tak,wymiotowac mi sie chce i do tego

Chodziło mi głównie o formę wypowiedzi - o mówienie o faktach, nie wyrażanie negatywnych opnii o rozmówcy.
W formie idealnej tak ma wyglądać HP.

dzięki za dobrą opinię A. ;)
chyba jednak było trochę krytyki do rozmówcy .... ;)
heh ! Obiecuję poprawę !

16 września 2003r.

A zapowiadał się całkiem ładny dzień.

Jeszcze wczesnym popołudniem zaczęła mi wracać wiara w ludzi.

Niestety, nie ma tego dobrego, co by na złe nie wyszło

Ehhhh... życie jest pełne błota..

Komunistyczną rzeczywistość, prace fizyczną, organizację pracy, znam dość dokładnie z Stoczni Gdańskiej przez 1 rok byłem tam jeden dzień w tygodniu oraz jeden miesiąc w pełnym wymiarze pracy jako praktykant (przynieś podaj pozamiataj) i nie były to lekkie zajęcia (praca w dnie podwójnym statku przy instalacji rurociągów). Było to już po przemianach 89 roku jakieś 2-3 lata. Wiem o czym mówię. Od najmłodszego dzieciństwa widywałem pracę w portach w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie oraz w wielu innych portach na świecie i znam różnicę.
Węgiel ze śląska BYŁ opłacalny kilkadziesiąt lat temu kiedy wydobycie było z dużo mniejszej głębokości oraz gdy był to surowiec strategiczny na wypadek WOJNY.
O opłacalności i atrakcyjności węgla najlepiej mówią odbiorcy (znam je z elektrociepłowni nr 2 w Gdańsku) i kupili oni węgiel z Afryki na tą zimę, a nie ze Śląska, ponieważ mimo takich dotacji do polskich kopalni afrykański wegiel jest tańszy.

Praca górników ma ogromny związek z kopalniami tak samo jak rolnicza, oraz innych molochów przemysłowych z poprzedniej epoki.
Wszystkie te gałęzie są dotowane z budżetu co znaczy że pieniądze od wszystkich podatników płyną do kieszeni górników, rolników itd., których praca nie jest warta tych pieniedzy, które oni za nią dostają (w sensie efektów ich pracy nie da się za taką cenę sprzedać). Dlatego wszyscy płacą wyższe podatki. Dlatego takie gałęzie jak np nauka są niedofinansowane. Z budżetu pieniądze dostają Ci, którzy skuteczniej blokują drogi ci którzy potrafią zrobić większą zadymę.
A tak żeby sprostować, etat asystenta przed opodatkowaniem to jest 1100 złotych (mam w tej chwili ćwierć etatu) a pieniądze rzędu 2000 zł miesiecznie wyciągam ciężką pracą dzięki obrotności szefa. A może twierdzisz że praca umysłowa jest mniej męcząca od pracy fizycznej?

głupi i jeszcze raz głupi

no widzisz ... zawsze wszystkiemu są winne systemy polityczne. A najgorsza była prywatyzacja (poza niektórymi właściwościami).
Prywatne firmy nie dbają o pracowników, nie dbają o państwo, własny interes przedkładają nad podstawowe dobra społeczeństwa.
Kiedyś była myśl o stworzeniu socjalistycznego kapitalizmu - ustrój ze wszystkimi dobrymi cechami z każdej odmiany.
To tak jak Linwindows - stabilność i niezawodność
Ciekawe kiedy taka wersja systemu będzie komercyjna ?? ;)

A moze małe referendum? pytania następujace:
Czy Pan/Pani zgadza się płacić dodatkowy podatek (w celu polepszenia sytuacji życiowej następujaych grup zawodowych):. Na górników 100 zł/rocznie TAK/NIE. Na hutników 80zł/rocznie TAK/NIE
3. Na pielęgniarki 45 zł/rocznie itd. j.w.
4. Na lekarzy....
5. Na nauczycieli.....
6. Na stoczniowców....
7. Na kolejarzy.....
8. Na rolników....
9. Na .....................

razem, dodatkowe roczne obciazenia (tu kwota) TAK/NIE

to by wiele rozwiązało, nieprawdaż? bo ja naprawdę współczuję i rozumiem ciężką sytuację w.w. grup zawodowych. Ale nie mam najmniejszej ochoty do nich dopłacać, bo i tak: leczę sie u prywatnych lekarzy, dziecko uczy się w prywatnej szkole języka obcego, a utrzymanie kopalni i tak mi wliczają. W czynsz, jako koszty ogrzewania.
Rząd ma coś zrobić? a z czyich pieniedzy, kochani moi? Ano z NASZYCH. Twoich i moich, drogi odbiorco.

taaaak...

czy ktoś jeszcze chce czynnie (tzn finansowo, nie słownie, bo słownie to ja mogę wszystko prawie ;) popierać np. górników???

a gdybyś to ty był górnikiem ?
nie odpowiadaj - ale nie jestem :)

Tak, najwyraźniej są tacy, do których nie warto mówić. Ale ja jakoś zawsze żywię naiwne przekonanie, że ilekroć rozmawiam z człowiekiem, odnajdę chociaż odrobinę zrozumienia - że słowo wypowiedziane pod adresem żyjącej i zdolnej do odczuwania istoty nie jest słowem zmarnowanym. Może chodzi o to, żeby nie mieć sobie nic do zarzucenia?

Pozdrawiam.

górnikiem? hmmm...
GÓRNICY - SIŁĄ NARODU! NIE POZWOLIMY SPRZEDAĆ POLSKICH KOPALŃ!
itd. no i oczywiście: nowy podatek jest niezbędny, gdyż bez naruszania równowagi budżetowej zapewni godne życie górnikom i ich rodzinom. To będzie sprawidliwość społeczna - wsparcie ciężko pracujących, dla naszego wspólnego dobra.
A co do pozostałych podatków: my, górnicy, oczywiście je POPIERAMY!!! (ale rozumie się samo przez się, ze powinniśmy byc od nich zwolnieni, ze względu na ciężką sytuację polskiego górnictwa....)

Wnioski: oczywiście, wszystkie grupy społęczne poprą podatki, pod warunkiem, ze ich nie będą płacić (bo przecież są biedni...)

To że płacimy podatki - nie znaczy że są to pieniądze dla określonych celów.
Podatki zawsze będą, zawsze będą prawie takie same, niezależnie od tego czy ktoś ich potrzebuje czy nie. Gdyby w Polsce nie było górnictwa ani innych dziedzin które są nieopłacalne - zawsze będzie podobna suma do ściągnięcia. Podatki były za czasów Chrystusa, były daniny, były ...... itd.
To nie ma nic wspólnego że ktoś się leczy prywatnie, uczy się prywatnie, skoro go na to stać - to czemu nie ?
Płacić zawsze trzeba. Takie są zasady jak ubezpieczenie samochodu - jeżdzę bezwypadkowo 10 lat a i tak muszę płacić, nie choruję już 15 lat - także płacę składki i podatki. A to znaczy że płacę za innych.
Podatki to nic innego jak - ZABEZBIECZENIE w kasie państwa no i oczywiście dotacje - bo tak to jest założone z samej konstrukcji.
Czasy się zmieniły, ludzików przybyło, technologia przyspieszyła produkcję, buraki na polach są coraz większe , produkty potaniały (bezrobocie), a świat się kręci dalej .....

zgadzam się, że podatki były w różnych formach od wieków. Ale co do reszty :)))
- nie zawsze bedzie podobna suma do sciagniecia!!! gdyby państwo zaczęło stosować zasady gospodarki rynkowej i ograniczyło dopłaty, dotacje itp., można byłoby podatki obniżyć
- jak to nie ma znaczenia, że leczę się prywatnie? przecież płacę obowiązkową składke na zdrowie, a nie korzystam z należnych mi praw; nie mogę tego nawet już odliczyć od podatku
- j.w. nie trzeba być bogatym, aby korzystać z takich świadczeń: wystarczy być chorym... termin usg (na podstawie skierowania, podejrzenie nowotworu): za 3 MIESIĄCE; jeżeli zapłacę - natychmiast (a więc: na podstwaie skierowania, państwowy lekarz w państwowych godzinach pracy i na państwowym sprzęcie ODPŁATNIE robi badanie). Przepraszam, że spytam: to po co płacę ubezpiecznie zdrowotne???
- znów sie zgodzę, co do solidarności społecznej: są choroby, wypadki itp. których sami nie jesteśmy - w sensie kosztów - ponieść; ale państwo też nam nie pomoże (brak pieniędzy na sprzęt, rehabilitację, ba, nawet diagnozę...); coś to nie gra, prawda?
- zgadzam się, w teorii podatki to zabezpieczenie (w teorii, bo nie napiszę czegoś takiego o Polsce; u nas podatki to konsumpcja, i aby tylko podatki... a zadłuzenie wewnętrzne?)

Ech, to ponury temat...

Nastawał świt. Mgły leniwie snuły się ulicami gdańska. Przez półmrok wczesnego brzasku szybkim krokiem poruszała się przygarbiona sylwetka. Minęła złotą bramę i obok sklepów coraz bardziej nerwowo przemknąwszy minęła pocztę. Było cicho i mgliście. Za cicho jak na tę porę roku. Nigdzie nie słychać było tak przecież wszechobecnych jak na tę porę roku gołębi. Mgła zaczynała gęstnieć. Sylwetka wzdrygnęła się i wyprostowała. Mężczyzna. Dość zaawansowanego wieku. Już nie młodzieniec ale i nie starzec. Błysnęły złote epolety na płaszczu. Spojrzał ponad dachami nad zieloną bramę. Głęboko wciągnął powietrze w nozdrza i zamknąwszy oczy węszył. Morska sól nagle zmieszała się z odorem spalin i wyprawszy go całkowicie przyniosła inne zapachy, smołę, piwo korzenne, imbir. Powoli otworzył oczy. Nad dachami starówki las anten nagle zmężniał, Wśród chmur zamajaczyły liny i żagle. To tu – pomyślał. Rozpiął złote guziki płaszcza i wyciągnął z za pasa dwa pirackie pistolety . Sprawdził czy zamki gładko obracają się i schował je z powrotem. Czegoś mu jeszcze brakowało. Grymas zniecierpliwienia przemknął mu po twarzy. Spojrzał na prawą dłoń. I sięgnął nią w powietrze. Kiedy kończył gest w ręku pozostał mu srebrzysto szary miecz. Teraz już wszystko – pomyślał i ruszył szybkim krokiem przez zieloną bramę na pobrzeże w gąszcz statków budzących się z nocnego snu.

hihihi :-)
uwazaj bo ci zylka peknie :-)

Pozdrawiam serdecznie :-)

pacjenta prosze do tego nie mieszac :)

bzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz
plask plask plask
bzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz
ciap ciap ciap ciap
Zostałeś wmieszany

nie ma mowy
spadam do izolatki :)

Wrrrrrrrrrrr
stoję pod drzwiami z mixerem w łapie
bzzzzzzzzz
bzzzzzzzzzzzzzzzzzzz
bzzzzz
Tylko sie wychyl
:}

a co sie bede wychylal
bardzo mi tu dobrze
spokoj, cisza, zapas pigul, spirytus

ne ma glupaka ;)