Widok
osobno - jesli tak wam pasuje na pewno nie idźcie do tego samego księdza jedno po drugim :)
eee tam - dostaniesz rozgrzeszenie ;)
ja nie miałam 2 spowiedzi przed samym slubem - jedna jakos ze 2 m-ce przed a druga tydzień przed
eee tam - dostaniesz rozgrzeszenie ;)
ja nie miałam 2 spowiedzi przed samym slubem - jedna jakos ze 2 m-ce przed a druga tydzień przed
POLIGRAFIA ŚLUBNA - Zaproszenia Menu Tablice Winietki Zawieszki http://doriart.ucoz.com

anna25 - a czemu jak razem to jedna spowiedź????
POLIGRAFIA ŚLUBNA - Zaproszenia Menu Tablice Winietki Zawieszki http://doriart.ucoz.com

ale czemu właśnie tak????
że co - jak się mieszka razem to i tak sie po tej pierwszej z dwóch nagrzeszy ?? ;)
że co - jak się mieszka razem to i tak sie po tej pierwszej z dwóch nagrzeszy ?? ;)
POLIGRAFIA ŚLUBNA - Zaproszenia Menu Tablice Winietki Zawieszki http://doriart.ucoz.com

A jaki sens mają 2 spowiedzi przed slubem jesli mieszkacie razem?
Zakladajac, ze mieszkanie przed slubem razem jest grzechem i idziesz do spowiedzi, spowiadasz sie z tego i nie postanawiasz poprawy, bo zakaldam, ze nie wyprowadzasz sie od narzeczonego, to ksiadz nie moze dac Ci rozgrzeszenia. Stad jest jedna spowiedz- spowiadasz sie z mieszkania razem i chcesz z tym skonczyc- na drugi dzien wychodzisz za maz- to ksiadz daje ci rozgrzeszenie i z czystym sercem przystepujesz do sakramentu. To tak w uproszczeniu :) Wystarczy powiadomic o tym ksiedza :)
Zakladajac, ze mieszkanie przed slubem razem jest grzechem i idziesz do spowiedzi, spowiadasz sie z tego i nie postanawiasz poprawy, bo zakaldam, ze nie wyprowadzasz sie od narzeczonego, to ksiadz nie moze dac Ci rozgrzeszenia. Stad jest jedna spowiedz- spowiadasz sie z mieszkania razem i chcesz z tym skonczyc- na drugi dzien wychodzisz za maz- to ksiadz daje ci rozgrzeszenie i z czystym sercem przystepujesz do sakramentu. To tak w uproszczeniu :) Wystarczy powiadomic o tym ksiedza :)
Nie oszukujmy się- nie da sie mieszkac razem przed slubem bez sexu. Moze do pewnego momentu się to uda, ale potem może się to skończyć jedynie jakimiś zaburzeniami psychicznymi lub innymi fiksacjami :P
Ale teoretyzując, mieszkanie samo w sobie jest też złe z tego powodu, gdyż siejesz tym zgorszenie wśród innych lub może to prowadzić innych do grzechu. Przykładowo twoi znajomi nie wiedzą, ze mieszkasz z narzeczonym i nie uprawiacie sexu- oczywiste sie im wydaje to, że jednak skoro razem mieszkacie, to go uprawiacie, więc mogą do tego podejsc tak- skoro oni np. chodza do kosciola i mieszkaja razem to my tez mozemy lub skoro oni chodza do kosciola mieszkaja razem, to co to z nich za katolicy! itp. Zakaldam, ze jestescie katolikami i co się z tym łaczy- praktykującymi- inaczej nie ma sensu rozmowa o ślubie, bo po co wtedy Wam ślub? ;)
Ale teoretyzując, mieszkanie samo w sobie jest też złe z tego powodu, gdyż siejesz tym zgorszenie wśród innych lub może to prowadzić innych do grzechu. Przykładowo twoi znajomi nie wiedzą, ze mieszkasz z narzeczonym i nie uprawiacie sexu- oczywiste sie im wydaje to, że jednak skoro razem mieszkacie, to go uprawiacie, więc mogą do tego podejsc tak- skoro oni np. chodza do kosciola i mieszkaja razem to my tez mozemy lub skoro oni chodza do kosciola mieszkaja razem, to co to z nich za katolicy! itp. Zakaldam, ze jestescie katolikami i co się z tym łaczy- praktykującymi- inaczej nie ma sensu rozmowa o ślubie, bo po co wtedy Wam ślub? ;)
miesiac bez sexu nie wplynie nam na psychike :P zwierzetami nie jestesmy a nasi znajomi nie maja po 20 lat zeby bez rozumu brac z nas przyklad. nie mam gdzie sie wyprowadzic a w hotelu nie bede przez miesiac mieszkala.
wiec nie wiem czemu mam nie dostac rozgrzeszenia skoro postanowie poprawe i bedzie 0 sexu do slubu tylko spanie opok siebie a to juz nie jest grzech. bo rownie dobrze moge mieszkac z przyjacielem i spac w jednym lozku.
wiec nie wiem czemu mam nie dostac rozgrzeszenia skoro postanowie poprawe i bedzie 0 sexu do slubu tylko spanie opok siebie a to juz nie jest grzech. bo rownie dobrze moge mieszkac z przyjacielem i spac w jednym lozku.
jak dla mnie była zwykłą spowiedzią,co prawda potrzymał mnie lekko dłużej niż narzeczonego ale tylko dlatego że długo nie chodziłam do kościoła.tylko pewnie zalezy od księdza,nie wiadomo na kogo trafisz.Mi pytań żadnych nie zadawał,narzeczonemu też nie.
[url=http://slub-wesele.pl/suwaczki]
zaopiekuję się Twoim pupilem pod Twoja nieobecność....pisz shana22@tlen.pl

zaopiekuję się Twoim pupilem pod Twoja nieobecność....pisz shana22@tlen.pl
A dla mnie to jest glupie takie postanowienie poprawy i rezygnowanie z seksu na miesiac. Jakas pokazowka, czy co? Jak juz sie z kims prowadzi wspolne zycie i planuje sie je zalegalizowac, to takie katolickie gesty sa tylko jakas sztuka dla sztuki. I nie wazne, czy sie razem mieszka, czy tylko czasami u siebie nocuje. Ja sie spowiadalam u madrego ksiedza, powiedzialam, ze tego wcale nie zaluje, a on mi na to, ze mam takie prawo, bo mam swoj rozum i swoje sumienie i sie wcale nie czepial. Skupilosmy sie na innych rtzeczach, ktore mi naprawde lezaly na sumieniu.
Ale za drugim razem w tym samym kosciele trafilam na niezlego formaliste i juz nie bylo tak milo, sam mnie spytal, czy mieszkam z narzeczonym i sie zaczal o to czepiac. Juz mialam ochote zaczac z nim ostro dyskutowac, ale se pomyslalam, ze co tam, ani on, ani ja zdania nie zmienie, wiec szkoda czasu ;)
Moherowym beretem nie jestem. Nie powiedzialam, że miesiąc bez sexu Ci wplynie na psychike, ale wspolne mieszkanie bez sexu. To zacznij od dzisiaj spac tylko kooo narzeczonego, bez zadnego sexu i pieszczot przez miesiac. Jak dla mnie jest to nie wykonalne. Z Twoich postów wynika, ze jesteś osobą nie wierzacą, więc tym bardziej nie rozumiem po co Ci slub koscielny? Bo wszyscy biorą? I tu kolo się zamyka. Bierzesz przykład z innych. A przeciez masz swoj rozum... :/ Troche nie ta kolejnosc kolezanko- najpierw wiara, a potem sakrament. Inaczej to bez sensu. No ale Ty wiesz co robisz, więc wytłumacz mi sens swojego postępowania.
surin, a jak normalnie chodzicie do spowiedzI??? Tu akurat nie ma wiekszej rozznicy... Ja po odbyciu mojej spowiedzi przedslubnej potrzebowalam chwili dla mnie i dla Boga sam na sam bez swiadkow zeby dokonac tego najglebszego z przygotowan... Byla to bardzo intymna chwila i szczerze mowiac nie chcialabym zeby E przy tym byl... To bardzo osobista kwestia... Sama powinnas to w sercu rozwazyc a nie zadawac tak intymne pytanie na Forum...
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
Ostola nie chodzimy do spowiedzi no bo i po co. jakbym powiedziala ze mieszkamy razem od paru lat to w zyciu rozgrzeszenia nie dostaniemy tylko pewnie nasluchamy sie kazan itd.
kiedys jak nie mieszkalismy razem poczulam chcec wyspowiadania sie i ksiadz zapytal mnie czy "czy robie sobie dobrze sama czy skims" zalamal mnie tym, wstalam i wyszlam. po tym incydencie nie chodzialm do spowiedzi
kiedys jak nie mieszkalismy razem poczulam chcec wyspowiadania sie i ksiadz zapytal mnie czy "czy robie sobie dobrze sama czy skims" zalamal mnie tym, wstalam i wyszlam. po tym incydencie nie chodzialm do spowiedzi
droga aniu, jak bylam chora to i 2mc wytrzymalismy bez sexu, zwierzetami nie jestesmy. wokol lozka siwat sie nie kreci. nie oceniaj mnie bo mnie nie znasz i nic o mnie nie wiesz. forum jest od zadawania pytan czasemna nawet glupich. nie masz nic do powiedzenia to nie wypowiadaj sie. moherowe teksty mi nie robia, a slub wezme taki jaki bede chciala i nie na pokaz.
"ze jak razem sie mieszka"
"Ostola nie chodzimy do spowiedzi no bo i po co."
"a slub wezme taki jaki bede chciala i nie na pokaz."
Twoje wypowiedzi wiele o Tobie mówią
"uwielbiam takie moherowe wypowiedzi: po co wam slub koscielny itd."
A co do oceniania- sama oceniasz innych i Kościół, którego nie znasz.
Jak by przyszła moda na śluby buddyjskie/islamskie czy jeszcze
jakieś inne to też byś od razu chciała taki wziąć? Bo może nie będą nic przd ślubem wymagali? Bo tamte panny młode będą miały ładniejsze sukienki?
"Bo chcę i koniec!"? Tylko nie tup. I nie krzycz. To już nie przedszkole.
"Ostola nie chodzimy do spowiedzi no bo i po co."
"a slub wezme taki jaki bede chciala i nie na pokaz."
Twoje wypowiedzi wiele o Tobie mówią
"uwielbiam takie moherowe wypowiedzi: po co wam slub koscielny itd."
A co do oceniania- sama oceniasz innych i Kościół, którego nie znasz.
Jak by przyszła moda na śluby buddyjskie/islamskie czy jeszcze
jakieś inne to też byś od razu chciała taki wziąć? Bo może nie będą nic przd ślubem wymagali? Bo tamte panny młode będą miały ładniejsze sukienki?
"Bo chcę i koniec!"? Tylko nie tup. I nie krzycz. To już nie przedszkole.
kolejny raz przekonalam sie o tym zeby na forum nie zadawac pytan odnosnie wiary, bo zawsze znajdzie sie pare niekompetentnych osob. ktore nie maja nic do powiedzenia co wiecej nie wiedza o czym mowia.
wracajac do tematu, dostalam rozgrzeszenie. ksiadz nie mial nic do tego ze razem mieszkamy i powiedzial ze jezeli do dnia slubu wytrzymamy bez sexu to nie widzi powodu dlaczego ma nam nie dac rozgrzeszenia. samo mieszkanie, spanie w j jednym lozku nie jest grzechem. wiec teraz jak to on powiedzial buzi, raczki na kolderke i spac :) ucieszyl sie ze chcemy miec 2 spowiedzi a nie jedna aby odklepac przed slubem.
wiec drogie moherowe kolezanki moja rada: uzupelnijcie swoja wiedze na temat wiary, spowiedzi i na czym polega postanowienie poprawy jak i ogolnie o wierze katolickiej. i nie wypisujcie bzdur na forum. takie rzeczy to mozecie swojemu przyszlemu mezowi opowiadac i jemu prawic moraly.
dzieki za normalne odpowiedzi :)
wracajac do tematu, dostalam rozgrzeszenie. ksiadz nie mial nic do tego ze razem mieszkamy i powiedzial ze jezeli do dnia slubu wytrzymamy bez sexu to nie widzi powodu dlaczego ma nam nie dac rozgrzeszenia. samo mieszkanie, spanie w j jednym lozku nie jest grzechem. wiec teraz jak to on powiedzial buzi, raczki na kolderke i spac :) ucieszyl sie ze chcemy miec 2 spowiedzi a nie jedna aby odklepac przed slubem.
wiec drogie moherowe kolezanki moja rada: uzupelnijcie swoja wiedze na temat wiary, spowiedzi i na czym polega postanowienie poprawy jak i ogolnie o wierze katolickiej. i nie wypisujcie bzdur na forum. takie rzeczy to mozecie swojemu przyszlemu mezowi opowiadac i jemu prawic moraly.
dzieki za normalne odpowiedzi :)
ja tez jestem po spowiedzi, wczoraj bylismy... nie mieszkamy razem ale i tak mialam małe obawy...niepotrzebie...wszystko bylo dobrze, ksiadz bardzo fajny normalnie podszedl do rzeczy...ale i tak mam do Was pytanko...czyli jak jestem po pierwszej spowiedzi a czeka nas jeszcze jedna spowiedz w przeddzien slubu to lepiej sie wstrzymac z "tymi sprawami"????
Oczywiście da się mieszkać razem bez seksu. Wielu moich znajomych przed slubem mieszkało razem. Ja z moim narzeczonym nie mieszkamy razem, ale zazwyczaj w weekendy śpię u niego. O tym, ze będę "białą " panna młodą wie tylko on i świadkowa.
A co do spowiedzi to uważam, ze jest ona w pakiecie ze ślubem, więc jeżeli ktoś chce mieć katolicki ślub, to powinien zaakceptować zasady katolickie, czyli współżycie bez ślubu to cudzołóstwo. Jednak Bóg nie jest tyranem i tym, którzy żałują i obiecują poprawę, wybacza.
A co do spowiedzi to uważam, ze jest ona w pakiecie ze ślubem, więc jeżeli ktoś chce mieć katolicki ślub, to powinien zaakceptować zasady katolickie, czyli współżycie bez ślubu to cudzołóstwo. Jednak Bóg nie jest tyranem i tym, którzy żałują i obiecują poprawę, wybacza.
Kochane kolezanki, najwyrazniej milicie tu pojecia. Mieszkanie razem nie powinno ksiedza obchodzic bo w tym nic zlego nie ma. Natomiast sex przedmalzenski w wierze katolickiej jest grzechem i to z niego nalezy sie wyspowiadac i zadeklarowac postanowienie poprawy.
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
kochana Ostolo, radzę przeczytać np ten artykuł i głębiej spojrzeć na problem mieszkania razem:
http://adonai.pl/milosc/?id=133
http://adonai.pl/milosc/?id=133
Prawda jest taka, ze ksieza to tez tylko ludzie. I to bardzo rozni ludzie, ktorzy tez maja rozne poglady na wiele spraw, niekoniecznie tak do konca zbieznych z oficjalnym stanowiskiem Kosciola. I ja tam na pewno nie wierze, zeby w konfesjonale przez takiego ksiedza Bog przemawial. A do Kosciola chodze tam, gdzie madry ksiadz mowi madre kazania.
My byliśmy na pierwszej spowiedzi w niedzielę na mszy.
Szliśmy jedno po drugim. Ksiądz (a raczej ojciec ;)) w ogóle z nami nie "rozmawiał" - tylko wysłuchał naszych grzechów, powiedział swoją część i koniec :) Wszystko trwało zaledwie chwilkę, ale to pewnie z powodu mszy i kolejki grzeszników ;]
Z samego mieszkania razem się nie spowiadałam, bo przykro mi bardzo , ale ja tego za grzech nie uważam (bo niby które to jest przykazanie/grzech główny czy co tam jeszcze) ;]
Szliśmy jedno po drugim. Ksiądz (a raczej ojciec ;)) w ogóle z nami nie "rozmawiał" - tylko wysłuchał naszych grzechów, powiedział swoją część i koniec :) Wszystko trwało zaledwie chwilkę, ale to pewnie z powodu mszy i kolejki grzeszników ;]
Z samego mieszkania razem się nie spowiadałam, bo przykro mi bardzo , ale ja tego za grzech nie uważam (bo niby które to jest przykazanie/grzech główny czy co tam jeszcze) ;]
Jak czytam to co wy tu wypisujecie, to mi się wymiotować chce. Zal mi Was. Po co pchacie sie do Kosciola skoro nie wierzycie? Na kazdym kroku go wyśmiewacie, krytykujecie, kombinujecie etc. Przeczytajcie te posty, ktore same piszecie na temat kosciola i ksiezy- i w dalszym ciagu chcecie miec tam slub? I chcecie zeby Wam go ksiadz katolicki udzielal? Po cholere skoro nie wierzycie?! Jest tyle ładnych miejsc na swiecie, plaz, ogrodow, zamkow pa;lacyków itp. niektore ładniejsze niz koscioly. Wezcie sobie tam slub. Moze Wam go udzieli Kuba Wojewodzki albo Szymon Majewski. Mysle ze oni pojda na uklad "klient placi i wymaga". I zapewne nie beda Wam sie kazali spowiadac. A jezeli juz za wszelka cene chcecie w kosciele katolickim, to chyba nalezy najpierw byc jego czlonkiem i akceptowac nauke jezusa Chrystusa. Albo przynajmniej zrobic to z szacunku do innych.
A co do spowiedzi droga "Misie" to niestety (albo i na szczescie) nie Ty decydujesz co jest grzechem.
A co do spowiedzi droga "Misie" to niestety (albo i na szczescie) nie Ty decydujesz co jest grzechem.
Tylko niestety prawda jest taka, ze to, jest oficjalna doktryna Kosciola Katolickiego, a tym bardziej coniektorzy fanatyczni jego przedstawiciele ma juz niewiele wspolnego z orginalna nauka Jezusa. To niestety tylko instytucja. Trzeba w tym wszystkim wydaje mi sie zachowac rozum i umiec do pewnych spraw podejsc krytycznie, niekoniecznie odzucajac calosc. Wielu oswieconych ksiezy tez tak robi.
oo matkooo, Otola, wierzę ! ;P
Co więcej, żyję według nauki Kościoła i co gorsza, wcale mi źle nie jest ;) A wręcz przeciwnie - jestem szczęśliwą żoną i co chwila słyszę, że mam szczęście (wspaniały mąż, stała dobra praca, brak kredytu na start nowego życia, dobrze prosperująca firma męża,własny kąt).Czuję opiekę Bożą nad nami, bo zapowiadało się dużo gorzej:)
Co więcej, żyję według nauki Kościoła i co gorsza, wcale mi źle nie jest ;) A wręcz przeciwnie - jestem szczęśliwą żoną i co chwila słyszę, że mam szczęście (wspaniały mąż, stała dobra praca, brak kredytu na start nowego życia, dobrze prosperująca firma męża,własny kąt).Czuję opiekę Bożą nad nami, bo zapowiadało się dużo gorzej:)
Wybaczcie,że wtrące się z czymś innym w ta pasjonującą dyskusję o wierze, ale czy może mi ktos tutaj wytłumaczyc o co chodzi z tą spowiedzią z całego życia. Czy mam spowiadać się z grzechów, które juz wyjawiłam księdzu i dostałam rozgrzeszenie? Czy może mam wymieniac z iloma mężczyznami uprawiałam seks oraz opowiadać jak byłam niedobra dla rodziców w podstawówce? ;-))) Oczywiście trochę tutaj przerysowuję sytuację,ale to mi się samo nasuwa, gdy czytam o spowiedzi "za całego życia". Napiszcie mi prosze jak to było u Was. My mamy taką dłuższą rozmowę z proboszczem w kwestii organizacyjnej jeszcze przed sobą, więc nie mam kogo zapytać. Nie mówiąc juz o tym,że spowiadać się będę tylko ja, bo mój narzeczony jest ateistą
pozdrawiam
pozdrawiam
Spowiedz z calego zycia? To jest jakas bzdura. To przeciez nie jest sakrament ostatniego namaszczenia! Moim zdaniem i ja tak tez do tego podeszlam, jest to normalna spowiedz jak kazda inna. Jej wyjatkowosc to to , ze odbywa sie ja zeby sie oczyscic przed przystapieniem do sarkamentu swietego. Spowiadasz sie z bierzacych grzechow i tylko ciezkich ktorych nie lagodzi komunia... Nie wiem dlaczego wszystkie robicie z tego takie ceregiele...
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
Ostola to jest spowiedź z całego życia. Też się zdziwiłam ale tak jest. Jak dostawaliśmy kartki do spowiedzi w kancelarii, ksiądz nas o tym poinstruował. Pierwsza spowiedź ma być z całego życia a druga z okresu pomiędzy pierwszą a drugą. mam nadzieję, ze jasno się wyraziłam:)
Poza tym (nie wiem jak jest u Was) ale na naszych karteczkach tez jest to napisane.
Poza tym (nie wiem jak jest u Was) ale na naszych karteczkach tez jest to napisane.
nam ani ksiadz u ktorego spisywalismy protokol, ani ksiadz ktory udzielal nam slubu nic takiego nie mowil. Nie mielismy tez zadnych kateczek... Ojciec ktory udzielal nam slubu po prostu powiedzial, zebysmy sie jak najzwyczajniej wyspowiadali i bez zadawania zadnych osobistych pytan kazal nam to tylko zrobic raz...
Ach jak Ci ksieza sobie wymyslaja... No ale jak sobie te Wasze posty czytam, to tak sobie mysle, ze mielismy duzo szczescia do "normalnych" ksiezy... Zwlaszcza, ze bralismy slub poza nasza parafia...
Ach jak Ci ksieza sobie wymyslaja... No ale jak sobie te Wasze posty czytam, to tak sobie mysle, ze mielismy duzo szczescia do "normalnych" ksiezy... Zwlaszcza, ze bralismy slub poza nasza parafia...
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
A ja mam takie pytanie: czy te karteczki to sie dostaje podczas spiywania protokołu czy kiedy? I mam też troszke nie na temat....chodzi mi o nauki przedmałżeńskie, czy dostaje sie jakieś zaświadczenie o ich ukończeniu czy trzeba najpierw coś wziąć do podpisania od księdza i dopiero z tym iść na nauki....pomóżcie bo już zgłupiałam :)
sprawa wyglada tak: najpierw idziesz zglosic termin slubu. Potem zaczynasz chodzic na nauki. Po zakonczniu dostajesz zaswiadczenie i z nim oraz z dokumentami z usc idziesz do ksiedza protokol spisac i on Ci daje kartki do spowiedzi i kartke do poradni malzenskiej. I te kartki trzeba mu dostarczyc w przeddzien slubu. tak jest u nas.
w niektorych parafiach( jak u nas) nauki przedmalzenskie to zupelnie co innego jak nauki w poradni, ja konczylam szkole katolicka i dostalam zaswiadczenie o kursie przedmalzenskim ale niestety w mojej parafi to nie wystarczylo i musielismy normalne nauki zaliczyac a potem jeszcze do naszej pani od seksu :p ktora nas nauczyla wykresiki robic :D
To jest strasznie bez sensu, ze nie ma jasnych zasad zwiazanych z przygotowaniami do slubu koscielnego. My nie musielismy robiac zadnej poradni, zadnych zapowiedzi, zadnych karteczek do spowiedzi... Spotkalismy sie z ksiedzem, dalismy mu zaswiadczenia o chrzcie i bierzmowaniu, spisal protokoj, wyslal do kurii. 2 dni przed slubem poszlismy do ksiedza udzielajacego nam slubu z zaswiadczeniem konkordatowym z USC i po sprawie...
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
Aniu - dobrze wiem, że nie ja decyduję co jest grzechem a co nie. Jednak zdecydowanie wole wierzyć słowu pisanemu, a nie słowom co poniektórych księży.
A tak w ogóle, to skoro samo mieszkanie razem jest grzechem, to dlaczego przez tyle lat nauki religii żaden ksiądz akurat o tym nie wspaminał? I niby czym dokładnie się tu grzeszy? Pisalaś:
-> "nie da sie mieszkac razem przed slubem bez sexu"
Da się, ale to nieważne akurat. A co z tymi, którzy nie mieszkaja razem, ale i tak współżyją?? W czym oni są lepsi od tych co mieszkają razem? Zresztą, z seksu przedślubnego można się wyspowiadać, tu nie ma problemu.
-> "mieszkanie samo w sobie jest też złe z tego powodu, gdyż siejesz tym zgorszenie wśród innych"
Większe zgorszenia można zaobserwować na ulicach/w parkach/na plaży itp.
-> "lub może to prowadzić innych do grzechu (...); skoro oni np. chodza do kosciola i mieszkaja razem to my tez mozemy"
Smutne, że inni katolicy nie mają własnego rozumu/sumienia, tylko slepo naśladuja innych.
Tak więc podane przez ciebie argumenty jakos niezbyt do mnie docierają ;) ...w sumie to nawet i dobrze, bo pewnie musialabym spędzić w konfesjonale kilka godzin spowiadając się ze wszystkich wspólnych wyjazdów na wczasy, kilkudniowych odwiedzin u rodziny itp (w końcu tam też mieszkalismy razem) ;]
A wracając do tematu:
My dostaliśmy karteczki do spowiedzi przy spisywaniu protokołu. Musimy odbyć dwie najzwyklejsze spowiedzi. A papiery z USC musielismy dać razem ze świadectwami chrztu i innymi wymaganymi świstkami :)
A tak w ogóle, to skoro samo mieszkanie razem jest grzechem, to dlaczego przez tyle lat nauki religii żaden ksiądz akurat o tym nie wspaminał? I niby czym dokładnie się tu grzeszy? Pisalaś:
-> "nie da sie mieszkac razem przed slubem bez sexu"
Da się, ale to nieważne akurat. A co z tymi, którzy nie mieszkaja razem, ale i tak współżyją?? W czym oni są lepsi od tych co mieszkają razem? Zresztą, z seksu przedślubnego można się wyspowiadać, tu nie ma problemu.
-> "mieszkanie samo w sobie jest też złe z tego powodu, gdyż siejesz tym zgorszenie wśród innych"
Większe zgorszenia można zaobserwować na ulicach/w parkach/na plaży itp.
-> "lub może to prowadzić innych do grzechu (...); skoro oni np. chodza do kosciola i mieszkaja razem to my tez mozemy"
Smutne, że inni katolicy nie mają własnego rozumu/sumienia, tylko slepo naśladuja innych.
Tak więc podane przez ciebie argumenty jakos niezbyt do mnie docierają ;) ...w sumie to nawet i dobrze, bo pewnie musialabym spędzić w konfesjonale kilka godzin spowiadając się ze wszystkich wspólnych wyjazdów na wczasy, kilkudniowych odwiedzin u rodziny itp (w końcu tam też mieszkalismy razem) ;]
A wracając do tematu:
My dostaliśmy karteczki do spowiedzi przy spisywaniu protokołu. Musimy odbyć dwie najzwyklejsze spowiedzi. A papiery z USC musielismy dać razem ze świadectwami chrztu i innymi wymaganymi świstkami :)