonaty facet wychodził na spacer z obcą kobietą... ?
Usiądź, porozmawiaj szczerze, może nie zawsze wychodzi spotkać się z nią ? Bo kurczę słabo coś się kryje, jeżeli to romans...
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
niekoniecznie słabo się kryje. Wychodzi z założenia, że jak otwarcie sie przyzna to nie będzie podejrzeń. Musi być dość inteligentny albo już postanowił, że chce być z tamtą kobietą i dlatego mu nie zależy na kryciu się.
Znam takiego faceta, który żonę z kochanką poznał, zaprzyjaźnił i tak żonie wkręcił, że przez lata nie wiedziała co się dzieje a chłop miał swój prywatny harem i to po legalu niemalże. On utrzymywał kochankę, żonie tłumaczył, że pomaga jej (w sensie pożycza) bo ma trudną sytuację finansową. Kasa szła z ich wspólnego konta w banku. A ponieważ angażował się w różne akcje charytatywne to żona mu wierzyła, że to z dobroci serca i jeszcze dumna z niego była chwaląc przed światem.
Latami to trwało aż kochanka zaszła w ciążę i się sprawa rypła...
porozmawiaj z nim szczerze i nie bądź naiwna w osądach. Zapytaj go wprost co planuje. Czy ta kobieta tez ma rodzinę, męża, dzieci?
Znam takiego faceta, który żonę z kochanką poznał, zaprzyjaźnił i tak żonie wkręcił, że przez lata nie wiedziała co się dzieje a chłop miał swój prywatny harem i to po legalu niemalże. On utrzymywał kochankę, żonie tłumaczył, że pomaga jej (w sensie pożycza) bo ma trudną sytuację finansową. Kasa szła z ich wspólnego konta w banku. A ponieważ angażował się w różne akcje charytatywne to żona mu wierzyła, że to z dobroci serca i jeszcze dumna z niego była chwaląc przed światem.
Latami to trwało aż kochanka zaszła w ciążę i się sprawa rypła...
porozmawiaj z nim szczerze i nie bądź naiwna w osądach. Zapytaj go wprost co planuje. Czy ta kobieta tez ma rodzinę, męża, dzieci?
Faceci w dzisiejszych czasach są bezwzględni. On celowo Ciebie rani. Mój robił tak samo z tym że po kryjomu i co się okazało? Ze miał romans i to w najlepsze - nawet miłość chcieli sobie wyznawać. Potem już nic nie było tak samo i to był początek końca naszego związku....potem poznałam kogoś kto wydawał się ideałem i co? oczywiście też mnie oszukiwał , na szczęście jemu poświęciłam mniej czasu. Dziewczyny czy znacie wogóle porządnych facetów? Nie chce być do końca życia sama....
Sparwa jest jasna jemu widac za bardzo na Tobie nie zalezy...
Skoro ważniejsza jest dla niego jakś obca baba..
Nie rób awantur wiem to z doświadczenia ze to nic nie da a tylko go zbliży do tamtej
Skoro rozmowy nić nie dały, zamij się swoim życiem ...Wyjdż z domu tez na jakieś spotkanie.. nie siedz nie myśl ..Widać nie jest warty...Troche go olej z uśmiechem...może wylejesz mu zimny kubeł na głowe to zobaczy co traci...
Najważniejsze zebyś sie nie kłusicła ,bądz stanowcza i nie daj wyprowadzać sie z równowagi.
Facet jest jak myśliwy...goni jak mu coś ucieka
Skoro ważniejsza jest dla niego jakś obca baba..
Nie rób awantur wiem to z doświadczenia ze to nic nie da a tylko go zbliży do tamtej
Skoro rozmowy nić nie dały, zamij się swoim życiem ...Wyjdż z domu tez na jakieś spotkanie.. nie siedz nie myśl ..Widać nie jest warty...Troche go olej z uśmiechem...może wylejesz mu zimny kubeł na głowe to zobaczy co traci...
Najważniejsze zebyś sie nie kłusicła ,bądz stanowcza i nie daj wyprowadzać sie z równowagi.
Facet jest jak myśliwy...goni jak mu coś ucieka
znam ale nie oddam :)
ja kiedys miala mproblem z pierwsza miloscia mojego M, on chcial utrzymac kolezenski uklad Ona nie wiem co chciala... dluga historia,
zdobylam tel i jej napisałam pare słówek , szczescie w nieszczesciu mieszkala 200km od nas wiec romansu nie bylo ale gdyby mieszkala blizej to nie wiem co by sie wydarzylo, pewnie nie bylibysmy razem bo bym mu nie uwierzyla.. no coz starar milosc nie rdzewieje.
a tak naprawde nie ma czystych zwiazkow kumploskich kobieta -facet(no chyba ze ktos jak rodzenstwo dorastał, ale i to z perspektywy czasu sie zmienia)niestety wiem to z doswiadczenia, zawsze alnbo jedna albo druga strona chce czegos wiecej, tylko sie do tego nie przyznaje... :(
ja kiedys miala mproblem z pierwsza miloscia mojego M, on chcial utrzymac kolezenski uklad Ona nie wiem co chciala... dluga historia,
zdobylam tel i jej napisałam pare słówek , szczescie w nieszczesciu mieszkala 200km od nas wiec romansu nie bylo ale gdyby mieszkala blizej to nie wiem co by sie wydarzylo, pewnie nie bylibysmy razem bo bym mu nie uwierzyla.. no coz starar milosc nie rdzewieje.
a tak naprawde nie ma czystych zwiazkow kumploskich kobieta -facet(no chyba ze ktos jak rodzenstwo dorastał, ale i to z perspektywy czasu sie zmienia)niestety wiem to z doswiadczenia, zawsze alnbo jedna albo druga strona chce czegos wiecej, tylko sie do tego nie przyznaje... :(
a to nie prawda. Ja z moim byłym mam taki układ kumplowski, zna się z moim mężem, nawet czasem razem wychodzimy lub wyjeżdżamy (w sensie ja z moim m i on ze swoją kobietką). Nie ma w tym podtextów i sexualności. Jest wielka przyjaźń, bo znamy się od nastu lat.
ALE nie biegamy na spacerki kilka razy w tygodniu, nie piszemy smsów namiętnie itp. Po prostu raz na jakiś czas dzwonimy do siebie dowiedzieć się co słychać, a jak coś się dzieje złego w życiu drugiego to robimy zbiórke i interwencję :) Coś jak brat.
ALE nie biegamy na spacerki kilka razy w tygodniu, nie piszemy smsów namiętnie itp. Po prostu raz na jakiś czas dzwonimy do siebie dowiedzieć się co słychać, a jak coś się dzieje złego w życiu drugiego to robimy zbiórke i interwencję :) Coś jak brat.
ostatnie co rób to pokazuj mu, że jest Ci źle i smutno. Wręcz przeciwnie bądź uśmiechnięta i właśnie wyjdź sobie nie raz nie dwa na jakiś czas wieczorem niech ma zagadkę. Wróć uśmiechnięta to może zacznie się zastnawiać. Faceci mają nas za kury domowe które i tak zawsze są w domu jak oni wracają bo niby gdzie pójdziemy z dzieckiem. Może niech do Ciebie zadzwoni jakiś kolega z pracy:-)
Sama nie wiem. Ustalilysmy ze on ja zdradza i nie ma zamiaru przestac. A ona musi sie z tym pogodzic?
Bo rozumiem ze gdyby on sobie zdal z tego sprawe i chcial wszystko naprawic... a tu wszystko wskazuje na to ze nawet przed dzieckiem nie udaje. Jezeli nawet czuje miete, to bedzie mial gdzies czy zona jest usmiechnieta czy nie.
Mysle, ze przede wszystkim powinien wiedziec ze zona wie o zdradzie i ew. moze dac mu czas do namyslu. I jesli nic sie nie zmieni, to ktos powinien sie wyprowadzic.
Bo rozumiem ze gdyby on sobie zdal z tego sprawe i chcial wszystko naprawic... a tu wszystko wskazuje na to ze nawet przed dzieckiem nie udaje. Jezeli nawet czuje miete, to bedzie mial gdzies czy zona jest usmiechnieta czy nie.
Mysle, ze przede wszystkim powinien wiedziec ze zona wie o zdradzie i ew. moze dac mu czas do namyslu. I jesli nic sie nie zmieni, to ktos powinien sie wyprowadzic.
załamana zycze powodzenia ale on naprawde jest wyrachowany , nie wiem jaka masz sytuacje czy macie dziecko czy jestescie po slubie ale poporstu jesli rozmowy nie pomagaja wez jego walizki albo swoje i sie rozstancie , wiem ze teraz sa ciezkie zycie moze macie wspolny kredyt i inne zobowiazania ale nie warto byc z kims kto nas oszukuje, powiedz ze teraz chcesz ustalic co z waszymi zobowiazaniami i sprawami , ewentulanie opieka nad dzieckiem ale nie chcesz być znim , iwdac on wybrał jesli z nia chodzi na spacery , ja traktuje jako swojąprzyjaciółke i powiernice z nia wiecej czasu spędza czas, jesli to zazyłósc kolezenska tylko to sie obudzi , jesli nie wybierze ja i odejdzie , w zyciu codziennym w szale obowiazków moze tam znalazł chwilowe "wytchnienie" , my czasem zapominamy o sobie zeby o siebie dbac a czasem przypadek w zyciu ze ktos sie napatoczy , moze ona jest taka uparta-przepraszam za szczerosc